Harry
Rzuciłem
telefon na stolik przede mną i pochłonęły mnie tym samym moje wyobrażenia.
Moja Meg. Z
jej pięknym ciałem. W przymierzalni. Z nową bielizną.
Zrobiła to
specjalnie, specjalnie mi o tym powiedziała. Żebym teraz wyobrażał sobie Bóg
wie co, a ona mi potem powie że ma okres i szlag jasny trafi moje plany! Dobra,
poszła do sklepu z bielizną to pewnie okresu nie ma, ale coś czuję że tak łatwo
to dziś nie będzie. A już widzę ją w pięknym podkreślającym jej biust staniku.
Jak ja chcę ich dotykać…
- Harry!-
zamrugałem kilkakrotnie wracając na ziemię. Ale to i tak nie wywabiło z moich
myśli półnagiej Meg. Chłopcy przyglądali mi się z zaciekawieniem. I tak im nic
nie powiem!
- Co ci
takiego powiedziała że tak odpłynąłeś?- Louis już miał swoją teorię na temat
mojej rozmowy z Meg. A niech sobie myśli co tyko chce.
- Nic
szczególnego, nadal są na zakupach. – uśmiechnąłem się do siebie pod nosem. Na zakupach to mogą być, ważniejsze co
kupują!
- Ok.,
przypuszczam że albo szykuje ci się seks z Meg, albo cię nosorożec w dupę
kopnął.- stwierdził Nialler nawet już na mnie nie patrząc. Oby to pierwsze, oby to pierwsze.
- Na pewno
chodzi o seks. Zresztą co wy się pytacie. To jest Harry!- zaczął wymachiwać
rękami na mnie Zayn. - Gdyby Meggi nie była dobra w łóżku już dawno zdradziłby
ją z jakąś inną laską.
- Ej! Nigdy
nie zdradziłbym Meg!- naprężyłem się odruchowo. Za nic w życiu nie skrzywdziłbym
już jej w żaden sposób. Nie chcę żeby przeze mnie płakała.
- No, czyli
że jest dobra.- Liam usiadł obok mnie poklepując mnie po ramieniu. I on też
przeciwko mnie? Ale zaraz, przeciwko? Stwierdzając że mam gorącą dziewczyną z
którą moje życie seksualne jest zajebiście udane wcale nie są przeciwko!
- Tak tak,
przyznaję, Meggi jest zajebista, coś jeszcze?- podniosłem jedną brew
podśmiechując się w duchu ze zdziwionych chłopaków. Chyba jednak nie sądzili że
się do tego przyznam.- A teraz do widzenia. Jadę do domu, bo Meg czeka.- wstałem
z kanapy ciesząc się jak jakiś dzieciak który biegnie po lizaka.
- Tylko nie
całą noc! Jutro masz być przytomny!
Podjeżdżając
pod dom, widziałem już że Meg jest w środku, bo w kuchennym oknie świeciło się światło.
Wjechałem szybko do garażu, wyskoczyłem z samochodu jak poparzony i wbiegłem do
domu, drzwiami prosto z garażu. Poszedłem do kuchni, skoro tylko tam było jasno
.
- Kochanie
już jestem!- krzyknąłem z przedpokoju gdzie ściągałem buty. – To co, pokażesz
mi się w tej nowej bie…- przerwałem kiedy tylko spostrzegłem że nie jest sama.
No rzesz cholera, kurwa no! Co robi tutaj Robin? Przecież niedawno nas z mamą
odwiedzili.
- Nowej co?-
zaśmiał się mąż mojej mamy.- Meg kupiłaś nową bieliznę?- jej policzki oblał
różowiutki rumieniec. Ja go kiedyś uduszę, normalnie on nie ma żadnych
pohamowań. Przecież to jaką ona kupuje bieliznę to jej sprawa! No i moja
oczywiście.
- Daj im
spokój, to już nie ten Harry którego przyłapaliście u nas w domu. - nawet nie
zauważyłem Gemmy siedzącej obok niego. Wyszczerzyła się do mnie głupio a ja
dopiero wtedy załapałem że to zdanie usłyszała również Meggi. Spojrzałem na
nią, jednak nie ujrzałem nic poza jej rozbawieniem.
- To nie
było zabawne-burknąłem podchodząc do siostry
i ją przytulając na powitanie. Potem zbliżyłem się do Meg i cmoknąłem ją lekko
w usta.
- Nic mi o
tym nie mówiłeś.- uniosła jedna brew próbując ukryć swój uśmiech.
- Nie?! To
ja ci wszystko opowiem!- Tak, właśnie dlatego nic jej nie mówiłem żeby Robin
mógł to zrobić za mnie. Magda zaciekawiona historią która wcale nie była
zabawna usiadła obok Robina a ten zaczął jej mówić jak to razem z Laurą
przyłapali nas w łóżku u nas w domu. Tsa, tylko że Robin wie tyle co nic,
widział mnie z dziewczyną w łóżku no i się cieszy, pajac jeden. Co wcale nie
oznacza że go nie lubię.
Jednak
przestałem go słuchać i usiadłem obok Gemmy. Może od niej dowiem się o co tu
chodzi.
- Czemu przyjechałaś
z Robinem? Gdzie mama?
- Mama ma po
świętach urodziny półgłówku. I to okrągłe. – wytrzeszczyłem oczy w zdziwieniu. Przecież
ja zawsze pamiętam o urodzinach mamy. Jak to się stało ze tym razem zupełnie o
tym zapomniałem?
-
Przyjechaliśmy ustalić co robimy? Robin chce zrobić przyjęcie, tyle że
musiałoby się odbyć gdzieś gdzie by się tego nie spodziewała.
- Tutaj? - zdziwiłem
się. Zresztą nie za bardzo miałem ochotę na to żeby cała rodzina zjeżdżała się
do mojego domu.
- Jeśli się
zgodzicie.- spojrzała na Meg która śmiała się z opowieści Robina.
- Tak, może
być.-wiadomo było że się zgodzę, w końcu to ma być dla mojej mamy.
- Super, to
będziemy musieli przygotować wszystko wcześniej, poza tym przyjedzie parę osób,
przenocujecie wszystkich co nie?
- Jasne, nie
ma problemu.
Padam z nóg.
Niby nic takiego nie robiłem, a ta cała rozmowa z Robinem mnie wykończyła.
Położyłem się na naszym łóżku, i przymknąłem oczy.
Już prawie
spałem kiedy z łazienki wyszła Meg. Brała prysznic więc spodziewałem się jej w ręczniku,
tyle że ona była w …
- O mój
Boże.- nawet nie wiem kiedy z moich ust wydobyły się te słowa.
Podeszła do
mnie seksownym krokiem tak że aż się podniosłem do pozycji siedzącej. Czy ja
dobrze widzę? Słowo daję, że gdybym wiedział co dla mnie ma wywaliłbym Gemmę i
Robina kiedy tylko przyjechałem. Odkąd pierwszy raz się kochaliśmy nie widziałem
jej ani razu w czymś takim. Miała na sobie komplet bielizny, ale nie byle
jaki. Czarne pończochy? Tak to się nazywa? Pojęcia nie ma i nic mnie to nie
obchodzi, ale jej nogi w nich wyglądały nieziemsko.
- Jasna
cholera.- mruknąłem kiedy zaczęła się przede mną ruszać. Ale nie byle jak
ruszać.
Ona dla mnie
tańczyła.
