środa, 12 marca 2014

Rozdział 70

KONKURS
Więc tak, trochę więcej szczegółów dotyczących konkursu. Proszę o napisanie opowiadania z perspektywy wybranej osoby z mojego opowiadania! Akcja dzieje się za X lat.  Proszę o wysyłanie prac na email: meggi-jmn@wp.pl 
Wiem, że to mało czasu ale ostateczny termin jest w sobotę.  
Najlepsza praca zostanie opublikowana tutaj. A no i żeby was bardziej zachęcić, to osoba która wygra, będzie mogła wybrać sobie jakąkolwiek nagrodę. Oczywiście w miarę możliwości do spełnienia. 
Proszę o podpisywanie się pod pracami ;)
I jeśli to zbyt krótko dla was, to nie ma sprawy, mogę przedłużyć termin.

Świętować będziemy w niedzielę. Mam nadzieję, że dacie radę dobić do niedzieli do 100 000 :) 

Będą 2 rozdziały!!!

Postarajcie się o rekordową liczbę komentarzy pod tymi rozdziałami, dacie radę? Musicie pobić tylko 34 kom. Liczę na was!

Ogłoszenie wyników konkursu będzie gdzieś tam między czasie, jakoś po południu. :)


A teraz zapraszam na rozdział :




Meg
Ostatnim razem kiedy odwiedzałam Polskę byłam u babci, odwiedzałam Bartka. A teraz mój braciszek bierze ślub. Matko, nie mogę w to za nic uwierzyć. Bardzo lubię Julkę ale to no mój brat! Ten dziecinny, głupi brat! Tak rzadko się z nim widuję, tęsknie za nim, i to bardzo. Chciałabym żeby mieszkał gdzieś bliżej, żebyśmy mogli się spotykać częściej.
- Spokojnie, jak czegoś zapomnisz to przecież Harry zabierze ze sobą.- pakowałam się i byłam na tyle rozkojarzona by nie wiedzieć nawet co wkładam do walizki. Dlatego teraz kiedy jest już prawie pełna, nie wiem czego mogłabym zapomnieć. Jest ze mną Emily z Katie. Że tak powiem pomagają mi się spakować. A tak poważnie to jedynie podnoszą na duchu. Nie wiedzą o tym ale swoją obecnością dają mi strasznie dużo.
Postanowiłam lecieć do Polski wcześniej. Po prostu ostatnio miałam wrażenie że zwariuję sama w tym domu. Siedzenie całymi dniami sama wcale nie jest fajne. Oczywiście chodzę ciągle do pracy, ale zdarza się że mam jedną grupkę dzieci dziennie co daje około pięć godzin. Spotykam się z dziewczynami, przesiaduję sporo czasu u chłopaków. Tyle że każdego wieczoru siedzę sama w domu i to jest już strasznie wkurzające. Dlatego pomyślałam że dobrze mi zrobi chwila oddechu, taaa, tyle że ta chwila to prawie miesiąc. Nie chcę jedynie zostawiać Harrego samego. Wiem że będę bardzo tęsknić, ale z drugiej strony mam wrażenie że potrzebna nam jest przerwa. Zbyt często się kłócimy, on nie znajduje dla mnie czasu. Ciągle nalega żebym spotkała się z Connie, a ja wymyślam coraz to nowe wymówki, a kiedy w końcu mi już ich brakuje po prostu mówię że nie chcę. A on tego nie rozumie. Poza tym jest wściekły na mnie za to, że jemu też nie pozwalam się z nią spotykać. A on mimo to ciągle się z nią widuje. Nie wierzę, że to robi. A mi jest głupio na niego o to krzyczeć, bo wiem że on ma rację. Tyle że ja boje się że ona z nim... cholera no! Po prostu spotyka się z nią niemalże codziennie, jakby była dla niego kimś więcej, a ja to co przepraszam bardzo? Czuję się jakby mnie odstawił na boczny tor. Bo odstawił. To znaczy nie, że ten czas który poświęca jej zabiera mi, ale moglibyśmy tyle razem zrobić, albo nie robić nic leżąc na kanapie. Nie jest tak że wszystkie wieczory spędza z nią. Po prostu jest ich za dużo. A kiedy już wraca z tego ich spotkania jest już noc. Poza tym mają teraz nawał pracy. Chłopcy siedzą do późna w studiu.
- Harry przyjedzie?- spojrzałam na Em, która posyła mi pytające spojrzenie. A czy ja wiem czy zdoła się wyrwać z pracy. Obiecał że będzie.
- Mówił że się postara.
- A jak tam między wami? Trochę lepiej?- spytała Kate, a ja po prostu załamałam ręce. Co mam powiedzieć może przy Em, że Harry lata na spotkania z Connie? No świetnie, jeszcze bardziej ja dołujmy. Poza tym Connie, to nie jedyny powód naszych kłótni.
- Znowu się pokłóciliśmy- westchnęłam- Jest zły o to że jadę bez niego. Przecież to nie moja wina, że mają teraz urwanie głowy w pracy. Tyle, że on uważa że wcale nie muszę lecieć już teraz.
- Może to lepiej. Trochę od siebie odpoczniecie- stwierdziła Kate podając mi jakąś bluzkę. - Zatęsknicie oboje, i znów będziecie tak słodcy, że aż do niewytrzymania.
- Oby tak było.
Po jakimś czasie Emily wyszła na trening. Przy okazji wyżaliła się nam. Trochę się pozbierała po tym całym incydencie z Niallem, ale widać że wciąż cierpi. No ale przynajmniej wie na czym stoi. Może akurat znajdzie sobie kogoś i wreszcie zapomni o Horanie?

