czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 14

- Wariatka- powiedziałem śmiejąc się z Jamie.
- A ty mnie nie?- zapytała patrząc na mnie smutno.
- Nie, nie zrobiłaś mi gofrów.
- Idę skoczyć z dachu, Styles mnie nie kocha!
- Zdradzę ci dlaczego- powiedziałem cicho- bo jesteś nienormalna!
Nie doczekałem się odpowiedzi bo zadzwonił dzwonek do drzwi. Pewnie chłopaki. Tylko dziwne że dzwonią, ale jeśli jest z nimi Liam to może uczy ich kulturalnego zachowania. Co ja gadam? Oni i kultura! Dobre sobie. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem jakiegoś chłopaka?
- Yyy… cześć?
- Hej, jestem Jason, a ty zdaje się Harry?
- Tak, miło poznać- powiedziałem wyciągając do niego rękę. Uścisnął ją i weszliśmy do środka. Początkowo bałem się że on znaczy coś więcej dla Meg, ale ona zapewniała mnie że to tylko przyjaciel, a ja jej ufam, jak nikomu innemu.
- O hej brat- powiedział Jamie, a on zaczął się śmiać. Zajrzał do pokoju gdzie spały dziewczyny i wrócił do kuchni przysiadając się do nas.
- Widzę siostrzyczko że nieźle zabalowałyście
- No, a ja przyszłam w połowie imprezy. Wybaczcie chłopcy, ale idę wziąć prysznic.
- Tylko się nie utop!- krzyknął za nią Jason a ta wystawiła mu język i zniknęła za drzwiami.
- Jamie mi o wszystkim opowiedziała- powiedział Jason patrząc na mnie.
- Powiedzieć jej coś i cały Paryż już wie- zaśmiałem się- No ale rzecz jasna tobie i tak Meg by wszystko opowiedziała, więc spoko.
- Mam nadzieję że Meg wreszcie będzie szczęśliwa. Nie bardzo sobie tutaj radziła.
- Wiem- westchnąłem- Gdybym tylko wiedział.
- Daj spokój, nie mogłeś wiedzieć. Równie dobrze mogła wyjechać gdziekolwiek indziej.
- No tak, ale gdybym wiedział że żyje szukałbym jej nadal.
- Znalazłeś.
- No tak. To co? Może gofra?- zapytałem na co ten uśmiechnął się i wziął sobie jednego
- Zabierasz ją ze sobą?
- Chcemy wrócić do Londynu, ale najpierw wyjaśnić tą sprawę z jej rodzicami.
- Jaką sprawę?
- Nie pozwolili jej wrócić.
- To wiem
- No więc oni wiedzieli ze Meg żyje a wszystkim powiedzieli że nie.
- Ja pierdziele, oni są pojebani- powiedział a ja mu przytaknąłem.
- Mi nie musisz mówić. Tylko zastanawia mnie to wszystko. Znam ich, jej ojciec ją kochał, to spoko facet, więc on by czegoś takiego nie zrobił.
- A jednak. A matka?
- Nie chcesz wiedzieć.
- Czyli to może być jej sprawka.
- Nie wiem, ale muszę się dowiedzieć kto to zrobił, przecież w to byli wtajemniczeni wszyscy w szpitalu!
- Racja, co z tym zrobisz?
- Wynajmę prawnika, posadzę ich. Raz przydadzą się na coś moje pieniądze. A i chciałem ci podziękować.- powiedziałem a ten się zdziwił moimi słowami- Za to że z nią tutaj byłeś. Razem z Jamie się nią opiekowaliście i pomagaliście jej.
- Spoko, jest dla mnie jak siostra.
- Ty dla niej jak brat, dziękuje.
- Kochasz ją co nie?- uśmiechnąłem się do niego
- Cholernie mocno. Jest dla mnie najważniejsza.
- To dobrze, opiekuj się nią tam w Londynie.
- Obiecuję. No i myślę że tu też często będziemy wpadać.
- No mam nadzieję bo cię polubiłem. Musimy wyskoczyć razem na piwo.
- Jestem jak najbardziej za.
- Już mi rozpijasz chłopaka?- usłyszałem za sobą głos Meggi- Cześć Jason- pocałowała go w policzek i usiadła przy stole.
- A ja to co? Zrobiłem wam pyszne śniadanko, twoje ulubione, ale nie, po co dziękować, witać się z własnym chłopakiem, człowiek się stara ale nikt go nie chce doce…
- Przymknij się Styles- pocałowała mnie baaardzo namiętnie siadając mi na kolanach. Usłyszałem śmiech Jasona gdzieś w tle. Meg oderwała się ode mnie i uśmiechnęła się szeroko. Odwróciła w stronę stołu i zaczęła konsumować posiłek. Objąłem ją w pasie i zaplotłem ręce na jej brzuchu.
- No i dlaczego teraz nic nie mówicie?- zapytała patrząc na nas, jednak my nadal przyglądaliśmy się jej.- Haloooo! Mówię do ściany czy co?!
- Od razu widać że jesteś szczęśliwa.- uśmiechnął się do niej Jason co ona od razu odwzajemniła.
- Bo mam was obu, wiecie? I przeogromnie was kocham.- cmoknąłem ją w policzek i odpowiedziałem jej:
- Wiemy wiemy, nas nie da się nie kochać.
- Spójrz tylko na nas-
- Jacy przystojni.
- Seksowni- Jason pokiwał brwiami
- Zabawni
- Opiekuńczy
- Inteligentni.
- Z tym ostatnim to dowaliłeś!- wybuchneła śmiechem a my obydwaj zmierzyliśmy ją wzrokiem. Podła kobieta!
- Chłopcy, nie gniewajcie się, nooo.- wstała z moich kolan i przytuliła stojącego tyłem Jasona. Natomiast  on nawet się nie ruszył z miejsca.
- No wiesz Meg, Harry patrzy a ty jakiegoś chłopaka przytulasz- usłyszałem głos Dan która weszła do kuchni.
- Hej Dan, gofra?- zapytałem całując ją w policzek.
- Pewnie, ale najpierw szklankę wody poproszę- zaśmiałem się nakładając jej gofra. Jamie chciała to samo, no ale Danielle nie wyznała mi przy tym miłości.
Meg przedstawiła jej Jasona, a ja w tym czasie położyłem śniadanie na stole dla Dan. Meggi podeszłą do mnie i oplotła swoje maleńkie ręce wokół mojego pasa.
- No, kocie, nie gniewaj się- powiedziała a ja się zaśmiałem. Mnie i Jasona przepraszać tak samo? Niedopuszczalne!
- Coś słabe te twoje przeprosiny.- usiadłem przy stole wymijając Meggi. Ta jednak usiadła obok mnie. Co za uparciuch. Rozmawiałem sobie spokojnie z resztą dopóki nie poczułem ręki na moim udzie. Spojrzałem na moją dziewczynę, która udawała że nie wie o co chodzi. Popatrzyła na mnie uwodzicielskim wzrokiem powoli zbliżając się do mojego krocza. Miałem zamiar je  jak najszybciej zabrać ale cholera, lubię takie akcje. Zacisnęła lekko dłoń tam gdzie nie powinna, i to wystarczyło żeby mnie ruszyć, i odrobinę podniecić. Cholera, jak dobrze. Na szczęście do kuchni wpadli chłopcy i mnie uratowali. Meggi ręka oderwała się od mojego krocza. No cóż, najlepiej to oni nie wyglądali.
- O widzę że macie gości. Jestem Louis- wystawił rękę do Jasona i przywitał się również z Jamie.
- Tommo, gdzie twój średniowieczny styl?- chłopcy, oczywiście z wyjątkiem Lou zaczęli się śmiać.
- Zapomniał swojej zbroi.- dodał Zayn na co Louis wyszedł obrażony z kuchni.
- Chyba nie chcę wiedzieć co wy robiliście.
Stwierdziła Em, dokładni wtedy kiedy poczułem dłoń Meg na mojej pociągnęła mnie w kierunku jej pokoju, więc wstałem i poszedłem tam z nią.
- Ja nadal czekam na przeprosiny.- westchnąłem opierając się o komodę.
- Oh, no już dobra.- wskoczyła na mnie oplatając mnie swoimi nogami. Wbiła swoje usta w moje uśmiechając się przy tym. Położyłem moje dłonie na jej tyłku podtrzymując ją w ten sposób.
- Idę zaraz do galerii, pójdziesz ze mną?- szepnęła cicho patrząc w moje oczy. Często to teraz robimy. W każdej wolnej chwili zagłębiamy się w oczach, chcąc poznać się na nowo. Zawsze umieliśmy z nich czytać jak z otwartej księgi.
- Pójdę.- zaśmiałem się odstawiając ją na ziemię. Kiedy zobaczyłem jaki był jej cel przyjścia tutaj położyłem się na jej łóżku zakładając ręce za głowę. Biegała po pokoju zbierając swoje rzeczy. Aktualnie penetrowała swoją szafę szukając czegoś do ubrania a ja przyglądałem się jej.
- Nie gap się tak na mój tyłek.- powiedziała nawet się nie odwracając.
- Nie gapię się!- krzyknąłem, choć no yhh, to nie była prawda. Gapiłem się. W dodatku nie przerwałem tej czynności.
- Harry!
- Mhm?
- Przestań!
- Ale ja lubię twój tyłek.- westchnąłem a ta odwróciła się do mnie z założonymi rękami na piersiach. Przy okazji mój wzrok spoczął na nich. Musisz się opanować Hazz! Jest piękna, ok, ale ważne że wróciła, nie tylko z powodów seksualnych, kochasz ją debilu! Uspokój się!
- Harry!- otrząsnąłem się i na nią spojrzałem.
- Co?
- Słuchasz mnie w ogóle? Mówiłam coś do ciebie!
- Przepraszam, zamyśliłem się.
- No chyba wiem o czym tak rozmyślałeś.
- Ej wcale nie o tym!
- Ja już cię znam zboczeńcu.-uśmiechnęła się i pokazała na trzy bluzki.- W której iść. Turkusowa, seledynowa czy łososiowa?-
- Turkusowa.- powiedziałem a Meg rozebrała się do bielizny i zaczęła zakładać niebieska bluzkę.
- No co ty robisz?! Przecież mówiłem że turkusową.
- Harry, ale to jest turkusowy.- powiedziała spokojnie ale wybuchnęła śmiechem.
- Serio?
- No, serio.
- To ubierz zieloną.
- To seledynowy. Zapamiętaj.- uśmiechnęła się odnosząc bluzki do szafy, ściągnęła spodnie i tym razem szukała innej pary. Cholera, czy ona specjalnie ubrała czarną bieliznę? Dobrze wie, ze uwielbiam ją w tym kolorze.
- Wiesz co jest plusem tego wszystkiego?- zapytałem ją a ona zaszczyciła mnie spojrzeniem. Zakładała właśnie na siebie różową spódnicą, która pewnie w jej oczach różowa nie była, ale ja innego określenia nie znam.
- Masz nową, seksowną bieliznę.- Meg zaśmiała się i podeszłą do mnie uśmiechając się zalotnie. Usiadła na mnie i zachłannie złączyła nasze wargi. Czułem jej pieszczący moje podniebienie język i to jak uśmiecha się podczas pocałunku. Wsunęła dłonie pod moją koszulkę i zaczęła ją podnosić do góry. W końcu ją zdjęła z moją lekką pomocą. Obdarowała mój tors pocałunkami, tak delikatnie i czule.
- No dobrze skarbie, musimy się zbierać.- wyszeptała lekko przygryzając płatek mojego ucha. Czy ona musi mnie tak dzisiaj ciągle kusić?
- Musimy?
- Musimy.- nadal leżała na mnie tylko że nieruchomo, wpatrywała się w moje oczy z chytrym uśmieszkiem. Ona coś knuje! Cholera! Ja pierdziele. Wsunęła jednym, szybkim ruchem rękę w moje bokserki ściskając mojego członka. Lekki pomruk wydobył się z moich ust co wywołało u Meggi chichot. Przymknąłem oczy i delektowałem się tym co robiła ze mną moja dziewczyna.
- No chodź już wariacie.- pocałowała mnie przelotnie w usta, ubrała na siebie bluzkę i już niestety w ubraniach poszła do łazienki. Stanąłem w drzwiach opierając się o framugę. Obserwowałem jej zgrabne ruchy. Była jeszcze bardziej seksowna i pociągająca niż kiedykolwiek, a dla kogoś kto miał taką długą przerwę od seksu, taki widok robi nie małe wrażenie.
_________________________________

Lenie, lenie, lenie.

komentować mi tu to proszę. jutro wszyscy mamy wolne (chyba) więc macie czas na kilka słów dla mnie tak? Na właśnie. Ja też mam wolne, no i tak się składa że może coś wyskrobię i dodam. Ale wiecie jaka jest umowa, ja coś wyskrobię jeśli wy coś wyskrobiecie. 

Czyli wychodzi na to że to od was zależy kiedy będzie rozdział. 



ask

gg 43034576 
tt @Meggi__Styles

21 komentarzy:

  1. Uwielbiam to opowiadanie <3 naprawdę a co do rozdziału jest super naprawdę ') @aplee_treee xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo dobry, i te seksualne akcje :d Nie dziwię się że Harry tak się podnieca, w końcu tyle czasu bez seksu :) A na dodatek jak laska paraduje przy nim w samej bieliźnie to już w ogóle :) Ciekawe co się wydarzy na tych zakupach. Może coś w przymierzalni? :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeest! uwielbiam to opowiadaniee <3 Ale juz to mówiłam :)
    Rozdział jest świeeetny ;p
    nie wiem co jeszcze tu napisać więc weny życzee :) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zawsze swietny ! Taki miły prezent na urodziny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz jestem ciekawa której dziewczynie spodoba się Jason :D Bo nie wierzę w to, żeby żadnej :) Fajnie się dzieje, taka miła atmosfera i gofry na śniadanie <3 Też chcę takiego chłopaka (no co, pomarzyć zawsze można)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no Harry mój mistrz <3 Nie odróżniać oliwkowego od turkusowego <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się już doczekać następnego:D

    OdpowiedzUsuń
  8. ohohohoh robi sie coraz ciekawiej! ;) Czekam niecieeerpliwie na nn.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szałowy :D Tak mnie jara to twoje opowiadanie, na dodatek wyobraźnia mnie ponosi :D Nie mogę się doczekać następnego, błagam nie każ nam długo czekać :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudo, cudo, cudo ;-) a ta końcowa scena... w moim pokoju zrobiło się jakoś goręcej ;-)
    Całuję :-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham <3
    Chce następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. geniusz w czystej postaci.
    życzę weny
    + zapraszam do mnie http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. awww cudo<3333
    Kocham ♥
    Wreszcie tak jak było kiedyś wszyscy są HAPPY, tak ma być zrozumiano:)
    Weny*;

    OdpowiedzUsuń
  14. No i wreszcie wszystko wygląda normalnie :D Harry napalony, Meg droczy się z nim, a chłopaki świrują :D Bardzo fajny rozdział, przyjemnie czyta się takie scenki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze mój komentarz się tu przyda :> Więc uważam ten rozdział za bardzo interesujący :D Pobudził moją wyobraźnię naprawdę bardzo i przyznam, że podoba mi się to :D Harry napaleniec, ale czego można się spodziewać po chłopaku, który od roku nie uprawiał seksu? :D

    OdpowiedzUsuń
  16. No więc skrobie Ci tutaj komentarz xd Bardzo mi się podoba ten rozdział (jak zawsze) ciesze się, ze Meg i Harry są znowu razem, bo brakowało mi tych słodkich scen zakochanych <3 w każdym razie czekam na następny rozdział :D ;**

    OdpowiedzUsuń
  17. awww... super<3

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakie to słodkie:) nie mogę się doczekac następnego ;**** -aga

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaki słodki rozdział :* Nie przestawałam się uśmiechać. ohohoho. Jestem ciekawa co będzie z rodzicami Meg... Już się nie mogę doczekać. Ludzie komentujcie nooo !

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale mraaaaśnie <3 Normalnie uwielbiam ten stan, kiedy wszystko jest takie piękne i kolorowe :D Ale ty pewnie niedługo znowu namieszasz i będzie wielkie bum i będziesz nas trzymała w niepewności, co dalej się wydarzy...I dobrze!!!

    OdpowiedzUsuń