Jej piersi,
o kurwa. Przecież wyglądały w tym gorsecie bajecznie. Moja wyobraźnia pracowała
na takich obrotach, że chyba zaraz się przegrzeje i nic z tego nie będzie. Ona
ruszała się tak, że aż musiałem się hamować żeby ten na dole pozostał na razie
w spodniach. Bo co do diabła moja dziewczyna, którą przecież dobrze znam robi w
tym czymś?! Nie powiem że wygląda źle, ba! Wygląda olśniewająco! Tylko z tego
co pamiętam, a pamiętam chyba dobrze, to ona preferuje raczej skromniejszą
bieliznę. Czarny zestawik, odrobina koronki i jak dla mnie jest świetnie. Ale
to…? Przechodzi moje najśmielsze oczekiwania! Zresztą nawet Meg lubi innego
typu bieliznę. Bo przecież te pończochy, jakieś sznureczki, wiązania, i to wszystko
nie pasuje mi do mojej Meg. Co nie oznacza że nie wygląda w tym dobrze! W
połączeniu z tymi ruchami jej seksowność wzniosła się do maksimum.
Śledziłem
jej każdy ruch widząc już przed oczami jak zdejmuje z niej to wszystko. Wstałem
wreszcie nie mogąc dłużej wytrzymać. Desperacko pragnąłem jej dotyku, pragnąłem
by mnie całowała, by szeptała że mnie kocha kiedy to ja będę całował ją.
Pragnąłem jej jak jeszcze niczego na świecie.
Meggi
Podszedł do
mnie powoli. Kiedy byłam już przed nim prosto, patrząc w głęboka zieleń jego
oczu zadziwiał mnie swoim zachowaniem. Mimo że nie wstydziłam się przed nim pod
żadnym względem, czułam że staje się inny kiedy jest tyko ze mną, w tak
intymnej sytuacji. Nawet nie wiem kiedy Tosię stało, ale on już mnie całował
przytrzymując policzek i brodę ręką.
- Jesteś
taka piękna.- szepnął tak łagodnym tonem, że popatrzyłam na niego z jakiegoś rodzaju
zdziwieniem. On potrafił niesamowicie zaskakiwać, choćby przez ten jego głosu.
Łagodność była ostatnią rzeczą która kojarzyłaby się komukolwiek z Harrym. Pewnie
wszyscy myśląc o naszych stosunkach myślą że to ostra szybka wymiana
pocałunków, po czym następuje brutalny seks. W rzeczywistości tak nie było.
Teraz, dostrzegałam w dotyku jego ręki, w głosie, spojrzeniu właśnie łagodność.
Spojrzał na mnie kiedy jego ręce spoczęły na mojej talii, kiedy oderwał na
chwilę usta od mojego ciała. Zawsze marzyłam że właśnie w ten sposób będzie
patrzył na mnie chłopak, mój chłopak. Lecz nigdy nawet w najśmielszych snach
nie sądziłam że będzie to ktoś taki jak Harry. Ktoś kto pokocha we mnie wszytko
i będzie dla mnie nie tylko chłopakiem ale też przyjacielem. Że będzie to tak przystojny
chłopak. Jego rysy wydawały się dla mnie idealne. Wtuliłam twarz w jego szyje
zamykając na chwilę oczy. Chciałabym się zatrzymać, chciałabym żeby wszytko
stanęło. Haha, dosłownie wszystko. Wtedy
oderwałabym się od niego, i patrzyła jak idealnie wygląda w blasku księżyca,
który oświetla nas z okna. Jego ręce zniżyły się na uda, po czym uniósł mnie do
góry jakbym była piórkiem. Jedną ręką przytrzymując moje plecy zrobił kilka
kroków w kierunku łóżka i delikatnie mnie na nim usadził. Obserwowałam jego
sylwetkę kiedy okrążył łóżko, kiedy ściągał spodnie rzucając je na ziemię i
mimo to nie wiem kiedy znalazł się nade mną. Ujrzałam jego przepiękny uśmiech,
jego lekko przyciemnione oczy skupiające całą swoją uwagę na moim ciele. Czułam
na sobie jego ciężar, czułam gorąco jego ciała, mimo iż miał na sobie koszulę. Moje
ręce jakby z własnej woli objęły go za szyję i przyciągnęły bliżej. Złączyłam
nasze usta razem. Objął mnie lekko za policzki, uśmiechnęłam się, a on tylko
mocniej przywarł wargami do moich ust. Całował coraz natarczywiej, jednak
większość mojej uwagi skupiła się na jego kciukach, które tak delikatnie i
ostrożnie gładziły moje policzki. Ku mojemu niezadowoleniu zabrał jedną dłoń i
ułożył ja na mojej piersi. Kolejny raz zlustrował mnie całą wzrokiem.
- Nawet nie
wiem jak mam to z ciebie zdjąć. – mówił szeptem, jakby bał się że poza mną ktoś
może to usłyszeć. W normalnych okolicznościach pewnie bym się z niego śmiała,
ale dzisiejsza noc była tak przesycona namiętnością i romantyzmem że wzięłam
jego dłoń i naprowadziłam na odpowiednie miejsce.
- Muszę to wszystko
odplątywać?- niezadowolony jęknął, więc złączyłam po raz kolejny usta razem,
czując jak przez nasze ciała przelewa się fala gorąca. To było tak silne i
zniewalające że mimowolnie zamknęłam oczy chcąc się w tym zatracić.
- Jeśli tylko
chcesz ujrzeć co jest pod spodem.- zadrżałam czując dotyk jego ciepłych palców.
Starał się rozwiązać zwykłe gorsetowe wiązanie, jednocześnie całując okolice
mojego brzucha. Uniósł lekko głowę żeby na mnie spojrzeć. Leżałam z głową
odchyloną do tyłu, na wpółprzymkniętymi oczami i delektowałam się jego
dotykiem, zastanawiając sie jakim sposobem jest taki delikatny, łagodny. Uwielbiałam
takie jego wcielenie, szczególnie z tego powodu, że było ono zarezerwowane
głównie dla mnie. Rozsunął lekko górną część mojego stroju ukazując moje
piersi. Westchnęłam głęboko kiedy jego twarz znalazła się między jedną a drugą.
Nawet na moment nie otworzyłam oczu kiedy je pieścił. Wiem, że robił to z
wieloma dziewczynami, lecz ja czuję się jakbym była jego pierwszą. Znamy własne
ciała jak swoje. On wie gdzie ma mnie dotykać żeby sprawiać mi przyjemność. I
to właśnie robił. Sprawiał że czułam się niesamowicie. Harry zamruczał ciągle
bawiąc się piersiami. Pod lekkim naciskiem jego dłoni czułam jak moje ciało się
napina.
- Moja
Meggi.- poczułam jego oddech na mojej szyi, którą tak bezkarnie całował.
Objęłam go nogami przyciągając jeszcze bliżej siebie, jedyne co teraz mi
przeszkadzało to ta jego koszula. Ale nie było czasu żeby się tym zająć.
Zresztą moje roztrzęsione palce nie poradziły by sobie z guzikami. Harry sam
lekko przetoczył nas na bok. Nie byłam już w stanie trzymać moich rąk przy
sobie. Chwyciłam gumkę jego bokserek w drżące dłonie i pociągnęłam lekko w dół.
Miałam tylko chwilę na podziwianie jego ciała. Mimo że koszula zasłaniała jego
tors, wiedziałam że jest piękny. Zaczęłam lekko masować jego przyrodzenie,
tylko po to by zobaczyć tą błogą minę na jego twarzy. Natychmiastowo rozluźnił
wszystkie mięśnie. Głową opadł na poduszkę. Jego loki przekleiły się do
spoconego czoła, ale to nie miało najmniejszego znaczenia bo wyglądał naprawdę
uroczo. Na mojej twarzy zagościł szczery uśmiech kiedy z jego ust wydobywały się coraz głośniejsze
westchnięcia.
Nie lubiłam
tego lateksowego materiału, z którego były zrobione gumki. Nie lubiłam ich
udziału w naszym stosunku, lecz zdążyłam się już do nich przyzwyczaić.
Wyciągnęłam jedną z nich z szuflady i zręcznym ruchem nałożyłam ją tam gdzie
trzeba. Głowa Harrego uniosła się do góry, kiedy napotkałam jego zdziwione
spojrzenie. Zazwyczaj to on je nakładał, może to dlatego. Ale nie dbałam o to.
Czułam że płonę kiedy to ponownie on obdarzał moje ciało pocałunkami. Pragnę
tylko więcej tego ognia, i wiem, że on jest w stanie mi go dać. Powoli zsunął
moje majtki, i gdyby nie pończochy na moich nogach byłabym zupełnie naga. Ale
mimo tego tak właśnie się czułam. Bo co mi z pończoch kiedy to co powinno być
zakryte, takie nie jest? Poczułam jego szorstkie opuszki palców po wewnętrznej
stronie moich ud, rozchylił je lekko uśmiechając się do mnie. Jednak to nie był
zwykły uśmiech, tylko ten który widuję tylko ja. Był tak rozanielony, jakby
balansował na granicy przytomności.
Wszedł we
mnie. Wolno, spokojnie wszedł.
Seks tej
nocy w żaden sposób nie był ani gwałtowny, ani porywczy. Widziałam na jego
twarzy jak delektował sie każdą chwilą. Był skupiony jak nigdy, i jak nigdy
całował mnie tyle razy że nie zliczyłam.
To było
jedno z naszych najpiękniejszych zbliżeń. Czułam się w jego ramionach tak
doskonale. Pozwolił mi nie myśleć o niczym innym. Mogłam zachwycać się jego
pięknem do woli.
Opadł na
mnie zmęczony, mokry od potu. Jego policzek przylgnął do jednej z moich piersi.
Ciągle z zamkniętymi oczami oddychał szybko próbując uspokoić swój oddech.
- To było
niesamowite.- szepnął.- Nigdy jeszcze nie czułam się tak… doskonale. Cholera,
coś ty ze mną zrobiła.
- Kocham
cię.- powiedzieliśmy równocześnie, co sprawiło mi jeszcze większą przyjemność.
Wczepiłam palce w jego włosy i ciągle głośno oddychając dodałam- Tak bardzo
mocno.
________________________________________
Wow mi też się podoba !!!
OdpowiedzUsuńJest boooski !!! Czekam nn ;*
Xoxo @JustynaJanik3
genialnie... zakochałam się<3333
OdpowiedzUsuńSuperr !! <3
OdpowiedzUsuńZboczuszek !! :P
Czekam na następny !! <3
Pozdrawiam !! :*
cudowny czekam na następny :*****
OdpowiedzUsuń<3 <3
No powiem ci że te rozdziały 18+ wychodzą ci bardzo dobrze :P
OdpowiedzUsuńTego stroju się nie spodziewałam i ogólnie rozdział jest taki bardzo hot <3
Czekam na kolejny :* Wszystko zmierza w bardzo dobrym kierunku
Hahahhah Harry zboczuszek bardzo się uaktywnił w tym rozdziale (:
OdpowiedzUsuńA Meg nie powiem, dojrzewa i jest coraz śmielsza w związku :D
Ciekawa jestem jakie będą ich kolejne pomysły
Mi się takie rozdziały bardzo podobają :D
OdpowiedzUsuńZ "przykrością" muszę stwierdzić że moja wyobraźnia przez ten rozdział zbyt bardzo pobudziła się przed snem :P
Świetne opowiadanie juz nie moge się doczekać następnego rodziału ;) A czy Meggi i Harry będą mieli dzieci ? ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś na pewno :)
UsuńNie spodziewałam się że tak szybko dodasz rozdział i przeczytałam go z nie małym opóźnieniem. Ale on jest cudowny - też bym chciała takiego chłopaka jak Harry <3
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy nn?! XD
Świetne!!! Best blog ever!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://harry-styles-moim-bogiem.blogspot.com/?m=1