sobota, 15 czerwca 2013

Rozdział 18


Jaki on jest słodki kiedy śpi! Wpatruję się jak jakaś psychopatka w jego twarz. Śpi. Przynajmniej wtedy jest spokojny. Mam szczęście że już od kilkunastu dni codziennie rano widzę taki widok. Jak ja kocham tego mojego głupka, chciałabym żeby był już ze mną zawsze. Wdrapałam się na niego przytulając policzek do jego nagiej klatki piersiowej. Ale ma twardy sen, ja bym się dawno obudziła gdybym poczuła jego cały ciężar na sobie. Przymknęłam na moment oczy. Mmm, jak miło, mogłabym tak spędzić caluteńki dzień. Ale chyba moja rodzinka nam na to nie pozwoli. No tak, zresztą dzisiaj już wyjeżdżamy. Spędziliśmy wspaniałe dni u mojej babci. Doznali niezłego szoku na nasz widok ale ogromnie się ucieszyli. Bartek też z nami tu był, ale pojechał już z Julką do domu.  Poczułam dłonie na moich plecach więc otwarłam powrotem oczy. Odwróciłam głowę tak, żeby widzieć Harrego i oczywiście napotkałam się na jego usta.
- A pani co na mnie robi hm?
- Śpię, a co? Nie wolno?
- Wolno, ale nie za darmo kochanie.- poruszył brwiami i wpił się w moje usta. Korzystając z tego ze nie kontroluję za bardzo mojego ciała w takich sytuacjach przeturlał nas tak że on był na mnie.
- Ale jesteś ciężki. – mruknęłam pomiędzy pocałunkami. Rozszerzyłam nogi by choć część jego ciał leżała na łóżku nie na mnie. Jego dłoń również wędrowała już gdzieś pod moją piżamą. Uśmiechnęłam się do niego odrywając na moment.
- A tak w ogóle to dzień dobry.
- Bardzo dobry- mruknął znów wpijając się w moje usta. Był wręcz nachalny, ale lubiłam to w nim. Wiedziałam że chce czegoś więcej, ale ja… yh no kurde, ja też go pragnę, ale boję się. Nie robiłam tego od dawna. Choć nie powiem że Harry mnie nie pociąga. Jest tak cholernie seksowny, że aż się chce…
- Kotku co jest?- zapytał Harry a ja spojrzałam na jego zdziwiona minę. Chyba się za bardzo rozmarzyłam i zapomniałam o odwzajemnianiu pocałunków. Co ze mnie za debil.
- Nic nic, zamyśliłam się.
- Na pewno?
- Mm.- uśmiechnął się do mnie znowu. Oh Boże zabija, normalnie ten jego uśmiech zabija. Musnął moje usta jeszcze raz i powiedział:
- Kocham cię maluszku.
- Sam jesteś maluszek.- mruknęłam i zepchnęłam go z siebie zresztą w samą porę. Usłyszałam huk i zorientowałam się że Harry leży na ziemi i jęczy z bólu. Ups, strony mi się pomyliły. Drzwi zostały otwarte przez babcię, która zaczęła się śmiać z widoku jaki zastała w pokoju.
- Magda słońce, facetów trzeba trzymać krótko ale bez przesady. Nie muszą spać na ziemi.
- Spokojnie babciu, nie spał na ziemi.- powiedziałam śmiejąc się z całej sytuacji. Harry pozbierał się i wstał z ziemi a moja babcia bezczelnie się na niego gapiła. Moja babcia!
- Oh Meg, gdzieś ty znalazła takiego przystojniaka.- czasem naprawdę dziwię się że takie słowa mogą wypłynąć z ust tej kobiety. Kocham ją, jest niesamowita! Spojrzałam na Harrego który się trochę speszył.
- No już dobrze, zostawiam was samych.
Kiedy babcia wyszła Hazz rzucił się na mnie. Znów poczułam cały jego ciężar na sobie a ten się perfidnie zaśmiał.
- Ładnie to tak zrzucać mnie na ziemię takiego przystojniaka?
- Pff, to że babcia tak sądzi nie znaczy że nim jesteś, kochanie.-
Drzwi znowu zaskrzypiały i w pokoju znowu pojawiła się babcia.
- Ups - zaśmiała się pod nosem- Zapraszam na śniadanie.
- Zaraz zejdziemy.- powiedział znów zawstydzony Harry.
- Harry, ale ty masz seksowny tyłek.- otwarłam szeroko oczy ze zdziwienia. Mój chłopak leżał na mnie co oznaczało że leżał tyłem do obserwującej nas kobiety. Co więcej miał na sobie obcisłe szare bokserki. Babcia znów zaczęła się śmiać i wyszła z pokoju.
- Ale ona jest bezpośrednia.- mruknął Harry- Może lepiej się ubiorę gdyby wpadła tu jeszcze raz.- tym razem to ja wybuchnełam śmiechem. Harry nie odezwał się tylko poszedł do łazienki. Westchnęłam i również wyszłam z łóżka. Powędrowałam za nim i weszłam do środka. On nigdy nie zamykał drzwi więc problemu nie było. Przynajmniej jeszcze się nie rozebrał, tylko stał przy umywalce trzepiąc włosami.
- A tobie co? Żeby się pozbyć łupieżu myje się włosy a nie wytrzepuje.
- Hahaha bardzo zabawne. – Obmyłam sobie twarz i nałożyłam na szczoteczkę pasty. Zauważyłam że Hazz robi to samo co ja. Uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił. Po umyciu zębów wzięłam się za ogarnięcie twarzy.
- Mogę iść pod prysznic?- zapytał mnie Harry.
- Ale dlaczego się mnie o to pytasz?
- Bo ty tutaj jesteś i pytam bo nie wiem czy nie będzie ci to przeszkadzało.
- Idź jeśli tobie to nie przeszkadza.- Harry uśmiechnął się całując lekko mój policzek. Eh, po co ja się pytałam przecież on gdyby mógł cały czas chodziłby nago. Nakremowałam całą twarz wpatrując się w rozbierającego się loczka.
- Nie patrz się tak.- Zaśmiałam się nadal obserwując w lustrze ciało mojego chłopaka. Gdyby nie to że jesteśmy u mojej babci weszłabym tam razem z nim. Ściągnął bokserki i trochę zawstydzony zniknął za drzwiami prysznica. Widziałam jego lekko zarysowaną sylwetkę, choć była tylko zarysowana. Miał taka budową że mmm, zjeść się chce. Ale cieszę się że nie krępuje się przy mnie, że staramy się by było jak dawniej. Kiedy już się pomalowałam wyszłam z pokoju urwałam jedna samoprzylepną karteczkę i wróciłam do łazienki przyklejając ją na lusterku.

***

Czułem się trochę skrępowany przy Meg kiedy ja byłem zupełnie nagi a ona zerkała na mnie co chwilę w lusterku.  W gruncie rzeczy to wiele przeżyliśmy intymnych chwil, nasze noce też były niezliczone i niezapomniane. Więc chyba nie ma powodu dla którego miał bym czuć się niekomfortowo w tej sytuacji. Jesteśmy razem i chcę już to z nią zrobić. Nie mam już sił żeby bronić się przed narastającym z każdą minutą pożądaniem we mnie. Kocham ją, ale jeśli dla niej to za wcześnie poczekam.
Wyszedłem spod prysznica mocząc trochę podłogę. Wycierałem włosy kiedy zauważyłem karteczkę na lusterku.
„Kochany mój,
Czekam na dole.
P.S. Dzięki temu że wcale na ciebie nie patrzyłam w lusterku stwierdzam że nadal jesteś niesamowicie seksowny i pociągający.”
Zaśmiałem się kiedy przeczytałem słowa które tam napisała. Zdjąłem karteczkę i wziąłem ją ze sobą do pokoju. Oby nie weszła jej babcia, oby nie weszła bo jestem zupełnie nagi. Pierwszy raz w życiu mam większą ochotę na ubranie się niż pozostanie tak. Ale aż się boje pomyśleć co by było gdyby babcia Meg tu weszła. Wsunąłem na siebie spodenki i czarną koszulkę, włożyłem karteczkę do portfela, będzie dobry argument do szantażowania. Mówię wam, to się jeszcze przyda.
Zszedłem po schodach kierując się do kuchni. Meggi siedziała przy stole jedząc kanapki a jej babcia krzątała się po kuchni chyba gotując obiad. Kiedy wszedłem do środka obie ucichły. Cholera, nie pytam o czym rozmawiały bo wiem że o mnie.
- Cześć Harry, miło widzieć cię w ubraniach choć lepiej wyglądałeś bez- ja już powoli się domyślam dlaczego Meggi jest taka zboczona. Tylko że moja dziewczyna nie mówi tego przy wszystkich, bardziej okazuje to na osobności, kiedy  jest tylko ze mną. Natomiast jej babcia… w ogóle określenie babcia tu nie pasuje, boże w życiu takiej babci nie widziałem.
- Dzień dobry.- powiedziałem siadając obok Meggi. Na moje kolana wskoczył czteroletni kuzyn mojej dziewczyny.
- Hally, pobawis się ze mnom?- jak ja kocham dzieci. Wziąłem go na ręce i poszedłem do jego pokoju. Miał tam pełno samochodów. Oprócz tego koparki, dźwigi, betoniarki. Boże co za chłopak.
- No to w co się bawimy co?- zapytałem sadzając go na moich kolanach.
- Cięzalówki, cięzalówki!- zaśmiałem się i podałem mu jedną. Jeździłem z nim tak naprawę długo ale wcale nie było nudno. Nagle chłopczyk wstał na nogi i popatrzył na mnie.
- Cy ty jesteś męzem Magdy?- nie wymawia jeszcze sz i r, więc moje imię w jego wykonaniu naprawdę zabawnie brzmi.
- Nie, jestem jej chłopakiem.
- A kochas ją? Bo wies ona mnie baldzo kocha.
- Wiem mały, ja ją też kocham, ty tez ją kochasz tak?
- Nooo.
- Ona też nas kocha wiesz. Ciebie i mnie.
- Wiem, ale mówiła mi ze mnie baldziej. A kiedy jesce do nas pzyjedziecie?
- Wiesz mały, jak tylko znajdziemy wolną chwilę to do ciebie przyjedziemy, albo zabierzemy cię ze sobą, chciałbyś?
- Jasne! Hally, jesteś supel!- chłopka wystawił ręce żebym wziął go na ręce. Podniosłem go a on przytulił się do mnie mocno.
- Nie chce zebyście wyjeżdżali.
- Hej, skarbie, przyjedziemy jeszcze, przecież ci obiecałem tak?
- Ale na pewno?
- Tak, na pewno. To co, idziemy na dół?-  zapytałem wystawiając rękę w jego kierunku. Chłopczyk chwycił ją i zeszliśmy razem na dół. Meggi siedziała na kanapie razem z jej ciocią i babcią pijąc kawę. No a co innego ona mogłaby robić? Dla niej dzień bez kawy jest dniem straconym. Uśmiechnąłem się do niech i usiadłem obok dziewczyny.
- Więc pora na wykład.- powiedziała jej babcia. Ciocia się zaśmiała, a ja westchnąłem. Tylko nie to. W dodatku w wykonaniu tej kobiety może być ciekawie.- Więc dzieciaczki, macie mi tam być grzeczni w Londynie. Harry opiekuj mi się Magdą bo jak nie to marny twój los. A ty Madziu- że co? Jaka Madziu? Magda wybuchnęła śmiechem chyba przez moja minę.- No więc Madziu pilnuj go bo facetom różne rzeczy do głowy przychodzą. No i życzę wam szczęścia, i proszę o małego wnuczka niedługo.- zakrztusiłem się wodą którą właśnie piłem i spojrzałem na Meggi. Ta tez była nieco zaskoczona.- No już nie bądźcie tacy zdziwieni. Pasuje do was dziecko. Harry też łapie z nimi szybko dobry kontakt, więc myślę że nadajecie się doskonale do roli rodziców.
- Babciu, ale jednak to dla nas trochę za wcześnie.
- Oj tam wcześnie nie wcześnie, nie pokazujcie mi się tutaj bez małego bobasa, albo z brzuchem Magdy.
- w porządku, do zobaczenia za dziesięć lat.- uśmiechnąłem się.
- Oj nie przesadzaj, pewnie robicie to tak często że za którymś razem na pewno wpadniecie.- tym razem nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać, a Meg za mną. Jezu, nie wierzę że ona ma ponad 60 lat. To tacy ludzie w ogóle wiedza co to zabezpieczenie? Chyba w ich czasach się czegoś takiego nie stosowało.
- No dobrze, chyba musimy się zbierać.- powiedziałem wstając z miejsca. Meggi również wstała trzymając mnie za rękę. Zostawiłem ją na dole żeby mogła się spokojnie pożegnać. Chwyciłem nasze bagaże i zapakowałem wszystko co jeszcze tam było. Zniosłem je na dół stawiając przed drzwiami.
- No to do zobaczenia. Meggi, musimy jechać.- ostatni raz przytuliła się do wszystkich, ja też podeszłam do każdego z osobna, również do dzieci. Zdziwiłem się kiedy mały przytulił się do mnie mocno. Był taki maleńki i kochany.
- Pamiętaj ze mi obiecałeś.- powiedział cicho chłopczyk.
- Mówiłam że potrzebne wam dziecko.- mruknęła babcia.
___________________________________________

Jak wam mija weekend?

Postanowiłam odrobinę go (mam nadzieję) umilić i dodaję rozdział. Jest hmm... jest chyba ok. Ale szersza ocenę pozostawiam wam. Mam nadzieję że się spodobał. 

Jeśli chcecie być informowani zostawcie w komentarzu swój twitter albo gg. Tak tylko przypominam gdyby ktoś chciał

 W razie jakichś pytań zapraszam na aska 

 

gg 43034576 
tt @Meggi__Styles

 

17 komentarzy:

  1. Hahhahahahahaha
    , normalnie zgon . Ten rozdział jest cudowny. Bosz , stwierdzam , że
    jestem zboczona bo już się nie mogę doczekać ich wspólnej nocy ...
    Chociaż niekoniecznie musi to być noc . Czekam na następny ;* ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG !
    Cudowny jest !

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał niewiem co powiedzieć normalnie bomba ja niewiem co bym zrobiła gdybym miała taką babcię ale przyznam że to ona była najśmieszniejszą postacią tego rozdzialu wię tak czekam z niecierpliwieniem na nastepny rozdział który jak mam nadzieje nastapi bardzo szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi się podoba ten rozdział !
    :)
    ~Bela

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahahahahahaha kocham babcie Meg, rozwala system. z jednej strony dobrze, że moje babcie nie są aż tak zboczone :DDDD rozdział niesamowity. czekam z utęsknieniem na next.
    życzę weny
    + zapraszam do mnie http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY rozdział ;*** -aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Hhahahahhha jak ty to wszystko wymyślasz?! :D
    Babcia jest super, gdybym tylko ja taką miała. Nie dziwię się, że Harry się przed nią zawstydzał, w końcu teksty, że ma fajny tyłek coś znaczą :D
    Ogólnie bardzo dobry rozdział, jeden ze śmieszniejszych :D
    U mnie wszystko w porządku, weekend nad jeziorkiem bo oceny już wystawiona :D
    Życie może być piękne :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietnyy ! <3
    Nie moge z tej babci hahahaa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Harry wstydzi się swojej nagości? No nie wierzę w to, co czytam :p
    Jest słodziutko i piękniutko i mam nadzieje że będzie im razem kolorowo :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział. A babcia rozwala system :)
    Jak zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  11. plisss następny ............... kocham<3

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahahhahah :D
    Jacy oni są niemożliwi :)
    Coś czuje że Hazza długo się nie będzie musiał już powstrzymywać ze swoim popędem seksualnym :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach te babcie :D I tak każdy je kocha. A taką to już szczególnie :)
    Widzę, że miłość młodych kwitnie, oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział ;) hahaha fajnie by było gdyby mieli tego bobasa ;D KOCHAMMMMM Cieee

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu świetny rozdział jak i inne pisz dalej nie moge sie doczekać nastepnego i zapraszam do mnie http://love-1d-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział MIODZIO <3
    Czemu ja nie mam takiego szczęścia i mi się jeszcze gorzej układa niż Magdzie :(
    Ale chociaż mogę sobie poczytać jak to innym dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta babcia mnie rozwala !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń