- Pamiętam jak moi rodzice poznali
Harrego- dziewczyny spojrzały na mnie z pytającymi minami. Chyba im tego nigdy
nie opowiadałam.
- Przyjechał do mnie na urodziny,
pamiętasz Em?
- No, czekał przed szkołą.
- Mhm, potem pojechaliśmy do mnie
do domu, rodziców nie było, więc my korzystając z wolnego domu, robiliśmy
co robiliśmy. Swoją drogą to chyba wtedy zaszłam w ciążę- zaśmiałam się.-
Wrócili rano, akurat kiedy Harry przechodził przez salon. Oni wchodzą do domu a
on stoi z otwartą buzią przed nimi w samych bokserkach i z naleśnikami w ręce.-
te wybuchły śmiechem a ja razem z nimi.- W dodatku krzyknęłam do niego czy nie
ma na dole mojego stanika, po czym zeszłam zupełnie niczego nieświadoma na dół
w jego koszuli.- po tym jak to powiedziałam to już zupełnie nie mogły się
opanować. Śmiałyśmy się wszystkie jak idiotki, no ale taki urok kobiet po
alkoholu.
Wtedy usłyszałyśmy dźwięk
przekręcanego klucza w drzwiach. Dziewczyny na mnie spojrzały.
- Dałaś Harremu już klucze?-
- Nie to pewnie…
-O kurwa- przerwała mi Jamie- Ale
że tak beze mnie?- jęknęła a Kate wstała i ją przytuliła. Pewnie dlatego że
miała dwie butelki wina w ręce.- Już cię lubię.- Jam się zza niej wychyliła i
mnie zapytała:
- Meg, dlaczego ona mnie przytula?
- Nie wiem. Kate, weź ją zostaw.
Katie się odsunęła i wzięła od niej
jedną butelkę. Przedstawiłam je sobie i Jam usiadła z nami.
- A ty masz chłopaka?- zapytała Dan
na co Jamie wybuchłą śmiechem.
- Ja i jakiś chłopak? Dobre sobie.
Nie ma mowy, nie chcę teraz poważnego związku.
- Który z naszych chłopców ci się
podoba?- zapytała schlana Em. Nie wiem ile ona wypiła, ale chyba najwięcej z
wszystkich nas.
- Żaden- w tym momencie ja wybuchnę
łam śmiechem.
- Serio? A co ostatnio mówiłaś o
Niallu?
- Shhhh Ucisz mowę kobieto bo
będzie z tobą kiepsko.- zmrużyła oczy patrząc na mnie.”Na jego widok orgazmu
można dostać”. Dobra, nie będę jej pogrążać przed dziewczynami i nie powiem
tego na głos.
- No dobra, słucham, który której?-
zapytała Jam- Bo wczoraj rano widziałam już który jest Meg.- spojrzała na mnie
a ja spaliłam buraka. No co, nic takiego nie robiliśmy!
- Mój jest Zayn. No wiesz ten
przystojny, ostatnio cholernie napalony mulat- powiedziała KAte- Ludzie on to
ostatnio chce robić wszędzie!
- To się ciesz maleńka, nie wszyscy
są tak dobrzy.- stwierdziła Jam na co Katie od razu zareagowała:
- Mhm zna się na rzeczy. A właśnie
Dan, zawsze cię chciałam zapytać o to jaki jest Liam. Bo on stara się zawsze
być taki opanowany, spokojny, rozsądny. W łóżku też taki jest?- bezpośredniość
Kate jest przerażająca, boję się czasem jej pytań.
- A powiem ci że on chyba
odreagowuje w łóżku, bo jest zupełnie inny. Taki trochę Bad boy.
- Ale że Liam?- zdziwiła się tym
razem Em.
- Dziwne nie?- zapytała Dan
nalewając nam kolejna porcję wina. Wypiłam najmniej a kręci mi się już w głowie
jak cholera, nie mam pojęcia jak dziewczyny myślą, po ilości jaką one wypiły.
- A ty Meg, pamiętasz jeszcze jak
to było z Harrym?- zaśmiałam się, przed oczami stanęły mi te chwile z nim. Mam
nadzieje że wybaczą nam miejsca w których to robiliśmy.
- No, coś jeszcze tak. Harry lubi
to robić w różnych miejscach.
- Próbowaliście kiedyś w
samochodzie? Albo w łazience na pralce?- zaczęłam się śmiać bo miejsca które
wymieniła Emily były niczym w porównaniu tego gdzie jeszcze uprawialiśmy seks.
Te na mnie zdziwione spojrzały.
- Nie gadaj!
- No gadam.- powiedziałam nadal się
śmiejąc.
- My też kochaliśmy się w
samochodzie- oznajmiła Danielle czerwieniąc się.- Trochę ciasno, nie Meg?
- Odrobinę, ale dało się przeżyć.-
zaśmiałam się znowu.
