sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 54



Meg
Planowałam ten dzień spędzić samotnie, rozkoszując się zapachem farb, ale nie było mi to dane. Rozłożyłam u siebie w pracowni wszystko co było mi potrzebne i zaczęłam malować obraz. Nawet nie wiem kiedy wparował mi tam ktoś. I chyba wiem kto!
- Hazz! Wypieprzaj stąd! Miałeś nie wchodzić!- wrzasnęłam nawet się nie odwracając. Jednak osobnik, który wdarł się do pomieszczania Harrym nie był, bo usłyszałam damski śmiech. A konkretniej to śmiech Emily i Kate. No ok, to faktycznie było śmieszne.
- Nie wiedziałam że możesz być taka niemiła dla Harrusia.- Kate pokiwała brwiami na co zrobiłam wymowną minę.
- Ale do rzeczy. Wyskakuj z tego kolorowego wdzianka, bo idziemy na zakupy.- Emily aż się oczy zaświeciły. Ale że dzisiaj? Ale ja dzisiaj nastawiłam się na malowanie! A kiedy ja nastawiam się na malowanie to nikt ani nic nie ma prawa mi przeszkadzać.
- Może jednak zostaniemy w domu?- i tak dobrze wiedziałam, że nie mam na co liczyć. One zawsze stawiają na swoim!
- Nie ma mowy! Idziemy na zakupy!
- Ok, ok, tylko się przebiorę.

- Kochanie, wychodzimy!- krzyknęłam z salonu ubierając moje buty. Po chwili nie wiem skąd znalazł się tam i Harry cmokający mnie w usta na pożegnanie. Jego zimne ręce znalazły się gdzieś na moich plecach pod bluzką, przyciskając mnie do swojego torsu. Uśmiechnął się do mnie ukazując jeden dołeczek w lewym policzku. Nie mam pojęcia gdzie ukrył się ten drugi, ale kocham obydwa równie mocno. Spojrzałam w jego oczy i musnęłam jeszcze raz jego usta.
- No chodź już Meg! Hazz, daj jej żyć!
Ja to akurat żyję dzięki niemu.

- No cos ty! W tej czerwonej wygląda lepiej.- stwierdziłam patrząc na Kate stojącą w przymierzalni. Emily upierała się przy tym żeby wzięła granatową, ale stwierdziłam że to nie dla Katie. Ona i Zayn zawsze wydawali mi się być taką ostrą parą. Może to przesz ich charaktery. I kiedy widzę ją w tej krwistoczerwonej sukience, to jestem po prostu zachwycona, bo wiem że Zaynowi szczęka opadnie z wrażenia.
- Myślisz że mu się spodobam?- zagryzła wargę i odwróciła się do nas tyłem, sama przyglądając się sobie w lustrze.- Mamy jutro rocznicę. Niby nic o tym nie mówił ale mam nadzieję że nie zapomniał.- spojrzała na nas lekko spanikowanym głosem w lustrze. Taaa, ja już mu dam zapomnieć!
- Coś ty, pewnie chce ci zrobić niespodziankę.- Emily jest wieczną optymistką, naprawdę. Zresztą to ile czeka na Horana samo za siebie mówi. Ja na jej miejscu już dawno bym odpuściła, a ta wierzy jeszcze że im się uda. Szczerze mówiąc to mam co do tego wątpliwości. Bo chyba gdyby coś miało być to by było, co nie?
- Nigdy jeszcze nie zrobił mi niespodzianki. – Kate wybudziła mnie z rozmyślań. Ale że jak, nie zrobił, nigdy? Woow, no to już na sto procent porozmawiam sobie z Malikiem. Znając Kasie to niespodzianki są jej naprawdę bardzo lubianą częścią życia. A tutaj Zayn jej chłopak od dwóch lat nie zrobił dla niej czegoś co ona uwielbia tak bardzo? Rozczarowałam się. No bo przecież Harry mimo iż wie że nie przepadam za tą formą randek ani niczego innego związanego z niespodziankami robi mi je naprawdę często. A ja wtedy nigdy nie wiem czego się spodziewać, co wiąże się z tym w co mam się ubrać, kogo oczekiwać, i w ogóle to takie dziwne. Wolę wiedzieć, zaplanować sobie wszystko z góry na dół. To Harry uwielbia spontaniczność w naszym związku. A ja? Wolałabym mieć wszystko czarno na białym, a nie zastanawiać się nad takimi niejasnymi rzeczami jakimi są niespodzianki.
I zrozum tu kobieto logikę facetów. Robią niespodzianki tym dziewczynom które tego nie lubią, a tym co kochają wręcz przeciwnie.
- Widocznie nareszcie się jej doczekasz.- uśmiechnęła się do niej Em w pocieszającym geście. Wyglądała trochę jakby wątpiła we własne słowa, ale wierzmy że Malik nie okaże się skończonym debilem i zrobi coś miłego dla Katie.
- Mam nadzieję.
Spojrzałam na nią. Ciągle miała na sobie czerwoną sukienkę w której po prostu była naprawdę seksowna.
- Wyglądasz świetnie, bierzemy ją.- jednym ruchem zaciągnęłam zasłonkę od przymierzeni żeby mogła spokojnie się przebrać. Emily spojrzała na mnie zdziwiona. Też się zastanawiała nad Zaynem i Kate?

