Niall
otwierał i zamykał buzię gapiąc się na Meg. Mi tylko chciało się śmiać widząc
jego minę. Chociaż moja pewnie nie była lepsza, zresztą na początku myślałem że
ona jest duchem.
- Czy ja
widzę ducha?- zapytał mnie i podszedł do niej dotykając jej policzka potem
włosów, szyi i zjeżdżał niżej. Co on do cholery robi?
- Ej ej, nie
pozwalaj sobie- chciał dotknąć jej piersi, co za Horan!
- Co ty tu…
ale ja… Jezu- potrząsnął głową, zamknął oczy i znowu otworzył.
- To jest
sen co nie?- zapytał znowu mnie a ja się zaśmiałem.
- Niall, to
ja- odezwała się na co on znowu zbliżył się do niej na szczęście tym razem
chwytając za ramiona.
- Meggi?
- Mhm
Rzucił się
na nią chyba z zamiarem uduszenia bo przytulił ja tak mocno, że ledwo
oddychała. Ja nadal leżałem na łóżku z wielkim uśmiechem na twarzy, natomiast
dwójka przede mną płakała. Magdzie się nie dziwię, ona czekała na to bardzo
długo, zresztą dla Niallera pewnie to też duży szok. Kiedy tylko wypuścił ją z
objęć wybiegł z pokoju. Ja w tym czasie podniosłem się i wstałem i stanąłem
obok niej. Objąłem ją lekko i otarłem łzy.
- No już nie
płacz maluszku.
Do pokoju
wpadli wszyscy chłopcy. No tak, można było się spodziewać że blondas pobiegł po
nich. Stali z podobnymi minami do tej wcześniejszej Nialla patrząc się na
Meggi. Ta za to uśmiechała się do nich jednocześnie płacząc.
- Dlaczego
nic nam nie powiedzieliście wczoraj?!- wykrzyczał Louis a ja ze stoickim
spokojem odparłem:
- Wy jej nie
poznaliście.
- Harry
debilu!- krzyknął Zayn który jako pierwszy podszedł do Meggi i się mocno
przytulił, wyszeptał jej coś tam do ucha i ze łzami w oczach odstawił żeby
mogła wpaść w ramiona Lou i Liama. Pierwszy raz widziałem żeby wszyscy na raz
płakali. Wow, chyba nie tylko ja tak bardzo tęskniłem.
- A teraz
niech mi ktoś wyjaśni o co tu chodzi bo chyba nie rozumiem- powiedział Liaś
rozsiadając się na kanapie. Ja splotłem nasze dłonie razem i pociągnąłem ją za
sobą na łóżko. Uśmiechnąłem się do chłopaków obejmując Meg i zaczęliśmy znaną
wam już opowieść.
Chłopcy
chyba nie bardzo mogli uwierzyć w nasze słowa. Na ich twarzach malowało się
coraz to większe zaskoczenie. Kiedy Meg opowiadała im o tym jak tu się
znalazła, co robiła, o rzekomej śpiączce widziałem współczujące spojrzenia.
Fakt faktem, ten rok był cholernie trudny, ale pokonaliśmy go i daliśmy sobie
radę. A to że ktoś tam u góry pozwolił nam się odnaleźć świadczy tylko o
jednym. Ona jest mi pisana.
- Muszę
ściągnąć tu Kate.- powiedział Zayn wyciągając telefon. Faktycznie,
zapomniałem o nich. Twarz Meg jeszcze bardziej się rozpromieniła. Z pewnością
bardzo chciałaby je zobaczyć.
- Zabiję
tego kto to zrobił!- krzyknął nagle Louis. Oj Tommo, też mam na to wielką ochotę.
Gdybym tylko wiedział kto to...
- Racja,
ktoś rozdzielił was na rok no i praktycznie cię uśmiercił.- dodał Niall również
trochę zdenerwowany.
- Oni mają
rację. To nie jest śmieszne. Temu kto to zrobił zależało na tym żebyście nie
byli razem. Jak dowie się że znowu jesteście może spróbować znowu. Może wam się
coś stać. – Cholera. Liam jesteś wielki! Zawsze o wszystkim myśli, nie to co
ja, głupek. Nie pomyślałem o tym. Tak się cieszyłem z tego że znowu mam Meggi,
że nawet przez myśl mi nie przeszło że ktoś może ją skrzywdzić. Boże, musze ją
chronić. Możliwe że to jej rodzice za tym stoją, ale oni mogą równie dobrze być
częścią tego wszystkiego. Może to ktoś inny? A może oni chcieli nas rozdzielić?
Tylko po co?
- Nie martw
się Meg, nie damy cię zranić- Zayn wypchnął dumnie klatkę piersiową do przodu.
- Dzięki,
fajnie znowu was wszystkich mieć.- uśmiechnęła się do nich po czym odwróciła
twarz do mnie patrząc mi przelotnie w oczy. Odwzajemniłem jej uśmiech a ona
położyła głowę na mojej klatce piersiowej.
- Ale wy
razem wyglądacie. Jak za dawnych czasów.- obydwoje się uśmiechnęliśmy. To
prawda, czuję się jakbym dostał drugą szansę, jakby ktoś w prezencie podarował
mi drugie życie.
- Jedziesz z
nami w trasę dalej?- zapytał Niall Meg. Jezu, czy ja o wszystkim musze
zapomnieć? Ale chyba nie pytałem bo uznałem to za oczywiste.
- Nie mogę-
ale że co? Nie może?- Przepraszam was ale nie mogę tak z dnia na dzień zostawić
wszystkiego co tutaj mam.
- Nie
wrócisz do Londynu?- nie odzywałem się, nie wiedziałem co powiedzieć, ja ją
musze mieć po prostu przy sobie i zrobię wszystko żeby tak było.
- Wrócę, ale
nie dziś, nie jutro. Mam tutaj parę spraw które sama musze pozamykać.
- Chłopaki,
przepraszam, ale ja jej nie zostawię.- odezwałem się wreszcie. Nie mogę tego
zrobić, nie kiedy ją odzyskałem, nie teraz.
- Ale Hazz,
,mamy trasę.
- Wiem, ale
Meg jest dla mnie teraz ważniejsza.
- Harry,
jedź- odezwała się Meg. Uśmiechnęła się zachęcająco ale ja jeszcze pamiętam ten
uśmiech i wiem co on oznacza. Jak ja ją kocham. Chce dobrze dla wszystkich
dookoła ale na siebie nie zwraca uwagi. Przecież dobrze widzę że chce żebym
został z nią tak bardzo jak ja tego chcę. Ale nie chce żebym zawiódł fanów.
Jest za dobra, zdecydowanie za dobra.
- Nie ma
mowy, nie zostawię cię.- mocniej ją do siebie przytuliłem i spojrzałem prosząco
i zarazem przepraszająco na chłopaków. Miałem nadzieję że zrozumieją, ona jest
cholernie dla mnie ważna i nie miałem jej cały rok, nie chciałem jej teraz
zostawiać na miesiąc.
- Ja cię
rozumiem- powiedział Niall uśmiechając się a Malik mu przytaknął. Niezastąpieni
z nich przyjaciele.
- Trzeba
pogadać z Paulem- powiedział Liam nie za bardzo zadowolony, ale i tak
wiedziałem że się cieszy i chce żebym został. Paul zrozumie, przecież i tak na
koncertach wielkiego pożytku ze mnie nie było, nie bawiłem się jak kiedyś… może
to się teraz zmieni?
- Załatwicie
to?- zapytałem z nadzieją
- Tak, ale
wy macie jak najszybciej być w Londynie, zrozumiano?- zapytał Loui mrużąc oczy.
- Chciałabym
jeszcze lecieć do Polski- powiedziała Meggi patrząc na mnie. No tak, oczywiście
polecę z nią.
- Racja.
Twoi rodzice mogą wiedzieć coś więcej.- stwierdziłem.
- Nie
nazywaj ich tak, już dawno nimi nie są.- odpowiedziała. Wiem że bardzo ją
zranili, i nie tylko ją bo wszystkich dookoła wmawiając im że Meggi nie żyje.
Na pewno chce też zobaczyć się z Bartkiem, sam chciałbym również pojechać do
jej babci, z pewnością się ucieszy z naszej wizyty.
- A właśnie
Zayn, co z Kate?- zapytałem patrząc na niego. Ten się uśmiechnął
- Przyleci
dziś wieczorem razem z Em.
- Dan też
będzie- dodał Liam na co uśmiech na twarzy Meg stał się jeszcze większy.
- To może
wpadniecie wszyscy do mnie?- zaproponowała Meg
Chłopcy
zgodzili się na jej propozycję więc my zaczęliśmy się już zbierać. Chciałem
również pobyć z nią jak najwięcej czasu sam na sam. Wykorzystuję każdą sekundę,
teraz doceniam to co mam.
- Może
pojedziemy do sklepu? Kupimy coś na wieczór.- Meggi siedziała obok uśmiechając
się do mnie? Lub po prostu do samej siebie. Zaśmiałem się sam do siebie skręcając
na sklepowy parking. Wysiadłem z samochodu i chciałem jaj otworzyć drzwi. W tym
celu obszedłem samochód dookoła ale ona zdążyła wysiąść.
- Oj daj
spokój, nie jestem damą z pieskiem w torebce.- powiedziała widząc mój
zamiar. No tak, nigdy nie lubiła kiedy ktoś ja wyręczał.
- Chciałem
tylko być miły.
- Jesteś
słodki- pogłaskała mnie po policzku i ruszyła w kierunku sklepu- No idziesz?-
odwiesiłem się i poszedłem w jej kierunku łapiąc ją za rękę.
- Schowaj
loki- zrozumiałem o co jej chodzi. Nie chcemy żeby nas rozpoznali. Założyłem
kaptur uśmiechając się do niej.
- Więc ty
idziesz po procenty a ja po coś do jedzenia.
- Za 10
minut tutaj?- zapytałem na co ta przytaknęła i ruszyła w przeciwnym kierunku
niż ja.
***
Lada chwila mają przyjść chłopcy.
Znowu razem- ale cudownie! Już prawie czuję się jak dawniej.
- Kochanie?- usłyszałam jego
zachrypnięty głos
- Mhm- zapytałam spoglądając w jego
oczy, ten idiota szczerzył się jak głupi, którym oczywiście nie był. No
oczywiście że nie. Przecież on jest taaaaaki mądry.
- Kocham cię- nachylił się nade mną
i złożył pocałunek na moich ustach. Jego kolana są nawet wygodne, choć trochę
za kościste. Choć moja głowa do nich pasowała. On natomiast zakręcał sobie moje
włosy na palce.
- kiedy lecimy do Polski?- zapytał
się mnie ale co mam powiedzieć?
- Nie wiem. Muszę iść do galerii
sztuki w przyszłym tygodniu. Będzie tam moja wystawa, ma podobno być ktoś znany
ale nikt mi nie chce powiedzieć kto to.
- Może Katy Perry, albo Adele!- co
za mądry geniusz!
- Serio? Katy Perry? Adele?
- No co? Nie chcesz ich poznać?
- Harry, słońce, to będą jacyś
artyści, może jakiś malarz.
- Czyli piosenkarz nie jest
artystą?- zapytał lekko wzburzony. Ugh, ten to zawsze odwróci na swoje.
- Nie, ale raczej piosenkarze nie
chodzą na wystawy obrazów, w dodatku moich.- powiedziałam na co ten
zbulwersował się jeszcze bardziej.
- Jak to nie?! Oczywiście że
chodzą!
- Tak? No to powiedz mi kochanie,
na czyjej wystawie ostatnio byłeś?- uniosłam jedną brew na Harry zaczął się
płatać w swoich słowach.
- No wiesz, na tego, no , tego
takiego Boba.
- Boba?- zaczęłam się śmiać. On
jest nienormalny!- Niby kto to jest?
- Jejku od razu musisz wszystko
wiedzieć, no jest malarzem.
- Harry, nie ma żadnego Boba.
- Jak nie ma, jak jest. Widziałem
go, taki z długimi prostymi włosami, z brodą, niebieskie oczy, metr
dziewięćdziesiąt, chudy.
- Przyznaj się że nie byłeś.-
powiedziałam nadal się śmiejąc.
- No już dobra, nie byłem. Ale
będę! Twojej nie opuszczę!
- No ja myślę. Poza tym jutro
musimy zacząć się pakować.
- My?- zapytał z wyraźnym
zaskoczeniem.
- Tak my. Chyba mi pomożesz prawda?
Poza tym mógłbyś przenieść swoje rzeczy z hotelu tutaj. I tak cię nie
wypuszczę.
- No nie wiem, dzisiaj nazwałaś
mnie już co najmniej dziesięć razy głupkiem.
- No kacie, proszę, bez ciebie nie
zasnę.
- Zgoda, ale ja nie śpię od ściany.
____________________________
Super, super, super.
OdpowiedzUsuńKocham cię dziewczyno.
Czekam na następny;)
Super, Kocham to i czekam na następny ;* Masz ogromny talent <333 -aga
OdpowiedzUsuńJaka miła niespodzianka w to piękne, niedzielne popołudnie :)
OdpowiedzUsuńCudownie, po prostu cudownie... Nie wiem co jeszcze mam dodać, bo wszystko jest tak, jak być miało :) Wszyscy już wiedzą i są zadowoleni :)
Czekam z niecierpliwością na podróż do Polski ;)
Zresztą na kolejny rozdział też czekam z niecierpliwością ;)
Całuję :*
@natalia_gajo
http://if-this-is-love-then-love-is-not-easy.blogspot.com/
super !!!! już się nie mogę doczekać następnego <333
OdpowiedzUsuńach co tu dużo mówić jak zwykle genialnie :DDD
OdpowiedzUsuńhttp://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/
CUDOWNY ,cóz można jeszcze powiedzieć ? CZekam na kolejny, kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńten rozdział jest GENIALNY <3
OdpowiedzUsuńAle coś ostatnio sama sielanka na twoim blogu, czyli niedługo coś się zepsuje. Mam nadzieje że razem sobie poradzą i będzie pięknie i kolorowo :)
zajebisty kocham to i całym serduchem jestem z tobą i z tym opowiadaniem.... weny <3
OdpowiedzUsuńAle super to wszystko wymyśliłaś, ja nawet nie byłabym w stanie sobie tego w głowie poukładać, a co dopiero napisać z tego takie fenomenalne opowiadanie <3 Fajnie że dodałaś wcześniej, bo uwielbiam czytać nowe rozdziały u ciebie, piszesz po prostu świetnie, z taką lekkością i fantazją :D Doceniam :*
OdpowiedzUsuńCudoooooo<33333333333333333
OdpowiedzUsuńWeny*:)
KOCHAM!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w niedziele już ale komentuje dzisiaj ;p
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam już pisać bo każdy twój rozdział jest cudowny jak całe to opowiadanie :)
Więc po prostu weny życzę i dodaj szybkoo ;**
Cudo, muszę ci się przyznać że ostatnio byłam chora i od nowa przeczytałam twojego bloga i jestem na prawdę pod wielkim wrażeniem :)
OdpowiedzUsuń