HARRY
Byłem
już zmęczony.
Codziennie
haruję od rana do wieczora, nie mam chwili wolnego, nie dziwię się
że Meg tak po prostu wyjechała. A teraz coraz mniej chce mi się
wracać do domu. Wiem że będzie pusty, wiem że będę sam całą
noc, nie czując jej ciepłego ciała. Matko, co z nami się stało?
Nie potrafię zrozumieć w którym momencie popełniliśmy błąd?
Przecież gdyby nie pojawiła się Connie ciągle byłoby w porządku.
Ale nie możemy zwalać winy za to na Cons. Przecież ona nie chciała
tego zrobić, zresztą nic nie zrobiła! Najzwyczajniej w świecie
podpowiedziałem Horanowi może odrobinę źle. Może powinien
wcześniej porozmawiać z Emily? Może tak byłoby lepiej, wszyscy
mieliby czas na to by przyzwyczaić się do myśli że Niall kogoś
ma. A tak, zrobiło się z tego wszystkiego niezłe bagno.
Było
już po dziewiątej kiedy wjeżdżałem do garażu. Oczy zamykały mi
się przed kierownicą, ale przecież nie chciałem spowodować
wypadku. Zamknąłem drzwi garażowe, i ruszyłem do środka.
Zaświeciłem światło, wchodząc do kuchni. Byłem potwornie
głodny, potrzebowałem dawki witamin i kalorii, ale też kofeiny.
Obiecałem Meg że do niej zadzwonię na Skypie. Przez ostatni
tydzień rozmailiśmy jedynie kilka minut przez telefon. Tęsknie za
nią, chciałbym żeby tu była zamiast siedzieć tam nie wiadomo z
kim! Zrobiłem sobie kilka kanapek i razem z ciepłą herbatą
zabrałem na górę. Zamknąłem się w naszej sypialni, jednak coś
przykuło moją uwagę. Na łóżku leżała biała koperta, a ja nie
pamiętam , żebym coś tu zostawiał. Odłożyłem tace na szafkę
obok, i wziąłem do rąk kopertę. Otworzyłem ją i wypadło z niej
kilka zdjęć i jakaś kartka. Podniosłem najpierw zdjęcia i od
razu podskoczyło mi ciśnienie. TO było... cholera jasna! To były
nasze zdjęcia, na niektórych byliśmy razem, na innych byłem albo
ja sam, albo Meg. I były to zdjęcia zrobione z ukrycia.
Przerzuciłem wzrok na kartkę.
„Zerwij
z nią , albo może stać się coś niemiłego”
Machinalnie
usiadłem na łóżku, jeszcze raz analizując wzrokiem rozrzucone po
pościli zdjęcia.
Boże...
W
głowie kłębiło mi się tyle myśli, nie wiedziałem o czym
myśleć. Pierwsze co, to zdałem sobie sprawę że muszą ją
chronić. Ona jest najważniejsza, i nie ważne co by się działo,
muszę zapewnić jej bezpieczeństwo. Tylko że kiedy ostatnim razem
próbowałem to zrobić, właśnie z nią zerwałem, a potem
zrozumiałem że zrobiłem źle, że powinienem był zostać, chronić
ją będąc obok, a nie z dala od niej. Tylko że teraz kiedy ona
jest w Polsce, nie mam zbytniego pola do popisu. Ten ktoś jasno dał
mi do zrozumienia że mam się z nią rozstać. I taka właśnie myśl
przebiegła mi przez głowę.
Otworzyłem
laptop, który miałem na łóżku, i zalogowałem się na Skype.
Muszę z nią natychmiast porozmawiać.
NIALL
Nie
jest łatwo. Jak na razie nie dogaduję się zbytnio z chłopakami,
choć starają się zachowywać wobec mnie normalnie widzę że nie
jest tak jak ma być. Właściwie, to mieszkam z Liamem i Lou, więc
tylko ich spotykam na co dzień w domu. Tyle ze teraz dużo
pracujemy, Zayna i Harrego ciągle widuję w studiu. Hazz jest
przybity, nie zbyt dobrze jest chyba między nim a Meg. Zresztą
chyba od dłuższego czasu się kłócą. W końcu sam byłem
świadkiem jednej z tych kłótni. Meg wyjechała, on siedzi sam w
domu, nie wiem czy dobrze zrobili decydując się na coś takiego.
Jakby nie mogli po prostu porozmawiać i sobie wszystkiego wyjaśnić.
Chociaż ja tam nie wiem, nie chcę się wtrącać.
