Meg
Planowałam
ten dzień spędzić samotnie, rozkoszując się zapachem farb, ale nie było mi to
dane. Rozłożyłam u siebie w pracowni wszystko co było mi potrzebne i zaczęłam malować
obraz. Nawet nie wiem kiedy wparował mi tam ktoś. I chyba wiem kto!
- Hazz! Wypieprzaj
stąd! Miałeś nie wchodzić!- wrzasnęłam nawet się nie odwracając. Jednak
osobnik, który wdarł się do pomieszczania Harrym nie był, bo usłyszałam damski
śmiech. A konkretniej to śmiech Emily i Kate. No ok, to faktycznie było
śmieszne.
- Nie
wiedziałam że możesz być taka niemiła dla Harrusia.- Kate pokiwała brwiami na
co zrobiłam wymowną minę.
- Ale do
rzeczy. Wyskakuj z tego kolorowego wdzianka, bo idziemy na zakupy.- Emily aż
się oczy zaświeciły. Ale że dzisiaj? Ale ja dzisiaj nastawiłam się na malowanie!
A kiedy ja nastawiam się na malowanie to nikt ani nic nie ma prawa mi
przeszkadzać.
- Może
jednak zostaniemy w domu?- i tak dobrze wiedziałam, że nie mam na co liczyć. One
zawsze stawiają na swoim!
- Nie ma
mowy! Idziemy na zakupy!
- Ok, ok,
tylko się przebiorę.
- Kochanie,
wychodzimy!- krzyknęłam z salonu ubierając moje buty. Po chwili nie wiem skąd
znalazł się tam i Harry cmokający mnie w usta na pożegnanie. Jego zimne ręce
znalazły się gdzieś na moich plecach pod bluzką, przyciskając mnie do swojego
torsu. Uśmiechnął się do mnie ukazując jeden dołeczek w lewym policzku. Nie mam
pojęcia gdzie ukrył się ten drugi, ale kocham obydwa równie mocno. Spojrzałam w
jego oczy i musnęłam jeszcze raz jego usta.
- No chodź
już Meg! Hazz, daj jej żyć!
Ja to akurat
żyję dzięki niemu.
- No cos ty!
W tej czerwonej wygląda lepiej.- stwierdziłam patrząc na Kate stojącą w
przymierzalni. Emily upierała się przy tym żeby wzięła granatową, ale stwierdziłam
że to nie dla Katie. Ona i Zayn zawsze wydawali mi się być taką ostrą parą.
Może to przesz ich charaktery. I kiedy widzę ją w tej krwistoczerwonej
sukience, to jestem po prostu zachwycona, bo wiem że Zaynowi szczęka opadnie z
wrażenia.
- Myślisz że
mu się spodobam?- zagryzła wargę i odwróciła się do nas tyłem, sama
przyglądając się sobie w lustrze.- Mamy jutro rocznicę. Niby nic o tym nie
mówił ale mam nadzieję że nie zapomniał.- spojrzała na nas lekko spanikowanym
głosem w lustrze. Taaa, ja już mu dam zapomnieć!
- Coś ty,
pewnie chce ci zrobić niespodziankę.- Emily jest wieczną optymistką, naprawdę.
Zresztą to ile czeka na Horana samo za siebie mówi. Ja na jej miejscu już dawno
bym odpuściła, a ta wierzy jeszcze że im się uda. Szczerze mówiąc to mam co do
tego wątpliwości. Bo chyba gdyby coś miało być to by było, co nie?
- Nigdy
jeszcze nie zrobił mi niespodzianki. – Kate wybudziła mnie z rozmyślań. Ale że
jak, nie zrobił, nigdy? Woow, no to już na sto procent porozmawiam sobie z
Malikiem. Znając Kasie to niespodzianki są jej naprawdę bardzo lubianą częścią
życia. A tutaj Zayn jej chłopak od dwóch lat nie zrobił dla niej czegoś co ona
uwielbia tak bardzo? Rozczarowałam się. No bo przecież Harry mimo iż wie że nie
przepadam za tą formą randek ani niczego innego związanego z niespodziankami
robi mi je naprawdę często. A ja wtedy nigdy nie wiem czego się spodziewać, co
wiąże się z tym w co mam się ubrać, kogo oczekiwać, i w ogóle to takie dziwne.
Wolę wiedzieć, zaplanować sobie wszystko z góry na dół. To Harry uwielbia spontaniczność
w naszym związku. A ja? Wolałabym mieć wszystko czarno na białym, a nie
zastanawiać się nad takimi niejasnymi rzeczami jakimi są niespodzianki.
I zrozum tu
kobieto logikę facetów. Robią niespodzianki tym dziewczynom które tego nie
lubią, a tym co kochają wręcz przeciwnie.
- Widocznie
nareszcie się jej doczekasz.- uśmiechnęła się do niej Em w pocieszającym
geście. Wyglądała trochę jakby wątpiła we własne słowa, ale wierzmy że Malik
nie okaże się skończonym debilem i zrobi coś miłego dla Katie.
- Mam
nadzieję.
Spojrzałam
na nią. Ciągle miała na sobie czerwoną sukienkę w której po prostu była naprawdę
seksowna.
- Wyglądasz
świetnie, bierzemy ją.- jednym ruchem zaciągnęłam zasłonkę od przymierzeni żeby
mogła spokojnie się przebrać. Emily spojrzała na mnie zdziwiona. Też się
zastanawiała nad Zaynem i Kate?
- Czy ty coś
planujesz?- przyrzekam że odkąd weszłyśmy do sklepu z bielizną dziewczyny
głupkowato się do mnie uśmiechają. No właściwie to już od momentu kiedy
oświadczyłam że muszę kupić sobie nowy komplet.
- A co
miałabym kombinować?- uniosłam obie brwi przykładając jednocześnie dłonie do moich
piersi. Uniosłam je lekko. Nie jest to zbyt wygodne, a aż tak dla facetów, a
konkretniej jednego się poświęcać nie będę.
- No nie
wiem, ty, Harry, jakieś romantyczne miejsce.
- Po prostu
o ostatnio pa naszym domu kręci się taka jedna Patrishia kręcąc dupą na
wszystkie strony. I jak? Może być?- miałam na sobie jakiś dziwny zestaw, i szczere
mówiąc nie najlepiej się w nim czułam.
- Czy ja
wiem. Jest taki… nie twój.- no wielkie dzięki Em, sama bym do tego nie doszła.
- A tak poza
tym, to mi się wydaje czy ty jesteś zazdrosna? I kim jest Patrishia?- Kate się
wyraźnie humor poprawił, więc wróciła do nas ta wredna część niej. Ale cholera
no, byłam zazdrosna. No przepraszam, ale jak można się ubierać w miniówkę i dekolt
do pępka do sprzątania. No chyba że chce się wyrwać czyjegoś chłopaka.
- No coś ty-
dobra, ja wiem że jestem , ale one nie muszą od razu mi z tego powodu dokuczać
prawda? Ale widząc ich spojrzenia mówiące ”nie wciskaj nam tu kitu, bo i tak
wiemy że masz ochotę jej wydrapać oczy” musiałam się przyznać.- No już dobra!
Jestem cholernie zazdrosna. Harry postanowił ją zatrudnić, do pomocy mi w domu.
Myślałam że zwariuje, kiedy się dowiedziałam! Przecież sama potrafię sobie
poradzić.
- Ej
spokojnie, chciał ci tylko pomóc.- Katie chyba nie zrozumiała co w tym złego
widzę, na szczęście Em mnie poparła.
- Kate,
wyobraź sobie że po domu kręci ci się jakaś nieznajoma. Niezbyt fajnie.
- No
właśnie! Nie wydaje wam się taki zbyt kolorowy?- lubię raczej stonowane kolory,
bieliznę to ja z reguły najczęściej noszę ciemną, białą dużo rzadziej. Często
granatową, beżową, ciemnofioletowy też jest ok. Kiedyś pokusiłam się o czerwony
komplet, ale chodzę w nim rzadko. A to co mam na sobie jest ładne, ale takie
nie w moim stylu, kompletnie nie. Zacznijmy od tego że jest różowe,
i o Boże,
zdecydowanie nie dla mnie.
-
Zdecydowanie nie, może zmierz ten.
- To też
raczej odpada. Turkusowy?
- Już nie
mam do ciebie siły, sama mówiłaś że masz same ciemne.
- No bo
takie lubię, i dobrze się w nich czuję.- westchnęłam. Chciałam coś na odmianę,
nie wiem, cokolwiek, byleby nie być ciągle w tych czarnych kompletach. Co nie
oznacza że ich nie lubię. - Po prostu wiecie o co mi chodzi. Nie chcę żeby
Harry ciągle patrzył na mnie i widział to samo, po prostu czasem mam wrażenie
że się mną nudzi.
- Nie układa
wam się w łóżku?- Emily była widocznie zdziwiona, a mi ciągle nie o to
chodziło. Zamknęłam oczy i głęboko westchnęłam. Przecież za każdym razem kiedy
się kochamy jest cudownie. Wiadomo, czasem jest lepiej, czasem gorzej. Nie
zaprzeczę że zdarzają się razy kiedy mam wrażenie że robimy to po raz setny tak
samo, ale to nie oznacza że mi się nie podoba. Bo przecież Harry doprowadza
mnie do takiego stanu że hoho.
- Nie, jest
w porządku, ale po prostu chcę mu się podobać, i nie być czymś z czym obeznał
się już przez te ponad dwa lata.
- Po prostu
chcesz żeby spojrzał na ciebie jak wtedy kiedy pierwszy raz cię zobaczył nagą,
tak?- Katie poruszyła obiema brwiami. O to mi chodzi? Ale ja sama nie wiem.
- Coś w tym
stylu. – mój kochany chłopak często powtarza mi że jestem piękna. I muszę
przyznać że gdyby nie on to z pewnością bym się tak nie czuła. Ale jeśli koś
mówi ci tak za każdym razem kiedy widzi cię nago, lub w bieliźnie to zaczyna
się w to wierzyć.
- Ok, to ty
przymierz te co ci tu przyniosłyśmy a my idziemy na poszukiwania czegoś
ostrego.
- Ale nie za
bardzo!- krzyknęłam za nimi, ale tak naprawdę to chciałam właśnie czegoś
takiego na widok czego Harremu by szczęka na ziemię spadła.
Kiedy
czekałam na dziewczyny rozdzwonił się mój telefon. Nawet nie musiałam patrzeć
kto to bo wiedziałam że Hazz.
- No hej
kochanie.- odezwałam się pierwsza na co usłyszałam jego cichy śmiech.- Co ci
tak zabawnie?
- Emm, nie
ważne, gdzie jesteście?
- Obecnie w
przymierzalni.- zaśmiałam się do swojego odbicia.
- A co
kupujesz kotku?- jego miły głos był zagłuszony czyimś głośnym kichnięciem.
Dobra, to chyba był Louis. Pewnie nudziło mu się samemu i pojechał do
chłopaków.
- Emmm,
takie tam wiesz.
- Nie, nie
wiem.
- Bieliznę.-
mruknęłam cicho, ale wiedziałam że usłyszał.
- Jaki sklep
i która przymierzalnia?- mogłam się tego po nim spodziewać. – W końcu to ja powinienem wybierać ci takie
rzeczy, bo to ja je oglądam. Poza tym już widzę te twoje piękne piersi w
czarnym cudownym staniku, kochanie, przyjeżdżaj jak najszybciej!- zaśmiałam się
cicho, oj to się panie Styles zdziwisz. Czarne komplety chwilowo odkładamy na
boczny tor, choć za nic z nich nie zrezygnuję. Te kolorowsze będą tak dla
odmiany po prostu.
- Na nic nie
licz.- zaśmiałam się bo wyobraziłam sobie już jego minę. Ja tu narobiłam mu
ochoty no i nic z tego!
- To się
okaże.
- Dobra
dobra, myślę że będę wieczorem, kocham cię.
- Mmm,
kocham cię okruszku.- rozłączyłam się uśmiechając jednocześnie do swojego odbicia.
- Chciałabym
zobaczyć minę Harrego, cholera, Meg, weź nagrajcie się raz.
- Nie ma
mowy! Wiesz co by się stało jakby takie nagranie trafiło do internetu?
- A kto
powiedział, że od razu gdzieś je wrzucimy. Zrób je dla nas. On oszaleje jak cię
w tym zobaczy.- oczy im się aż świeciły. Ok., lekko zaszalałam. Kupiłam kilka
kompletów, ale zdecydowanie się opłacało! Jeden fioletowy, no taka lila. Jest w
porządku, nie żaden jaskrawy kolor, ale i nie ciemny, podoba mi się. Kolejny
bordowy, jest w sam raz dla mnie. Lepszego znaleźć nie mogły.
- Nadal nie
rozumiem po co kazałyście mi kupić ten jasnobeżowy komplet.- upiłam łyk mojej
kawy, patrząc na chichrające się dziewczyny. Usłyszałam już co najmniej z dziesięć
wersji naszego seksu, oczywiście mojego z Harrym. Coraz bardziej wątpię w
słuszność zakupów z nimi!
- Ona nic
nie rozumie.- Em pokiwała zrezygnowana głową w stronę Kate tak jakby mnie tu w
ogóle nie było.
- Słuchaj,
faceci chcę poczuć że są panami kobiet. – z tego ich tłumaczenia nie wiedziałam
zupełnie nic.
- Jak cię
zobaczy w takiej delikatnej bieliźnie poczuje się jak w siódmym niebie!
- A jak
widzi mnie w czarnej to czuje się jak w piekle?- Wiem, ze nie, ale to co mówią
brzmi po prostu głupio.
- To podnieca
facetów, czuję się jakby rozdziewiczali dziewczyny. – zwariowały, słowo daję zwariowały!
Tsaaa, muszę zapytać Harrego czy serio tak to działa. Ale dobra, uwierzę na
słowo dziewczynom.
- Już tak na
nas nie patrz! Przecież kupiłaś sobie też granatową, możesz mu pokazać jaka z
ciebie niegrzeczna dziewczynka!
No oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie kupiła
czegoś ciemniejszego.
No ale nie
moja wina że tak mi się spodobał! Po prostu jest cudowny, w ogóle jestem
zadowolona z zakupów. No i został jeszcze jeden zestaw którym tak się
zachwycają dziewczyny. Stwierdziły, że jest to prezent dla mnie i Harrego i, że
mam go dziś dla niego założyć, lub kiedy tam chcę. W każdym bądź razie nie
widziałam go, i jestem strasznie ciekawa co one tam mi kupiły. Ale już się boję!
- Ok,
kończcie tą kawę i wracamy.
- Harry!
Jesteś?!- krzyknęłam zaraz po tym jak sobie otwarłam drzwi. Rzuciłam klucze na
szafkę przy wejściu i weszłam w głąb domu. Widocznie jeszcze nie wrócił. Ale to
najmniej ważne. Ta cholerna ciekawość mnie zżera co ona mi kupiły! Popędziłam
do naszej sypialni, otworzyłam pudełko i mnie totalnie zatkało.
O ja
pierdole.
No przecież
ja w życiu czegoś takiego na sobie nie miałam. Jak ja będę w tym wyglądać?
Można by spróbować, i przy okazji może zaprezentować się Harremu?
Hmmm… kusząca
propozycja.
______________________________
Dziewczyno rozwalasz system ! To jest takie mega ! Tylko żałuję troche że nie dokończyłas bo nie wiemy jak Harry zareagował ale i tak jest bosko <3
OdpowiedzUsuńzajebiste czekam na next
OdpowiedzUsuńJejciu rozwalający ten twój blog ale Mogłabyś dokończyć z łaski swojej, wiesz byłoby milo no ale cóż moze wytrzymam do kolejnego rozdziału. Pozdrawiam cię słonce :****
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie. Ja już nawet nie wiem co pisać bo się powtarzam ! Kocham Cię x <3
OdpowiedzUsuńKurde nawet nie chodzi o to, co było w tym rozdziale, bo to po prostu bajka, ale o to, co jest w zapowiedzi. Z kim on się kurde przespał! Oby była to Connie :D
OdpowiedzUsuńA co do tej bielizny, to czuję że to serio coś ostrego, co wcale ma nie służyć jako bielizna :D
Boooski !!! Ciekawe co one jej tam kupiły :) Czekam nn ;d
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik3
rozwalasz system ! Boooski !!! co one jej kupiły ?
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, jak wygląda ten jej cały komplecik (:
OdpowiedzUsuńCzuję, że w następnym rozdziale będzie gorąco :D
PS. Co to za pomysł, żeby oni się nagrali!
Boże jestem ciekawa co te dziewczyny jej kupiły :)
OdpowiedzUsuńW takim momencie skończyć no nie ;c
Mam nadziej że wytrzymam do następnego :*
Bajka, cudo , po prostu piszesz megga <3
Kocham Cię <3 i to opowiadanie <3
Czekam na nn : )
Życzę wenty i pozdrawiam , buziaki :*
Dzień dobry! Kocham Cię! :p
OdpowiedzUsuńNie no, Meg i koleżanki to mieszanka wybuchowa, ciekawa jestem co teraz się wydarzy i w jak wielkim szoku będzie Hazza.
Czekam na kolejny :*
O mamciu, już nie mogę doczekać się kolejnego (: Błagam cię, nie każ nam długo czekać, bo nie jestem aż tak cierpliwym człowiekiem :) Ale mam nadzieje, że ten komplet bielizny jest naprawdę ostry i Harry będzie w niezłym szoku!
OdpowiedzUsuńNie wiem jco pisać.. Jak zawsze świetnieeee!! :))) W datku w takim momencie przerwać osz tyyy xpp. Czekam niecierpliwie na następny
OdpowiedzUsuńczekam na next szkoda że nie pokazałaś co jej wybrały :D
OdpowiedzUsuń