- On ciągle robi mi wyrzuty przez tą Connie. - wyznałam Katie siadając na łóżku. - Twierdzi że jestem niesprawiedliwa.
- Dlaczego?
- Ciągle upiera się że powinnam dać jej szansę spotkać się z nią. I dobrze wiem że ma rację. Powinnam dać jej szanse ale po prostu nie umiem! Wkurza mnie to, że on ciągle się z nią spotyka. I nie mogę go winić za to, że chce żebym też z nim do niej poszła. Ale jak ja mam zrobić to Emily? Gdyby ona się o tym dowiedziała to by mnie zatłukła. Jest naszą przyjaciółką, nie mogę tak po prostu zaprzyjaźniać się z Connie kiedy Em ciągle przez nią cierpi.
- Faktycznie głupia sytuacja. No bo ta cała Connie nic w sumie nie zrobiła, może to fajna dziewczyna?
- No właśnie. A mi tak głupio że ciągle kłócę się o to z Harrym. On ma rację a ja nie mogę mu jej przyznać.


- Kotku!- krzyknął z przedpokoju- Zdążyłem?
- Tak, jeszcze jestem. - postawiłam przed drzwiami walizkę, na co Harry oczywiście się skrzywił.
- Już myślałem że pojechałaś bez pożegnania. - to prawdziwy cud, że jest w domu o tej porze. Zazwyczaj wychodzi rano, wraca wieczorem. Podszedł do mnie i ułożył ręce na moich biodrach. Uniósł mnie do góry tak żebym mogła opleść go nogami w pasie. Sam za to ukrył głowę między moją szyją a ramieniem.
- Nie jedź.- szepnął na prawdę cicho a mi ścisnęło się gardło.
- Harry, rozmawialiśmy o tym.
- Co nie znaczy że się zgodziłem.
- Wiesz, że nie potrzebuje twojej zgody. - odpowiedziałam trochę zbyt dobitnie. Nie chciałam znów się kłócić.
- Nie wytrzymam tu bez ciebie. - westchnął a ja cicho prychnęłam. A ja to bez niego mam wytrzymywać całe dnie?
- I tak nie ma cię całymi dniami w domu.
- Meg, to nie potrwa długo. Skończymy nagrywać i będę miał więcej wolnego. Kilka dni i znowu będę miał czas dla nas.
- Nie, uważam że dobrze nam to zrobi.
- Chcesz mi powiedzieć że to świetna decyzja, że nie będziemy się widzieć przez miesiąc?- spojrzał na mnie zdziwiony. Przecież tak cholernie będę tęsknić, jak może tak mówić?
- Nie, po prostu będzie czas na przemyślenie paru spraw. Postaw mnie, musimy już jechać. - ciągle trzymał mnie tak samo, nie zwalniając uścisku ani o milimetr. - Harry!
- Muszę wracać- na początku nie zrozumiałam o co mu chodzi, ale potem wszystko do mnie dotarło. Wystarczyło że widziałam jego minę. Zrobiło mi się tak przykro.- Przepraszam, słońce.
- Nie pojedziesz ze mną na lotnisko?
- Wiem, obiecałem. Tyle, że muszę być na spotkaniu z managerami. Mamy omawiać kwestie tego roku, nie może mnie tam nie być. Kochanie, szczerze to nie wiem co powiedzieć. Mam dwie minuty a chciałbym ci wynagrodzić to wszystko- wskazał na nas. Na mnie i jego. Wynagrodzić? Chce jego cholernej obecności a nie głupich wynagrodzeń!
- Spóźnię się- szepnęłam- Puść mnie.
- Magda, nie chcę tak się rozstać. Ostatnio się nie układa, ale kocham cię. Po prostu o tym pamiętaj dobrze? Bez względu na wszystko to ty jesteś dla mnie najważniejsza- lekko kiwnęłam głową i wtuliłam się w jego tors.
- Będę tęsknić. - Chciałam zapamiętać go na ten czas mimo iż wiedziałam że znam już na pamięć jego ciało.

Ciągnęłam walizkę starając się jakoś utrzymać łzy. Ludzie nawet nie zwracali na mnie uwagi, z wyjątkiem tych, którzy po prostu na coś czekali i obserwowali innych. Chyba powinnam uważać się za egoistkę, bo mimo iż chyba nie powinnam, czuję się źle. Jestem zawiedziona, bo nawet ze mną nie przyjechał. To niby nic wielkiego, nie miął czasu, więc nie przyjechał, naprawdę to rozumiem. Tylko że przez to widzę tylko jak bardzo się wszystko zmieniło. Mój Harry olałby jakieś tam zebrania i był ze mną. Wykorzystał by maksimum czasu jaki ma, aby się pożegnać. Nie winię go za to że wybrał zebranie, wiem, że nie może poświęcać mi sto procent swojej uwagi. Jesteśmy razem, kochamy się, ale to nie znaczy o zupełny wyeliminowaniu innych ludzi z naszego świata. Tylko to właśnie sam Harry mnie do tego przyzwyczaił. Zawsze spędzał ze mną dużo czasu, stawiał mnie przed wszystkimi, byłam najważniejsza. Czułam się doceniona. Tęsknię za moim chłopakiem który zaciągnąłby mnie do jakiejś komórki i przeleciał. Może to brzmi głupio, tak jakbym wyolbrzymiała to wszystko, bo może wyolbrzymiam, ale tak się czuję. Zawsze lubiłam jego spontaniczność. A teraz? W naszym życiu, ale też w łóżku nie ma nic nadzwyczajnego. Nie wiem jak on, ale ja odczuwam to tak, jakby działo się to mechanicznie. Może i narzekam, może nie powinnam, bo przecież ona ma pracę, ma obowiązki, nie może zawieść fanów. A ja wymagam od niego by to zignorował i normalnie pocałował na pożegnanie.
Gdzie jest do cholery ten żar jaki w nas płynął kiedyś? Matko... czuję się jakbyśmy byli po 20 latach małżeństwa. Zachowuję się jakbym musiała mieć idealnego księcia. A przecież nie jestem księżniczką.
Powinnam kochać go całego, albo nie kochać wcale.

- Magda- zostałam wyściskana tak, że nie mogę teraz oddychać. Julka z Bartkiem czekali na mnie na lotnisku.
- No siostra tęskniłem, wiesz?
- Wiem wiem, ja też- poklepałam go po plecach uśmiechając się. Czuję że tutaj trochę odreaguję.


