Niall
Jej czarne
włosy były splecione w warkocza, którego zawinęła dziwnie dookoła głowy. Emmm,
nie wiem jak to się nazywa, i czy w ogóle się jakoś nazywa, ale w każdym razie
tak ma, a ja tego wiedzieć nie muszę. Bo Connie wygląda ślicznie. Owinęła się w
jakiś gruby szalik, kurtka obowiązkowo, fioletowe rękawiczki, które swoją drogą
widziałem tylko u niej.
Szliśmy do
jej domu, nie chciało nam się iść nigdzie indziej. Po prostu nie mieliśmy
ochoty na nic innego. Poza tym też głównie ze względu na tego zmarzlucha. Puściłem
jej dłoń, kiedy wyciągała klucze z torebki. Sądziłem, że kiedy znajdziemy się w
środku uderzy we mnie przyjemne ciepłe powietrze. A tam nie było wcale dużo
cieplej niż na podwórku. Spojrzałem zaskoczony na dziewczynę, a ona się
zawstydziła. Czy ze mnie musi być taki idiota? Zawsze ale to zawsze musze
sprawić, że ona czuje się gorsza ode mnie. A nie jest, bo jest wspaniałą,
wartościową dziewczyną.
-
Przepraszam, mama pewnie nie zapłaciła za ogrzewanie.
- Ej,
słonko, nie musisz mnie przepraszać, wiem jak jest.- przytuliłem ją do siebie,
była taka mała, niska, chuda osóbka w moich, przy niej wielkich ramionach. Miałem
poczucie jakbym musiał się nią opiekować bo jest tak bezbronna, krucha.
- Chodźmy do
mnie do pokoju, mam tam piecyk gazowy.- chwyciła moją rękę i pociągnęła mnie w
tamtym kierunku. Byłem tutaj tylko kilka razy, ale ten jej pokój miał swój
charakter. Był tak w jej stylu.
- Rozgość
się a ja skoczę zrobić nam coś ciepłego do picia.- uśmiechnęła się do mnie i
zniknęła za drzwiami pokoju. A ja w tym czasie się po nim rozejrzałem. Na
komodzie stały dwa zdjęcia. Jedno na którym była Connie razem jakąś dziewczyną.
Przypuszczam że to jej siostra. A na drugim byłem ja. Skąd ona wzięła moje
zdjęcie? Bo ja chyba nie za bardzo rozumiem. W ogóle to nie przypuszczałem, że
będzie mieć mnie w swoim pokoju na stałe. W sensie że zdjęcie. Kiedy weszła z
tacą na której były dwie herbaty i jakieś ciastka od razu poderwałem się z jej
łóżka żeby jej pomóc.
- Co jutro
masz w planach?
- Nie wiem, pewnie
będę siedzieć gdzieś z książką w rękach.
- No to już
nie będziesz sama siedzieć, bo ja zostaję z tobą.
- Co? Czemu?
- Jutro nie
mamy akurat nic. Dzień wolny na szczęście. Chciałem najpierw posiedzieć z
przyjaciółmi, ale oczywiście nie mają czasu.
- Nikt?-
zapytała popijając herbatę. Ja tam się już przyzwyczaiłem do braku ich czasu.
Tak już jest od dawna.
- Harry
mówił coś że zabiera gdzieś tam Meg, Zayn jedzie z Katie do Bradford. Ta od
kilku dni panikuje bo rodzice Malika jej nie lubią.
- Dlaczego?
Z twoich opowiadań wydaje się być fajna.
- Zayn jest
muzułmaninem, Kate katoliczką, a ich rodzice chcą ich tylko rozdzielić.- Malik
pod tym względem nie ma łatwo. Nie chciał bym żeby moi rodzice nie lubili mojej
dziewczyny. Liczę się z ich zdaniem, choć pewnie gdybym kochał, to nie
zrezygnowałbym za nic w życiu.
- To musi
być dla nich trudne. Współczuję.- Connie owinęła się kołdrą, jak zawsze.- A
Liam, Lou i Em?
- Oni jadą
na mecz Emily.- no tak, ja też miałem zamiar jechać, ale nie chcę, wolę dotrzymać
towarzystwa Connie. Wiem jaka czuje się samotna, nie ma nikogo, oprócz mnie.
- Powinieneś
jechać z nimi.
- Chcę
zostać z tobą.
- Nie, masz
z nimi jechać, ja sobie poradzę.
- Oni jada w
trójkę, a ty jesteś tu sama. Nie mam zamiaru cię zostawiać.
- Niall…
- Nie,
zostaję i kropka.- ona się tylko uśmiechnęła, i już wiedziałem że od początku
chciała żebym został. Bo to wcale nie łatwe kiedy jest się samotnym. Wprawdzie
jest mi trochę przykro, bo powiedziałem Em że będę na jej meczu, ale chyba się
nie obrazi co?
-
Przepraszam cię, ale jestem bardzo zmęczona, dziś w nocy prawie w ogóle nie
spałam.
- No ok., a
może mógłbym zostać na noc co?- wiem, narzucam się, ale skoro i tak rano
musiałbym tu przyjść, to po co w ogóle wracać do domu? Zarumienione policzki Connie
przyprawiły na moich ustach uśmiech. Uwielbiam ją w nich, a trzeba przyznać że często
zdarza się jej zawstydzać.
- Myślę że
możesz. O ile nie będą ci przeszkadzały warunki.
- Czy ty
kiedykolwiek skończysz porównywać swój stan majątkowy z moim?
- Nie, nie
skończę, bo to ważne.
- Nie dla
mnie.- uciąłem. Nie lubię o tym rozmawiać. Mam gdzieś to że ona nie ma
pieniędzy, mógłbym jej oddać to co mam. To jak jakaś chora selekcja ludzi. Ci
bogaci i biedni. Ona jest mi równa pod każdym względem i nie pozwolę by
ktokolwiek, a już zwłaszcza sama Connie myślała inaczej.
Leżałem w
jej łóżku obejmując ją w pasie. Była odwrócona do mnie plecami, jednak przylegała
do mojego ciała w zupełności. Czułem się tak… tak inaczej. Nie zasypiałem w ten
sposób właściwie od… nigdy. To była dla mnie nowość, być sobie tak bliskim.
Czuć czyjąś obecność tak wyraźnie.
Oderwała się
ode mnie odwracając się do mnie przodem. Jęknąłem w niezadowoleniu bo wolałem
mieć ją przy sobie, czuć ciepło jej ciała.
- Ej, teraz
mi zimno.- nie bardzo się tym przejęła, po prostu zbliżyła swoją twarz do mojej
patrząc mi w oczy. Po kolejnych kilku minutach bez słów odwróciła się ode mnie
w ten sposób że leżała na plecach patrząc w sufit.
- Nialler,
kim dla ciebie jestem?- szczerze powiem, nie spodziewałem się tego. Zaskoczyła
mnie tym pytaniem. Kim była?
- Uwielbiam
cię wiesz? Jesteś taka inna, taka kochana że po prostu nie mogę przestać się z tobą
spotykać. Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. Jesteś moją Connie.
- Twoją
Connie? Niall, wiesz o mnie wszystko, to co przeszłam. Więc rozumiesz chyba że
nie chcę cierpieć kiedy nie muszę. Więc proszę powiedz mi na czym stoję. Chcę
wiedzieć kim jesteśmy dla siebie, chcę wiedzieć czy traktujesz naszą znajomość
poważnie. Na ulicy trzymasz mnie za rękę, przytulasz. Wiesz, że tak się
zachowuje para osób będących razem? Więc proszę powiedz mi co to jest. To co
między nami jest.- nie wiedziałem co mam powiedzieć. Nie zastanawiałem się nad
tym. Chwytałem ją za rękę bo czułem w sobie taką wewnętrzną potrzebę. I czułem
się z tym fajnie. Że mogę w ten sposób kogoś trzymać. Ale ona ma rację, nie
mogę jej tak traktować, musi wiedzieć co myślę, co czuję.
- Chcę
spróbować czegoś więcej. Nie wiem co z tego będzie, ale obiecuję że postaram
się cię nie zranić.
- Naprawdę
tego chcesz?- wydała się być zdziwiona. Ale czym? Była piękna, mądra,
błyskotliwa i miała swojego rodzaju poczucie humoru. Co prawda czasem nie
śmiała się z moich żartów, ale to jakoś przeżyję.
- Tak
Connie, chcę żebyś dała nam szansę.
Długo
czekałem na co się potem wydarzyło. Albo to wydarzyło się od razu, lecz to mi
się wydawało że trwało to tak długo? Nie wiem, sam już nie wiem. Liczy się
jedynie to że Connie przytuliła się do mnie Mocno, na co ja również ją objąłem.
Nie jestem znawca symboliki kobiecych gestów i ruchów ale z tego co się
orientuję to chyba znaczy „tak”.
