piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 16

Cholernie boję się spotkania z nimi. To co mi zrobili jest zupełnie niewybaczalne ale mimo wszystko to oni są moimi rodzicami, wychowali mnie. Nie rozumiem tylko tego jak można coś takiego zrobić swojej własnej córce. Moja, mimo że się nie urodziła była kochana, zarówno przeze mnie jak i Harrego. Nie zapomnę o niej, nigdy, mimo że jej dziadkowie zapomnieli o niej tak samo jak chcieli mnie wymazać z pamięci.
- Można?- podniosłam wzrok i napotkałam wyczekującego odpowiedzi blondyna. Co prawda to nie Nialler, ale przystojny był, to trzeba mu przyznać. Co najlepsze mówił po polsku, ale chyba pomyślał że nie rozumiem bo powtórzył w języku angielskim.
- Tak, tak rozumiem polski. Siadaj.
- Dzięki- uśmiechnął się siadając obok mnie- Jestem Patryk.
- Magda.- podałam mu rękę i się uśmiechnęłam- Jesteś z Krakowa?- zapytałam bo w końcu to tam zmierza ten samolot.
- Tak, byłem u dziewczyny.
- Francuzka?
- Nie, Polka. Tyle że w Paryżu jest modelką.- skrzywił się na co się zaśmiałam cicho.
- Nie podoba ci się to.
- Cieszę się ze spełnia marzenia ale… no jestem zazdrosny.- spuścił głowę lekko zakłopotany.
- Skądś to znam.- wskazałam głową na śpiącego na moich kolanach Harrego. Swoją drogą ten to ma sen, zasnął już zanim wystartowaliśmy. Położyłam rękę na jego włosach i zaczęłam je sobie okręcać wokół palców.
- Jesteś modelką?
- Ja? No coś ty! On zwyczajnie jest zazdrosny o każdego. Zresztą zaraz się przekonasz.- założę się ze jak się obudzi nie będzie zadowolony z mojego towarzystwa.- I wiesz co? Nie ma sensu być zazdrosnym, może to zaszkodzić waszemu związkowi, zwłaszcza że ona jest w Paryżu a ty w Polsce.
- Postaram się ograniczyć, choć kiedy widzę ją półnagą i tych śliniących się facetów na jej widok to mam ochotę ich pozabijać.
- Spokojnie, powinieneś być dumny z tego że masz taką dziewczynę. Kocha cię na pewno i żaden z tych facetów jej nie obchodzi.
- Masz rację. A wy?- wskazał na Harrego- Co robicie w samolocie do Polski.
- Lecimy odwiedzić moją rodzinę.
- Mieszkacie w Paryżu?
- Nie, w Londynie, on jest Anglikiem.
- Rozumiem.- odpowiedział uśmiechając się a ja spojrzałam na moje kolana bo poczułam ruch. Ten głupek się kręcił i chyba budził. Spojrzał na mnie zdezorientowany po czym się uśmiechnął i pocałował lekko w usta. Po chwili uśmiech zniknął kiedy popatrzył na Patryka.
- A nie mówiłam.- mruknęłam po polsku na co Patryk się zaśmiał a Harry to raczej nie wiedział o co chodzi.
- Kochanie, może by tak po angielsku.
- Cześć, jestem Patryk. Masz bardzo fajną dziewczynę.- przedstawił się na co Harry objął mnie w pasie.
- Wiem. Harry.
- I wcale się nie dziwię że tak reagujesz na widok innych chłopaków obok niej. Jest bardzo ładna.
Czy mi się wydaje czy traktują mnie jak by mnie nie było? Ugh, faceci. Dobra, jak sobie chcą. Wstałam z miejsca mając zamiar przejść.
- Gdzie idziesz kotku?
- Do łazienki.
- Aha.
Aha? No spoko. Dalej sobie gadają. Doszłam do łazienki, gdzie spotkałam się z drzwiami. Nie ma to jak dostać od kogoś w czoło.
- Jezu, przepraszam. Cholera, zawsze to samo. Nic ci nie jest?- jakaś, dziewczyna dziwnie znajoma zaczęła mnie przepraszać.- Ja pierdziele!- krzyknęła nagle kiedy spostrzegła moją twarz.- Magda Małecka?- No fajnie, a jak byłam tam sama w Paryżu to mnie nikt nie rozpoznawał.
- Dlaczego pytasz? I tak, to ja.
- Bo ty nie żyjesz. To znaczy tak mówił Bartek.
- Znasz Bartka?- zapytałam zaskoczona. Myślałam że raczej skojarzyła mnie przez Harrego.
- Jesteśmy razem. Zresztą chyba mnie pamiętasz, Julka.- przytuliła mnie. Jaki ze mnie debil! Jak mogłam jej nie poznać?
- Żartujesz? Znowu jesteście razem?
- No na to wygląda. Zobacz.- podniosła rękę do góry a moim oczom ukazał się pierścionek. Od razu złapałam za nią żeby zobaczyć i pisnęłam ze szczęścia.
- Nie wierzę! Oświadczył ci się?
- Jakiś miesiąc temu.- zaczerwieniła się lekko
- Musisz mi wszystko opowiedzieć.
- Jasne, usiądź obok mnie, mam wolne miejsce.- zaproponowała więc poszłam za nią i usiadłam obok niej. Siedziałam obok przejścia, więc wychyliłam się lekko i spojrzałam na nasze miejsca. Nadal siedzieli razem i Harry chyba mu coś opowiadał bo wymachiwał rękami jak oszalały. Zaśmiałam się i wróciłam do rozmowy z Julką.
-Co robiłaś w Paryżu?
- Jestem projektantką wnętrz. W Paryżu są świetne, nowe materiały.
Przegadałam z nią prawie cały lot, no dobra cały, bo właśnie podchodzimy do lądowania. A ten mój idiota kochany nawet się chyba nie zorientował że mnie nie ma.
- Tylko nie mów Bartkowi że mnie spotkałaś.
- Co? Dlaczego?
- Spokojnie, wpadniemy do was dziś wieczorem z Harrym O popatrz, ruszył tyłek i mnie szuka.- Przeszedł obok mnie w kierunku łazienek. Wszedł inteligentny najpierw do męskiej, no kochanie na pewno mnie tam znajdziesz. Już miał zamiar wejść do damskiej ale stewardessa go powstrzymała. Pękałyśmy ze śmiechu jak widziałyśmy jak się z nią kłóci. Zdenerwowany wrócił na swoje miejsce znowu mijając mnie i nawet nie zauważył. Zaczął coś tłumaczyć Patrykowi, a mi się coraz bardziej chciało śmiać.
- Idę do niego bo mi tam na zawał padnie. Do zobaczenia.- przytuliłam Julkę i ruszyłam w kierunku chłopaków. Mój chłopczyk stał tyłem do mnie więc zakryłam mu oczy i zbliżyłam się do jego ucha.
- Kogoś szukasz?
Poczułam dreszcz jaki przeszedł po jego ciele. Odwrócił się i mnie do siebie przytulił.
- Gdzieś ty była? – zapytał patrząc na mnie a ją się cwaniacko uśmiechnęłam.- Wiesz, że nie lubię jak znikasz.
- Tak? Szkoda że nie zauważyłeś że zniknęłam ponad godzinę temu.. Dziękuję że się o mnie martwisz.- zaczęłam zbierać nasze rzeczy a Patryk tylko się z nas śmiał. Yhh, co za faceci.
- Kochaniee,- złapał mnie w pasie.- Gdzie byłaś?
- W drugim rzędzie siedział taki przystojny brunet to się przysiadłam. Swoją drogą zabawna historia, szłam sobie do łazienki i nagle się zachwiałam i upadłam mu na kolana. A on się tak zajebiście uśmiechnął, że mi się kolana ugięły. No i tak sobie z nim rozmawiałam.- Harry spojrzał na mnie smutny? Co za głupek z niego, no nie mogę. Złapałam jego twarz w dłonie i pocałowałam przelotnie. W końcu byliśmy w miejscu publicznym w dodatku powinniśmy już wysiadać.
- Spotkałam znajomą z Polski.- szepnęłam wprost w jego usta na co on się uśmiechnął. Chyba perspektywa spędzenia tej godziny z Julką była dla niego bardziej zrozumiała niż z innym chłopakiem, zwłaszcza że on jest tak zazdrosny. Ale muszę przyznać, że uwielbiam go wkurzać.

- Kochanie, poradzisz sobie.- usłyszałam tuz nad moim uchem. Siedzieliśmy w taksówce, która dostarcza nas do mojego byłego domu. Mam stanąć twarzą w twarz z ludźmi którzy się mnie wyparli przed wszystkimi. Może nie dosłownie, ale organizując pogrzeb zrobili to w pełni świadomie. Harry lekko mnie szturchnął a ja spojrzałam przez okno i zauważyłam że jesteśmy na miejscu. Miałam ochotę się tam rozpłakać.
- Kochanie, jestem tutaj, nie bój się.- kojący szept który wydobył się z jego ust był moją jedyną podporą, jak i również jego obecność.
- To nie jest takie proste.
- Tak, wiem. Ja też wcale nie gwarantuję że będę spokojny.
- Tylko ich tam nie pobij, dobrze?
- Tego też nie mogę ci obiecać.
- Harry- westchnęłam na co ten uścisnął moją dłoń mocniej.
- No co? Odebrali mi cię na rok! Nie mam zamiaru być dla nich miły!
- Nie proszę o to byś był miły, tylko rozsądny, tak?
- Tak, choć ja i rozsądek to jednak zupełnie coś innego.
- Proszę zrób to dla mnie, dobrze?- popatrzyłam w jego oczy, widziałam że jemu też nie było łatwo tutaj przychodzić, ale oboje dobrze wiedzieliśmy że musimy to zrobić.
- Dobrze.- mruknął kiedy staliśmy tuż przed drzwiami. Spoglądając na mnie chciał się upewnić czy na pewno jestem gotowa Kiwnęłam lekko głową choć pewna tego co robimy nie byłam. Zadzwonił dzwonkiem. Usłyszeliśmy kroki, klamkę która zaczęła opadać w dół i charakterystyczny dźwięk otwierających się drzwi. W końcu ukazała nam się kobieta.
- Dzień dobry mamo, mam złą wiadomość. Zmartwychwstałam.
_______________________________________________

