czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 12

- A co z mieszkaniem?- zapytałam Harrego
- Nie wiem, może na razie nie sprzedawaj.
- Masz racje nie mam do tego na razie głowy. Klucze dam Jamie. Bo właśnie musze jeszcze się z nią i Jasonem spotkać.
- Czyli jutro się z nimi spotkasz więc bilety zamawiam na pojutrze.
- Ale wieczorem, jeszcze musze zobaczyć się z profesorem no i zdążyć wszystko spakować.
- Ale nie ma po co wszystkiego brać, tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Jak wrócimy z Polski na wystawę zabierzemy wszystko prosto do Londynu.-
Usłyszałam otwierające się drzwi. Chłopcy śmiejąc się wpadli do mieszkania, może z wyjątkiem Liama który spojrzał na nas z bezradnością.
- Hej marchewy, co robiliście?- poruszył zabawnie brwiami wskakując na łóżko pomiędzy nas.
- Boże Meg, weź ich sobie, ja nie chcę dłużej z nimi mieszkać.- jęknął Liam siadając na fotelu.
- Wiesz co? Jak możesz? Przecież z nami jest taak fajnie, no Liamku uśmiechnij się- mówił do niego Zayn śmiejąc się.
- Meeeeggi! Tęskniłem!- wydarł mi się ten głupek do ucha i przytulił mnie. Do dobra, Tommo coś na sto procent dziś brał.
- Gdzie dziewczyny?- Harry odezwał się obejmując mnie w pasie. Nie musze chyba wspominać że przy okazji zepchnął Lou na ziemię.
- Gdyby nie to że dzięki temu wróciłeś do żywych, to bym ci coś zrobił, a nie czekaj, i tak ci coś zrobię.- zmrużył oczy i wystawił Harremu język.
- Podaliśmy im adres i przyjadą tutaj, myślą że to niespodzianka.- wytłumaczył Horan chodząc po całym pokoju i oglądając wszystko co mogło mu wpaść w ręce.  Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, oo, ktoś kulturalny istnieje. Nie to co chłopcy. Zostałam w moim pokoju  a reszta wyszła do pokoju obok. Czekałam na Harrego i przysłuchiwałam się ich rozmowie.
- Cześć kochanie.- usłyszałam głos Zayna zapewne skierowany do Kasi.
- No to gdzie ta niespodzianka?- usłyszałam głos Dan, a zaraz po nim Emily:
- Harry? Nawet ty tu jesteś?- zaśmiałam się cicho. Pewnie wcześniej niezbyt dużo wychodził i w dodatku jest uśmiechnięty.
- Jest specjalna okazja i to głównie dzięki niemu tu jesteście. No może trochę jeszcze dzięki Zaynowi.- dodał Niall i założę się że w tej chwili Malik wypiął dumnie pierś do przodu. W mojej sypialni pojawił się Harry wyciągając do mnie dłoń.
- Idziemy?- szepnął spoglądając gdzieś w moje oczy.
- Boję się.- słysząc to zbliżył się do mnie i lekko pocałował po czym wyszeptał wprost do moich ust- Jestem przy tobie.- Jego ramiona opatuliły mnie przyciskając do swojej piersi. Ręka znalazła się na moich włosach delikatnie je głaszcząc.
- Gotowa?
- Mhm.
Chwyciłam jego dłoń i niepewnym krokiem ruszyliśmy do reszty. Pierwsza zobaczyła mnie Em i od razu zaczęła piszczeć przez co Dan razem z Kate, które stały tyłem do nas się odwróciły i doznały niezłego szoku. Ja za to miałam ochotę się rozpłakać.
- Meggi?- zapytała szeptem Kate na co ja się uśmiechnęłam przez łzy i pokiwałam twierdząco głową.
- Ja pierdziele.- usłyszałam w języku polskim. Emily podeszła do mnie i mnie mocno przytuliła.- Cholera, ty istniejesz- znowu po polsku, może to z wrażenia.
- Tak, istnieję.- odpowiedziałam również w naszym ojczystym języku którego dawno już nie używałam.
- O w dupę, kurwa mać, - tym razem to wypadło z ust Kasi
- Może by tak po angielsku?- stwierdził Zayn,  my zaczęłyśmy się śmiać.
- Tego raczej nie da się przetłumaczyć na angielski, skarbie- powiedziała Kate do Zayna
- Ja wiem co znaczy kurwa! zaczął sobie śpiewać Louis, a my się zaśmiałyśmy.
- No to pozostała reszta słów miała podobne znaczenie.
- Wy!- wskazała Em na chłopców- Czemu nic nie powiedzieliście?! I w pgóle to o co chodzi?
- Za karę wynocha.- stwierdziła Dan a chłopcy pytająco na nią spojrzeli.- No co? Chyba nie sądziliście że zostaniecie z nami jak odzyskałyśmy Meg.
Chłopcy skierowali się do wyjścia, oczywiście z wielkimi pretensjami, ale wyszli. Ostatni wyszedł Harry w drzwiach odwracając sie do mnie.
- Ja też muszę?- dziewczyny się zaśmiały a ja uśmiechnęłam się do niego i podeszłam bliżej i pocałowałam go.
- Do jutra-
- Mhm, kocham cię okruszku.- wyszeptał cicho
- Idź już
Z niechęcią, ale wyszedł. A kiedy tylko zamknęły się drzwi mieszkania za nim dziewczyny zaczęły piszczeć i mnie przytulać.

Zastanawiam się czy ktoś słysząc tą historię będzie w stanie w nią uwierzyć. Bo te debilki siedzą przede mną z takimi minami że ledwo powstrzymuję się od śmiechu. A swoją drogą sama w nią nie mogłam uwierzyć.
- Czyli wróciliście do siebie?
- Mhm
- Od razu to widać, po co w ogóle pytać- zaśmiała się Kate.
- Mogłybyście mi opowiedzieć co się z nim działo jak mnie nie było?- Wiem, mogę o to równie dobrze zapytać jego, ale to nie to samo. Nie chcę tego robić chociażby dlatego, że te wspomnienia są dla niego trudne, i bolesne.
- Nic ci nie mówił?
- Mówił, ale niewiele. Powiedział że sam sobie nie radził, zresztą sama widziałam wtedy, za kulisami koncertu.- O tych jego samobójczych myślach nie chcę mówić dziewczynom. Przecież dobrze widziałam jak trudno mu było mi o tym powiedzieć. Niech ta sprawa pozostanie między nami.
- Załamał się –zaczęła Emily – Nie odeszłaś tylko ty, on stracił i ciebie i dziecko. Wiesz jak ją cholernie kochał. Szukał was wszędzie, wynajął detektywa, prosił fanki o pomoc. Ale wtedy żył jeszcze nadzieją na to że cię odzyska.
- Zayn mi opowiadał jak zachowywał się kiedy dowiedział się że nie żyjesz. Rozwalał wszystko co miał pod ręką, po czym upadł na ziemię i płakał całą noc. Potem zdeterminowany błagał twoich rodziców żeby pochować cię w Londynie, a w końcu po twoim pogrzebie zniknął.
- Jak to zniknął?-
- Wysłał Liamowi smsa że wyjechał i jest ok, nie wie kiedy wróci. Po dwóch tygodniach pojawił się w domu na parę dni i pojechał do swojej mamy.- wytłumaczyła Dan a Kate dodała:
- Na miesiąc.
- Kiedy wrócił siedział cały czas sam, oglądał wasze zdjęcia, filmy, wszystkie pamiątki po tobie. Mało co z nami rozmawiał, nawet z Lou nie chciał zamienić słowa.
- Ostatnio się trochę mu poprawiło. Rozmawiał z nami, wychodził z pokoju, ale nie na zewnątrz. Wychodził kiedy musiał, ale widać było że bardzo się starał powrócić do życia..- dokończyła Danielle a ja słuchałam z bólem serca tego co mi mówiły. Jak on cierpiał, moje kochanie, nie mógł się w ogóle pozbierać. Kasia mnie przytuliła i po kilku minutach zapytała:
- A ty? Jak sobie radziłaś?
- Źle, kompletnie nie dawałam rady. Wszystko się zawaliło, Harry, rodzice. Przerastało mnie to, byłam zupełnie sama.
- Musze podziękować porządnie Zaynowi za to że cię zaprowadził za te kulisy.- zaśmiała się Kate, przez co wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.

- Dobra, dziewczyny, koniec smutania, trzeba uczcić to że wróciłaś- powiedziała Dan nalewając nam do kieliszków wina.
- Teraz czas na was, jak tam chłopaki?- zapytałam spoglądając na wszystkie trzy.
- Jest cudownie- rozmarzyła się Dan, no co się dziwić, zawsze z Liamem stanowili doskonałą parę, rzadko się kłócili, wytrzymali najgorsze kryzysy, kochają się no. Dobrze że mam mojego loczka.  – Liam zaprosił mnie na wakacje do Grecji. Wynajął tam domek tylko dla nas.
- Grecja? Ja to chyba nigdy nikogo nie znajdę- westchnęła Em wypijając całą zawartość kieliszka.
- a Niall?- przecież on się jej zawsze podobał, z tego co pamiętam to ona jemu też.
- Nie wiem, ma mnie w dupie, i chyba nie mam co liczyć na cos więcej.
- Moim zdaniem to pan Horan jest po prostu zbyt nieśmiały.
- Znamy się dwa lata! Ludzie, rozumiem że można się bać, ale bez przesady! Mógłby chociaż mnie zaprosić na randkę, no nie?!- nie dziwię jej się. No bo Niall zdecydowanie coś do niej czuje, ale ile można czekać? Em też chce poczuć się kochana i szczęśliwa. A jak Horan nie streszczy dupy i nic z tym nie zrobi ta ktoś mu ją sprzątnie z przed nosa.
- Ej spokojnie, pewnie boi się wyznać uczuć- stwierdziła Dan, a Em nalała wylała resztkę wina do swojego kieliszka.
- Ej no, skończyło się!- jęknęła. Coś czuję że ona ma ochotę się dziś upić.
- Spokojnie, mam więcej.- powiedziałam i przyniosłam jeszcze dwie butelki.
- A jak tam Malik, hm?- Kasia się zaczerwieniła i spojrzała na mnie
- Jest dobrze, bardzo dobrze.
- Planujecie jakiś urlop?
- Nawet mi nie przypominaj!- krzyknęła nagle Kate- On chce mnie zabrać do Bradford!
- Do teściów?- zaśmiała się Dan na co Kate spiorunowała ją wzrokiem.
- Cholera! Dolejcie mi też bo nie wytrzymam dzisiaj- powiedziała po czym Em dolała nam wszystkim wina.
- Aż tak źle?- zapytałam cicho
- Źle? Jest tragicznie! Oni mnie nie znoszą. Nic im nie pasuje. A ja tam się zachowuje najlepiej jak umiem, nie pyskuję, jestem miła dla wszystkim, nie obnoszę się z uczuciami przy nich, nawet go nie dotykam!
- I to im przeszkadza?
- Między innymi. Jestem chrześcijanką.- Kate westchnęła, no tak, Zayn nie jest.
- Zaynowi to  w niczym nie przeszkadza, ale oni to jakiś koszmar. Wszędzie widzą problemy, to jak będzie wyglądał ślub, w jakiej religii wychowamy dzieci. A my na razie nawet nic takiego nie planujemy. Poza tym pochodzę z Polski co tez im przeszkadza.
- Wow, nieźle.- skomentowała Dan na co tym razem Kate dolała sobie alkoholu.
- Moi rodzice tez go nie lubią, głównie z tych samych powodów. PO prostu weźmiemy szybki ślub w LA i nie będą mieli nic do powiedzenia.
- Ej no chyba nas zaprosisz!- zaprotestowała Em
- A po co mi na ślubie takie wariatki jak wy?
- Wiesz co? Nie odzywaj się do mnie.- powiedziała Em i odwróciła się do niej tyłem. Założyła ręce na piersi ale po kilku sekundach wybuchnęła śmiechem. Ta to już miała w krwi trochę procentów.
- Pamiętam jak moi rodzice poznali Harrego. – na wspomnienie tego dnia samej zachciało mi się śmiać.
______________________________

No więc kilka informacji:

- muszę chyba was zacząć czymś straszyć żebyście zaczęły mi dodawać komentarze. 

- ludzie weźcie się do roboty i napiszcie kilka słów! Proszę! Obiecuję że jak będzie dużo komentarzy rozdział będzie szybko! Choć i tak dodaję je często to 13 pojawi się w sobotę. O ile się postaracie lenie wy.  

 

 

ask

gg 43034576 
tt @Meggi__Styles

 

25 komentarzy:

  1. Jeju świetny ale troche krótki jak dla mnie ^^
    Dodaje jako pierwsza koment ^^
    Powodzenia w pisaniu ^^
    Chce next <3
    -Domi<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo widzę nowe zdjęcie dodałaś, jest śliczne.
    Dawaj szybko następny rozdział bo nie mogę się już doczekać:*

    OdpowiedzUsuń
  3. loffka;* - tylko tyle mogę napisać, brak słów w gębie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham <333 Ja chce następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę dodaj w sobote kolejny bo niewytrzymam. Kocham to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się cieszee że już dodałąś *.*
    Rozdział jest świetny zresztą co tu dużo pisać ;p
    Dodaj w sobote jak możesz <3
    :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jaaaaaaaaaaaaaa, świetny *__*
    Jestem ciekawa, co dalej bedzie z Megg i Hazzą :)

    Widzę, że nowy nagłówek - genialny! :]

    ~Maja

    OdpowiedzUsuń
  8. Sper kocham tego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham cię za to opowiadanie pisz szybko next prosze dodaj kolejny rozdział w sobote :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezu ! Jaki boski. Jestem ciekawa co będzie jak przyjadą do Polski ? Aaaaaaaa ! Kocham to opowiadanie <3 LUDZIE KOMENTOWAĆ <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastycznie jak zawsze :)
    Trochę smutno, trochę romantycznie, ale tak właśnie powinno być :)
    Już nie mogę się doczekać wyjazdu do Polski, jak i całego rozdziału ;P
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten rozdział jest super czekam na następny!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam że nie komentowałam, ale ten bolg jej taki cudowny.... ! <3 Jeju uwielbiam go czytać każdy rozdział chyba z 10 razy przeczytałam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Więc zacznę od tego że bardzo mi się podoba :)
    Sądzę że naprawdę wiele osób czyta tego bloga ale tak jak ja są zbyt leniwi :D
    Dziękuję za ten rozdział, niech Nialler w końcu pokaże co ma w spodniach i zachowa się jak mężczyzna :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział cudowny jak zwykle, nic dodać nic ująć<333
    Ciekawi mnie jak będzie wyglądać przyjazd Meg i Hazzy do Polski...
    Dodaj nexta w sobotę plissska!!!!!!!
    Weny:)

    http://life-is-surprise-1d.blogspot.com/
    http://wash-my-true-face.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mi sie podoba ten rozdział! :D ciesze się, że kontynuujesz to oowiadanie, bo nie wiem jakbym wytrzymała bez niego xD Ale w kazdym razie dziękuję i czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  17. To opowiadanie z każdą częścią tworzy coraz piękniejszą historię. Na prawdę nie czytałam nigdy w życiu lepszego opowiadania. jesteś po prostu genialna, pomysłowa i masz niesamowity talent. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Kocham Cie xd <3333 -aga

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham twoje opowiadanie, a sposób w jaki to wszystko opisujesz to no nie mogę.
    To jest ARCUDZIEŁO, i pisz bo masz ogromny talent.
    Co do rozdziału genialny jak wszystkie<333
    Do nn*:)

    OdpowiedzUsuń
  19. fajny rozdział, czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. SUPER BLOG, najlepszy jaki dotychczas czytałam<3333
    Hazz i Meg są taką słodką parką, czekam co dalej o nich wymyślisz.
    Do następnego;)
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam to opowiadanie. Na początku byłam trochę skołowana, ale już doszłam do siebie :) i wszystko rozumiem.
    Rozdział jak zwykle cudny a Harry i Meg są tacy słodcy.
    Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że ich córka żyje i gdzieś tam na nich czeka. Rodzice Meg wiedzą gdzie ona jest/
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudo<333
    Bo co można powiedzieć o tym blogu Zajebiste,GENIALNE, NAJLEPSZE, każdy to wie, kto to czyta.
    Masz talent dziewczyno<3
    Czekam na nexta:D
    Mam nadzieję, że dodasz jeszcze dziś:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziewczyno jak ja ci zazdroszczę talentu i wyobraźni :D
    Super rozdział, oby więcej takich (żart, każdy jest równie dobry :D)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham<333
    Do nn:-)

    OdpowiedzUsuń