Kiedy rano
otworzyłem oczy nie mogłem uwierzyć że leżę obok mojej dziewczyny! To brzmi aż
głupio. Ja i dziewczyna? Przecież ja nie miałem nikogo takiego od bardzo dawna.
- Dzień
dobry.- mogę ją pocałować? To nie będzie niestosowne ani nic w tym stylu? Skąd
ja mam wiedzieć takie rzeczy?! Ok., zaryzykujmy, pochyliłem się nad nią i
złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. Poczułem jak się uśmiecha podczas
pocałunku. Jej roztrzepane na wszystkie strony włosy wyglądały przesłodko.
- Dzień dobry
panie Horan.
- Jaki panie
Horan? Od wczoraj oficjalnie jestem twoim chłopakiem. A i zapomniałem cię
uprzedzić, ale już naprawdę dawno nie byłem niczyim chłopakiem, więc nie wiem
jak mam się zachowywać w tej roli.
- Zachowuj
się jak Niall, to mi wystarczy.
- Pójdziesz
ze mną do mnie? Chciałbym żebyś poznała moich przyjaciół.
- Ale ja…
boję się że nie jestem w ich typie.- jęknęła ukrywając twarz w dłoniach.
Odsłoniłem ją po czym uśmiechnąłem się do niej mówiąc
- Ty kochana
masz być w moim typie, nie w ich. I nie musisz się bać, polubią cię. Meg lubi wszystkich,
Harry lubi to co lubi Meg, więc już dwójka z głowy. Liamowi na pewno się
spodobasz, bo nie wrzeszczysz jak Louis. Nie ma co się przejmować. Reszta też
jest w porządku.
- Ja wiem,
ale… ja po prostu się boję. Nie jestem taka jak wy. Nie mam cudownych talentów,
nie mieszkam w willi, nie jestem taka.
- Ale nikt
ci nie każe być takim jak oni. Ja chce byś była sobą, bo wtedy jesteś moją
Connie. – przyciągnąłem jej ciało do siebie. Wtuliła się w mój tors zamykając
oczy.
- Ale nie dzisiaj
ok?
- Dobrze,
ale obiecaj że pójdziesz tam ze mną.
- Kiedyś
pójdę. Obiecuję.- znowu pstryknęła mnie w nos. No przecież ta dziewczyna jest
nieznośna! Uhhhh, nie lubię pstrykania w nos. Skrzywiłem się przez co po całym
pokoju rozniósł się jej śmiech.
- Czas
wstawać, już bardzo późno.- wstałem z łóżka jako pierwszy. Connie poszła pod
prysznic a ja zszedłem na dół do kuchni, żeby zrobić nam śniadanie. Usłyszałem
u góry mój telefon, więc szybko tam pobiegłem ale Connie już schodziła z nim na
dół. Spojrzałem na wyświetlacz. Zayn.
- No hej
stary.
- Hej stary?
Gdzie ty jesteś?! Louis dostał zawału jak rano nie znalazł cię w łóżku. A tak
chciał cię obudzić zimną wodą.
- Niedługo
będę.
- Mam
nadzieję. A tak poważnie to gdzie się szwędasz?
- A tu i
tam, dobra, pogadamy w domu, na razie.
- Ej ej, coś
ty taki szybki?- usłyszałem śmiech Zayna w słuchawce na co sam się zaśmiałem. W
dodatku widząc obserwującą mnie Connie miałem ochotę natychmiast się rozłączyć.
-Kiedy
będziesz?
- Może
wieczorem.- odparłem posyłając uśmiech w kierunku dziewczyny. Ta aż skoczyła ze
szczęścia i posłała mi całusa w powietrzu.
- Ty,
blondas, kilka dni z rzędu to lekka przesada.
- Będę
wieczorem, cześć.
- Pa.
Odłożyłem
telefon na półkę w kuchni i wziąłem się za kończenie śniadania. Connie usiadła
przy stole i mi się przyglądała.
- Coś szybki
był ten twój prysznic.- zaśmiałem się stawiając przed nią talerz pełen kanapek.
Od razu wzięła się za jedzenie.
- Nie jestem
typem dziewczyny która spędza w łazience pół życia.- uśmiechnęła się ukazując
swoje ząbki. Już bardzo przyzwyczaiłem się do towarzystwa Connie. Bez niej
dzień jest pusty, kiedy muszę siedzieć w pracy dniami i nocami to naprawdę
ciężko czasem się wyrobić żeby się spotkać. A wtedy jakoś tak mi dziwnie. Teraz
w domu jest ok., choć cholernie brakuje mi Harrego i Meggi. Nadawali urok
wszystkiemu, po prostu jest inaczej, a ja do tego nie przywykłem.
- Co dziś
robimy?
- To zależy,
a co byś chciał?- zapytała mnie patrząc na mnie tymi swoimi brązówkami. Tak to
taki skrót brązowych tęczówek. Bo to jest za długie. Niall Horan błysnął
inteligencją i wymyślił neologizm. Haha, jakich ja słów w myślach używam, o
Boże, trzeba się ogarnąć.
- Chcę być z
tobą. Mogę iść gdziekolwiek.
- Jakiś ty
słodki- potargała moje włosy a ja zamknąłem oczy głośno wzdychając- No już tak
nie wzdychaj kochanie.
_____________________________________
Fajne tez byłam za Emili.....Niech Horan przyjdzie z conni do domu Em tam bedzie i jak ich zobaczy niech wykrzyczy mu ze go kocha
OdpowiedzUsuńNo i dobrze się stało! Wreszcie jakiś poważniejszy krok, a Connie jest taka słodka (:
OdpowiedzUsuńWolę ją o wiele bardziej od Em i cieszę się, że Nialler też się na nią zdecydował :)
Ehh co to dużo mówić, boskie jak zwykle. Chcialabym zeby między chłopakami było jak dawniej niech się tak pożadnie pogodzą, no i dalej jestem za tym zeby Nailler był z Emily <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetnie. Ej, ja nawet nie wiem jak mam komentować bo brak mi słów ! haha . Kocham cię < 3xx
OdpowiedzUsuńAwww... Magda jakaś ty dzisiaj słodka! Normalnie sam miód i maliny. Jejku taki słodki rozdział już nie muszę jeść czekolady żeby zaspokoić potrzebę cukru. Może i dobrze że jest z Connie? Nie wiem nie rozmyślałam nad tym. Mimo wszystko rozdział (jak już sie pewnie skapnęłaś) jest ekstra (tak jak wszystkie xD). czekam na następny :***
OdpowiedzUsuńTwoja wierna, wspaniała, kochana, najlepsza, najpiękniejsza, najmądrzejsza i oczywiście najskromniejsza xD
VICKI :***
Wiesz co, ten rozdział jest naprawdę cudowny *.*
OdpowiedzUsuńAle trochę zszokowała mnie zapowiedź kolejnego, będzie się działo (: Oby tylko nie stało się nic złego :)
awwww po prostu słodziutko :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie rozdziały <3333
życze weny
Rozdział super !! <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że Niall i Connie są razem !! <3
Pozdrawiam !!
Słodkie <3 czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik3
Ps. Jestem ciekawa co u Meggi i Harrego :)
Błagam nieeeeeeeeee. To znaczy fajny rozdział ale nieeeeeeeee. Weź Nialla i Em !!! Connie jest głupia i za słodka jak dla mnie ; P
OdpowiedzUsuńTak tak tak tak tak tak tak tak !!!! Rozdział wspaniały a ja skacze z radości ze Niall i Connie są razem :p
OdpowiedzUsuńProszę nie rozdzielaj ich oni do Siebie bardzoo pasują ! :P
Fajnie, że Niall jest szczęśliwy i wgl, ale ja jestem bardziej za Emily . No nie wiem , po prostu dużo fajniej byłoby gdyby byli razem . No i szkoda mi jej , on powinien być z Em <33 No i zapomniałabym , nawet jeśli nie przepadam za Connie to i tak uważam, że rozdział jest świetny .
OdpowiedzUsuńZarąbistą stworzyłaś pare z Nialla i Connie i błagam cie zebyś nie zmieniała zeby był z Em. rozdział jest mega zycze weny ;))
OdpowiedzUsuńJejku ty w każdym rozdziale udowadniasz że twój blog jest wyjątkowy :3
OdpowiedzUsuńBardzo miło czyta się tak piękną historię tuż przed spaniem <3 I bardzo się cieszę że Horan zdecydował się na Connie <3 Będą bardzo szczęśliwi razem - ja to wiem :3
Znajdź kogoś Emily!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper roździał;)) Kiedy następny?!
Zdecydowanie wolę Nialla z Em . Connie też jest fajna i miła , ale ja już przyzwyczaiłam się do Emily i mam nadzieję , że będą razem. A co do rozdziału to jest świetny <3
OdpowiedzUsuń