poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 52



Meggi
Jeszcze w szlafroku zeszłam na dół. Długo sobie nie pospałam, w końcu rodzice Harrego są u nas. On ma to wszystko gdzieś i nie dał się tak łatwo ściągnąć z łóżka. A przyznać trzeba że próbowałam tego nie raz. Weszłam do kuchni, gdzie Ann już szykowała śniadanie. Zrobiło mi się trochę głupio, ale uśmiechnęłam się i przywitałam.
- Dzień dobry Meg. Harry jeszcze śpi?
- Tak, dzisiaj chyba maja wolne.- nastawiłam sobie, wodę na kawę.
- A ty?
- Ja muszę pójść do pracy po południu. Ale powinnam szybko wrócić.- uśmiechnęłam się do niej i usiadłam przy stole.
- Usiądź sobie, nie wiem jak Robin, ale Harry prędko nie wstanie.-
- A teraz tak na prawdę powiedz mi, jak jest między wami?
zaśmiałam się na co mama Harrego też to zrobiła siadając obok mnie.
- Na prawdę jest w porządku. Wiadomo że nie da się udawać że nic się nie stało, ale powoli do siebie docieramy, zresztą znamy się jak nikt inny, kocham go i tyle.
- Wiem, że cię zranił, ale znasz go, najpierw robi, potem myśli, jestem pewna, że już kilka minut po waszym zerwaniu żałował swojej decyzji.
- Ważne, że znowu jesteśmy razem.- uśmiechnęłam się do niej. To bardzo miła kobieta, aczkolwiek, trochę zbyt wścibska. Nie lubię rozmawiać o tym co było pomiędzy mną i Harrym. To nasza sprawa. Poza tym nie jedna kobita w jej wieku mogłaby pozazdrościć jej wyglądu! Mama Harrego jest naprawdę prześliczna.
- Dzień dobry śliczne panie.- Robin wszedł do kuchni przeciągając się.
- Dzień dobry. Jak się spało?
- Świetnie. Harry jak zawsze jeszcze nie wstał?
- Nie, on potrafi spać naprawdę długo.
- Nie tym razem kotku- zaśmiał się Harry? Wszedł sobie do kuchni i pocałował mnie lekko w policzek. Usiadł sobie na krześle obok mnie i posłał uśmiech swoim rodzicom.- Maaamuś, co na śniadanko?
- Ej, Harry, nic się nie zmieniłeś.
- Wiem, wiem, nadal jestem słodkim chłopczykiem.
- No to może słodki chłopczyku powiesz mi gdzie jest Gemma?
- Gemma? Emmm… ona, no ten, pewnie poszła do pracy.

Byłam wyczerpana, bo to niby tylko cztery godziny, ale z tymi małymi potworkami to jak wieczność. Nacisnęłam klamkę od domu i znalazłam się w środku. Było otwarte, ale wszędzie było pusto.
- Harry!
- Tutaj skarbie!- usłyszałam jego głos, chyba z salonu.
Kiedy tam weszłam zobaczyłam go rozłożonego na kanapie, oglądał telewizor.
- Wiedzę że się dobrze bawisz.- zaśmiałam się kładąc moją torebkę na fotel. Podeszłam do niego i najzwyczajniej w świecie się na nim położyłam. Do moich uszu dobiegł jego śmiech. Przytulił mnie do siebie a mnie jedyne na co było stać to zamknięcie oczu.
- Jestem wykończona.
- Ja też miśku.- nawet nie ukrywał swojego rozbawienia.
- Ty też? A niby czym się tak zmęczyłeś? Leżeniem na kanapie?
- No, przecież to takie męczące.- uniosłam głowę do góry i spojrzałam na niego. Uśmiechał się na pół twarzy. – A tak poważniej mówiąc to siedzenie bez ciebie jest straszne.- znów się położyłam na jego torsie przyjemnie zamykając oczy.
- Też za tobą tęskniłam.
- Jak było?
- Całkiem dobrze. Ale nie mam ochoty o tym rozmawiać. I mam taki jeden mały pomysł. – spojrzałam na niego ponownie i już widziałam ten błysk w jego oku. A jeszcze nie wiedział o co mi chodzi.


- Ej no weź! Nie chlap!- krzyczał jak mała dziewczynka.- Widzisz co zrobiłaś! Szampon mi wleciał do oka!
- Nie sądzę żeby szampon umiał latać.- zaśmiałam się owijając nogi wokół jego pasa. Przybliżyłam się do niego przez co czułam jego ‘przyjaciela’ w niedalekiej odległości ode mnie. Właściwie to smyrał mnie po udzie. Harry sięgnął po ręcznik i przetarł sobie jego zbolałe oczy.
- Zdecydowanie za dużo tutaj piany, wesz kotku?
- No coś ty, piana jest najlepsza z tego wszystkiego.
- Zakrywa mi tylko widoki.- oczywiście, narzekanie to jego ulubiona zabawa. Bo co z tego że naga dziewczyna siedzi obok niego w wannie, co z tego że może sobie ją dotknąć kiedy zechce, co z tego, skoro jemu piana zasłania widoki?
- Przeżyjesz bez tego.- mruknęłam i odwróciłam się do niego tyłem. Oparłam się o jego klatkę piersiową i znów zamknęłam oczy.
Jest tak cholernie pięknie.
Jego ręce wylądowały na moich piersiach delikatnie je masując i wcierając w nie pianę.
- Teraz ci piana nie przeszkadza?
- Teraz mam ciebie nie pianę.- poczułam pocałunki w okolicach karku. Jego włosy na których wciąż siedział nie zmyty szampon łaskotały mnie w szyję.
- Jedziesz jutro do chłopaków?
- Nie wiem, to zależy.
- Od czego?- odwróciłam głowę w jego stronę kiedy on mnie pocałował.
- Od tego czy mój słonik idzie do pracy.
- Jutro lenię się w domu jak ty dzisiaj.
- o nie, nie nie. Skoro zostajesz, to ja też się nigdzie nie wybieram. To znaczy wybieram się ale z tobą. Robimy sobie nasz dzień.
- Nasz dzień? A co z twoją mamą i Robinem?
- Wyjechali dziś po południu. A ja zabieram cię na randkę. Dawno nigdzie nie byliśmy.- szczerzył się jak głupi. Nie wiem co zaplanował, ale już się boję.
- Na randkę? Kochanie, ale ja już jestem twoja, nie musisz się już o mnie starać.- ok., wiadomo, że tak tylko powiedziałam, no przecież oczywiście że musi mi robić niespodzianki, i randki, i kolacje.
- Teraz to się muszę starać dwa razy bardziej żebyś już była moja na zawsze.
- Nie przesadzaj. Zaklepałeś sobie już to dawno temu.- posłałam mu uśmiech i podniosłam się wyłaniając tym samym ciało z wody. Kiedy spojrzałam na niego jak się można było domyślić jego wzrok spoczywał na mnie.
- Jesteś taka seksowna.
- Jakbyś mnie pierwszy raz tak widział.- mruknęłam owijając się ręcznikiem. Na głowę założyłam drugi.
- Nigdy mi się to nie znudzi.
- Nawet jak już nie będę piękna i młoda?
- Ohoho, ktoś tu jest bardzo skromny- uśmiechnął się Hazz spłukując wodę z włosów. Zaśmiałam się kiedy widziałam jak bardzo zaciska oczy żeby mu przypadkiem nic do oczu nie wpadło.- Ale tak, nie znudzisz mi się nawet jak już będziemy tacy starzy że nie będziemy uprawiać seksu.
- A co jeśli ty już nie będziesz miał siły, a ja będę chciała więcej? Pozwolisz mi iść do innego? W końcu jestem od ciebie młodsza.
- Wielkie mi co ! O pół roku!- no no no, ale mój Hazzuś się zbulwersował.
- Młodsza to młodsza.
- No ok, ale i tak nie pozwalam na żadne chodzenie do innych dziadków!
- Hej kotek, o czym my rozmawiamy co? Na razie to mam ciebie mój miśku, więc wyskakuj z tej wanny i zapraszam do sypialni.
- Eeee, zwykły seks w łóżku? Zróbmy coś szalonego!- pokiwał brwiami i tak jak mówiłam wyskoczył z wanny. Owinął się wokół pasa ręcznikiem i poczłapał do sypialni. Czego można się było domyślić pociągnął mnie wcześniej za rękę.


