Po raz drugi
od roku poczułem na moich usta kogoś innego. Co ważniejsze usta mojej Meggi.
Tak bardzo tęskniłem za ich smakiem. Zamknąć oczy i przenieść się w inny
świat-coś pięknego. Oderwałem się od niej i spojrzałem w szaro-niebieskie oczy.
- Zupełnie
zapomniałem. Mam coś co należy do ciebie- wyciągnąłem z kieszeni bransoletkę.
Wziąłem jej dłoń i zapiąłem na nadgarstku.
- Wziąłeś ją
z parku.
- Pamiętasz
co ci mówiłem kiedy ci ją dałem?
- Pamiętam.
Będzie mi przypominać że mnie kochasz.
- Niezależnie
od tego jak daleko będę.
- Pamiętam.
Nigdy nie zapomnę- cmoknęła mnie w policzek i energicznie wstała- No, to
wychodzimy. Żegnaj się z loczkami Haroldzie.
- Nie mów do
mnie Haroldzie!
- Dobrze,
dobrze, ale loczków nie zobaczysz już nigdy więcej.
- Nigdzie z
tobą nie idę ty, ty… czarownico!
- Idziesz
kochanie, idziesz. Daj łapkę i wychodziły.
- Jak
myślisz? Co mam zrobić? Chcesz mieć blond dziewczynę?
- Kocie,
myślę że wyglądałabyś pięknie, ale proponuje coś ciemniejszego.- uśmiechnąłem
się do niej szeroko. Dochodziliśmy powoli do salonu fryzjerskiego. Wow, moja
maleńka dziewczyna nauczyła się francuskiego. No w sumie to mogłem się tego
domyślić, w końcu trochę tu już mieszka.
Zostawiłem
ją w salonie i wyszedłem na zewnątrz. Ale tu pięknie. No ale musze w końcu
zadzwonić do chłopaków. Liam będzie mi prawił kazania, Louis zacznie krzyczeć,
a Niall to chyba doprowadzi mnie do prawdziwego poczucia winy, że nic im nie
powiedziałem gdzie idę. Malik wydaje się najbardziej odpowiedni.
- No cześć
stary.
- Hazza?
Jesteś zadowolony i umiesz mówić?
- No dzięki,
nie jestem jakimś jaskiniowcem.
- No wiem,
wiem, ale … to była Meg? Naprawdę?
- Zayn,
powoli się otrząsam a ty mi o niej przypominasz. Daj spokój.-moje umiejętności
aktorskie są powalające
- Czyli to
nie ona?
- Ta
nawiedzona fanka? Żartujesz chyba.
- Dobra,
sory za nią, ale… nie ważne. Zapędziłem się. Wracaj już bo chłopaki popadną w
histerię. Nie moment. Liam już w nią popadł. No Louis chyba już też.
- Ok., będę
niedługo. Na razie.
- Pa.
Poczułem
dłonie na moich oczach. Ta to ma wyczucie.
Zaśmiałem
się bo chyba nie powinienem wiedzieć że to ona. Zaczekajmy na pytanie.
- Zgadnij
kto to.
- Moja
kicia.
- Czy ja ci
kotku wyglądam na kota?- zapytała znów ukazując mi się w całości. Mmm, wygląda
jeszcze lepiej niż wcześniej
- Ale moja
kicia ślicznie wygląda.
- Specjalnie
dla ciebie taki kolor.- czarny, miała czarne jak smoła włosy. Ale wyglądała jak
kot, naprawdę jak taka seksowna kicia. Włożyła jeszcze ciemne okulary, okręciła
się wokół własnej osi i zarzuciła włosami.
- No i co?
Przypominam jeszcze siebie?
- Tak,
trzeba coś zmienić.
- Jesteś
tego pewny?
- Tak,
wyglądasz jak… no na pewno nie moja dziewczyna.- chwyciłem jej rękę,
uśmiechnąłem się i pociągnąłem w stronę wejścia do hotelu. Zanim recepcjonistka
wręczyła nam moją kartę do pokoju zmierzyła Meggi od góry do dołu. No nie
dziwię się. Miała na sobie dresy i bokserkę, jaskrawozieloną. Nie to że Meggi
nie chodziła w takich ubraniach bo po mieszkaniu często miała na sobie właśnie
dresy ale nie ubrałaby ich gdyby gdzieś wychodziła. Nie wiem dlaczego ale taka
już była. Wsiedliśmy do windy i wyjechaliśmy na szóste piętro.
- Myślisz że
się domyślą?
- Nie, no
chyba że Zayn, w końcu on cie rozpoznał.
- Zobaczymy
za chwilę.
W tym
momencie drzwi do windy się otworzyły a my zobaczyliśmy zmierzającego w naszym
kierunku Lou. Dokładnie jego nam było trzeba. Od razu dostał wytrzeszcz oczu.
Chyba nie bardzo uwierzył że to ja, w dodatku nie sam, i w dodatku z taką
dziewczyną. Na głowie miała zaplecione z milion warkoczyków.
- Hej Louis.
- Harry?
- Jak
widzisz. A właśnie, poznaj Amandę- wymyśliłem imię na poczekaniu- To moja nowa
dziewczyna- Loui popatrzył najpierw na mnie, potem na Meg i na nasze splecione
dłonie.
- Jestem
Louis- wyciągnął do niej rękę którą uścisnęła.
- Amanda-
powiedziała trochę zmienionym głosem.
- To my
pójdziemy do mnie.- pociągnąłem Meg za sobą i weszliśmy do mojego pokoju.
Wiedziałem że zaraz zjawi się reszta. To było pewne, że Louis zaraz im powie.
- No no ,
Haroldzie, masz nasze zdjęcie.- trzymała w ręce ramkę która stała obok łóżka.
- Miałaś tak
nie mówić, nie lubię tego, przecież wiesz.
- Wiem-
podeszła do mnie i pstryknęła mnie w nos po czy wyszeptała
- Kocham cię
Haroldzie.
- Ja ciebie
również Magdaleno
- Coraz
lepiej to wymawiasz, jestem pod wrażeniem.
- Oj tam,
cicho bądź.
Wpiłem się
zachłannie w jej usta. Chyba nie wiecie jak to jest całować po roku ukochaną
osobę. Mmmm, ona jest cudowna, kocham to, tak bardzo bardzo mocno.
- Ekhm- kto,
no pytam kto, ma czelność nam przerywać? Niechętnie oderwałem się od Meg i
zobaczyłem czwórkę naszych przyjaciół, którzy biorąc pod uwagę ich miny nie
mieli pojęcia kim ona jest.
- Puka się.-
co dostałem w odpowiedzi? Piorunujące spojrzenie Liama.
- Niall-
wystawił do niej rękę którą uścisnęła. Pewnie sama każdego by tu najchętniej
mocno wyściskała.
- Amanda.
Liam z
Zaynem poszli w ślady Nialla i przedstawili się jej. Dziwne że jej nie poznali.
Ja ją wypatrzyłem w tłumie no ale dla mnie to ta jedyna. Więc może dlatego.
Szczęście że ją tam wtedy zobaczyłem.
- Oglądamy
jakiś film?- zapytał Louis na co wszyscy się zgodzili z wyjątkiem Liama który
wyszedł pogadać z Dan. Posadziłem sobie Meggi obok siebie mocno ja obejmując.
Położyła głowę na moim ramieniu. Moja ręka wylądowała na jej włosach, głaskałem
je i musze się przyznać że nie zwracałem uwagi na film, wcale. Coś mi się
wydaje że chłopcy też nie bo wpatrywali się w nas. No tak, na ich miejscu też
byłbym zdziwiony. Coś koło połowy filmu Zayn nie wytrzymał i zapytał mnie czy
możemy porozmawiać. Wyszedłem z nim z pokoju na korytarz a ten zmierzył mnie
wzrokiem. Oczywiście Louis za nami przyleciał. A ja miałem taki zaciesz na
twarzy, kto by nie miał w mojej sytuacji?
- Co ty
odwalasz?
-Nic. A o co
wam chodzi?
- Kto to ma
być? Już zapomniałeś o Meg?!- krzyknął Lou na co ja miałem ochotę się im
roześmiać prosto w twarz, ale zachowałem powagę.
- Nigdy nie
zapomnę, ale nie chcę już ciągle siedzieć w pokoju.
- Jeszcze
kilka dni temu ci to odpowiadało!- tym razem Zayn, rozumiem że się martwią ale
nie przesadzają trochę?
- Właśnie.
Kilka dni temu, teraz już nie.
- I co?
Znowu będzie jak dawniej? Poderwij, zalicz, porzuć?
- Dajcie mi
spokój, chcieliście żebym się pozbierał, pozbierałem się, więc nie rozumiem o
co wam chodzi.
- Stary, nie
w ten sposób!
- To mój
sposób, i moje życie!
- Które
niszczysz!
- Chcę to
niszczę! Moja sprawa.- odwróciłem się i wróciłem do pokoju. Ugh, przesadzili.
Ta kłótnia z jednej strony była bez sensu bo oni nie wiedzą że to Meggi, ale
gdyby nią nie była to co? Nie wolno by mi było się z nią spotykać? Usiadłem na
swoim poprzednim miejscu i objąłem Meg.
- Co jest?
Zapytała
cicho przy okazji spoglądając w moje oczy jakby tam chciała znaleźć odpowiedź.
- Nic
kochanie.
- Chyba
zapomniałeś jak dobrze cię znam.- chyba tak zapomniałem, nikt nie Zan mnie jak
ona.
- Później ci
powiem.
- No ok.,
kiedy się zdradzamy?
- Może po
filmie.
- Mhm-
uśmiechnęła się i powróciła do oglądania. Widziałem że chłopaki nadal nas
obserwują. Ja natomiast udawałem że ich nie widzę. Głaskałem ją po włosach,
mając świadomość tego że to cały mój świat. Kiedy się traci coś co potem się
odzyska każdy taki gest jest ważny i sprawia ogromną przyjemność.
- Harry, co
ty robisz?- zapytał Liam- Po co ci ona, robisz jej tylko nadzieję- spojrzałem
na Meg, spała. To dlatego Liam odważył się odezwać.
- Bo staram
się wrócić do normalnego życia.
- Nie takim
kosztem, nie jesteś taki.- gdyby wiedzieli… nie! Powiemy im razem.
- A dlaczego
od razu jej kosztem? Może czuję coś więcej.
- Poznałeś
ją jak mniemam wczoraj.- stwierdził Zayn. No tak, z ich perspektywy patrząc, to
faktycznie to bez sensu.
- To nie ma
nic do rzeczy.
- Ma i to
dużo. Chcemy żebyś był szczęśliwy ale nie tak, nie krzywdząc innych.
- Chłopaki,
ja jej nie skrzywdzę. A teraz pozwólcie że pójdziemy spać.
Chłopcy wyszli
a ja nadal siedziałem w tym samym miejscu. Wziąłem Meg na ręce, o przepraszam,
Amandę. Zaniosłem ją na łóżko. Nie będzie spać w ubraniach, chyba się nie
wścieknie jak ją rozbiorę. Przecież byliśmy tyle czasu razem, no ale kurde, co
mi tam. Ściągnąłem z niej spodnie i koszulkę. Boże jaka ona seksowna. Założyłem
jej jakąś moją koszulką a sam poszedłem do łazienki.
Wziąłem prysznic
szybko wracając do pokoju z powodu zmęczenia. Nadal spała. Położyłem się obok
niej i się mocno przytuliłem. Powoli przyzwyczajam się do tego, że ona tu jest,
bo to tak bardzo nieprawdopodobne. Ciężko mi w to uwierzyć, ale to że ją teraz
przytulam, że znowu jest moja utwierdza mnie w tym przekonaniu.
Obudziłem
się sam. Moją pierwszą myślą było to że wszystko było snem. Ale pojawienie się
w pokoju Meggi w ręczniku wybiło mi tą myśl z głowy.
- Dzień
dobry kochanie.
- Dzień
dobry- pocałowała mnie przelotnie po czym podeszła do torby którą miała ze sobą
i wzięła ja do łazienki. Przeciągnąłem się i opadłem powrotem na poduszkę. Jest
pięknie.
- Co tak
leżysz? Wstawaj.
- Nie chce
mi się.
- Wiesz co?
Nadal z ciebie jest wielki leń.
- Wcale nie.
- Wcale tak.
Zamówić śniadanie?
- Mhm,
zjadłbym cieplutkie gofry, wiesz takie jak ty robisz.
- Nie ma
problemu, ale nie dziś. Słońce świeci trzeba wykorzystać dzień, no i w końcu
powiedzieć chłopakom.
- Chodź tu
do mnie.- Podeszła bliżej łóżka a ja jednym pociągnięciem sprawiłem że leżała
na mnie. Uśmiechnąłem się cwaniacko i złączyłem nasze usta razem.
- Znowu masz
śliczne loki.- spojrzałem na je j fryzurę, lekko roztrzepane włosy, już nie
proste jak wcześniej, zwyczajnie naturalne.
- Czy ja
wiem czy to loki, lekko są pofalowane. Ale faktycznie lepsze niż te wczorajsze
warkoczyki.- zaśmiała się cicho
- Wolę cię
taką naturalną wiesz?
- Ja też cię
wolę z lokami. Dlaczego masz proste włosy?- Moja reakcja chyba była do
przewidzenia bo momentalnie dotknąłem moich włosów. Ale ze mnie idiota! No i
chyba z tego powodu Meg wybuchnęła śmiechem
- Ej no!
- No co?
Czas wstawać słońce.
- A dasz
buziaka?- zapytałem nadstawiając usta
- A
dam.- nachyliła się nade mną i już prawie, odrobinkę zabrakło, no może pół
centymetra.
- Ups, sory-
Nialler. Pamiętacie? On zawsze nam w takich momentach przeszkadzał. Pan Horan i
jego wyczucie czasu.
- Spoko
wchodź- powiedziała Meggi po czym wstała stając naprzeciwko niego. Ten
popatrzył na nią i otworzył buzię, sądzę że ze zdziwienia. Zdaje się że ją
rozpoznał.
________________________
Już nie wiem co mam pisać bo nie ma słów opisujących jakie to opowiadanie jest cudowne. Nie mogę doczekać się następnej części:D pozdrawiam ;* -aga
OdpowiedzUsuńNo rozdział zaskakujący, to muszę przyznać :D Ale oczywiście pozytywnie :D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą całą Amandą i w ogóle z całym rozdziałem i mi się jak najbardziej podoba :)
czekam aż się zdradzą hihi :)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest super.już nie mogę się doczekać następnego rozdziału:)
OdpowiedzUsuńWYMIATASZ ! j nvdskjvhnvdfjkvhndfjm ! Kocham, Cię !!!
OdpowiedzUsuńSuper jak zwykle ;** Ale czy musiałaś w takim momencie przerwać ?
OdpowiedzUsuńteraz się nie będę mogła doczekać na następny :) Zresztą tak jak zawsze ;p
Weny życzę i mam nadzieje że szybko dodasz ;**
Kurde ale z nich pacjenty :D
OdpowiedzUsuńTeraz jestem ciekawa co odpowiedzą na to chłopaki z 1D "D
Jesteś fenomenalna i jestem twą fanką :D
jak zawsze świetny ;) Robi się ciekawieee. czeeekam niecierpliwie na następny.
OdpowiedzUsuńgenialne zresztą jak zwykle
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego rozdziału:D
życzę weny i pozdrawiam :DDD
Twój blog działa jak narkotyk, strasznie uzależnia, ale z tego uzależnienia nie chcę wyjść :D
OdpowiedzUsuńRozdział jakiś trochę inny, ale bardzo dobry :D
Cieszę się, że tak regularnie dodajesz swoje opowiadanie, to duży plus
Cudocudocudo *____* Czekałam i jest! :]
OdpowiedzUsuńMyślałam, że w tym rozdziale powiedzą, że Amanda to Meggi :C
Ale świetny jak zwykle :))
Kiedy kolejny? :DD
~Maja
Jak już mówiłam, kocham ten sezon ;) Jest taki uczuciowy. Dalej nie wiem jak to robisz, że tak dokładnie opisujesz uczucia.
OdpowiedzUsuńCzekam teraz na moment, w którym chłopcy poznają prawdę :) Już się nie mogę doczekać ich reakcji.
Chciałabym już kolejny, ale trudno, poczekam :)
Całuję :*
@natalia_gajo
http://if-this-is-love-then-love-is-not-easy.blogspot.com/
KOCHAM I CZEKAM NA NASTĘPNY :*****
OdpowiedzUsuńUbustwiam cię i to opowiadanie<333
OdpowiedzUsuń