czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 19

Jestem tak padnięta. Mam ochotę rzucić się na łóżko i spać, spać , spać, spać. Siedzimy właśnie w taksówce która wiezie nas do mojego mieszkania w Paryżu. Opieram swoja głowę na ramieniu Harrego i zasypiam.
- Kochanie, nie śpij.- otwarłam oczy i z powrotem je zamknęłam. O matko, jak fajnie.
- Kotku, jesteśmy- powiedział cicho Hazz. Niechętnie otwarłam oczy i wysiadłam z samochodu. Harry zabrał nasze walizki, niestety wręczając mi jedną. Dotarliśmy do mieszkania, i zrobiłam to o czym marzyłam od rana. Zamknęłam oczy przytulając do siebie poduszkę leżącą na łóżku.
- Meg, słońce, wiem że jesteś zmęczona, ale musimy się zbierać, masz dziś tą wystawę.
- Ugh, musimy dzisiaj?
- Sama dobrze wiesz że tak. Idź szybko pod prysznic, może się trochę rozbudzisz a ja coś wygrzebię z twojej szafy.
Tak jak kazał tak zrobiłam. Jezu, nie. mam. siły. Rozebrałam się i weszłam do kabiny prysznicowej. Mmmm jak przyjemnie. Mniej więcej się ogarnęłam i wróciłam do Harrego w samej bieliźnie. Ja go zdarzyłam zobaczyć nago więc chyba tak może mnie zobaczyć. Zobaczyłam że trzyma w rękach moją beżową sukienkę.
- Proszę. A tak swoją drogą to dlaczego nie masz prawie w ogóle sukienek?
- Bo w nich nie chodziłam.
- Ale kotku wyglądasz ślicznie w sukienkach, nie możesz ich nie nosić.
- Pomyśl, nikt nie poleciał na moje seksi nogi.
- Zmieniłem zdanie, ubierz te szare rurki.- zakomunikował mi Harry z całkiem poważną miną.
- Zapomniałam już jaki ty jesteś zazdrosny.
- Wcale nie!
- Harry, oboje dobrze wiemy że tak.
- No dobra, ale mam o kogo! I masz, ubierz już ta sukienkę.- założyłam ją, Hazz zapiął zamek i w sumie byliśmy gotowi. Harry szybko zdążył się jeszcze przebrać i wyszliśmy z mieszkania. Poczułam jego ciepłą dłoń na mojej przez co podarowałam mu jeden z moich najpiękniejszych uśmiechów. On odwdzięczył się darmowym widokiem jego dołeczków. Eh Styles, jesteś zbyt seksowny.

- Kochanie, czy to nie jest u twojej babci?- zapytał Harold wskazując na jeden z obrazów. Faktycznie, przedstawiał on sad babci w którym mieliśmy okazje razem być.
- Mm, to tam ,podoba ci się?
- Mi się podoba każdy słońce.- zachowywał się jak prawdziwy znawca sztuki. A przynajmniej starał się tak zachowywać. Myślałam że nie wyrobię ze śmiechu kiedy dyskutował z jakąś starszą kobieta o jednym z obrazów. Założę się że nie wiedział o czym ona mówi, a co jeszcze lepsze co mówi on sam. Rozejrzałam się dookoła, nawet sporo ludzi przyszło. Poczułam ręce na mojej talii.
- Jestem z ciebie taki dumny.- szepnął mi na ucho Harry przy okazji zamruczał. On jest stuknięty, przysięgam.
- Haroldzie, nie tutaj.
- Jaki Haroldzie, opanuj się kobieto.
- Już dobra.
- Magda?- zapytał profesor Sullivan.- To jest mój kolega, profesor Stinson.- ujrzałam przed sobą dobrze znanego mi mężczyznę a obok niego nieco młodszego, ale nie powiem że był młody, bo nie był. Podałam mu rękę, co również uczynił mój chłopak.
- Harry Styles.
- Mark Stinson.- odwzajemnił uścisk, ale widziałam już jak Hazz na niego reaguje. Znowu to samo, czy on nawet w takim facecie musi widzieć kogoś kto ma na mnie ochotę?
- Bardzo podobają mi się twoje obrazy. Ewidentnie masz talent. Słyszałem że wyjeżdżasz do Londynu?- zapytał spoglądając na swojego kolegę. Ja uścisnęłam rękę Harrego dając mu do zrozumienia żeby się trochę uspokoił. Nic nie mówił ale ja tam swoje wiem. Wystarczy na niego spojrzeć.
- Tak, wyprowadzamy się za kilka dni.
- Dlatego mam propozycję. Chciałbym współpracować z tobą. Jestem dyrektorem centrum malarstwa i rzeźby. Współpracuję z paroma młodymi osobami, chciałbym cię również w tym gronie. Zwłaszcza że tak bardzo poleca cię profesor Sullivan.
- Bardzo mi miło. Na czym miałoby to polegać?
- Oczywiście organizowalibyśmy twoje wystawy i musiałabyś trochę częściej malować. Poza tym gdybyś się sprawdziła mogłabyś poprowadzić warsztaty.
- Ja? Warsztaty? Ale ja sama nie umiem wszystkiego.- nie ukrywam że mocno się zdziwiłam. Wow, chyba wiszę dozgonną wdzięczność profesorowi.
- Myślę że mogłabym się zgodzić. Ale porozmawiamy kiedy będę już w Londynie. Dobrze?
- Tak, jasne. To do zobaczenia Magda.- uśmiechnął się do mnie po czym spojrzał na mojego chłopaka - I Harry.


Moje zmęczenie wyparowało. Dlaczego? Sama nie wiem, ale nie czuję się zmęczona. Rzuciłam klucze na szafkę przy wejściu i zrzuciłam z nóg niewygodne szpilki.
- Oh, jak dobrze, myślałam że mi nogi odpadną.
- Masaż?- zapytał Harry a ja popatrzyłam na niego jak na wybawiciela.
- Mógłbyś?
- Pewnie. Ale najpierw marsz do łazienki, przygotuj się.
- Ale to ma być masaż stóp.
- I będzie, ale nie tylko.
Ruszyłam do łazienki, i tak jak prosił Harruś przygotowałam się. Rozpuściłam moje włosy, owinęłam ciało ręcznikiem i wróciłam do mojej sypialni. Ten kochany wariat porozstawiał świeczki. W całym pokoju czułam wanilię i cynamon. Uwielbiam ten zapach.
- Kochanie, nie musiałeś.
- Nie gadaj tylko kładź się.
Położyłam się na plecach a Harry wziął moją jedną stopę do rąk. Powoli zaczął ja masować sprawiając mi ogromną przyjemność. Każdy palec dotknęły jego palce rozmasowując go tak że ahhh, chcę więcej. Przymknęłam oczy i odchyliłam głowę do tyłu. Eh, ale cudownie.
- Mówiłem ci że jestem bardzo dumny?
- Mówiłeś, i dziękuję.
- Teraz nie tylko ja mogę spełniać marzenia ale ty też. Będziesz robić to co kochasz.
- Też się ooooo- westchnęłam- cieszę kochanie.- On się tylko zaśmiał po czym poprosił żebym odwróciła się na brzuch. Położyłam się tak przekręcając głowę w lewą stronę. Czułam jak jego zimne palce zsuwają ze mnie ręcznik.

Zostawił go tak że zasłaniał mi dolną część ciała on natomiast miał dostęp do pleców. Wylał na nie zimny olejek do masażu przez co przeszedł mnie dreszcz. Delikatnie i wolno wcierał go w moje plecy masując je tak że rozpływałam się. Cicho pomrukiwałam z zachwytu, było mi tak dobrze. Na początku ramiona, Boże on robił jakiś kurs masażu? A kiedy dotarł do łopatek było jeszcze lepiej. Jego dłonie działały na mnie tak kojąco. Sprawił że się wyłączyłam, czułam jedynie jego obecność, krążyłam w moich myślach pomrukując coraz głośniej.
- Nie jęcz tak kochanie bo mam na ciebie ochotę.- szepnął mi do ucha Styles przygryzając lekko jego płatek. Na karku poczułam subtelne pocałunki. Jego ręce nieco nieśmiało powędrowały pod moje ciało na brzuch. Podniósł mnie delikatnie obracając w swoją stronę.
Pożądanie udzieliło się również i mi i wsunęłam ręce pod jego koszulkę której po chwili nie było. Siedziałam na nim okrakiem a on trzymał mnie na swoich kolanach. Wpił się w moje usta robiąc to tak cholernie namiętnie  że chciało się więcej i więcej. Jedna ręka wylądował na mojej piersi którą lekko ścisnął. Położył mnie delikatnie na łóżku nachylając się nad moimi ustami, które lekko musnął. Przeniósł się natomiast na moją szyję wędrując do obojczyka. Ręka wciął spoczywał na mojej piersi. Bawił się nią sprawiając mi nie lada przyjemność. Drugą zaś teraz dopieszczał językiem. Przyssał się so niej co wywołało mój cichy jęk. Moje ręce nie czekając dłużej podążyły do jego spodni próbując się uporać z zapięciem. Kiedy mi się to udało zsunęłam je z niego ocierając przy okazji o jego przyrodzenie. Pamiętałam że bardzo lubi kiedy robię coś niespodziewanie więc wsunęłam szybko rękę do jego czarnych bokserek i ścisnęłam to co tam chował. Naprężył swoje ciało głośno wzdychając, a ja nie przestawałam masować jego członka.
- Mmm, kochanie, jakie ty masz zajebiste rączki.
Odwróciłam nas tak że to ja byłam na nim. Byłam już zupełnie naga bo ręcznik zsunął się już dawno. Wyciągnęłam rękę tylko po to żeby pozbyć się z niego niepotrzebnego materiału jakim były bokserki. Zbliżyłam twarz do jego krocza i najpierw go oblizałam, po czym wzięłam go do buzi. Harry jęknął głośno i wbił paznokcie w pościel łóżka. Okrężnymi ruchami działałam językiem tak żeby jemu było tylko jak najlepiej. Czułam że zaraz dojdzie, więc wyjęłam go z buzi. Harry odchylił głowę do tyłu ciężko oddychając zostawił na mnie biały płyn. Zbliżyłam się do jego ust i złożyłam czuły pocałunek. Kiedy on opanowywał swój oddech leżąc z zamkniętymi oczami przez dosłownie kilka sekund ja obdarowywałam jego tors subtelnymi pocałunkami. Styles po chwili doszedł do siebie i zarwał się tak gwałtownie zmieniając naszą pozycję. Znów pobawił się moment moimi piersiami, ale tylko chwilę bo zjechał pocałunkami niżej. Obcałował moją muszelkę i wbił we mnie dwa palce. Jęknęłam a ten się tylko zaśmiał.
- Jestem ci winien orgazm, okruszku.- powiedział poruszając nimi we mnie. O Boże, co on ze mną robi. Wyciągnął je ze mnie i postanowił zadziałać językiem. Cholera, on ani odrobinę nie jest gorszy w tych sprawach. Poczułam jak dreszcz oblewa moje ciało, po czym doznałam nieziemskiej rozkoszy. Harry spił moje soki i cmoknął mnie w usta.
Nie pytał, nie chciał zgody ani pozwolenia, po prostu we mnie wszedł.
- Kocham cię maleńka.
Kocham, to najpiękniejsze słowo naswiecie, a kiedy on mi to dosłownie wyjęczał do ucha czuję się tak spełniona. Niczego więcej nie potrzebuję. Czując charakterystyczne coś w dole brzucha, ta rozkosz która wypełnia mnie od środka mam ochotę krzyczeć tak głośno o tym jak jestem szczęśliwa. Harry mi to dał, ciągle daje. Bo oboje wiemy jak to jest stracic kogoś na tak długo, i teraz ten stosunek jest całkowitym połączeniem. Takim cielesnym symbolem że znów jesteśmy razem, że ta więź która nas łączy nie zniknęła, że ciągle należę do niego, że on należy do mnie.
Jego ruchy nabrały tempa, jego ciało było na mnie a część we mnie. Oddalam mu się cała, chciałam być tylko jego. Czułam się tylko jego bo byłam jego. Każdy jego ruch przyprawiał mnie o ogromną przyjemność. Czułam że niedługo dojdę, moje ciało wygięło się w łuk. Uczucie które mnie ogarnęło było tak nie do opisania. Czułam się idealnie, wyjątkowo.
Oboje wyczerpani położyliśmy się obok siebie. Zamknęłam oczy delektując się chwilą oraz uspokajając swój oddech. Słyszałam jeszcze głośne oddechy Harrego, który właśnie pocałował mnie w czoło.
- Kocham cię – po raz kolejny tego wieczoru, a właściwie już nocy powiedział te słowa. Uwielbiam go, sprawia że jest mi tak dobrze, zwyczajnie czuję się jakbym lewitowała nad ziemią.
Świat? co to jest? Nie wiem. Teraz dla mnie nie istnieje.
- Ja też cię kocham.- szepnęłam odwracając się w jego stronę.
Podniosłam powieki i napotkałam na sobie spojrzenie mojego kota.
Uśmiechnął się do mnie przyciągając do siebie. Objął mnie ramieniem delikatnie całując w usta.
- Dziękuję.- szepnął do moich włosów, co sprawiło że na niego spojrzałam. Wygiął usta w jeszcze większy uśmiech i dodał- byłaś niesamowita.
- Przesadzasz, tak mocno cię kocham wiesz? Mam ochotę cię tu tak wyściskać i wycałować, że prawdopodobnie miałbyś dość na najbliższy miesiąc.
- Miesiąc?- zaśmiał się- Żartujesz chyba, pragnę cię ciągle i bez przerwy, kocham jak wariat i bardzo chętnie oddam się w twoje ręce. Możesz robić ze mną co chcesz!- zaczęłam się śmiać bo ten głupek zrzucił z nas kołdrę odsłaniając nasze ciała.
- Oj kochanie, teraz nie wiem od czego by tu zacząć.- Nie musiałam nic robić bo Harry pociągnął mnie tak, że leżałam cała na nim. Moje piersi wylądowały na jego torsie przez co się wyszczerzył i skradł mi kolejnego całusa w usta.
- Wystarczy mi że cię mam.- szepnęłam wtulając się w jego ciało. Objął mnie zostawiając ręce na moich plecach które delikatnie masował.
_________________________________________________

Starałam się, naprawdę się starałam ale nie wyszło. Bo chciałam żeby to była taka ich chwila, bez żadnych zakłóceń, a tymczasem wyszło jak wyszło. Seks po roku nie tak powinien wyglądać, ale wybaczcie. Ich drugi raz będzie lepszy, przynajmniej bardziej się postaram.

Pewnie teraz tego nikt nie przeczyta, ale zachciało mi się dodać, jutro, sorry dzisiaj wieczorem nie znalazłabym czasu na dodanie. Więc jest po drugiej w nocy. Ale nawet o tej porze wiem jak bardzo was kocham. 

A i najważniejsze. Dziś wymyśliłam sobie nową zasadę. jeśli liczba komentarzy przekroczy numer tego rozdziału dodam kolejny. Także komentować miśki! No na razie więc proszę o 19, tylko ostrzegam że jedna osoba zostawia jeden komentarz nie 19 na raz. 

Kocham uwielbiam, dziękuję! 

 

20 komentarzy:

  1. Mmmmm no nie powiem, rozdział po rozdziale - jest coraz lepiej. kc;*** -aga

    OdpowiedzUsuń
  2. nie masz co robić w nocy????
    rozdział fenomenalny z każdym kolejnym coraz bardziej się rozkręcasz :DDD
    życzę weny
    + zapraszam do mnie http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny jest, nawet nie wiem o co Ci chodzi ze sceną seksu jest idealna

    OdpowiedzUsuń
  4. awwwwwwwww super

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, scena seksu jest idealna ! Uwielbiam ją, ja np, nie umiem w ogóle napisać takiej sceny, ale to szczegół. Rozdział bardzo słoodki i zajebisty. Kocham Cię ! Daleej ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. ależ z niego jest zazdrośnik! ;d
    super rodział ;d
    ~Klaudiaa ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie sie podoba i nie sądze ze nie wyszlo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie mogę, ale się działo. Fajnie że udała jej się wystawa i że przeżyła takie cudowne chwile z takim cudownym facetem. Życzę im szczęćia i czekam na nowy

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale słodziutko :)
    Kocham ich =D Harry i Meg tacy słodcy są i się kochają to podstawa <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Tylko nie uznaj mnie za lesbijkę-Kocham Cię po prostu za to opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastycznie :) Jak zawsze z resztą :)
    I nie przesadzaj, ten "pierwszy" raz wcale Ci źle nie wyszedł :)
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejuuu <3 <3 <3
    Chyba nie muszę mówic jak ich baardzo kocham <3
    Najlepszyyy <3
    -Domi<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakochałam się <3 <3 <3 <3 <3
    /Martusiaaaaaa////////.., <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Zazdrośnik kochany:*
    Cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajebiste !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Loveczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :*
    aneczka:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudny rozdział! Czekam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. aww jakie dgdplogdkjolojdfkd...
    Co ty tu mówisz, że źle wyszedł to ja nie mam czelności się tu pojawiać, nie było mnie przez 2-3 rozdziały. Ale Akurat znalazłam chwilkę i przeczytałam CUDO aż się szczerze do kompa a brat takie Wtf? O.o ale wracając, kocham twoje opowiadanie, normalnie uzależnia, ah.
    Next jest 20 kom.
    Weny*:)

    OdpowiedzUsuń