Dziś
wróciła Emily, a jednocześnie minęło sporo czasu od mojej
ostatniej rozmowy z Connie. Muszę porozmawiać z Em, wreszcie jej to
wszystko wyjaśnić. Tylko chyba muszę iść na spontana, bo
kompletnie nie wiem co mam jej powiedzieć. Sory, Em, ale nie
będziemy razem, kocham cię, ale wolę ta drugą? Inteligentnie Horan, inteligentnie.
Stanąłem
przed jej pokojem, uniosłem dłoń i niepewnie zapukałem. Było już
późno, mogła spać, ale dopiero co wróciliśmy ze studia, a ja
nie chciałem odkładać tej rozmowy w nieskończoność.
Wszedłem
do środka i ujrzałem brunetkę siedząca na swoim łóżku,
rozpakowywała walizkę.
-
Możemy porozmawiać?
-
Emmm, nie wiem czy to dobry pomysł.- Ja też nie. W końcu może mnie wywalić, albo co gorsza pobije mnie na przykład. Sam bym się pobił gdybym mógł, bo chyba mi się należy.
-
Kiedyś będziemy musieli to zrobić. - szepnąłem wchodząc
głębiej. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem bliżej.
-
Słucham.
-
Em, wiesz że nigdy nie chciałem cię skrzywdzić.- odwróciła
głowę w drugą stronę. A co, spodziewałeś się że rzuci ci się w ramiona za to że ją odrzucasz? - To wszystko jest takie zagmatwane.
Dlaczego nie powiedziałaś mi tego wcześniej? Że coś do mnie
czujesz?
-
Bo nie chciałam wyjść na idiotkę! Jak widać miałam rację bo ty
nie czujesz tego co ja! - wstała gwałtownie, po czym odeszła w
kierunku okna.
- Mogłaś mi powiedzieć, może coś by z tego było, kiedyś. Teraz
jestem z Connie. Nie mogę jej zostawić, ona mnie potrzebuje.
-
Jeśli masz zamiar opowiadać mi o niej, to wyjdź.
-
Emily, proszę cie. Chcę żebyśmy zostali przyjaciółmi, nie jestem
w stanie zaoferować ci niczego więcej. - odwróciła się do mnie
gwałtownie. Nie wiem co widzaiłęm w jej oczach, w jej postawie. Jedyne co mogłem dostrzec, że z całych sił stara się mnie nienawidzić. I pewnie dlatego podeszła do mnie i uderzyła mnie w policzek.
-
Nie mam pojęcia za co cię tak kocham. Jesteś dupkiem. Przychodzisz
tu żeby powiedzieć mi że wolisz być szczęśliwy z inną. I co
myślisz że to mnie zadowoli? Głupia przyjaźń? - ja również
wstałem i spojrzałem na dziewczynę . Kompletnie odebrało mi mowę,
nie czuję się z tym najlepiej, nie wiem co powiedzieć.
-
Nie chcę cie tracić.- szepnąłem podchodząc do niej. Bo nie chciałem, ona zawsze była dla mnie ważną osobą, i zawsze będzie. Pogłaskałem
ją po policzku, kiedy spuściła głowę na dół.
-
Bądź ze mną. Daj nam szansę.- spojrzałem na nią bezradnie.
Wybrałem już. Ciężko było mi zdecydować, ale wiem, że kocham Connie
i to z nią chcę być. Widząc mój wymowny wzrok ponownie
opuściła głowę. - Justem taka głupia, jak mogłam w ogóle
kiedykolwiek myśleć że coś do mnie czujesz?- Mogłaś, bo coś czuję. Ale nie mogę się do tego przyznać, nie mogę dać jej nadziei.
-
Em, nie jesteś głupia, jesteś cudowną dziewczyną, naprawdę
piękną, tyle facetów chciałoby z tobą być. Ale to nie jestem
ja, przepraszam cię, naprawdę.
-
Powiedz mi tylko dlaczego ona? Co ona ma czego ja nie mam?
-
Nie wiem Em, po prostu kocham ją. - mówiłem szeptem, nie chciałem
jeszcze bardziej jej zranić. I najgorsze jest to że oszukiwałem
nie tylko ją ale samego siebie. Czułem coś do Emily, po prostu to
co łączyło mnie z Connie było silniejsze.
-
A mnie nie kochasz? - spojrzałem w jej oczy widząc w nich miłość
i desperację. Domagała się tych dwóch słów których nie mogłem
jej dać. Chciałbym kiedyś móc żyć drugi raz i wtedy
uszczęśliwiałbym Emily. Zbliżyłem się lekko do niej, nie mogłem
jej tego powiedzieć. Jeszce raz spojrzałem w jej oczy, brązowe,
jak u Connie. Ale zupełnie inne, one obydwie tak się różniły.
Nie tylko wyglądem, ale i charakterami.
I
obydwie cholernie mocno mnie pociągały
Pierwszy
i ostatni raz chciałem poczuć ten smak. Zawsze chciałem to zrobić,
zawsze chciałem sprawdzić jak smakują jej usta.
pocałowałem
ją. Pocałowałem jej cudowne usta które aż się o to prosiły.
Jej ręce ułożyły się na moim karku, przyciągając mnie bliżej.
-
Emily?!- usłyszałem czyjś głos, głos z korytarza. Em oderwała
się ode mnie, a ja spanikowany szybko zeskoczyłem z łóżka i pognałem do łazienki.
Słyszałem jak drzwi się otworzyły i po chwili głos Liama
rozniósł się po pomieszczeniu.
Co
ja do cholery jasnej sobie myślałem? Przyszedłem żeby powiedzieć
jej że chcę być z Connie, i doszło do tego że ją pocałowałem!
Boże, i co ja jej teraz powiem? Przecież ona mnie znienawidzi kiedy
ją zostawię. Może powinienem się jeszcze wstrzymać z tą
decyzją? Matko, nie! Przecież postanowiłem!
Moja mała Connie...
Moja mała Connie...
Zdradziłem
ją, najzwyczajniej w świecie ją zdradziłem. A ona może chce mi
to wszystko wybaczyć, a tymczasem ja daję jej kolejne powody do
tego, by tego nie robiła.
No
po prostu zajebiście, kurwa!
To
niby nic wielkiego, pocałowałem ją tylko, przecież to nic nie
znaczyło. Matko, mieszam tylko sobie i Emily w głowie. Nie
powinienem był tego robić. I w ogóle dlaczego uciekłem do
łazienki? Nie uprawialiśmy seksu, ani nic z tych rzeczy, więc sam
siebie nie rozumiem.
Kiedy
wyszedłem stamtąd zobaczyłem że Liama już nie ma. Emily
siedziała na łóżku świdrując mnie wzrokiem. A ja kompletnie nie
wiedziałem co mam jej powiedzieć. Jestem skończonym idiotą.
-
Przepraszam Em, to nie powinno się wydarzyć.
-
Nie, ja tego chciałam. - spojrzałem na nią z bólem w oczach.
Najgorsze jest to że ja też tego chciałem. I nic na to nie mogę
poradzić.
-
Proszę zapomnijmy o tym. Chciałbym żeby było jak dawniej, kiedy
byliśmy przyjaciółmi. Em, nie chcę żebyś się do mnie nie
odzywała, wiem, że nie jest ci łatwo, uwierz mi, mi też nie jest,
ale poradzimy sobie. I proszę nie obwiniaj o to Connie, ona też nie
ma łatwo, potrzebuje mojej pomocy, potrzebuje trochę akceptacji.
- W porządku, przepraszam ale teraz nie umiem tak po prostu zachowywać
się przy tobie normalnie.
-
Ok, rozumiem, ale przyjaciele, tak?
-
Tak- podszedłem do niej i ją przytuliłem. Chciałem żeby poczuła
że jej nie odrzucam, po prostu chcę zatrzymać ją przy sobie,
tylko że jako przyjaciółkę, nic więcej. Ona też przytuliła się
do mnie, mocno, tak, że aż brakowało mi tchu.
KATE
-
Przestań, skarbie.- odsunęłam się od niego bo nie chciałam
spowodować wypadku. Zayn macał mnie całą, kiedy ja ledwo co
widziałam, bo jechaliśmy jakąś boczną drogą.
-
Ale co ja robię?
-
Nic, wiesz. - jego ręką znów powędrowała tam gdzie nie trzeba
więc się roześmiałam.- Zayn!
-
No co? Kochanie, próbuję być romantyczny.
-
Romantyczny?! Hahaha, Zayn, kotku, jesteś cudowny w łózko,
zabawny, cudowny, opiekuńczy, ale nigdy nie powiedziałabym że
jesteś romantyczny.
