wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 88

HARRY

Londyn nas ostatnio rozpieszcza. Nie pamiętam kiedy ostatnio było tyle ładnych dni. Wiadomo, czasami było zachmurzone niebo, ale nie padało! Od tygodnia ani raz! To jest naprawdę nadzwyczajne, jak na to deszczowe miasto.
A my z tego w pełni korzystamy.
Podczas gdy reszta naszych przyjaciół płci żeńskiej jakoś bardzo ochoczo chodzi sobie codziennie na siłownię, my z Meg ciągle wychodzimy na jakieś spacery, raz nawet wstąpiliśmy do kina.
A teraz? Staram się nie myśleć o tym że leżę na kolanach mojej pięknej dziewczyny, z głową tuż obok jej intymnego miejsca. Normalnie nawet się przyznam że mam na coś ochotę.
Uhh, ale ona teraz czyta i zakazała nawet się do niej odzywać. Nawiozła z Polski tyle książek, że słabo mi się zrobiło gdy je zobaczyłem.
- Kotkuuuu.- jęknąłem otwierając jedno oko. Przekręciłem się na plecy i podłożyłem pod głowę obie ręce. - Dużo ci jeszcze zostało?
- A co?- nie oderwała wzroku znad książki co mogło oznaczać jedynie tyle że usłyszy co drugie słowo.
- Nie zgłodniałaś? Bo ja bardzo- podniosłem się do pozycji siedzącej. Nie dało się tak leżeć, potrzebowałem czegoś co osłoniłoby mnie przed słońcem. Najlepiej okulary no ale... - Widziałaś moje okulary?
- Nie- pokręciła głową. W jej obecnym stanie nawet gdyby widziała to by mi powiedziała że nie. Strasznie się wciąga w te książki. Zgadała by się chyba z Connie, przynajmniej w tej kwestii. Rozglądnąłem się przepatrując wszystkie rzeczy które leżały na naszym kocu wraz z nami. Chyba jej kapelusz się nada. Wziąłem go, wróciłem do poprzedniej pozycji i przykryłem sobie nim oczy.
- To co? Idziemy coś zjeść?
- Dopiero co przyszliśmy.
- Z godzinę temu.- westchnąłem. Nie to, że źle mi się tu leży. Mamy spokój cisze, słońce pięknie świeci, ale z pustym żołądkiem nie mogę nawet zasnąć! A co niby mam robić kiedy moja dziewczyna czyta? - No Meg, kochanie.
- Naprawdę nie wiem dlaczego jesteś takim marudą. Nie możesz sam? - Właściwie, to dlaczego nie? Skoczę sobie szybko po coś do jedzenia i wrócę na nasz kocyk do Meg.
- Ok, ale jak zagadam się się z jakąś piękną fanka, to się nie zdziw. - podniosłem się na nogi ale znów się pochyliłem. - Może chociaż dostanę całusa? - Uśmiechnęła się podnosząc głowę. Zmarszczyła lekko nos i pocałowała mnie. Hmm no i od razu lepiej. - Zaraz wracam. Chcesz coś? - Pokiwała przecząco głową, znowu zagłębiając się w tej swojej książce.
Tylko co ja mam sobie teraz kupić? Zjadłbym coś dobrego.
Zrobiłem może dwadzieścia kroków i podeszły do mnie trzy dziewczyny. No jak tak będzie moje jedzenie wyglądało to dziękuję bardzo!
- Dasz nam autograf? - Jedna z nich widać wcale się nie wstydzi jak dwie pozostałe. Posłałem im uśmiech i wziąłem od jednej z nich jakiś notatnik.
- Chciałyśmy podejść wcześniej, ale nie chciałyśmy wam przeszkadzać.
- Miło z waszej strony. Ale mogłyście podejść. Meggi i tak czyta. - tym razem wszystkie trzy spuściły wzrok na dół. - Skąd jesteście?
- Z Polski.- No teraz to się wyszczerzyły. No muszę przyznać że przez Magdę traktuję teraz Polki troszkę inaczej. - To prawda że się uczysz Polskiego?
- Mhm, ciężko idzie, ale trochę już umiem. Jeśli chcecie możecie podejść do Meg. Ona zawsze chętnie rozmawia z fankami z Polski. Ja muszę lecieć, ale za chwile wrócę. - odwróciłem się i odszedłem.
Rozdałem jeszcze trochę autografów zanim cokolwiek kupiłem. Sobie zamówiłem coś na ciepło, a Meg wziąłem jakąś drożdżówkę. Założę się że za chwilę będzie umierać z głodu ale i tak się przecież nie ruszy, bo przecież książka. Jak się dorwała do tych polskich to teraz nie może przestać. Powiedziała że nie lubi czytać po angielsku bo za mało w tym uczuć i emocji. No nie do końca rozumiem, ale niech jej będzie.
Kiedy wróciłem do mojej dziewczyny zobaczyłem, że siedzą obok niej te dwie dziewczyny z którymi rozmawiałem. Nie wiem gdzie wywiało trzecią, ale zostały dwie. Uśmiechnąłem się do wszystkich, przywitałem się znowu i usiadłem obok Meggi lekko cmokając ją w usta.
- Kupiłem ci coś do jedzenia.
- Dzięki. - Uniosła jedną brew- Mówiłam że nie chcę. - Prawie się roześmiałem na głos, ale powstrzymywałem się jak mogłem, bo by się pewnie obraziła.
- Czyli nie jesteś głodna?- cicho się jednak zaśmiałem.
- Jestem- odpowiedziała po polsku i wystawiła mi język. - może porozmawiamy sobie w innym języku co kochanie?- no super, tyle że ja ledwo co rozumiem proste słowa, a co dopiero jeśli mam coś mówić?- A my z dziewczynami się z ciebie pośmiejemy.- dodała po chwili przez co wszystkie zaczęły się śmiać. Aha, super, nie zrozumiałem za bardzo o co jej chodzi. To miało być chyba miłe popołudnie w parku na kocyku, a nie znęcanie się nad biednym Harrym co?
- Jasne. Możecie sobie rozmawiać. Ja idę spać. Przez ciebie skarbie, no i trochę przez Lou się nie wyspałem!
- Ej ej ej, to ty się wygadałeś nie ja. Nie moja wina że Louis pół nocy cię męczył żebyś mu powiedział gdzie to jest.- Dziewczyny wydawały się bardzo zainteresowane naszą rozmową i nie mam ochoty przy nich czegokolwiek więcej mówić. Poza tym trochę niegrzecznie z naszej strony że sobie tak rozmawiamy przy nich, kiedy one nie wiedzą o co chodzi.
- Ok, może pogadamy o tym później? - spojrzałem przepraszająco na dziewczyny. - Chce mi się spać. Nadal nie ma moich okularów?
- Skoro zgubiłeś, to pewnie nie. - wywróciła oczami na co dziewczyny się zaśmiały.
- Albo po prostu leżą gdzieś w twojej torebce bez dna. - chwyciłem znowu jej kapelusz i położyłem się na kocu gdzie wszystkie trzy siedziały. Niezbyt było wygodnie leżąc na ziemi, więc wypożyczyłem znowu kalan Meg.
Na początku naprawdę starałem się słuchać co mówią, ale mówiły dużo szybciej niż kiedy rozmawiały ze mną, i biorąc pod uwagę również to że nie za bardzo się skupiałem, nie rozumiałem prawie nic, więc sobie odpuściłem.
Zamiast tego po prostu tak jak mówiłem, poszedłem spać.


Nie byłem jeszcze do końca rozbudzony kiedy wracaliśmy do domu. Meg się ze mnie śmieje odkąd tylko się obudziłem, albo raczej to ona mnie obudziła. Musiały mnie nieźle z tymi laskami obgadać... Trzymałem pod ręką koc, druga zaś rękę Meg.
- Hazz, jesteś pewien że dobrze się czujesz? - Hahaha, bardzo śmieszne.
- Tak, dzięki, jesteś bardzo miła.
- Wiem,wiem. Miło się rozmawiało z tymi twoimi fankami wiesz? Tylko głupio się czułam jak tak się w ciebie wpatrywały jak spałeś na moich kolanach. - zaśmiała się. Zatrzymałem się dosłownie zakręt przed naszym domem i przyciągnąłem ją do siebie.
- Zazdrosna?
- Nie, po prostu dziwnie było jak przyszło ich więcej, a ty sobie spałeś jak gdyby nigdy nic obejmując moje nogi. Poza tym powiedziały mi że słodko wyglądamy na tym zdjęciu co nam Katie zrobiła.
- No bo to prawda. Wyglądamy słodko. - zmarszczyła lekko nos i zaśmiała się cicho. - Tak jak ty teraz- dodałem cicho.- Kocham cię. - Nachyliłem się nad nią i pocałowałem. Miałem gdzieś to że właśnie nasza głupia sąsiadka się na nas gapiła ze swojego ogrodu.
Nie mogłem powstrzymać uśmiechu kiedy się od niej lekko odsuwałem. Przeniosłem też wzrok na panią podglądaczkę, naszą ukochaną sąsiadkę i jej pomachałem. 
- Wiesz że wyglądasz strasznie seksownie kiedy czytasz? Kiedy przygryzasz wargę, i kiedy marszczysz nos, choć nie wiem dlaczego, bo ciągle wpatrujesz się w książkę. I kiedy się uśmiechasz bo właśnie coś przeczytałaś.
- Ciągle wlepiałeś we mnie swój wzrok, więc mogłam się domyślić co ci chodzi po tej twojej główce. -Najpierw cmoknęła mój nos a potem lekko uszczypnęła mnie w tyłek. Hmm podoba mi się to. Skoro na ulicy jest taka śmiała to może jak już będziemy w domu...?
- Jesteś śliczna, co się dziwisz? - zaśmiałem się obejmując ją jedną ręką w pasie.


Zanim weszliśmy do środka już słyszeliśmy podniesione głosy. Przewróciłem oczami i spojrzałem znacząco na Meg.
- Może włamiemy się przez nasz balkon co? Nie będziemy musieli tego słuchać?
- Chętnie, ale wolę wejść drzwiami. - westchnęła.- Ale zaraz zmywamy się do góry.
Jamie, Connie i Katie ubierały właśnie jakieś sportowe buty, z torbami przewieszonymi przez ramię. Chłopcy natomiast stali nad nimi, co wyglądało dość dziwnie. Cała szóstka spojrzała na nas kiedy weszliśmy. Dobrze że mi mucha nie wpadła do buzi kiedy ją miałem otwartą.
- Co jest?- Meg zadała pytanie którego nie powinna zadawać. No to teraz się zacznie.
- Meggi!- krzyknął Zayn- Powiedz im że przesadzają! Nie mogą sobie od tak chodzić same na siłownie gdzie pełno jest facetów którzy chcą je przelecieć!
- Zayn- syknęła Kate.- My tam tylko ćwiczymy!
- Taaa, ale to nie znaczy że oni was nie pożerają wzrokiem!
- Sprowadziliście sobie striptizerki. - warknęła Cons. Zaśmiałem się cicho. Rozmawiałem z nią i stwierdziła że nawet nie gniewa się jakoś bardzo, ale jest trochę zła. Niall w sumie widać bardzo żałuje więc jako tako już mu wybaczyła. Co nie znaczy że mu o tym powie... I zrozum tu kobiety. Sam niestety zobowiązałem się od zachowania wszystkiego dla siebie także, przykro mi Horan, teraz płać za swoje.
- Właśnie!- Jamie się dołączyła. Choć pewnie brała w tym udział od początku.- Nawet nie próbujcie nam zabraniać bo i tak to nic nie da. Wy mogliście? My też możemy.
- To idziemy z wami!
- Zgłupiałeś? Wtedy każdy facet będzie wiedział że mamy chłopaków.
- I dobrze! Mają to wiedzieć do cholery!
- My wychodzimy, wy róbcie co chcecie- Connie odwróciła się i wyszła kręcąc teatralnie tyłkiem. Matko, współczuję chłopakom, serio, nic przyjemnego.

Patrzyliśmy po sobie nie wiedząc co powiedzieć. Zwłaszcza ja i Meg. Staliśmy tam i kompletnie nie wiedzieliśmy co zrobić. No bo co my możemy? Dziewczyny są wściekłe, zresztą tym razem przynajmniej mają o co. Nieźle sobie chłopaki nagrabili.
- Dobra, dość tego, na kanapę, wszyscy! - krzyknęła nagle moja dziewczyna. A ona co znowu?
- Co?
- Już! W tej chwili!- wskazała palcem na drzwi i zmiażdżyła ich spojrzeniem. Ciekawe czy to dotyczy też mnie. No mam nadzieję że nie.
- A ja?
- A ty co? Nie jesteś może facetem? - uniosła brwi podpierając się rękami po bokach. Zaśmiałem się cicho chwytając ją szybko w pasie, zanim mnie odepchnie. Porwałem jej całusa i szepnąłem:
- Komu jak komu, ale tobie chyba nie muszę tego udowadniać co?
- Skoro nie chcesz.- uśmiechnęła się cwaniacko i poszła beze mnie do chłopaków. Stałem tam i gapiłem się w ścianę. Dopiero po chwili dotarł do mnie sens jej słów. Czy ona mi właśnie zaproponowała seks? I czy ja odmówiłem? Kurwa! Odmówiłem!
- Czy wy nie możecie od czasu do czasu użyć mózgu?!- zirytowany krzyk Meggi wyrwał mnie z odrętwienia. Boże, w głowie mi się to nie mieści. Jak ja mogłem nie załapać o co jej chodzi?
Wszedłem do salonu i znowu o mało nie parsknąłem śmiechem. Lou, Liam, Zayn i Niall siedzieli obok siebie ściśnięci na jednej kanapie a Meg chodziła tam i z powrotem tuż przed nimi i wymachiwała przy tym rękami.
- Czy wy myślicie że wszytko wam wolno? Już pomijając to, co zrobiliście, to nawet nie o to im chodzi- włączyłem się gdzieś w połowie jej monologu więc średnio wiedziałem o co chodzi. - proszę bardzo, Zayn, jak przeprosiłeś Katie?
- Emm no normalnie.
- No właśnie! Omal jej nie zdradziłeś i sądzisz że jedno przepraszam wystarczy?
- Bo to jedno.- mruknął pod nosem Louis ale Meggi najwyraźniej usłyszała, bo zmroziła go wzrokiem.
- Człowieku nie znasz Jamie? Weź się trochę bardziej wysil, a nie siedzisz i się załamujesz!
- No właśnie zbyt dobrze ją znam, i wiem, że choćbym nie wiem co zrobił to i tak będzie się gniewać, choćby i jej się to podobało, to i tak się do tego nie przyzna!- Właściwie Jam ma trudny charakter, zresztą ich związek jest trudny. Ciągle się kłócą, potem godzą, potem kłócą, potem godzą, kłócą, godzą, kłócą godzą i tak w kółko. Ok, nam też się zdarza, ale nie dwadzieścia razy dziennie!
Meg głośno wypuściła powietrze i opadła na fotel.
- Nie chodzi o to żebyście błagali je na kolanach i się przed nimi kajali. Niech zobaczą że naprawdę wam przykro, że się staracie. I na Boga, nie zwracajcie uwagi na to że wychodzą!- Wzniosła ręce do góry po czym chyba tylko ja usłyszałem jak sobie mruczy pod nosem - Czy oni nie potrafią niczego sami zrozumieć?- wywróciła oczami i znowu do nich powiedziała: - Robią wam na złość, przestaną jeśli zobaczą, że was to nie obchodzi.
- Tak w ogóle kochanie, dlaczego im pomagasz? - zapytałem siadając na oparciu fotela na którym siedziała. - Gdybym to ja coś spieprzył musiałbym wszytko sam wymyślać.
- A co, może mam tobie pomagać kiedy jestem na ciebie wściekła? - No byłoby o wiele łatwiej, gdyby mówiła mi wtedy o co jej dokładnie chodzi, dlaczego się zachowuje tak, a nie inaczej.
- Właśnie stary, co ty tak właściwie zawsze robisz że Meg od tak ci wybacza? - Co za debil... Horan, błagam, nie osłabiaj mnie. Oni chyba pojęcia nie mają ile ja się muszę wysilać żeby Meg się nie gniewała. Ale przyznajmy sobie szczerze. Tutaj chodzi o coś innego.
- To mój urok osobisty. - wyszczerzyłem się, ale oczywiście oberwało mi się w udo. I po co siadałem na tym fotelu?! I dlaczego do cholery ona mnie zawsze bije?
- A teraz? Czemu nie byłaś zła o te striptizerki. Hazz też miał ciekawe zdjęcia. - Dzięki Liam, serio, jakiś ty pomocny. Zmroziłem go wzrokiem sugerując jedynie że go uduszę
- Mieliśmy ważniejsze sprawy na głowie.
- No tak, twój wyjazd. - Oboje dobrze wiedzieliśmy że nie chodziło o żaden wyjazd, ale główne o dziecko. Ale i ona i ja, przemilczeliśmy to, posyłając sobie jedynie porozumiewawcze spojrzenie.
___________________________________

Jak się pewnie domyślacie zbliżamy się do końca ;c To nie ostatni rozdział, jeszcze nie. 

Dlatego bardzo was proszę, może tak na koniec, zaczniecie coś bardziej komentować? Jak zaczynałam drugą część to było nieraz ponad 30 kom. (bez moich własnych oczywiście.) A teraz to tak trochę ponad 10 waszych, bo połowa to oczywiście moje odpowiedzi.


Ale i tak was uwielbiam, nawet jeśli nic mi tu nie zostawicie. Bardzo bardzo się cieszę że mogę dla was pisać. Dziękuję ;*

38 komentarzy:

  1. świetny rozdział jak zawsze :D
    czekam na następny z niecierpliwością ,
    całuję @RembiszRembisz xx

    OdpowiedzUsuń
  2. supeer <3
    troche o niczymm ale fajny ;p
    niech dziewczyny im juz wybacza chociaz ta scena jak wychodzily na silownie byla zabawna :)
    koniec? jak to? no nie zawsze tak jest, pokocham tak mega jakiegos bloga i sie konczy ;/
    musze zaczac szukac nowego, moze masz cos do polecenia (najlepiej z duża iloscią rozdziałow)?
    buziaki :** Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh proszę cię... piszę go już tak długo że mam wrażenie że się wam już znudził. A koniec kiedyś nadejść musi, i chyba najwyższa pora na niego.
      A co do polecenia, coś może, ale nie czytam zbyt dużo teraz. Hmm jeśli chcesz napisz do mnie na tt albo gg to ci podam linki, choć naprawdę wiele ich nie będzie :)

      Usuń
  3. Bosko,Bosko i jeszcze raz Bosko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda ze zblizamy sie do konca;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super i wgl świetny <3
    Szkoda że zbliżamy się ku końcowi...
    Jesteś najlepsza! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :)
    Czekam na następny *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. wez tego nie rób nie koncz ...
    to jest zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkod, że to już koniec.

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski *_* Nie mogę doczekać się następnego ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Nowy rozdział *>* nieee ja nie chcę końca! Przecież te opowiadanie jest takie piękne :> ile jeszcze mniej więcej rozdziałów do końca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie nie wiem, ale kilka ;c
      Taaak, szczerze mówiąc ja tez nie chce końca. Niesamowicie się przywiązałam do pisania tego bloga ;*

      Usuń
  11. Jak skończysz to opowiadanie to chyba popadnę w depresję

    OdpowiedzUsuń
  12. Omfg. Wróciłam właśnie z balu i nie mogłam si e powstrzymać i warto było. Oczywiście ze świetny umawghdllxsv

    @Kinia_kiss_you

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże koniec? jak to koniec? Błagam nieee! Laska to opowiadanie jest zajebiste nie może się skończyć :P W każdym bądź razie rozdział zajebisty! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam to opowiadanie od początku do końca! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejku rozdział jest cudowny ! Ta miłość Harrego i Meg jest taka słodka i to, że się już nie kłócą. Akcja z dziewczynami była fajna, niech się chłopcy jakoś kreatywnie wykażą żeby je przeprosić, a to że Harry odmówił seksu przez przypadek było genialne. Nie możesz kończyć tego opowiadania musi się wyjaśnić kto postrzelił Harrego, jakiś proces sądowy, chłopcy się musza wyprowadzić, slub, dziecko - jeszcze tyle wątków. Proszę nie kończ tego bo się zabije, to jest moje ulubione opowiadanie. Muszę Cię bardzo pochwalić bo jestes chyba jedyną autorką która dodaje regularnie i nie zawiesiła nigdy bloga. Wszystkie inne blogi które czytam upadają po pewnym czasie, więc proszę nie rób nam tego i nie kończ tego opowiadania
    Uwielbiam Cię <3
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak ja cię kocham? Chyba nie masz pojęcia. ;*
      Zawsze, pod każdym postem zostawiasz mi komentarz i to taki że czuję się wspaniale kiedy go czytam, i mam ochotę się rozpłakać ze szczęścia.
      DZIĘKUJĘ!!! <3
      Wiem, jest tyle niewyjaśnionych wątków, ale nie chcę również tego wszystkiego niepotrzebnie rozwlekać. Jeszcze kilka rozdziałów, i epilog... Boże, sama nie mogę w to uwierzyć. Nie wiem jak wytrzymam bez tego bloga! Bez wchodzenia na niego, czytania waszych komentarzy. jestem do tego tak ogromnie przywiązana! Dzięki za te wszystkie miłe słowa. Staram się żeby w miarę regular5nie dodawać, miło ze to zauważyłaś :) Jest mi ogromnie miło, cieszę się że tak lubisz to opowiadanie.
      Jedyne o co proszę to dłuuugi komentarz pod epilogiem. Uwielbiam je, uwielbiam je czytać, i dziękuję że je zostawiasz ;*

      Usuń
  17. Szkoda że niedługo koniec ale mam nadzieje że zaczniesz pisać następny blog!!! Twoja na zawsze :) ~Tori Vega~

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniały, szkoda że już niedługo kończysz bo bardzo fajne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdzial super , ale jest mi smutno ze to jest juz koniec naprawde lubie twojego bloga jest najfajniejszym i niewiem co zrobie jak go juz zabraknie , moze kiedys bys do niego wróciła ? :) :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wrócę do niego, bo nie będzie do czego. Jeśli napiszę zakończenie, to potem nie będzie już co pisać, więc choćbym chciała nie wracam :c

      Usuń
  20. A ci sie chce go konczyć :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Zacznę od podziękowania ci za tak miły komentarz pod ostatnim rozdziałem xx
    a teraz rozdział:
    Jest świetny niby nic się nie dzieje ale taka melancholia w twoim wydaniu jest ja zwykle nieziemska
    fajnie że chłopaki są Mega zazdrośni ^^ hihi
    tsa dobrze że Megs im pomaga bo sami popsuliby te związki, niech wymyślą dla każdej dziewczyny jakąś Mega hiper niesamowitą randkę przeprosinową
    Wielka szkoda że już kończysz mam taką skrytą nadzieję że w tej twojej głowie pełnej pomysłów już się zrodził nie jeden na doskonały początek nowego opowiadanie pełnego namiętności, miłości i... kłótni ^^
    bo chyba nas nie opuścisz na dobre co?
    noo ja przynajmniej mam nadzieję że niee
    kocham cię <333
    życzę weny i żebyś nas zaskoczyła spektakularnym zakończeniem, chociaż u ciebie cokolwiek napiszesz będzie świetne *~*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;* To ja dziękuję za komentarz!
      Pomysł może i się zrodził, ale z jego wykonaniem będzie większy problem. Zastanawiałam się nad tym, ale teraz na pewno nie będzie nic nowego. Ale czy opuszczam was na dobre to nie wiem ;)
      A zakończenie? hahaha padniesz z wrażenia mam nadzieję <3

      Usuń
  22. Hej, hej! Wiem jest juz za późno na nn rozdział ale dopiero w środę zaczęłam czytać bloga. <3 Wciągnęłam się strasznie więc nie rob nam tego i napisz kolejny rozdział! *-*

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie rób mi tego! :'( Napisz ten kolejny rozdział i blog ma mieć +100 rozdziałów <3 Byłabym wdzięczna xx Kocham! <3 Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny! Szkoda, że to już prawie koniec ;C Będziesz może prowadzic jakiegoś następnego bloga? Bo jeśli tak to na pewno będę czytac <3 Naprawdę świetnie piszesz! :)) To opowiadanie jest jednym z najlepszych jakie czytałam (czytam bardzo dużo fanfiction, haha). Jak będzie jakieś nowe to daj linka ;) Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę bardzo bardzo mi miło! Dziękuję! ;*
      Ale na razie nie będzie żadnego nowego bloga :c Może zacznę coś pisać w Wakacje i jeśli już to coś się pojawi we wrześniu/ październiku. Ale nic na pewno.

      Usuń
  25. Świetny rozdział *_* nie końca jeszcze proszeee ! Xx @monia_kowalczyk

    OdpowiedzUsuń
  26. Konie?!?! Nie...nie proszę :'( jesteś mega genialna i pisz następne opowiadanie. Nie mogę się doczekać jak to zakończysz. Obyś postanowiła napisać trzecią część :***** czytał am wiele FF i nie tylko, ale twoje bije wszystkie na głowę. Jesteś jedną z najbardziej utalentowanych blogerek <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie ty moje... <3 Na pewno nie będzie 3 części ;c Ale bardzo ci dziękuję za miłe słowa. Kocham! ;*

      Usuń
  27. Szkoda ,że opowiadanie dobiega końca, ale skupmy się na teraźniejszości. Rozdział jak zwykle super dosłownie żadnych zastrzeżeń. Ja staram się zostawiać komentarz pod każdym rozdziałem jako twoja wierna czytelniczka. No i w końcu WAKACJE!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK, wiem wiem :) Jesteś jedną z moich najwierniejszych czytelniczek w dodatku komentujących! Kocham <3
      I oczywiście dziękuję!

      Usuń
  28. To nie moze byc prawda jak to koniec ?? moje serceee!! jest mi bardzo smutnoo napewno bede czytac od nowa ! licze na to ze beda mieli dziecko i bardzo chce dziwcYnke no i jeszcze sceny z takim haziolem z jeho ksiezniczka ;-) ;-) blagam o takie momenty ! czy to mozliwwe ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, możliwe, ale ja wcale nie powiedziałam że oni będą mieć swoją księżniczkę ;c Ale zobaczę co da się zrobić! ;D

      Usuń