Ten nasz
wieczór, a właściwie to już noc była niesamowicie udana. Jak ja za tym
tęskniłem, teraz czuję się jak dawniej, już zupełnie. Moje kochanie leży na
mnie i chyba powoli przysypia. Mogłaby tak całą noc, wcale nie jest ciężka,
ale…
- Zmęczona?-
szepnąłem na co ta się uśmiechnęła. – Jeszcze nie zasypiaj, misiaczku.-
Poruszyłem nią trochę więc podniosła głowę.- zaczekaj tu na mnie chwilę
dobrze?- zapytałem kładąc ją obok siebie.- Tylko mi nie zaśnij.
Wyszedłem z
pokoju wprost do łazienki. Nalałem gorącą wodę do wanny i rozłożyłem parę
świeczek. Zgasiłem światło i wróciłem po moją maleńką.
- Okruszku,
idziemy do łazienki.- szepnąłem nad jej uchem, a ta tylko coś mruknęła pod
nosem. Wziąłem ją na ręce przez co się przebudziła i spojrzała na mnie
zdziwiona.
- Miałaś nie
zasypiać.
- Zbyt długo
cię nie było.- mruknęła zarzucając mi swoje ręce na szyję. Wszedłem do łazienki
i delikatnie włożyłem Meggi do ciepłej wody w wannie. Sam wszedłem zaraz za nią
i ułożyłem się wygodnie opierając o wannę. Meggi ułożyła się między moimi
nogami opierając się o moją klatkę piersiową. Objąłem ją delikatnie w pasie i
złożyłem kilka, no może kilkanaście pocałunków na jej karku i szyi.
- Mmm, ale
cudownie.
- Mhm,
bardzo.- mruknąłem nadal pieszcząc jej szyje. Odchyliła delikatnie głowę więc
było mi o wiele wygodniej.
- Jutro
musze się spakować.
- Tak wiem,
ale teraz o tym nie myśl maleńka.
- Oj no,
tylko przypominam.
- Daj żel.-
poprosiłem więc Meggi nachyliła się aby go dostać. Podała mi żel do kąpieli a
ja nalałem go sobie na rękę i zacząłem wcierać w jej ciało. Nie ominąłem
najmniejszego skrawka. Być z nią w jednej wannie to marzenie, które stało się
rzeczywistością. Marzyłem że znowu będę mógł się cieszyć zwykłymi chwilami w
jej towarzystwie, oraz tymi niezwykłymi- jak ta.
Usłyszałem
dzwonek mojego telefonu. Otworzyłem zaspane oczy i ujrzałem mój skarb. Spała
wtulona we mnie i uśmiechała się przez sen. Wyswobodziłem się z uścisku i
rozglądnąłem się po pokoju szukając mojego telefonu. Chyba został w spodniach.
Podszedłem do nich i go wyjąłem.
- Hej Loulou
- Witaj
kochanie. Co tam porabiacie z Meggunią?-
- Nic,
jeszcze śpi.- powiedziałem spoglądając w jej kierunku. Oparłem się o komodę i
przy okazji wyjrzałem przez okno.
- Żartujesz,
no no no, coś mi się wydaje że mieliście nieprzespaną noc.
- To ci się
źle wydaje. Co chciałeś?
- A to już
nie wolno zadzwonić do przyjaciela?
- Wolno
wolno, co tam u was?
- Oj no nic
nic młody- mruknął śmiejąc się. – Kiedy będziecie?- skierowałem się do kuchni,
wziąłem z lodówki sok pomarańczowy i nalałem sobie do szklanki.
- Musimy się
spakować, więc pewnie jutro a co?
- Tak tylko
pytam, stęskniliśmy się. A tak w ogóle to wiecie coś?
- Byliśmy u
jej rodziców.- zanim odpowiedziałem spojrzałem jeszcze na Meg czy śpi, nie chcę
żeby przypominała sobie o czymkolwiek z tym związanym.
- Byliśmy, i
chyba więcej tam nie wrócimy. Mama Meg nie była zbyt miła. Powiedziała jej że
nie chce mieć takiej córki i zapytała po co wróciła bo jej nie potrzebują.
- Wszystko z
nią dobrze?
- Mm, teraz
już ok., byliśmy też u Bartka i u jej babci.
- Chociaż
tyle. Byli bardziej zszokowani niż my?
- Cieszyli
się że się znalazła. No a i zapomniałbym, zgadnij kto za tym wszystkim stoi.-
nie dając mu szans na odpowiedź sam mu to powiedziałem.- To jej były, zarwała z
nim, więc się zemścił.
- Serio?
Jakiś psychopata chyba. A oni wiedzieli że to on?
- Wiedzieli,
rozumiesz?! Od początku wiedzieli że to on i nic z tym nie zrobili. Już
ja się tym zajmę- chodziłem w te i powrotem, byłem zły, niesamowicie zły.
- Spokojnie,
przyjedźcie do Londynu i wtedy pogadamy co z tym zrobić. No już dobra nie
przeszkadzam, pa
- Pa.
Pożegnałem
się z Lou i wróciłem do pokoju. Ma rację. Wspólnie musimy zastanowić się co z
tym wszystkim zrobić. Nie mogę tego tak zostawić.
Usiadłem na
łóżku patrząc na śpiącą dziewczynę. Była taka krucha, bezbronna, nie daruję
sobie jeżeli coś jej się stanie, nie mogę na to pozwolić. Przeze mnie ten
psychopata ją porwał. Nie wiem już czy to dobrze, że ona nic nie pamięta. Może
to lepiej, nie będzie miała takiego urazu. Nie wiadomo co ten idiota z nią tam
robił, gdzie ją trzymali. Tak bardzo się o nią boję, nie zasługuje na to żeby
cierpieć, powinna być szczęśliwa, nie przejmować się problemami. Wsunąłem się
pod kołdrę i przytuliłem ją do siebie. W moich ramionach była taka drobna,
złożyłem na jej czole pocałunek, a ona zaczęła się lekko poruszać i mruczeć coś
pod nosem. Ja natomiast zająłem się jej szyją a konkretniej to składaniem na
niej pocałunków, zszedłem na ramię, potem znowu wróciłem do szyi po czym
przeszedłem bardziej na kark i do ucha. Przygryzłem lekko jego płatek i
wyszeptałem:
- Czas
wstawać okruszku.- Magda otworzyła zaspane oczy patrząc wprost na mnie.
Cmoknęła mnie w usta po czym wtuliła się w mój tors.
- Mmm,
poleżmy jeszcze.
- Jak sobie
pani życzy.- powiedziałem uśmiechając się.
- Coś się
stało? Jesteś jakiś nie mój.
- Jak to nie
twój?- od razu zauważyła moje dziwne zachowanie. A ja tylko się martwię, muszę
ją chronić za wszelką cenę.- Jestem cały twój.
- Kocham
cię.
- Ja też cię
kocham, ale czas wyjść z łóżka.
- Och no
dobrze, zaraz wyjdziemy, teraz chcę poczuć twoje usta na moich.- powiedziała i
nie czekając wpiła się we mnie. Odwzajemniłem pocałunek. Kiedy skończyliśmy
przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem. Nadal była naga. Gdyby coś jej
się stało, nie daruję sobie, muszę ją chronić i bronić przed wszystkim.
- Harry, co
się dzieje?
- Nic, po
prostu cię bardzo kocham.
- Ja ciebie
też kocham, więc może zrobiłbyś nam śniadanko co?- uśmiechnęła się robiąc taką
słodka minę.
- No nie
wiem nie wiem, nie jesteś zbyt przekonująca.
- Jak to
nie?- zapytała nie czekając na odpowiedź znów mnie pocałowała. Tylko że ten pocałunek
był o wiele lepszy od poprzedniego, czułem się inaczej, lepiej.
- Powoli
staję się pantoflarzem.- mruknąłem do siebie na co Meg wybuchnęła śmiechem.
Miała tego nie usłyszeć! Spojrzałem na nią kręcąc głową i udałem się do kuchni.
Co by tu zrobić mojej pani? Może naleśniki? Nie, ostatnio ciągle je jemy, to
może jajecznica? Też nie mam ochoty.
- Co chcesz
na śniadanie?- zapytałem z braku pomysłów w mojej głowie. Jednak jej odpowiedź
kiedy mi odkrzyknęła wcale nie pomogła.
- Zaskocz
mnie!- zaskocz zaskocz, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ale coś się wymyśli.
Zrobię jej kanapki. Wziąłem się do pracy, ale nie dane mi było skończyć bo do
kuchni wkroczyła Meggi rozpraszając moją całą uwagę skupioną na śniadaniu.
Miała na sobie moją kraciastą koszulę którą pewnie wyciągnęła sobie z moich
rzeczy. Pod spodem natomiast piekielnie seksowny komplet bielizny. Czerwonej
bielizny. Założę się że robi to specjalnie. Usiadła sobie na krześle i
przyglądała mi się. Ułożyłem na talerzu kanapki i polałem keczupem napis składający
się w proste dwa słowa, chyba nie muszę mówić jakie. Postawiłem talerz na stole
i usiadłem obok niej.
- Wiesz
skarbie, że jesteś śliczna.
- Dziękuje.-
nie wiem czy dziękowała za komplement czy za kanapki. Pewnie za jedno i drugie.
- Harold?-
zachichotała, ale poczułem jej nogi które ocierały się o moje pod stołem. –
Harold?- powtórzyła a ja odsunąłem nogi żeby nie mogła ich dosięgnąć. Ona
uśmiechnęła się zalotnie wstała ze swojego miejsca i przeszła stół naokoło
znajdując się na moich kolanach siedząc okrakiem.
- Harold.-
wymruczała swoim seksownym głosem który przyprawił mnie o dreszcze. Wpiła się w
moje usta wczepiając ręce w moje włosy. Zaczęła je przewracać we wszystkie
strony. Moja fryzura tego nie przeżyje. Oddawałem pocałunki z ogromną
przyjemnością. Moje ręce same powędrowały na jej piersi. No co? Siedziała na
mnie w samej bieliźnie! Oderwała się od moich ust po czym zbliżyła się do ucha
przygryzając je lekko.
- Harold,
zrobisz mi jeszcze kakałko?
__________________________________
Matkoo, kolejny cudowny, przesłodki rozdział ! Więcej takich proszę !
OdpowiedzUsuńW nocy to się śpi ale ciesze się z rozdziału wiec jednak nie musisz spać :P
OdpowiedzUsuń"-Harold, zrobisz mi jeszcze kakałko?" To pytanie mnie totalnie rozwaliło.
Rozdział świetny jak zawsze i mam nadzieje ze jeszcze trochę ich będzie.
brak słów po prostu brak słów jak zwykle przeboski :D
OdpowiedzUsuńHAHAHA! Ostatnie zdanie tak mnie rozwaliło, że turlam się ze śmiechu po podłodze i nie mogę nic więcej napisać... cudownie :)
OdpowiedzUsuńJejuu <3 masz wielki talent <3 czytałam 2 razy ale to nie dlatego że nie zrozumiałam czy coś xd tyllko tak mi się baaaaaaardzo podoba tak jak ostatni <3 .. oby 20 komentarzy było bardzo szybko bo już się nie moge doczekac <3
OdpowiedzUsuń-Domi<3
Matko jak się wystraszyłam że rozdział dopiero za miesiąc :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, taki seksualny :) A Harry jak daje się jej wykorzystywać, ale jej sztuczki są naprawdę dobre :)
Czekam na kolejny :*
Popieram anonimka<33
UsuńPadłam ... Przeczytałam, że mam czekac miesiąc !!
OdpowiedzUsuńAle jak przeczytałam dalej to sie uspokoiłam <3
Nie strasz tak więcej :)
Życzę weny <3
Nie strasz mnie proszę cię:) Rozdział super czekam na następny.
OdpowiedzUsuńMeg jest najlepsza .. Ich charaktery mnie powalają.. i to jak sie dogadują wspaniale, jest po prostu cudowneee !!! Mimo tego ile razem przeszli :p a rozdział powala :!
OdpowiedzUsuńPo 1. Ludzie KOMENTOWAĆ!!!
OdpowiedzUsuńPo 2. Rozdział jak zwykle przeboski, i mam nadzieję, że tak już między Hazz a Meg będzie, przyzwyczaiłam się no wiesz i te testy "zrobisz mi jeszcze kakałko", hah jebłam. Też chcę takiego potulnego Hazze, Meg to szczęściara :D
Weny:*)
Czemu 1D nie jest z Polski i nie zapowiada się szybko na ich koncert u nas? :(
OdpowiedzUsuńOni są świetni, cudowni i jacy, hmmm ROMANTYCZNI :D
Nie wiem już co mam pisać ;D Ten rozdział jest świetny jak i te poprzednie. Masz niesamowity talent :* czekam nn <3 -aga
OdpowiedzUsuńDaj szybko nexta !!! proszeee....
OdpowiedzUsuńNie no padłam jak to czytałam ja nie wiem jak ty to robisz a rozdział jak zawsze sssuuupppeeerrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTen koment jest 16 więc coś czuje że nie bedziemy czekac miesiąc xd :P
OdpowiedzUsuńNie no :p nawet jakbyś powiedziała że za 50 koment następny to na pewno tyle by było <3
A co do rozdziału to jest MEGA tak jak MEGI :* :*
Jedno słowo= ZAJEBISTY ♥
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Avard
OdpowiedzUsuńhttp://every-breath-you-take1.blogspot.com/p/nominacje.html
Oni są strasznie kochani kocham to opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć, rozdział cudowny, jak i całe opowiadanie. Teksty Meg rozwalają mnie dosłownie, a Harry aww oboje są taką słodką parą.
OdpowiedzUsuńJest 20 kom=next:D
Zostałaś nominowana do " The Versatile Blogger Awards " więcej informacji na :http://koffyou.blogspot.com/p/blog-page_5.html
OdpowiedzUsuńchce jeszcze! ŚWIETNY po prostu KOCHAM GO mogłabym czytać całymi dniami i oczywiście nie mogę się doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuń