sobota, 25 maja 2013

Rozdział 13

- Pamiętam jak moi rodzice poznali Harrego- dziewczyny spojrzały na mnie z pytającymi minami. Chyba im tego nigdy nie opowiadałam.
- Przyjechał do mnie na urodziny, pamiętasz Em?
- No, czekał przed szkołą.
- Mhm, potem pojechaliśmy do mnie do domu, rodziców nie było, więc my korzystając  z wolnego domu, robiliśmy co robiliśmy. Swoją drogą to chyba wtedy zaszłam w ciążę- zaśmiałam się.- Wrócili rano, akurat kiedy Harry przechodził przez salon. Oni wchodzą do domu a on stoi z otwartą buzią przed nimi w samych bokserkach i z naleśnikami w ręce.- te wybuchły śmiechem a ja razem z nimi.- W dodatku krzyknęłam do niego czy nie ma na dole mojego stanika, po czym zeszłam zupełnie niczego nieświadoma na dół w jego koszuli.- po tym jak to powiedziałam to już zupełnie nie mogły się opanować. Śmiałyśmy się wszystkie jak idiotki, no ale taki urok kobiet po alkoholu.
Wtedy usłyszałyśmy dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach. Dziewczyny na mnie spojrzały.
- Dałaś Harremu już klucze?-
- Nie to pewnie…
-O kurwa- przerwała mi Jamie- Ale że tak beze mnie?- jęknęła a Kate wstała i ją przytuliła. Pewnie dlatego że miała dwie butelki wina w ręce.- Już cię lubię.- Jam się zza niej wychyliła i mnie zapytała:
- Meg, dlaczego ona mnie przytula?
- Nie wiem. Kate, weź ją zostaw.
Katie się odsunęła i wzięła od niej jedną butelkę. Przedstawiłam je sobie i Jam usiadła z nami.

- A ty masz chłopaka?- zapytała Dan na co Jamie wybuchłą śmiechem.
- Ja i jakiś chłopak? Dobre sobie. Nie ma mowy, nie chcę teraz poważnego związku.
- Który z naszych chłopców ci się podoba?- zapytała schlana Em. Nie wiem ile ona wypiła, ale chyba najwięcej z wszystkich nas.
- Żaden- w tym momencie ja wybuchnę łam śmiechem.
- Serio? A co ostatnio mówiłaś o Niallu?
- Shhhh Ucisz mowę kobieto bo będzie z tobą kiepsko.- zmrużyła oczy patrząc na mnie.”Na jego widok orgazmu można dostać”. Dobra, nie będę jej pogrążać przed dziewczynami i nie powiem tego na głos.
- No dobra, słucham, który której?- zapytała Jam- Bo wczoraj rano widziałam już który jest Meg.- spojrzała na mnie a ja spaliłam buraka. No co, nic takiego nie robiliśmy!
- Mój jest Zayn. No wiesz ten przystojny, ostatnio cholernie napalony mulat- powiedziała KAte- Ludzie on to ostatnio chce robić wszędzie!
- To się ciesz maleńka, nie wszyscy są tak dobrzy.- stwierdziła Jam na co Katie od razu zareagowała:
- Mhm zna się na rzeczy. A właśnie Dan, zawsze cię chciałam zapytać o to jaki jest Liam. Bo on stara się zawsze być taki opanowany, spokojny, rozsądny. W łóżku też taki jest?- bezpośredniość Kate jest przerażająca, boję się czasem jej pytań.
- A powiem ci że on chyba odreagowuje w łóżku, bo jest zupełnie inny. Taki trochę Bad boy.
- Ale że Liam?- zdziwiła się tym razem Em.
- Dziwne nie?- zapytała Dan nalewając nam kolejna porcję wina. Wypiłam najmniej a kręci mi się już w głowie jak cholera, nie mam pojęcia jak dziewczyny myślą, po ilości jaką one wypiły.
- A ty Meg, pamiętasz jeszcze jak to było z Harrym?- zaśmiałam się, przed oczami stanęły mi te chwile z nim. Mam nadzieje że wybaczą nam miejsca w których to robiliśmy.
- No, coś jeszcze tak. Harry lubi to robić w różnych miejscach.
- Próbowaliście kiedyś w samochodzie? Albo w łazience na pralce?- zaczęłam się śmiać bo miejsca które wymieniła Emily były niczym w porównaniu tego gdzie jeszcze uprawialiśmy seks. Te na mnie zdziwione spojrzały.
- Nie gadaj!
- No gadam.- powiedziałam nadal się śmiejąc.
- My też kochaliśmy się w samochodzie- oznajmiła Danielle czerwieniąc się.- Trochę ciasno, nie Meg?
- Odrobinę, ale dało się przeżyć.- zaśmiałam się znowu.
- Wiesz Meg, on pewnie nie może się doczekać kiedy to zrobicie znowu.- stwierdziła KAte a ja na nie spojrzałam.
- No, nieużywane narządy znikają.
- Dajcie spokój- trochę się zawstydziłam.
- To będzie jak taki wasz drugi pierwszy raz.

***

Kiedy wróciłem z chłopakami do hotelu nie było późno więc oni stwierdzili że dziś jest idealna okazja do świętowania. Innymi słowy schlali się w cztery dupy. Oblewaliśmy powrót Meg, tylko że ja nie piłem za dużo, to znaczy nie za mało, no ale nie tyle co oni. Nawet Liam jest już tak pijany że szkoda gadać. Siedzę sobie na  łóżku z piwem w ręce, tak szczerze to dawno nie miałem w ustach alkoholu.
- Słuchajcie słuchajcie- Louis stał na stole. Jak się nie załamie lub ten idiota nie spadnie to będzie cud.- Ogłaszam moim poddanym że wprowadzony zostanie w życie podatek marchewkowy od szczęścia Harolda.
- Pojebało cię?- zapytał chwiejąc się Liam. Co jak co, ale widok takiego Payna jest bardzo rzadki.
- Pfff, niech sobie Harry daje marchewki.
- Niby czemu tylko ja?- zareagowałem, jeszcze czego, nie będę mu kupował marchewek
- Bo tak i kropka!- krzyknął Zayn który siłował się z kolejnym piwem. Nie mógł go biedak otworzyć. Niall który leżał pod stołem pod niósł się natychmiastowo po słowach Zayna przez co walnął głową w stół i Louis z niego spadł a my wybuchneliśmy śmiechem.
- Kto powiedział kromka?- zapytał Horan patrząc na nas.
- Kropka debilu. K m i b g a.- przeliterował mu Louis na co jeszcze bardziej zacząłem się śmiać.
- Lou słoneczko, nie tak się to pisze.
- Jam jest rycerz w srebrnej zbroi, dajcie mi mleczko CIF a wyczyszczę waszą rdzę będącą w niedoli!- krzyknął Louis
- Co ty pieprzysz?- spojrzałem na niego jak na debila. A no tak. On nim jest.
- Co? Moja kieszeń ani ręca nie posiada rzeczy imieniem pieprz.-
- Loui, zamknij się, nie jesteśmy w średniowieczu.- powiedziałem do niego a ten spojrzał na mnie zdziwiony
- Nie? A to dlatego nie mogłem znaleźć mojej zbroi

Zdziwiły mnie promienie słoneczne które raziły mnie od razu po otworzeniu moich oczu.  No oczywiście! Nie jesteśmy w Londynie gdzie każdy dzień jest opleciony deszczem. Spojrzałem przez okno, słońce pięknie świeci. Kiedy się odwróciłem zobaczyłem pełno pustych butelek. Louis leżał do góry nogami na kanapie. Głowa mu zwisała. Współczuję, kark będzie cholernie bolał. Liam z Zaynem śpią na stole, a Nialler na ziemi. Chyba go zrzucili. Tylko ja byłem na tyle mądry żeby spać w łóżku. Spojrzałem na zegarek. 9:13, nie jest źle, a nawet bardzo dobrze. Mimo tego że nie spałem za długo czuję się fantastycznie. Poszedłem wziąść prysznic, przebrałem się w świeże rzeczy, którymi były zwykłe spodenki i czarny podkoszulek. Wyszedłem z hotelu ubierając okulary przeciwsłoneczne. Stało tam kilka fanek. Uśmiechnąłem się w ich kierunku, a nawet podszedłem do nich.
- Cześć dziewczyny, długo czekacie?- one na mnie zdziwione spojrzały jakbym co najmniej był kosmitą. Zaśmiałem się- Podpisać?- wskazałem na plakat który trzymały w dłoniach.
- T t tak- wydukała jedna z nich przez co znowu się uśmiechnąłem.
- Coś ze mną nie tak? Źle wyglądam? Już wiem, zapomniałem się uczesać!
- Nie, to nie to. Dawno nie widziałyśmy żebyś był taki wesoły.- no nareszcie, jakiś odzew z ich strony. Uśmiechnąłem się do nich i dałem im autografy.
- Niedługo dowiecie się dlaczego. A i na resztę nie czekajcie, wszyscy śpią i prędko nie wstaną.- powiedziałem, bo po co mają się męczyć pół dnia stojąc tutaj, jeśli można taki piękny dzień wykorzystać na milion innych sposobów.
Wszedłem do mieszkania Meg. Cisza. Kiedy znalazłem się w pokoju zobaczyłem że wszystkie jeszcze śpią. No nie wierzę, ale zabalowały.
Z dziesięć butelek po winie jak nic. Zaśmiałem się i podszedłem do Meggi. Okryłem ją kocem i sprzedałem całusa w policzek. Odgarnąłem włosy z twarzy. Wyglądała tak słodko. Cieszę się że możemy znowu normalnie żyć, że znowu mogę się zastanawiać nad moją przyszłością z nią. Dwoma słowami. Jest pięknie.
Ruszyłem w kierunku kuchni, z zamiarem zrobienia śniadania. Nie wiem co lubią dziewczyny, ale Meggi uwielbia gofry, więc je właśnie zrobię. Przeszukałem całą kuchnię żeby znaleźć potrzebne do tego składniki ale udało się.
- Chyba jednak nie miałam wczoraj racji- usłyszałem czyjś głos- Musze sobie znaleźć chłopaka. Styles, jesteś bogiem.
- Hej Jamie- zaśmiałem się a ta skacowana klapnęła na krzesło przy stole.
- Z czym chcesz?
- Może z dżemem?
- Serio? Żadnej bitej śmietany? Czekolady, owoców?
- Nie, poproszę dżem.- stwierdziła
- Jak chcesz.- posmarowałem jej dwa i podsunąłem przed nią. Sięgnąłem do szafki gdzie jak wcześniej się zorientowałem były lekarstwa i wyjąłem jedną tabletkę przeciwbólową. Nalałem do szklanki zimnej wody i również postawiłem przed Jam. Ta na mnie spojrzała i się uśmiechnęła.
- Mówiłam ci że cię kocham? 
_________________________________

No no no, jak chcecie to możecie. 24 komentarze są, więc jest i rozdział. Miał być wcześniej ale wybaczcie, dopiero wróciłam do domu. Poza tym widzę że czekałyście bo 225 wyświetleń dzisiaj mówi samo za siebie. W każdym razie dziękuję za wszystko i proszę o kolejne komentarze.

 

16 komentarzy:

  1. Jeeest doczekałam się !! ;** czekałam i czekałam ale warto byłoo. Dzięki że dodałaś jest świetny :)
    Hahah ;p Najlepsze z tą kromką ;p
    Nie moge się doczekać na następny dodaj szybkoo <3 ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham <3 Masz talent <3 Znów dodaje koment jako pierwsza <3 Wszyscy są znów szczęśliwi i dobrze, bo tak miało byc ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach te damskie rozmowy po pijaku... ;)
    Chociaż ja mam chyba większą wprawę w męskich ;)
    I znów mi się podoba, i znów jest cudownie :)
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy
    Pozdrawiam :*
    @natalia_gajo

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana jak zwykle cudowny ! Mam nadzieje że nic się miedz nimi nie zepsuje :* Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. wooow, ja tak czytam i czytam i tu nagle ostatnie zdanie "Mowiłam ci już że cię kocham". Zamarłam, dosłownie xDDD
    CZekam na kolejny :*

    ~Bela

    OdpowiedzUsuń
  6. czy Jamie podrywa Hazzę??? nie no nie ładnie tak...

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
    ale się uśmiałam.
    "- My też kochaliśmy się w samochodzie- oznajmiła Danielle czerwieniąc się.- Trochę ciasno, nie Meg?
    - Odrobinę, ale dało się przeżyć.- zaśmiałam się znowu." genialny moment rozbroił mnie do reszty. dodaj kolejną część jak najszybciej. nie mogę się już doczekać.
    życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  8. aahahaha te damskie rozmowy po pijaku najlepsze! ;) Jak zawsze świetny jestem ciekawaaa dalszych losów .. Czekam niecierpliwie na nn ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Zastanawiam się, co się wydarzy, bo Jamie jest jakaś podejrzana...
    ja też czekam na następny : ]

    ~Maja

    OdpowiedzUsuń
  10. Błagam dodaj szybko następny! :* -aga

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham Cię<3

    OdpowiedzUsuń
  12. NO cudo, istne cudo :D
    Fajny rozdział, taki imprezowy i wgl :)
    Wyobrażam sobie chłopaków z 1D jak odwalają tą scenkę i leże i płacze ze śmiechu :D Masz ekstra pomysły :)
    Pozdro i dzięki za rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny, serio ten podoba mi się baaardzo :D
    Lubię słuchać historii co ludzie robią po pijaku, a twoja jest wyjątkowo dobra. I te zwierzenie dotyczące spraw łóżkowych :)
    Czekam :>

    OdpowiedzUsuń
  14. FAJOWY <3 Uwielbiam to, co piszesz na tym blogu. Po alkoholu jak chłopaki świrują, jak jakieś dzieci Noe :D Dziewczyny z resztą nie są lepsze, te ich wyznania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny i do tego mega zabawny. Już się nie mogę doczekać następnego <33

    OdpowiedzUsuń
  16. Lou i Niall, rozwalają, hahaha -dajcie mi mleczko CIF a wyczyszczę waszą rdzę będącą w niedoli!- krzyknął Louis, jebłam, dosłownie.A Harry jaki słodziak<33( tak właśnie ma być, żeby nie co)
    Co tu dużo mówić, rozdział genialny, jak cały blog i to opowiadanie.
    Czekam na nn*:)

    OdpowiedzUsuń