Zawsze proszę o komentarze, dziękuję że tyle was jest. A tak na prawdę to nawet wam nie podziękowałam za to że czytacie moje opowiadanie. Więc dziękuje za przeczytanie tego rozdziału. Dzisiaj wyjątkowo nie musicie pisać komentarzy, lubię jak się pojawiają ale nie trzeba. I tak jestem wdzięczna za to że mam dla kogo pisać za co jeszcze raz dziękuję. 

Jeśli macie jakieś pytania do mnie lub do bohaterów zapraszam na  aska

gg 43034576 
tt @Meggi__Styles

 

16 komentarzy:

  1. O japierdole ! To jest cudowne, już nie umiem doczekać się kolejnego, pliss dodasz jutro ? KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity <3
    ale to zdanie to mnie normalnie rozwaliło ''Dzień dobry mamo, mam złą wiadomość. Zmartwychwstałam.'' hahahha ;p
    już czekam na nextaaa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. łał ciekawe co się wydarzy jak zareaguje jej rodzina mam nadzieję na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. /Kurwa ! Sorka za słownictwo, ale zajebiste kochana
    Z-A-J-E-B-I-S-T-E ! KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Harry jest zawsze tak słodko zazdrosny ;) Lubię jak Meg się z nim przekomarza ;)
    Chichotałam pod nosem przez większość rozdziału, ale po ostatnich dwóch zdaniach musiałam się dosłownie zbierać z podłogi... rozwaliło mnie to na maksa :)
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten tekst na końcu mnie rozpierdolił XD

    OdpowiedzUsuń
  7. błagam jeszcze dziś dodaj kolejny rozdział. po prostu kocham te twoje opowiadanie. nie mogę się doczekać next.
    życzę weny.
    + zapraszam na kolejne części http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale jaja :) Tekst na przywitanie mamuśki idealny, pewnie nieźle się zdziwiła :)
    Dobrze że Harry jest przy niej i we wszystkim ją wspiera, fajny pomysł z tym nowym kolegą w samolocie i spotkaniem laski Bartka :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału!
    Harry zazdrośnik :3

    ~Maja

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudo do schrupania :D Harry zazdrośnik - to mi się podoba :)
    Fajne przywitanie po ponad roku z mamą, pewnie miała minę typu WTF :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś po prostu genialna ;*Super rozdział ;D czekam na następny ;* -aga

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tez dziekuje, ze pomimo malej ilosci komentarzy zawsze dodajesz tak cudowne rozdzialy :) Jestes bardzo dobra w tym co robisz, a twoje pomysly sa genialne.

    Do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  13. haha Harry jaki zazdrośnik<333
    Ciekawe jaka będzie reakcja jej mamy. Dobrze, że Meg ma Hazze, są razem tacy słodcy.
    Rozdział MEGA, kocham to opowiadanie, nie wyobrażam sobie jakbym żyła wiedząc, że piszesz takie cudo, więc za to ci dziękuje:D
    Weny*:)
    http://life-is-surprise-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz może jakieś zdjęcia bochaterów wtedy bardziej przybliżyła byś mi ich wygląd :)
    A rozdział super:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Skończyć w takim momencie to tortura :) Już nie mogę doczekać ikolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń