niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 11

Niall otwierał i zamykał buzię gapiąc się na Meg. Mi tylko chciało się śmiać widząc jego minę. Chociaż moja pewnie nie była lepsza, zresztą na początku myślałem że ona jest duchem.
- Czy ja widzę ducha?- zapytał mnie i podszedł do niej dotykając jej policzka potem włosów, szyi i zjeżdżał niżej. Co on do cholery robi?
- Ej ej, nie pozwalaj sobie- chciał dotknąć jej piersi, co za Horan!
- Co ty tu… ale ja… Jezu- potrząsnął głową, zamknął oczy i znowu otworzył.
- To jest sen co nie?- zapytał znowu mnie a ja się zaśmiałem.
- Niall, to ja- odezwała się na co on znowu zbliżył się do niej na szczęście tym razem chwytając za ramiona.
- Meggi?
- Mhm
Rzucił się na nią chyba z zamiarem uduszenia bo przytulił ja tak mocno, że ledwo oddychała. Ja nadal leżałem na łóżku z wielkim uśmiechem na twarzy, natomiast dwójka przede mną płakała. Magdzie się nie dziwię, ona czekała na to bardzo długo, zresztą dla Niallera pewnie to też duży szok. Kiedy tylko wypuścił ją z objęć wybiegł z pokoju. Ja w tym czasie podniosłem się i wstałem i stanąłem obok niej. Objąłem ją lekko i otarłem łzy.
- No już nie płacz maluszku.
Do pokoju wpadli wszyscy chłopcy. No tak, można było się spodziewać że blondas pobiegł po nich. Stali z podobnymi minami do tej wcześniejszej Nialla patrząc się na Meggi. Ta za to uśmiechała się do nich jednocześnie płacząc.
- Dlaczego nic nam nie powiedzieliście wczoraj?!- wykrzyczał Louis a ja ze stoickim spokojem odparłem:
- Wy jej nie poznaliście.
- Harry debilu!- krzyknął Zayn który jako pierwszy podszedł do Meggi i się mocno przytulił, wyszeptał jej coś tam do ucha i ze łzami w oczach odstawił żeby mogła wpaść w ramiona Lou i Liama. Pierwszy raz widziałem żeby wszyscy na raz płakali. Wow, chyba nie tylko ja tak bardzo tęskniłem.
- A teraz niech mi ktoś wyjaśni o co tu chodzi bo chyba nie rozumiem- powiedział Liaś rozsiadając się na kanapie. Ja splotłem nasze dłonie razem i pociągnąłem ją za sobą na łóżko. Uśmiechnąłem się do chłopaków obejmując Meg i zaczęliśmy znaną wam już opowieść.
Chłopcy chyba nie bardzo mogli uwierzyć w nasze słowa. Na ich twarzach malowało się coraz to większe zaskoczenie. Kiedy Meg opowiadała im o tym jak tu się znalazła, co robiła, o rzekomej śpiączce widziałem współczujące spojrzenia. Fakt faktem, ten rok był cholernie trudny, ale pokonaliśmy go i daliśmy sobie radę. A to że ktoś tam u góry pozwolił nam się odnaleźć świadczy tylko o jednym. Ona jest mi pisana.
- Muszę ściągnąć tu Kate.- powiedział Zayn  wyciągając telefon. Faktycznie, zapomniałem o nich. Twarz Meg jeszcze bardziej się rozpromieniła. Z pewnością bardzo chciałaby je zobaczyć.
- Zabiję tego kto to zrobił!- krzyknął nagle Louis. Oj Tommo, też mam na to wielką ochotę. Gdybym tylko wiedział kto to...
- Racja, ktoś rozdzielił was na rok no i praktycznie cię uśmiercił.- dodał Niall również trochę zdenerwowany.
- Oni mają rację. To nie jest śmieszne. Temu kto to zrobił zależało na tym żebyście nie byli razem. Jak dowie się że znowu jesteście może spróbować znowu. Może wam się coś stać. – Cholera. Liam jesteś wielki! Zawsze o wszystkim myśli, nie to co ja, głupek. Nie pomyślałem o tym. Tak się cieszyłem z tego że znowu mam Meggi, że nawet przez myśl mi nie przeszło że ktoś może ją skrzywdzić. Boże, musze ją chronić. Możliwe że to jej rodzice za tym stoją, ale oni mogą równie dobrze być częścią tego wszystkiego. Może to ktoś inny? A może oni chcieli nas rozdzielić? Tylko po co?
- Nie martw się Meg, nie damy cię zranić- Zayn wypchnął dumnie klatkę piersiową do przodu.
- Dzięki, fajnie znowu was wszystkich mieć.- uśmiechnęła się do nich po czym odwróciła twarz do mnie patrząc mi przelotnie w oczy. Odwzajemniłem jej uśmiech a ona położyła głowę na mojej klatce piersiowej.
- Ale wy razem wyglądacie. Jak za dawnych czasów.- obydwoje się uśmiechnęliśmy. To prawda, czuję się jakbym dostał drugą szansę, jakby ktoś w prezencie podarował mi drugie życie.
- Jedziesz z nami w trasę dalej?- zapytał Niall Meg. Jezu, czy ja o wszystkim musze zapomnieć? Ale chyba nie pytałem bo uznałem to za oczywiste.
- Nie mogę- ale że co? Nie może?- Przepraszam was ale nie mogę tak z dnia na dzień zostawić wszystkiego co tutaj mam.
- Nie wrócisz do Londynu?- nie odzywałem się, nie wiedziałem co powiedzieć, ja ją musze mieć po prostu przy sobie i zrobię wszystko żeby tak było.
- Wrócę, ale nie dziś, nie jutro. Mam tutaj parę spraw które sama musze pozamykać.
- Chłopaki, przepraszam, ale ja jej nie zostawię.- odezwałem się wreszcie. Nie mogę tego zrobić, nie kiedy ją odzyskałem, nie teraz.
- Ale Hazz, ,mamy trasę.
- Wiem, ale Meg jest dla mnie teraz ważniejsza.
- Harry, jedź- odezwała się Meg. Uśmiechnęła się zachęcająco ale ja jeszcze pamiętam ten uśmiech i wiem co on oznacza. Jak ja ją kocham. Chce dobrze dla wszystkich dookoła ale na siebie nie zwraca uwagi. Przecież dobrze widzę że chce żebym został z nią tak bardzo jak ja tego chcę. Ale nie chce żebym zawiódł fanów. Jest za dobra, zdecydowanie za dobra.
- Nie ma mowy, nie zostawię cię.- mocniej ją do siebie przytuliłem i spojrzałem prosząco i zarazem przepraszająco na chłopaków. Miałem nadzieję że zrozumieją, ona jest cholernie dla mnie ważna i nie miałem jej cały rok, nie chciałem jej teraz zostawiać na miesiąc.
- Ja cię rozumiem- powiedział Niall uśmiechając się a Malik mu przytaknął. Niezastąpieni z nich przyjaciele.
- Trzeba pogadać z Paulem- powiedział Liam nie za bardzo zadowolony, ale i tak wiedziałem że się cieszy i chce żebym został. Paul zrozumie, przecież i tak na koncertach wielkiego pożytku ze mnie nie było, nie bawiłem się jak kiedyś… może to się teraz zmieni?
- Załatwicie to?- zapytałem z nadzieją
- Tak, ale wy macie jak najszybciej być w Londynie, zrozumiano?- zapytał Loui mrużąc oczy.
- Chciałabym jeszcze lecieć do Polski- powiedziała Meggi patrząc na mnie. No tak, oczywiście polecę z nią.
- Racja. Twoi rodzice mogą wiedzieć coś więcej.- stwierdziłem.
- Nie nazywaj ich tak, już dawno nimi nie są.- odpowiedziała. Wiem że bardzo ją zranili, i nie tylko ją bo wszystkich dookoła wmawiając im że Meggi nie żyje. Na pewno chce też zobaczyć się z Bartkiem, sam chciałbym również pojechać do jej babci, z pewnością się ucieszy z naszej wizyty.
- A właśnie Zayn, co z Kate?- zapytałem patrząc na niego. Ten się uśmiechnął
- Przyleci dziś wieczorem razem z Em.
- Dan też będzie- dodał Liam na co uśmiech na twarzy Meg stał się jeszcze większy.
- To może wpadniecie wszyscy do mnie?- zaproponowała Meg
Chłopcy zgodzili się na jej propozycję więc my zaczęliśmy się już zbierać. Chciałem również pobyć z nią jak najwięcej czasu sam na sam. Wykorzystuję każdą sekundę, teraz doceniam to co mam.

- Może pojedziemy do sklepu? Kupimy coś na wieczór.- Meggi siedziała obok uśmiechając się do mnie? Lub po prostu do samej siebie. Zaśmiałem się sam do siebie skręcając na sklepowy parking. Wysiadłem z samochodu i chciałem jaj otworzyć drzwi. W tym celu obszedłem samochód dookoła ale ona zdążyła wysiąść.
- Oj daj spokój, nie jestem damą  z pieskiem w torebce.- powiedziała widząc mój zamiar. No tak, nigdy nie lubiła kiedy ktoś ja wyręczał.
- Chciałem tylko być miły.
- Jesteś słodki- pogłaskała mnie po policzku i ruszyła w kierunku sklepu- No idziesz?- odwiesiłem się i poszedłem w jej kierunku łapiąc ją za rękę.
- Schowaj loki- zrozumiałem o co jej chodzi. Nie chcemy żeby nas rozpoznali. Założyłem kaptur uśmiechając się do niej.
- Więc ty idziesz po procenty a ja po coś do jedzenia.
- Za 10 minut tutaj?- zapytałem na co ta przytaknęła i ruszyła w przeciwnym kierunku niż ja.

***


Lada chwila mają przyjść chłopcy. Znowu razem- ale cudownie! Już prawie czuję się jak dawniej.
- Kochanie?- usłyszałam jego zachrypnięty głos
- Mhm- zapytałam spoglądając w jego oczy, ten idiota szczerzył się jak głupi, którym oczywiście nie był. No oczywiście że nie. Przecież on jest taaaaaki mądry.
- Kocham cię- nachylił się nade mną i złożył pocałunek na moich ustach. Jego kolana są nawet wygodne, choć trochę za kościste. Choć moja głowa do nich pasowała. On natomiast zakręcał sobie moje włosy na palce.
- kiedy lecimy do Polski?- zapytał się mnie ale co mam powiedzieć?
- Nie wiem. Muszę iść do galerii sztuki w przyszłym tygodniu. Będzie tam moja wystawa, ma podobno być ktoś znany ale nikt mi nie chce powiedzieć kto to.
- Może Katy Perry, albo Adele!- co za mądry geniusz!
- Serio? Katy Perry? Adele?
- No co? Nie chcesz ich poznać?
- Harry, słońce, to będą jacyś artyści, może jakiś malarz.
- Czyli piosenkarz nie jest artystą?- zapytał lekko wzburzony. Ugh, ten to zawsze odwróci na swoje.
- Nie, ale raczej piosenkarze nie chodzą na wystawy obrazów, w dodatku moich.- powiedziałam na co ten zbulwersował się jeszcze bardziej.
- Jak to nie?! Oczywiście że chodzą!
- Tak? No to powiedz mi kochanie, na czyjej wystawie ostatnio byłeś?- uniosłam jedną brew na Harry zaczął się płatać w swoich słowach.
- No wiesz, na tego, no , tego takiego Boba.
- Boba?- zaczęłam się śmiać. On jest nienormalny!- Niby kto to jest?
- Jejku od razu musisz wszystko wiedzieć, no jest malarzem.
- Harry, nie ma żadnego Boba.
- Jak nie ma, jak jest. Widziałem go, taki z długimi prostymi włosami, z brodą, niebieskie oczy, metr dziewięćdziesiąt, chudy.
- Przyznaj się że nie byłeś.- powiedziałam nadal się śmiejąc.
- No już dobra, nie byłem. Ale będę! Twojej nie opuszczę!
- No ja myślę. Poza tym jutro musimy zacząć się pakować.
- My?- zapytał z wyraźnym zaskoczeniem.
- Tak my. Chyba mi pomożesz prawda? Poza tym mógłbyś przenieść swoje rzeczy z hotelu tutaj. I tak cię nie wypuszczę.
- No nie wiem, dzisiaj nazwałaś mnie już co najmniej dziesięć razy głupkiem.
- No kacie, proszę, bez ciebie nie zasnę.
- Zgoda, ale ja nie śpię od ściany.
____________________________

Dodałam rozdział wcześniej niż planowałam, więc sprężyc mi się tu proszę i komentować! 

 

 ask

gg 43034576 
tt @Meggi__Styles

 

13 komentarzy:

  1. Super, super, super.
    Kocham cię dziewczyno.
    Czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, Kocham to i czekam na następny ;* Masz ogromny talent <333 -aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka miła niespodzianka w to piękne, niedzielne popołudnie :)
    Cudownie, po prostu cudownie... Nie wiem co jeszcze mam dodać, bo wszystko jest tak, jak być miało :) Wszyscy już wiedzą i są zadowoleni :)
    Czekam z niecierpliwością na podróż do Polski ;)
    Zresztą na kolejny rozdział też czekam z niecierpliwością ;)
    Całuję :*
    @natalia_gajo
    http://if-this-is-love-then-love-is-not-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. super !!!! już się nie mogę doczekać następnego <333

    OdpowiedzUsuń
  5. ach co tu dużo mówić jak zwykle genialnie :DDD

    http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. CUDOWNY ,cóz można jeszcze powiedzieć ? CZekam na kolejny, kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. ten rozdział jest GENIALNY <3
    Ale coś ostatnio sama sielanka na twoim blogu, czyli niedługo coś się zepsuje. Mam nadzieje że razem sobie poradzą i będzie pięknie i kolorowo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebisty kocham to i całym serduchem jestem z tobą i z tym opowiadaniem.... weny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super to wszystko wymyśliłaś, ja nawet nie byłabym w stanie sobie tego w głowie poukładać, a co dopiero napisać z tego takie fenomenalne opowiadanie <3 Fajnie że dodałaś wcześniej, bo uwielbiam czytać nowe rozdziały u ciebie, piszesz po prostu świetnie, z taką lekkością i fantazją :D Doceniam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudoooooo<33333333333333333
    Weny*:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam w niedziele już ale komentuje dzisiaj ;p
    Nie wiem co mam już pisać bo każdy twój rozdział jest cudowny jak całe to opowiadanie :)
    Więc po prostu weny życzę i dodaj szybkoo ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudo, muszę ci się przyznać że ostatnio byłam chora i od nowa przeczytałam twojego bloga i jestem na prawdę pod wielkim wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń