czwartek, 16 maja 2013

Rozdział 10


Po raz drugi od roku poczułem na moich usta kogoś innego. Co ważniejsze usta mojej Meggi. Tak bardzo tęskniłem za ich smakiem. Zamknąć oczy i przenieść się w inny świat-coś pięknego. Oderwałem się od niej i spojrzałem w szaro-niebieskie oczy.
- Zupełnie zapomniałem. Mam coś co należy do ciebie- wyciągnąłem z kieszeni bransoletkę. Wziąłem jej dłoń i zapiąłem na nadgarstku.
- Wziąłeś ją z parku.
- Pamiętasz co ci mówiłem kiedy ci ją dałem?
- Pamiętam. Będzie mi przypominać że mnie kochasz.
- Niezależnie od tego jak daleko będę.
- Pamiętam. Nigdy nie zapomnę- cmoknęła mnie w policzek i energicznie wstała- No, to wychodzimy. Żegnaj się z loczkami Haroldzie.
- Nie mów do mnie Haroldzie!
- Dobrze, dobrze, ale loczków nie zobaczysz już nigdy więcej.
- Nigdzie z tobą nie idę ty, ty… czarownico!
- Idziesz kochanie, idziesz. Daj łapkę i wychodziły.

- Jak myślisz? Co mam zrobić? Chcesz mieć blond dziewczynę?
- Kocie, myślę że wyglądałabyś pięknie, ale proponuje coś ciemniejszego.- uśmiechnąłem się do niej szeroko. Dochodziliśmy powoli do salonu fryzjerskiego. Wow, moja maleńka dziewczyna nauczyła się francuskiego. No w sumie to mogłem się tego domyślić, w końcu trochę tu już mieszka.
Zostawiłem ją w salonie i wyszedłem na zewnątrz. Ale tu pięknie. No ale musze w końcu zadzwonić do chłopaków. Liam będzie mi prawił kazania, Louis zacznie krzyczeć, a Niall to chyba doprowadzi mnie do prawdziwego poczucia winy, że nic im nie powiedziałem gdzie idę. Malik wydaje się najbardziej odpowiedni.
- No cześć stary.
- Hazza? Jesteś zadowolony i umiesz mówić?
- No dzięki, nie jestem jakimś jaskiniowcem.
- No wiem, wiem, ale … to była Meg? Naprawdę?
- Zayn, powoli się otrząsam a ty mi o niej przypominasz. Daj spokój.-moje umiejętności aktorskie są powalające
- Czyli to nie ona?
- Ta nawiedzona fanka? Żartujesz chyba.
- Dobra, sory za nią, ale… nie ważne. Zapędziłem się. Wracaj już bo chłopaki popadną w histerię. Nie moment. Liam już w nią popadł. No Louis chyba już też.
- Ok., będę niedługo. Na razie.
- Pa.
Poczułem dłonie na moich oczach. Ta to ma wyczucie.
Zaśmiałem się bo chyba nie powinienem wiedzieć że to ona. Zaczekajmy na pytanie.
- Zgadnij kto to.
- Moja kicia.
- Czy ja ci kotku wyglądam na kota?- zapytała znów ukazując mi się w całości. Mmm, wygląda jeszcze lepiej niż wcześniej
- Ale moja kicia ślicznie wygląda.
- Specjalnie dla ciebie taki kolor.- czarny, miała czarne jak smoła włosy. Ale wyglądała jak kot, naprawdę jak taka seksowna kicia. Włożyła jeszcze ciemne okulary, okręciła się wokół własnej osi i zarzuciła włosami.
- No i co? Przypominam jeszcze siebie?
- Tak, trzeba coś zmienić.


- Jesteś tego pewny?
- Tak, wyglądasz jak… no na pewno nie moja dziewczyna.- chwyciłem jej rękę, uśmiechnąłem się i pociągnąłem w stronę wejścia do hotelu. Zanim recepcjonistka wręczyła nam moją kartę do pokoju zmierzyła Meggi od góry do dołu. No nie dziwię się. Miała na sobie dresy i bokserkę, jaskrawozieloną. Nie to że Meggi nie chodziła w takich ubraniach bo po mieszkaniu często miała na sobie właśnie dresy ale nie ubrałaby ich gdyby gdzieś wychodziła. Nie wiem dlaczego ale taka już była. Wsiedliśmy do windy i wyjechaliśmy na szóste piętro.
- Myślisz że się domyślą?
- Nie, no chyba że Zayn, w końcu on cie rozpoznał.
- Zobaczymy za chwilę.
W tym momencie drzwi do windy się otworzyły a my zobaczyliśmy zmierzającego w naszym kierunku Lou. Dokładnie jego nam było trzeba. Od razu dostał wytrzeszcz oczu. Chyba nie bardzo uwierzył że to ja, w dodatku nie sam, i w dodatku z taką dziewczyną. Na głowie miała zaplecione z milion warkoczyków.
- Hej Louis.
- Harry?
- Jak widzisz. A właśnie, poznaj Amandę- wymyśliłem imię na poczekaniu- To moja nowa dziewczyna- Loui popatrzył najpierw na mnie, potem na Meg i na nasze splecione dłonie.
- Jestem Louis- wyciągnął do niej rękę którą uścisnęła.
- Amanda- powiedziała trochę zmienionym głosem.
- To my pójdziemy do mnie.- pociągnąłem Meg za sobą i weszliśmy do mojego pokoju. Wiedziałem że zaraz zjawi się reszta. To było pewne, że Louis zaraz im powie.
- No no , Haroldzie, masz nasze zdjęcie.- trzymała w ręce ramkę która stała obok łóżka.
- Miałaś tak nie mówić, nie lubię tego, przecież wiesz.
- Wiem- podeszła do mnie i pstryknęła mnie w nos po czy wyszeptała
- Kocham cię Haroldzie.
- Ja ciebie również Magdaleno
- Coraz lepiej to wymawiasz, jestem pod wrażeniem.
- Oj tam, cicho bądź.
Wpiłem się zachłannie w jej usta. Chyba nie wiecie jak to jest całować po roku ukochaną osobę. Mmmm, ona jest cudowna, kocham to, tak bardzo bardzo mocno.
- Ekhm- kto, no pytam kto, ma czelność nam przerywać? Niechętnie oderwałem się od Meg i zobaczyłem czwórkę naszych przyjaciół, którzy biorąc pod uwagę ich miny nie mieli pojęcia kim ona jest.
- Puka się.- co dostałem w odpowiedzi? Piorunujące spojrzenie Liama.
- Niall- wystawił do niej rękę którą uścisnęła. Pewnie sama każdego by tu najchętniej mocno wyściskała.
- Amanda.
Liam z Zaynem poszli w ślady Nialla i przedstawili się jej. Dziwne że jej nie poznali. Ja ją wypatrzyłem w tłumie no ale dla mnie to ta jedyna. Więc może dlatego. Szczęście że ją tam wtedy zobaczyłem.
- Oglądamy jakiś film?- zapytał Louis na co wszyscy się zgodzili z wyjątkiem Liama który wyszedł pogadać z Dan. Posadziłem sobie Meggi obok siebie mocno ja obejmując. Położyła głowę na moim ramieniu. Moja ręka wylądowała na jej włosach, głaskałem je i musze się przyznać że nie zwracałem uwagi na film, wcale. Coś mi się wydaje że chłopcy też nie bo wpatrywali się w nas. No tak, na ich miejscu też byłbym zdziwiony. Coś koło połowy filmu Zayn nie wytrzymał i zapytał mnie czy możemy porozmawiać. Wyszedłem z nim z pokoju na korytarz a ten zmierzył mnie wzrokiem. Oczywiście Louis za nami przyleciał. A ja miałem taki zaciesz na twarzy, kto by nie miał w mojej sytuacji?
- Co ty odwalasz?
-Nic. A o co wam chodzi?
- Kto to ma być? Już zapomniałeś o Meg?!- krzyknął Lou na co ja miałem ochotę się im roześmiać prosto w twarz, ale zachowałem powagę.
- Nigdy nie zapomnę, ale nie chcę już ciągle siedzieć w pokoju.
- Jeszcze kilka dni temu ci to odpowiadało!- tym razem Zayn, rozumiem że się martwią ale nie przesadzają trochę?
- Właśnie. Kilka dni temu, teraz już nie.
- I co? Znowu będzie jak dawniej? Poderwij, zalicz, porzuć?
- Dajcie mi spokój, chcieliście żebym się pozbierał, pozbierałem się, więc nie rozumiem o co wam chodzi.
- Stary, nie w ten sposób!
- To mój sposób, i moje życie!
- Które niszczysz!
- Chcę to niszczę! Moja sprawa.- odwróciłem się i wróciłem do pokoju. Ugh, przesadzili. Ta kłótnia z jednej strony była bez sensu bo oni nie wiedzą że to Meggi, ale gdyby nią nie była to co? Nie wolno by mi było się z nią spotykać? Usiadłem na swoim poprzednim miejscu i objąłem Meg.
- Co jest?
Zapytała cicho przy okazji spoglądając w moje oczy jakby tam chciała znaleźć odpowiedź.
- Nic kochanie.
- Chyba zapomniałeś jak dobrze cię znam.- chyba tak zapomniałem, nikt nie Zan mnie jak ona.
- Później ci powiem.
- No ok., kiedy się zdradzamy?
- Może po filmie.
- Mhm- uśmiechnęła się i powróciła do oglądania. Widziałem że chłopaki nadal nas obserwują. Ja natomiast udawałem że ich nie widzę. Głaskałem ją po włosach, mając świadomość tego że to cały mój świat. Kiedy się traci coś co potem się odzyska każdy taki gest jest ważny i sprawia ogromną przyjemność.
- Harry, co ty robisz?- zapytał Liam- Po co ci ona, robisz jej tylko nadzieję- spojrzałem na Meg, spała. To dlatego Liam odważył się odezwać.
- Bo staram się wrócić do normalnego życia.
- Nie takim kosztem, nie jesteś taki.- gdyby wiedzieli… nie! Powiemy im razem.
- A dlaczego od razu jej kosztem? Może czuję coś więcej.
- Poznałeś ją jak mniemam wczoraj.- stwierdził Zayn. No tak, z ich perspektywy patrząc, to faktycznie to bez sensu.
- To nie ma nic do rzeczy.
- Ma i to dużo. Chcemy żebyś był szczęśliwy ale nie tak, nie krzywdząc innych.
- Chłopaki, ja jej nie skrzywdzę. A teraz pozwólcie że pójdziemy spać.
Chłopcy wyszli a ja nadal siedziałem w tym samym miejscu. Wziąłem Meg na ręce, o przepraszam, Amandę. Zaniosłem ją na łóżko. Nie będzie spać w ubraniach, chyba się nie wścieknie jak ją rozbiorę. Przecież byliśmy tyle czasu razem, no ale kurde, co mi tam. Ściągnąłem z niej spodnie i koszulkę. Boże jaka ona seksowna. Założyłem jej jakąś moją koszulką a sam poszedłem do łazienki.
Wziąłem prysznic szybko wracając do pokoju z powodu zmęczenia. Nadal spała. Położyłem się obok niej i się mocno przytuliłem. Powoli przyzwyczajam się do tego, że ona tu jest, bo to tak bardzo nieprawdopodobne. Ciężko mi w to uwierzyć, ale to że ją teraz przytulam, że znowu jest moja utwierdza mnie w tym przekonaniu.


Obudziłem się sam. Moją pierwszą myślą było to że wszystko było snem. Ale pojawienie się w pokoju Meggi w ręczniku wybiło mi tą myśl z głowy.
- Dzień dobry kochanie.
- Dzień dobry- pocałowała mnie przelotnie po czym podeszła do torby którą miała ze sobą i wzięła ja do łazienki. Przeciągnąłem się i opadłem powrotem na poduszkę. Jest pięknie.
- Co tak leżysz? Wstawaj.
- Nie chce mi się.
- Wiesz co? Nadal z ciebie jest wielki leń.
- Wcale nie.
- Wcale tak. Zamówić śniadanie?
- Mhm, zjadłbym cieplutkie gofry, wiesz takie jak ty robisz.
- Nie ma problemu, ale nie dziś. Słońce świeci trzeba wykorzystać dzień, no i w końcu powiedzieć chłopakom.
- Chodź tu do mnie.- Podeszła bliżej łóżka a ja jednym pociągnięciem sprawiłem że leżała na mnie. Uśmiechnąłem się cwaniacko i złączyłem nasze usta razem.
- Znowu masz śliczne loki.- spojrzałem na je j fryzurę, lekko roztrzepane włosy, już nie proste jak wcześniej, zwyczajnie naturalne.
- Czy ja wiem czy to loki, lekko są pofalowane. Ale faktycznie lepsze niż te wczorajsze warkoczyki.- zaśmiała się cicho
- Wolę cię taką naturalną wiesz?
- Ja też cię wolę z lokami. Dlaczego masz proste włosy?- Moja reakcja chyba była do przewidzenia bo momentalnie dotknąłem moich włosów. Ale ze mnie idiota! No i chyba z tego powodu Meg wybuchnęła śmiechem
- Ej no!
- No co? Czas wstawać słońce.
- A dasz buziaka?- zapytałem nadstawiając usta
-  A dam.- nachyliła się nade mną i już prawie, odrobinkę zabrakło, no może pół centymetra.
- Ups, sory- Nialler. Pamiętacie? On zawsze nam w takich momentach przeszkadzał. Pan Horan i jego wyczucie czasu.
- Spoko wchodź- powiedziała Meggi po czym wstała stając naprzeciwko niego. Ten popatrzył na nią i otworzył buzię, sądzę że ze zdziwienia. Zdaje się że ją rozpoznał.
________________________

Szczerze mówiąc mi podoba się średnio. Proszę no, pokażcie mi ile was tutaj jest i komentujcie,no! To wcale nie takie trudne! 

 

 ask

gg 43034576 
tt @Meggi__Styles

 

14 komentarzy:

  1. Już nie wiem co mam pisać bo nie ma słów opisujących jakie to opowiadanie jest cudowne. Nie mogę doczekać się następnej części:D pozdrawiam ;* -aga

    OdpowiedzUsuń
  2. No rozdział zaskakujący, to muszę przyznać :D Ale oczywiście pozytywnie :D
    Fajny pomysł z tą całą Amandą i w ogóle z całym rozdziałem i mi się jak najbardziej podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam aż się zdradzą hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje opowiadanie jest super.już nie mogę się doczekać następnego rozdziału:)

    OdpowiedzUsuń
  5. WYMIATASZ ! j nvdskjvhnvdfjkvhndfjm ! Kocham, Cię !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jak zwykle ;** Ale czy musiałaś w takim momencie przerwać ?
    teraz się nie będę mogła doczekać na następny :) Zresztą tak jak zawsze ;p
    Weny życzę i mam nadzieje że szybko dodasz ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde ale z nich pacjenty :D
    Teraz jestem ciekawa co odpowiedzą na to chłopaki z 1D "D
    Jesteś fenomenalna i jestem twą fanką :D

    OdpowiedzUsuń
  8. jak zawsze świetny ;) Robi się ciekawieee. czeeekam niecierpliwie na następny.

    OdpowiedzUsuń
  9. genialne zresztą jak zwykle
    nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału:D
    życzę weny i pozdrawiam :DDD

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój blog działa jak narkotyk, strasznie uzależnia, ale z tego uzależnienia nie chcę wyjść :D
    Rozdział jakiś trochę inny, ale bardzo dobry :D
    Cieszę się, że tak regularnie dodajesz swoje opowiadanie, to duży plus

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudocudocudo *____* Czekałam i jest! :]
    Myślałam, że w tym rozdziale powiedzą, że Amanda to Meggi :C
    Ale świetny jak zwykle :))
    Kiedy kolejny? :DD
    ~Maja

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak już mówiłam, kocham ten sezon ;) Jest taki uczuciowy. Dalej nie wiem jak to robisz, że tak dokładnie opisujesz uczucia.
    Czekam teraz na moment, w którym chłopcy poznają prawdę :) Już się nie mogę doczekać ich reakcji.
    Chciałabym już kolejny, ale trudno, poczekam :)
    Całuję :*
    @natalia_gajo
    http://if-this-is-love-then-love-is-not-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHAM I CZEKAM NA NASTĘPNY :*****

    OdpowiedzUsuń
  14. Ubustwiam cię i to opowiadanie<333

    OdpowiedzUsuń