- Ależ ty jesteś szalony. – chichotałam tak już od godziny. Otóż coś co Harry Styles woli zamiast seksu, ummm, poprawka, coś co jest dla niego bardziej szalone od seksu na łóżku to leżenie ze mną na kanapie i oglądanie telewizji. Hazz trzyma nogi na stoliku przed nami, a mnie obejmuje ramieniem.
- Nie podoba ci się?
- No oczywiście że mi się podoba- stwierdziłam cmokając go w nos, tak swoja drogą to lubię to robić.- Ale nie sadziłam że uważasz to za lepsze niż seks.
- Kotku, mimo wszystko nie jestem niewyżytym seksualnie facetem, zapatrzonym ślepo w twoje ciało. Wiesz że jesteś dla mnie piękna, uwielbiam się z tobą kochać, ale dla mnie to nie wszystko. Czasem wystarczy mi tylko taka chwila jak ta, bo wtedy wiem, że jesteś moja, i tylko moja. Wiem że mnie kochasz.- sam ucałował mnie w czoło. Szczerze nie spodziewałam się takich słów z jego ust.
- Kim jesteś i co zrobiłeś z moim zboczonym Harrusiem? – zmrużyłam oczy wpatrując się w niego. No przecież on właśnie jest tym niewyżytym seksualnie facetem! – Ale to naprawdę kochane wiesz? Jesteś mój i tylko mój. Uwielbiam cię.-
Harry jest naprawdę wyjątkowym chłopakiem. Może i parę razy mnie zranił, ale to dlatego że postępuje po prostu pochopnie. Ale i tak jest najwspanialszym co mnie  mogło spotkać w życiu. Kocham go jak nikogo innego, jak nic innego, bo jest dla mnie najważniejszy, jest mój i jest moim skarbem.
- Jestem zmęczona, idziemy spać?
- Idź, ja dojdę później.- uśmiechnął się do mnie wypuszczając mnie z uścisku. Pewnie chciał dooglądać film.


- Śpisz?- usłyszałam gdzieś w tle skrzypienie drzwi. Cichy szept rozniósł się po pokoju. Słyszałam jak ściąga spodnie, i jak rzuca koszulkę na ziemię, jak lekko podnosi kołdrę, jak wsuwa się pod nią przysuwając do mojego ciała. Leżałam do niego tyłem więc jego tors przylgnął do moich pleców.
- Kocham cię mój okruszku.– Moment w których powiedział do mnie te cztery słowa pamiętam je jak przez sen - może dlatego że spałam-, ale to że je powiedział znaczy dla mnie tak wiele, że nie da się tego opisać słowami.  
_________________________________________

No to tak. Dziękuję bardzo za 21 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Rozumiem że działa na was tylko szantaż ;) 

Tym razem grzecznie proszę, gdybyście mieli wolna chwilę napiszcie komentarz.

I pamiętajcie: I tak was kochaaam!!!

18 komentarzy:

  1. Świetny! Niby nic wielkiego się tu nie dzieje ale jednak jest tu to coś:) Lubie takie rozdziały czekam niecierpliwie na następny! ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. " Kocham cię mój okruszku" awwwwww to takie słodkie <3
    Rozdział cuuudny :)
    Kocham @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarąbisty życze weny na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to kochana ! To jest takie słoodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział , uwielbiam to opowiadanie . czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham<33
    Wiesz no co zrobiłaś z moim zboczonym Harrusiem?
    A tak na serio to uwielbiam Haggie a Hazz jest strasznie słodki.
    normalnie zazdroszczę Megg :(<3
    Kocham cię i tego bloga
    I Czekam na nn**
    Weny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. My też ciebie kochamy, pomimo, że tak długo zwlekałaś z rozdziałem <3
    Teraz jest słodko i fajnie i przyjemnie, ale jednak strasznie przyzwyczaiłam się do wątku z Connie i Niallem że tu mi ich brakowało :)
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki słodki ten rozdział. Jest pięknie! Milo mi się czyta Twoje rozdziały, więc chce ich więcej i więcej. Ale chyba nie mogę liczyć na kolejny jutro.. Ok przeżyję. Kocham Cię misiaku :* Czekam na dalsze losy zakochańców :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Aleeeee super! Jejku jak ja marzę o takim życiu jak oni prowadzą <3 Tyle miłości

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział super !!! Dodawaj szybko następny !!!! Nie mogę się już doczekać <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie tylko szantaż, ale po prostu czasami nie mamy czasu i odpuszczamy sobie komentowanie :)
    Rozdział jeden z bardziej słodkich, ale dla mnie trochę nudny. Zamieszaj coś w następnym, wprowadź jakąś rewolucję! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka sielanka jest fajna ale faktycznie nie może być za dobrze. Teraz musi się coś ważnego wydarzyć, niekoniecznie negatywnego :D

      Usuń
  12. Mi się taka sielanka podoba !! :DD aczkolwiek mogło by coś teraz się wydarzyć, ale nie do końca tak że ktoś kogoś zdradził, żeby się nie rozstali tylko np ; jakiś gwałt XDXDDDDDD tak wiem jestem brunatla XDD albo porwanie xd ;pp tak by było ciekawie :D no ale coż czekam na nexta jak najszybciej i pamiętaj ze piszesz zajebiscie i cię kocham i twojego bloga też ! :D

    xoxo.
    Oliv .

    OdpowiedzUsuń
  13. Super blog kochana!
    Pisz szybko następny;) nie mogę się doczekać. XD:>

    OdpowiedzUsuń