-
Słucham?- w jednej chwili oderwał ręce ode mnie i spojrzał na
mnie zdziwiony. No co? Taka prawda. Ostatnio kiedy myślałam że
szykuje jakąś kolację przy świecach czy coś takiego, on zabrał
mnie na nielegalny wyścig. I nie narzekam! Bo ja nie jestem
dziewczyną tego typu jak na przykład Meg. Ona i Harry uwielbiają
sobie słodzić, i takie tam. Romantyczne kolacyjki, jakieś
niespodzianki. Nasz związek jest zupełnie inny. Wiem że Zayn mnie
kocha, ale nie okazuje tego w jakiś ckliwy sposób. Po prostu dla
niego najlepszą randką jest przejażdżka na motorze, zresztą
ostatnio sobie jeden sprawił. I to w nim kocham, ale od czasu do
czasu nie narzekałabym gdyby wyszykował coś fajnego.
-
Obrażam się, nie będzie seksu przez tydzień.- powiedział to
całkiem poważnie a ja go najnormalniej wyśmiałam. On i zero
seksu? Dobre żarty. Przecież Malik ubóstwia seks, zresztą jak
każdy facet. Nie no, kobiety też lubią się kochać, ale aż tak
się tym nie chwalą!
-
Tak, tak pewnie- zaśmiałam się ale on ciągle był poważny, więc
bez problemu pociągnęłam za jedną stronę mojej bluzki, i
wszystkie guziki odleciały powodując że się rozpięła. Jakoś
udało mi się ją ściągnąć całkiem. Nigdy nie miałam zbyt
dużych piersi, i zawsze zazdrościłam Meg rozmiaru! Matko, wszyscy
faceci których spotykałyśmy, czy jacyś nasi koledzy ze szkoły
zawsze lecieli na Meg i Emily. Ja też miałam swoich adoratorów,
ale nigdy tylu ile one. No może nie zależało to tylko od piersi,
ale cóż, nigdy nie doczekałam się tego momentu kiedy urosłyby na
tyle by dorównać dziewczynom. Zresztą przecież widzę jak Harry
reaguje na biust Meg. Może i przesadzam, ale ja na przykład to
dostrzegam. Już nie wspominając o opowieściach Meggi. Nie raz
zdradzała trochę z ich życia seksualnego. No i z tego co mówiła
jest ono ciekawe.
-
Kate! A jak cie ktoś zobaczy?!
-
Jak na razie to widzisz mnie tylko ty. - posłałam mu zalotne
spojrzenie- ale skoro nie podoba ci się mój stanik mogę go zdjąć.-
szepnęłam zerkając na niego. I pewnie bym tego nie zrobiła,
gdybym, miała na sobie tradycyjny biustonosz z tym idiotycznym
zapięciem z tyłu. No ale cóż, dzięki ci Boże za zapięcia z
przodu! Lewą ręką sięgnęłam między piersi i bez problemu
uwolniłam moje piersi.
-
Czyś ty oszalała?
-
Co? Już ci się odwidziało twoje postanowienie?- chyba sobie
zapomniał że przed chwilą jeszcze wspominał coś o tygodniu bez
seksu.
-
Tak, masz, pięć minut, jak nie dojedziemy, to wezmę cie w tym
aucie.
-
Oh, kochanie, nie tak ostro. Przecież mamy taki wybór, samochód
jest mało wygodny.
-
Pieprzyć to! Chcę się z tobą kochać.
Nie
wiem jakim cudem, naprawdę dziwię się że wytrzymał aż tyle.
Właśnie jedziemy windą w której Zayn nie potrafił już zatrzymać
swoich popędów seksualnych. Przycisnął mnie do ściany, i ułożył
dłonie na moich piersiach.
-
Tu są kamery- mruknęłam gdzieś między pocałunkami, ale on nie
rozbił sobie z tego niczego.
-
To niech spasieniu grubasy sobie patrzą jaką mam seksowną
dziewczynę
-
Zayn- mruknęłam niezadowolona. Jednak nie chciałam żeby moje
piersi oglądali wszyscy którzy mają dostęp do monitoringu.
-
Już dobra- mruknął odsuwając się ode mnie. - Albo nie. - znowu
się przysunął. Dlaczego my mieszkamy na ostatnim piętrze? Zayn
położył dłoń na moim udzie i podciągnął je do góry. Nie
miałam wyjścia jak tylko wskoczyć na jego biodra.
-
Ok, koniku, no to prosto do sypialni proszę.- szepnęłam mu do ucha
zagryzając je. Zayn ruszył do naszego mieszkania a ja sięgnęłam
do tylnej kieszeni jego spodni, żeby wyjąć klucze.
Zamiast
zanieś mnie na łóżko on poszedł do łazienki. Odstawił mnie na
ziemię śmiejąc się cicho.
-
Idziemy pod prysznic. - rozkazał- Rozbieraj się.
-
No i widzisz? Zero romantyzmu- pokręciłam zrezygnowana głową.-
Dzisiaj zrobimy inaczej, ty skombinujesz świece, a ja zajmę się
naszą kąpielą.
Niecałe
dziesięć minut później leżeliśmy razem w ciepłej wodzie, a
nasze nagie ciała oświetlało jedynie światło z świec
__________________________________
Świetny rozdział *_* Mam nadzieję że Meg i Harry jednak nie zerwa a Niall będzie szczęśliwy z Cons :) czekam na nn <3 zostało jeszcze 33 komentarze Powodzenia :D @Monia_Kowalczyk
OdpowiedzUsuńSuper , cały czas się coś dzieje , czyli Niall wybrał Conie , szkoda myślałam że będzie z Emily
OdpowiedzUsuńSmutno mi że wybrał Connie, teraz to opowiadanie nie będzie takie fajne :'(
OdpowiedzUsuńTo po co robisz te ankiety, jak i tak nie bierzesz tego pod uwagę?!
OdpowiedzUsuńoby harremu znowu jakiś głupi pomysł nie wpadł do glowy chronienia jaj w idiotyczny sposób
OdpowiedzUsuńCzemu wybrał Conie
OdpowiedzUsuńrozdział super ciekawe co zrobi harry czekam na następny
OdpowiedzUsuńmyślałam że będzie ze Emily
OdpowiedzUsuńciekawe co tam u meg i co zrobi harry też liczyłam że niall będzie z emily
OdpowiedzUsuńTa Conne mi się jakoś nie podoba myśle że może mieć coś wspólnego z tą kartką
OdpowiedzUsuńu zayna i kate gorąco super
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się ta Conie biedna Emily
OdpowiedzUsuńBędzie z Emily i tak! :D
OdpowiedzUsuńświetny roździał!
OdpowiedzUsuńRozdział boski jak zawsze :-* dobra spinac dupy i dojedzmy do tych 34 ! Raju no błagam jak sie nie kluca to teraz zrobilas ten szantazyk karteczka.NO WEZ MI TEGO NIE ROB ! Niech Harry pojedzie do polski wczesniej I niech zalatwi jakich ochroniarzy co kolwiek i niech znowu bedzie slodzenie.Albo juz jak tak lubisz tragedie to niech teraz Zayn Louis albo Niall maja jakies tragedie a nie ciagle rozwalasz sielanke Harry'ego i Meg PROSZE
OdpowiedzUsuńnajlepszy chyba <3
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńmasz talent
OdpowiedzUsuńrozdział super
OdpowiedzUsuńjeden z najlepszych z drugiej części
OdpowiedzUsuńzajebisty czekam na następny
OdpowiedzUsuńjestem uzależniona od tego opowiadania rozdział boski
OdpowiedzUsuńsuper nie mogę się doczekać następnego ekstra
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :OO
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ<3
cuuudoooownieeee <333 u Kasi i Zayna po prostu słodko, dobrze że Niall i Emilli zostali przyjaciółmi, szkoda że tak się porobiło u Meg i Hazzy
OdpowiedzUsuńdzisiejszy rozdział układał się mniej więcej tak: tęsknota--->przyjaźń---->gorąco <3333
czyli Niall będzie z Conie ?
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńmam chyba zawał rozdział boski
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiam to opowiadanie
OdpowiedzUsuńhaha, Boże Zayn uspokój swe popędy XD kocham ten rozdział , a niech Harry jej to na normalnie powie co się dzieje, nie tak jak ostatnio, bo same problemy z tego byly -.- i niech Horan będzie z Emily proszę Cię skarbie :*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ja i moja super siosterka <3
@RembiszRemisz
zayn mnie rozwala w tym rozdziale
OdpowiedzUsuńsuper super super super i jeszcze raz super
OdpowiedzUsuńZayn był najlepszy w tym rozdziale
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Bardzo podoba mi się ,że piszesz też z perspektywy innych. Błagam pogódź Meg i Harr'ego ,bo trochę brakuje tego ich słodzenia. A i takie pytani czy to już ostateczny wybór Horana ???
OdpowiedzUsuńWOWOWOW 35 jestem ! Yaay ! Idę dalej :P
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stanie z Harrym i Megg. Mam nadzieję że to nic poważnego może to chłopak z którym wcześniej mieszkała???
OdpowiedzUsuń