- Czy ty coś planujesz?- przyrzekam że odkąd weszłyśmy do sklepu z bielizną dziewczyny głupkowato się do mnie uśmiechają. No właściwie to już od momentu kiedy oświadczyłam że muszę kupić sobie nowy komplet.
- A co miałabym kombinować?- uniosłam obie brwi przykładając jednocześnie dłonie do moich piersi. Uniosłam je lekko. Nie jest to zbyt wygodne, a aż tak dla facetów, a konkretniej jednego się poświęcać nie będę.
- No nie wiem, ty, Harry, jakieś romantyczne miejsce.
- Po prostu o ostatnio pa naszym domu kręci się taka jedna Patrishia kręcąc dupą na wszystkie strony. I jak? Może być?- miałam na sobie jakiś dziwny zestaw, i szczere mówiąc nie najlepiej się w nim czułam.
- Czy ja wiem. Jest taki… nie twój.- no wielkie dzięki Em, sama bym do tego nie doszła.
- A tak poza tym, to mi się wydaje czy ty jesteś zazdrosna? I kim jest Patrishia?- Kate się wyraźnie humor poprawił, więc wróciła do nas ta wredna część niej. Ale cholera no, byłam zazdrosna. No przepraszam, ale jak można się ubierać w miniówkę i dekolt do pępka do sprzątania. No chyba że chce się wyrwać czyjegoś chłopaka.
- No coś ty- dobra, ja wiem że jestem , ale one nie muszą od razu mi z tego powodu dokuczać prawda? Ale widząc ich spojrzenia mówiące ”nie wciskaj nam tu kitu, bo i tak wiemy że masz ochotę jej wydrapać oczy” musiałam się przyznać.- No już dobra! Jestem cholernie zazdrosna. Harry postanowił ją zatrudnić, do pomocy mi w domu. Myślałam że zwariuje, kiedy się dowiedziałam! Przecież sama potrafię sobie poradzić.
- Ej spokojnie, chciał ci tylko pomóc.- Katie chyba nie zrozumiała co w tym złego widzę, na szczęście Em mnie poparła.
- Kate, wyobraź sobie że po domu kręci ci się jakaś nieznajoma. Niezbyt fajnie.
- No właśnie! Nie wydaje wam się taki zbyt kolorowy?- lubię raczej stonowane kolory, bieliznę to ja z reguły najczęściej noszę ciemną, białą dużo rzadziej. Często granatową, beżową, ciemnofioletowy też jest ok. Kiedyś pokusiłam się o czerwony komplet, ale chodzę w nim rzadko. A to co mam na sobie jest ładne, ale takie nie w moim stylu, kompletnie nie. Zacznijmy od tego że jest różowe,
i o Boże, zdecydowanie nie dla mnie.
- Zdecydowanie nie, może zmierz ten.
- To też raczej odpada. Turkusowy?
- Już nie mam do ciebie siły, sama mówiłaś że masz same ciemne.
- No bo takie lubię, i dobrze się w nich czuję.- westchnęłam. Chciałam coś na odmianę, nie wiem, cokolwiek, byleby nie być ciągle w tych czarnych kompletach. Co nie oznacza że ich nie lubię. - Po prostu wiecie o co mi chodzi. Nie chcę żeby Harry ciągle patrzył na mnie i widział to samo, po prostu czasem mam wrażenie że się mną nudzi.
- Nie układa wam się w łóżku?- Emily była widocznie zdziwiona, a mi ciągle nie o to chodziło. Zamknęłam oczy i głęboko westchnęłam. Przecież za każdym razem kiedy się kochamy jest cudownie. Wiadomo, czasem jest lepiej, czasem gorzej. Nie zaprzeczę że zdarzają się razy kiedy mam wrażenie że robimy to po raz setny tak samo, ale to nie oznacza że mi się nie podoba. Bo przecież Harry doprowadza mnie do takiego stanu że hoho.
- Nie, jest w porządku, ale po prostu chcę mu się podobać, i nie być czymś z czym obeznał się już przez te ponad dwa lata.
- Po prostu chcesz żeby spojrzał na ciebie jak wtedy kiedy pierwszy raz cię zobaczył nagą, tak?- Katie poruszyła obiema brwiami. O to mi chodzi? Ale ja sama nie wiem.
- Coś w tym stylu. – mój kochany chłopak często powtarza mi że jestem piękna. I muszę przyznać że gdyby nie on to z pewnością bym się tak nie czuła. Ale jeśli koś mówi ci tak za każdym razem kiedy widzi cię nago, lub w bieliźnie to zaczyna się w to wierzyć.  
- Ok, to ty przymierz te co ci tu przyniosłyśmy a my idziemy na poszukiwania czegoś ostrego.
- Ale nie za bardzo!- krzyknęłam za nimi, ale tak naprawdę to chciałam właśnie czegoś takiego na widok czego Harremu by szczęka na ziemię spadła.