- Wiesz Meg, on pewnie nie może się
doczekać kiedy to zrobicie znowu.- stwierdziła KAte a ja na nie spojrzałam.
- No, nieużywane narządy znikają.
- Dajcie spokój- trochę się
zawstydziłam.
- To będzie jak taki wasz drugi
pierwszy raz.
***
Kiedy
wróciłem z chłopakami do hotelu nie było późno więc oni stwierdzili że dziś
jest idealna okazja do świętowania. Innymi słowy schlali się w cztery dupy.
Oblewaliśmy powrót Meg, tylko że ja nie piłem za dużo, to znaczy nie za mało,
no ale nie tyle co oni. Nawet Liam jest już tak pijany że szkoda gadać. Siedzę
sobie na łóżku z piwem w ręce, tak szczerze to dawno nie miałem w ustach
alkoholu.
- Słuchajcie
słuchajcie- Louis stał na stole. Jak się nie załamie lub ten idiota nie spadnie
to będzie cud.- Ogłaszam moim poddanym że wprowadzony zostanie w życie podatek
marchewkowy od szczęścia Harolda.
- Pojebało
cię?- zapytał chwiejąc się Liam. Co jak co, ale widok takiego Payna jest bardzo
rzadki.
- Pfff,
niech sobie Harry daje marchewki.
- Niby czemu
tylko ja?- zareagowałem, jeszcze czego, nie będę mu kupował marchewek
- Bo tak i
kropka!- krzyknął Zayn który siłował się z kolejnym piwem. Nie mógł go biedak
otworzyć. Niall który leżał pod stołem pod niósł się natychmiastowo po słowach
Zayna przez co walnął głową w stół i Louis z niego spadł a my wybuchneliśmy
śmiechem.
- Kto
powiedział kromka?- zapytał Horan patrząc na nas.
- Kropka
debilu. K m i b g a.- przeliterował mu Louis na co jeszcze bardziej zacząłem
się śmiać.
- Lou
słoneczko, nie tak się to pisze.
- Jam jest
rycerz w srebrnej zbroi, dajcie mi mleczko CIF a wyczyszczę waszą rdzę będącą w
niedoli!- krzyknął Louis
- Co ty
pieprzysz?- spojrzałem na niego jak na debila. A no tak. On nim jest.
- Co? Moja
kieszeń ani ręca nie posiada rzeczy imieniem pieprz.-
- Loui,
zamknij się, nie jesteśmy w średniowieczu.- powiedziałem do niego a ten
spojrzał na mnie zdziwiony
- Nie? A to
dlatego nie mogłem znaleźć mojej zbroi
Zdziwiły
mnie promienie słoneczne które raziły mnie od razu po otworzeniu moich oczu.
No oczywiście! Nie jesteśmy w Londynie gdzie każdy dzień jest opleciony
deszczem. Spojrzałem przez okno, słońce pięknie świeci. Kiedy się odwróciłem
zobaczyłem pełno pustych butelek. Louis leżał do góry nogami na kanapie. Głowa
mu zwisała. Współczuję, kark będzie cholernie bolał. Liam z Zaynem śpią na
stole, a Nialler na ziemi. Chyba go zrzucili. Tylko ja byłem na tyle mądry żeby
spać w łóżku. Spojrzałem na zegarek. 9:13, nie jest źle, a nawet bardzo dobrze.
Mimo tego że nie spałem za długo czuję się fantastycznie. Poszedłem wziąść
prysznic, przebrałem się w świeże rzeczy, którymi były zwykłe spodenki i czarny
podkoszulek. Wyszedłem z hotelu ubierając okulary przeciwsłoneczne. Stało tam
kilka fanek. Uśmiechnąłem się w ich kierunku, a nawet podszedłem do nich.
- Cześć
dziewczyny, długo czekacie?- one na mnie zdziwione spojrzały jakbym co najmniej
był kosmitą. Zaśmiałem się- Podpisać?- wskazałem na plakat który trzymały w
dłoniach.
- T t tak-
wydukała jedna z nich przez co znowu się uśmiechnąłem.
- Coś ze mną
nie tak? Źle wyglądam? Już wiem, zapomniałem się uczesać!
- Nie, to
nie to. Dawno nie widziałyśmy żebyś był taki wesoły.- no nareszcie, jakiś odzew
z ich strony. Uśmiechnąłem się do nich i dałem im autografy.
- Niedługo
dowiecie się dlaczego. A i na resztę nie czekajcie, wszyscy śpią i prędko nie
wstaną.- powiedziałem, bo po co mają się męczyć pół dnia stojąc tutaj, jeśli
można taki piękny dzień wykorzystać na milion innych sposobów.
Wszedłem do
mieszkania Meg. Cisza. Kiedy znalazłem się w pokoju zobaczyłem że wszystkie
jeszcze śpią. No nie wierzę, ale zabalowały.
Z dziesięć
butelek po winie jak nic. Zaśmiałem się i podszedłem do Meggi. Okryłem ją kocem
i sprzedałem całusa w policzek. Odgarnąłem włosy z twarzy. Wyglądała tak
słodko. Cieszę się że możemy znowu normalnie żyć, że znowu mogę się zastanawiać
nad moją przyszłością z nią. Dwoma słowami. Jest pięknie.
Ruszyłem w
kierunku kuchni, z zamiarem zrobienia śniadania. Nie wiem co lubią dziewczyny,
ale Meggi uwielbia gofry, więc je właśnie zrobię. Przeszukałem całą kuchnię
żeby znaleźć potrzebne do tego składniki ale udało się.
- Chyba
jednak nie miałam wczoraj racji- usłyszałem czyjś głos- Musze sobie znaleźć
chłopaka. Styles, jesteś bogiem.
- Hej Jamie-
zaśmiałem się a ta skacowana klapnęła na krzesło przy stole.
- Z czym
chcesz?
- Może z
dżemem?
- Serio?
Żadnej bitej śmietany? Czekolady, owoców?
- Nie, poproszę
dżem.- stwierdziła
- Jak
chcesz.- posmarowałem jej dwa i podsunąłem przed nią. Sięgnąłem do szafki gdzie
jak wcześniej się zorientowałem były lekarstwa i wyjąłem jedną tabletkę
przeciwbólową. Nalałem do szklanki zimnej wody i również postawiłem przed Jam.
Ta na mnie spojrzała i się uśmiechnęła.
- Mówiłam ci
że cię kocham?
_________________________________
Jeeest doczekałam się !! ;** czekałam i czekałam ale warto byłoo. Dzięki że dodałaś jest świetny :)
OdpowiedzUsuńHahah ;p Najlepsze z tą kromką ;p
Nie moge się doczekać na następny dodaj szybkoo <3 ;**
Kocham <3 Masz talent <3 Znów dodaje koment jako pierwsza <3 Wszyscy są znów szczęśliwi i dobrze, bo tak miało byc ^^
OdpowiedzUsuńAch te damskie rozmowy po pijaku... ;)
OdpowiedzUsuńChociaż ja mam chyba większą wprawę w męskich ;)
I znów mi się podoba, i znów jest cudownie :)
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy
Pozdrawiam :*
@natalia_gajo
Kochana jak zwykle cudowny ! Mam nadzieje że nic się miedz nimi nie zepsuje :* Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńwooow, ja tak czytam i czytam i tu nagle ostatnie zdanie "Mowiłam ci już że cię kocham". Zamarłam, dosłownie xDDD
OdpowiedzUsuńCZekam na kolejny :*
~Bela
czy Jamie podrywa Hazzę??? nie no nie ładnie tak...
OdpowiedzUsuńhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam.
"- My też kochaliśmy się w samochodzie- oznajmiła Danielle czerwieniąc się.- Trochę ciasno, nie Meg?
- Odrobinę, ale dało się przeżyć.- zaśmiałam się znowu." genialny moment rozbroił mnie do reszty. dodaj kolejną część jak najszybciej. nie mogę się już doczekać.
życzę weny
aahahaha te damskie rozmowy po pijaku najlepsze! ;) Jak zawsze świetny jestem ciekawaaa dalszych losów .. Czekam niecierpliwie na nn ;p
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, co się wydarzy, bo Jamie jest jakaś podejrzana...
OdpowiedzUsuńja też czekam na następny : ]
~Maja
Błagam dodaj szybko następny! :* -aga
OdpowiedzUsuńKocham Cię<3
OdpowiedzUsuńNO cudo, istne cudo :D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, taki imprezowy i wgl :)
Wyobrażam sobie chłopaków z 1D jak odwalają tą scenkę i leże i płacze ze śmiechu :D Masz ekstra pomysły :)
Pozdro i dzięki za rozdział :*
Świetny, serio ten podoba mi się baaardzo :D
OdpowiedzUsuńLubię słuchać historii co ludzie robią po pijaku, a twoja jest wyjątkowo dobra. I te zwierzenie dotyczące spraw łóżkowych :)
Czekam :>
FAJOWY <3 Uwielbiam to, co piszesz na tym blogu. Po alkoholu jak chłopaki świrują, jak jakieś dzieci Noe :D Dziewczyny z resztą nie są lepsze, te ich wyznania :)
OdpowiedzUsuńGenialny i do tego mega zabawny. Już się nie mogę doczekać następnego <33
OdpowiedzUsuńLou i Niall, rozwalają, hahaha -dajcie mi mleczko CIF a wyczyszczę waszą rdzę będącą w niedoli!- krzyknął Louis, jebłam, dosłownie.A Harry jaki słodziak<33( tak właśnie ma być, żeby nie co)
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, rozdział genialny, jak cały blog i to opowiadanie.
Czekam na nn*:)