- Jak idą przygotowania?
- Dużo się dzieje. Praktycznie wszystko już teraz mamy ustalone, została suknia.- siedziałyśmy z Julką w ich mieszkaniu, Bartka za to wywaliłyśmy , żebyśmy mogły spokojnie porozmawiać.
- Rozumiem że z tym czkałaś na mnie?
- Mam nadzieję, że mi pomożesz.
- A jak się w ogóle czujesz przed ślubem? Założę się że Bartek denerwuje się bardziej niż ty.
- To prawda, ja trochę się boję, wiesz, niby mówią że wiele się nie zmienia, i tak mieszkamy już razem, ale wiesz jak jest.
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
- A Harry mam nadzieję dojedzie tak?
- Tak, tak, po prostu jest zawalony pracą i nie miał jak przyjechać ze mną. - to właściwie była prawda. Tyle że ja wcale nie musiałam go tam zostawiać, mogłam zaczekać z dwa tygodnie na niego i przylecielibyśmy razem. Tyle że ja stwierdziłam, że lepiej będzie jak od siebie odpoczniemy.
- Wszystko u was dobrze?- Jest do dupy, i tyle. No ale Julce tego nie powiem, nie chcę jej dokładać problemów przed jej ślubem.
- Mhm, tak.
- Cieszę się. A ty mam nadzieje, że pamiętasz że jesteś świadkiem, co?
- Taa, pewnie, tyko że świadek nie ma sukienki. 
 
    LOUIS
Harry urwał się podobno tylko na chwilę. Wiem, że Meg wyjeżdża do Polski ale przecież mógł się z nią pożegnać wczoraj w domu, albo dziś przed pracą. Ja z Jamie nie widuję się prawie wcale i nie narzekam. Choć tak chciałbym się z nią już zobaczyć. Czasem ciężko bez siebie tak długo wytrzymać. Jak Harry zniknął, tak reszta też się do niczego nie paliła. Niall nie był sobą odkąd nie jest już z Connie. Tak sobie myślę, że źle ją potraktowaliśmy. Liam ostatnimi czasy odpływa myślami gdzieś daleko. Czyżby ktoś pomagał mu zapomnieć o Dani? A Zayn? Chyba ma jakąś ostrą noc z Katie za sobą, bo chodzi całkiem nieprzytomny i kompletnie nie odbiera tego co ktokolwiek do niego mówi.
Usłyszałem dźwięk mojego telefonu.
- Cześć skarbie, przeszkadzam?
- Ty? Nigdy. - zaśmiałem się słysząc Jamie. Ma dziewczyna wyczucie.
- No to świetnie, bo mam dla ciebie pewną wiadomość.
- Już jestem ciekawy co to jest.
- Właśnie jestem na lotnisku i wsiadam do samolotu. Odbierzesz mnie ?
- Cooo?- wydarłem się jak nienormalny. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy i już nic dziś nie mogło go zetrzeć.
- Uh, kochanie, przygotuj się na to, że będziesz caluteńka wycałowana.


- Tak się cieszę- jęknąłem wprost do jej ust. Objąłem dłońmi jej szyję kiedy ona figlarnie się do mnie uśmiechnęła. Z jedną ręką w moich włosach a drugą na policzku skradła mi kolejnego całusa.
- Ja tez miśku. - zaśmiała się kiedy zszedłem z pocałunkami za jej ucho. Uwielbiała to miejsce. - Ale mógłbyś mnie wreszcie wypuścić.
- Nie ma nawet takiej opcji. - przysunęła się bliżej dociskając mnie bardziej do blatu. Objąłem ją wsuwając dłonie w tylne kieszenie jej dżinsów. Wyglądała po prostu zbyt ostro w tych spodniach i w dodatku w mojej koszulce.
- Błagam, nie w kuchni!- Nie miałem zamiaru słuchać Liama i dalej rozkoszowałem się ustami Jamie. - Ugh, zwariować można.
- Liaś, znajdź sobie kogoś, dobrze ci radzę- Jamie puściła mu oczko i oderwała się ode mnie. Z rozbawieniem w oczach obserwowałem ją, jak uśmiechnięta wstawiła ekspres do kawy.
- Chłopaki! Co wy tacy nie do życia?- spojrzała na Liama i Nialla który właśnie pojawił się w kuchni. - No proszę was! Wszystko jest taaak zajebiście cudowne, że się aż chce żyć, a wy co?
- Jamie, daj spokój, Liam nie wychodził już od tygodnia, pewnie pokłócił się z tą swoją.
- Z jaką swoją!?- Gwałtownie się odwróciła wywiercając we mnie dziurę tym swoim przeraźliwym wzrokiem. - Dlaczego nic mi nie powiedziałeś?! - trzepnęła mnie w ramię i odwróciła się do Liama. - Payne! Musisz nam ją przedstawić! Nie wierzę! Dlaczego ja nic nie wiem?!
- Co? Lou, kretynie! - tym razem dostałem od Liama w drugie ramię. No super.- Przecież ja nikogo nie mam.
- Jaaasne- dołożył się Niall- I dlatego znikasz na całe noce?
- Może odwiedza nocne kluby? Albo sam jest alfonsem? - Jamie postanowiła się dobrze zabawić kosztem Payna. Ale nie mogłem nie zacząć się śmiać na jej pomysły.
- Tak, Jam, właśnie miałem cię pytać, czy nie masz ochoty...
- Nawet o tym nie myśl! Tylko ja mogę...- urwałem w połowie zdania, zdając sobie sprawę z tego, w jak głupiej sytuacji jestem. Przecie my jeszcze nie spaliśmy ze sobą, nawet nie było małego macanka.
- Ty możesz co?- Jamie uniosła brew na co Niall i Liam cicho zachichotali.
- No Louis, co chciałeś nam powiedzieć?
- Dobry wszystkim- do kuchni wpadła zaspana Emily w krótkich szortach i bluzeczce na ramiączkach. I nie zapomnijmy że uratowała mi tym życie.
- Hej Em.- przywitali się wszyscy prawie tak samo.
- Może wpadniemy z niezapowiedzianą wizytą do Meg i Harrego?
- Obawiam się że to nie najlepszy pomysł, zwłaszcza że Meg wyjechała. - widziałem wyraz twarzy mojej dziewczyny i coraz bardziej mi się on nie podobał. Niedobrze, Tommo, ojć niedobrze.
- Meg wyjechała? Gdzie?
- Do Polski. Podobno żeby pomóc Bartowi przed ślubem, ale wszyscy wiemy ze się im nie układa – stwierdził cicho Niall.
- Meg mi nic nie mówiła.- szepnęła cicho Jamie wpatrując się w przestrzeń przed sobą. - Louis dlaczego nic nie wiedziałam!? Przyleciałabym wcześniej, a tak to co? Biedna pewnie wypłakuje się w poduszkę w Polsce!
- Przepraszam- jęknąłem. Wiedziałem, że będzie wściekła właśnie na mnie.
- Co mi z twoich przeprosin! Meggi mnie potrzebuje a ja nie mogę jej pomóc.
- Jam, spokojnie- zainterweniowała Emily, lekko ją przytulając.- Rozmawiałam z nią przed wyjazdem, i nie jest tak źle. Po prostu chyba oboje potrzebują wytchnienia. Założę się, że oboje tak zatęsknią, że jak tylko się zobaczą nie wyjdą z łóżka przez tydzień.
- Ona ma rację- chwyciłem nadgarstek Jam i pociągnąłem ją na swoje kolana.- To przecież Meg i Harry, są dla siebie stworzeni. Muszą być razem.
- Zadzwonię do niej- mruknęła jednak cicho i zerwała się z moich kolan.

19 komentarzy:

  1. Czemu to jest takie smutne, niby nic się wielkiego nie stało, ale jednak chce mi się płakać. Za dużo tych kłótni, co chwile się kłócą, nie chce tak. Proszę Cię zaskocz na ale zrób tak żeby się wreszcie pogodzili raz a porządnie i na długo. Oni są idealną parą, nie mogą się tyle kłócić. Fajnie że Jamie przyjechała do Louisa. Niech się już wszystko powoli wyjasnia, ale przede wszystkim niech Harry i Meg się pogodzą !
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to czytam to mi po prostu źle, smutno , irytująco i trochę przytłaczająco :C oni nie mogą sie tak kłócić i nie widywać, na początku byłam za Connie, ale teraz to mam mieszane uczucia i do tego ten Harry, który ciągle do niej łazi, niech on z nia trochę przystopuje, bo to się robi wręcz głupie XD ma Meg to niech tego nie zepsuje. zastanowie sie nad tym konkursem, ale rzeczywiście dość mało czasu, z tym, że jestem w ostatniej klasie gimbazjum i mam dużo nauki zwłaszcza teraz i jutro spotkanie do bierzmowania, i jeśli termin możnaby przeciągnać gdzieś do nastepnego tygodnia ? :)
    pozdrawiam Cię mocno kochana :*
    @RembiszRembisz

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w takim momencie ? Jak zwykle świetnie. <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział extra.Niech oni sie wreszcie pogodzą.Harry pier**l Connie masz Meg i ona jest lepsza.Niech albo Niall bedzie z ta connie albo cos bo ona rozbije Marry.O paczaj! Masz teraz idealna sytuacje.Jest slub Mego wyglada Bosko.Harry wyglada bosko.Niech Harry pomysli ,,jezu ale ona jest zaje****a niech ja zaciagnie do łużka i bedzie Happy End tylko na razie bez dziecka.Oczywiscie to tylki sugestja jak cos.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nadal jest tak smutno ;C Chciałabym, żeby już się pogodzili <3 Czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest smutno ale bardzooooooooo ciekawie czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. co się dzieje czemu harry i meg się sypie już nie ma między nimi tej iskierki namietności tych tekstów harrego że zaraz mu bokserski rozsadzi albo tego jak zrobił męki tatuaż na całym ciele teraz tylko mówią hej bez emocji uczuć fajnie by było gdyby megi była teraz w ciąży może dzięki temu powrócili by do dawnych siebie czyli zakochanych po uszy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popieram pomysł rozdział zajebisty z reszto jak zawsze

      Usuń
  8. A ja właśnie cieszę się że nie wszystko się układa, dzięki temu opowiadanie jest realistyczne i nieprzesadnie słodkie (:
    Niall mógłby się wziąć za siebie i Connie i pogadać poważnie (: No i nie ukrywam, że liczyłam na jakąś gorącą scenę między Louisem i Jamie :)
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział i sorry ,że dopiero teraz czytam ,ale lepiej późno niż wcale. Szkoda też ,że między Harry'm i Meggi się nie układa mam nadzieję ,że w następnych rozdziałach będzie gorące godzenie się.

    OdpowiedzUsuń
  10. trochę szkoda że Meggusi i Harremu się nie układa tak jak powinno. i teraz zgodzę się z Meg że brakuje im tej dawnej iskry.
    DZIĘKUJE!!! że dodałaś trochę o innych uczestnikach <333
    życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  11. nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział po prostu mnie rozwalił na łopatki super

    OdpowiedzUsuń
  13. nie mogę doczekać się dwóch następnych po prostu nie moge

    OdpowiedzUsuń
  14. strasznie mnie ciekawi co będzie dalej bo na razie nie wygląda to zbyt kolorowo

    OdpowiedzUsuń
  15. fajnie że jest perspektywa louisa

    OdpowiedzUsuń
  16. przeczytałam pierwsza część i drugą część do tego momentu i musze powiedzieć że jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń
  17. A może zrobisz z perspektywy Emily

    OdpowiedzUsuń
  18. ZAJEBISTY ! Podoba mi się ten pomysł z perspektywy Emily. Dowiemy się co myśli ta mała foczka xd
    Boże o czym ja mówię. MEG JEST W CIĄŻY NA BANK ! Jestem tego kurwa pewna :P NEXT <3

    OdpowiedzUsuń