Kiedy czekałam na dziewczyny rozdzwonił się mój telefon. Nawet nie musiałam patrzeć kto to bo wiedziałam że Hazz.
- No hej kochanie.- odezwałam się pierwsza na co usłyszałam jego cichy śmiech.- Co ci tak zabawnie?
- Emm, nie ważne, gdzie jesteście?
- Obecnie w przymierzalni.- zaśmiałam się do swojego odbicia.
- A co kupujesz kotku?- jego miły głos był zagłuszony czyimś głośnym kichnięciem. Dobra, to chyba był Louis. Pewnie nudziło mu się samemu i pojechał do chłopaków.
- Emmm, takie tam wiesz.
- Nie, nie wiem.
- Bieliznę.- mruknęłam cicho, ale wiedziałam że usłyszał.
- Jaki sklep i która przymierzalnia?- mogłam się tego po nim spodziewać. –  W końcu to ja powinienem wybierać ci takie rzeczy, bo to ja je oglądam. Poza tym już widzę te twoje piękne piersi w czarnym cudownym staniku, kochanie, przyjeżdżaj jak najszybciej!- zaśmiałam się cicho, oj to się panie Styles zdziwisz. Czarne komplety chwilowo odkładamy na boczny tor, choć za nic z nich nie zrezygnuję. Te kolorowsze będą tak dla odmiany po prostu.
- Na nic nie licz.- zaśmiałam się bo wyobraziłam sobie już jego minę. Ja tu narobiłam mu ochoty no i nic z tego!
- To się okaże.
- Dobra dobra, myślę że będę wieczorem, kocham cię.
- Mmm, kocham cię okruszku.- rozłączyłam się uśmiechając jednocześnie do swojego odbicia.

- Chciałabym zobaczyć minę Harrego, cholera, Meg, weź nagrajcie się raz.
- Nie ma mowy! Wiesz co by się stało jakby takie nagranie trafiło do internetu?
- A kto powiedział, że od razu gdzieś je wrzucimy. Zrób je dla nas. On oszaleje jak cię w tym zobaczy.- oczy im się aż świeciły. Ok., lekko zaszalałam. Kupiłam kilka kompletów, ale zdecydowanie się opłacało! Jeden fioletowy, no taka lila. Jest w porządku, nie żaden jaskrawy kolor, ale i nie ciemny, podoba mi się. Kolejny bordowy, jest w sam raz dla mnie. Lepszego znaleźć nie mogły.
- Nadal nie rozumiem po co kazałyście mi kupić ten jasnobeżowy komplet.- upiłam łyk mojej kawy, patrząc na chichrające się dziewczyny. Usłyszałam już co najmniej z dziesięć wersji naszego seksu, oczywiście mojego z Harrym. Coraz bardziej wątpię w słuszność zakupów z nimi!
- Ona nic nie rozumie.- Em pokiwała zrezygnowana głową w stronę Kate tak jakby mnie tu w ogóle nie było.
- Słuchaj, faceci chcę poczuć że są panami kobiet. – z tego ich tłumaczenia nie wiedziałam zupełnie nic.
- Jak cię zobaczy w takiej delikatnej bieliźnie poczuje się jak w siódmym niebie!
- A jak widzi mnie w czarnej to czuje się jak w piekle?- Wiem, ze nie, ale to co mówią brzmi po prostu głupio.
- To podnieca facetów, czuję się jakby rozdziewiczali dziewczyny. – zwariowały, słowo daję zwariowały! Tsaaa, muszę zapytać Harrego czy serio tak to działa. Ale dobra, uwierzę na słowo dziewczynom.
- Już tak na nas nie patrz! Przecież kupiłaś sobie też granatową, możesz mu pokazać jaka z ciebie niegrzeczna dziewczynka!
No  oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie kupiła czegoś ciemniejszego.
No ale nie moja wina że tak mi się spodobał! Po prostu jest cudowny, w ogóle jestem zadowolona z zakupów. No i został jeszcze jeden zestaw którym tak się zachwycają dziewczyny. Stwierdziły, że jest to prezent dla mnie i Harrego i, że mam go dziś dla niego założyć, lub kiedy tam chcę. W każdym bądź razie nie widziałam go, i jestem strasznie ciekawa co one tam mi kupiły. Ale już się boję!
- Ok, kończcie tą kawę i wracamy.

- Harry! Jesteś?!- krzyknęłam zaraz po tym jak sobie otwarłam drzwi. Rzuciłam klucze na szafkę przy wejściu i weszłam w głąb domu. Widocznie jeszcze nie wrócił. Ale to najmniej ważne. Ta cholerna ciekawość mnie zżera co ona mi kupiły! Popędziłam do naszej sypialni, otworzyłam pudełko i mnie totalnie zatkało.
O ja pierdole.
No przecież ja w życiu czegoś takiego na sobie nie miałam. Jak ja będę w tym wyglądać? Można by spróbować, i przy okazji może zaprezentować się Harremu?
Hmmm… kusząca propozycja.
______________________________

ask 

13 komentarzy:

  1. Dziewczyno rozwalasz system ! To jest takie mega ! Tylko żałuję troche że nie dokończyłas bo nie wiemy jak Harry zareagował ale i tak jest bosko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu rozwalający ten twój blog ale Mogłabyś dokończyć z łaski swojej, wiesz byłoby milo no ale cóż moze wytrzymam do kolejnego rozdziału. Pozdrawiam cię słonce :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze świetnie. Ja już nawet nie wiem co pisać bo się powtarzam ! Kocham Cię x <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde nawet nie chodzi o to, co było w tym rozdziale, bo to po prostu bajka, ale o to, co jest w zapowiedzi. Z kim on się kurde przespał! Oby była to Connie :D
    A co do tej bielizny, to czuję że to serio coś ostrego, co wcale ma nie służyć jako bielizna :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boooski !!! Ciekawe co one jej tam kupiły :) Czekam nn ;d
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  6. rozwalasz system ! Boooski !!! co one jej kupiły ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Też jestem ciekawa, jak wygląda ten jej cały komplecik (:
    Czuję, że w następnym rozdziale będzie gorąco :D
    PS. Co to za pomysł, żeby oni się nagrali!

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże jestem ciekawa co te dziewczyny jej kupiły :)
    W takim momencie skończyć no nie ;c
    Mam nadziej że wytrzymam do następnego :*
    Bajka, cudo , po prostu piszesz megga <3
    Kocham Cię <3 i to opowiadanie <3
    Czekam na nn : )
    Życzę wenty i pozdrawiam , buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry! Kocham Cię! :p
    Nie no, Meg i koleżanki to mieszanka wybuchowa, ciekawa jestem co teraz się wydarzy i w jak wielkim szoku będzie Hazza.
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. O mamciu, już nie mogę doczekać się kolejnego (: Błagam cię, nie każ nam długo czekać, bo nie jestem aż tak cierpliwym człowiekiem :) Ale mam nadzieje, że ten komplet bielizny jest naprawdę ostry i Harry będzie w niezłym szoku!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem jco pisać.. Jak zawsze świetnieeee!! :))) W datku w takim momencie przerwać osz tyyy xpp. Czekam niecierpliwie na następny

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na next szkoda że nie pokazałaś co jej wybrały :D

    OdpowiedzUsuń