sobota, 7 września 2013

Rozdział 40



HARRY
- Myślę że jest w porządku, chyba go wezmę, ale pozwoli pan że jeszcze zadzwonię? Nie będę tu w końcu mieszkał sam.
- Tak, proszę bardzo.
Wyjąłem telefon i wykręciłem numer do siostry, w końcu ona też będzie tutaj mieszkać, prawda? Żeby jeszcze odebrała byłoby miło.
- No co tam mały?
- Co robisz?
- Siedzę z Adamem w domu. A co?
- No to przyjeżdżaj do mnie, potrzebuję damskiego oka.- facet w garniturze stał przede mną i przysłuchiwał się mojej rozmowie.- Jak możesz to się pośpiesz, wyśle ci adres smsem.
- Co ty kombinujesz?
- Kupuje nam dom? mówiłem ci.
- Aa, no tak, ale po co ja ci tam?
- Gems, rozmawialiśmy już o tym, rusz się i przyjedź tu szybko.
-Dobra, zaraz będę.
Rozłączyłem się i spojrzałem na faceta przede mną.
- Moglibyśmy  jeszcze chwilę zaczekać? Właściwie to może pan już przygotować umowę, a ja się jeszcze rozejrzę.
- Oczywiście.
Dom był naprawdę w porządku. Przestronny salon, kuchnia stworzona ewidentnie dla mnie, bo kto w tym domu będzie gotował? No właśnie. Na dole były jeszcze pokoje gościnne, przydadzą się, dwie łazienki, no  i taki pokój który przypuszczam będzie takim jakby komputerowym, ale to się jeszcze okaże. Nie chcę wielkiego domu, po co mi taki skoro mam tu mieszkać tylko z moją siostrą. Ruszyłem do góry, już wiem która sypialnia będzie moja. Podobna do tej poprzedniej, ale może trochę w innych kolorach. Mam własną łazienkę i garderobę, więc jest w porządku. Myślę że Gemmie też spodoba się jej pokój. Na szczęście jest oddalony od mojego o cały korytarz, więc nie będą już wysłuchiwał ich nocnych zabaw. Oprócz tego było kilka pokoi więcej, ale będą stały puste, może kiedyś się przydadzą, kto wie.
Zszedłem na dół gdzie była już Gemma. Uściskałem się z nią i spojrzałem na jej zaskoczoną minę. Chyba jej się podoba.
- I co myślisz?
- Jest w porządku, trzeba by było tu parę rzeczy zmienić ale jest całkiem ok.
- No ok, więc chodź na górę.

Trzymałem w dłoni klucze, klucze do naszego nowego domu. Dawno już nie mieszkałem razem z siostrą, no nie licząc tych kilku dni u niej. Myślę że znowu będzie jak dawniej. I strasznie się z tego cieszę. Tak w ogóle to postanowiłem wszystko zacząć od nowa. Każdy aspekt mojego życia. Zaczynając od mieszkania kończąc na miłości. Chyba chciałbym spróbować znów być z Meg ale cholernie boję się odrzucenia. Właściwie jestem przekonany że mi nie wybaczy tego wszystkiego.
- No to co? Na zakupy?- zapytałem Gem, poruszając brwiami.
- Jasne, musimy upiększyć ten dom.

***

Stałem przed drzwiami głośno oddychając. Nie było mnie tu od ponad tygodnia. Wyciągnąłem klucz i otworzyłem. Modliłem się aby nikogo nie było w środku jednak głośnych głosów wydobywających się z salonu nie dało się nie słyszeć. Wszedłem głębiej wcześniej ściągając buty, i nagle zrobiło się cicho. No tak, ja się pojawiam to od razu wszyscy milkną.
- Ja tylko wpadłem po moje rzeczy, nie przeszkadzajcie sobie.- nie czekając nawet na ich odpowiedź ruszyłem do góry po schodach.
- Dobra dosyć tego!- krzyknęła Katie.
- Harry, porozmawiajmy.- usłyszałem głos Malika i przymknąłem oczy. Odwróciłem się do nich wracając do salonu.
- Mamy o czym?
- Tak, mamy.
- Więc słucham.
- Hazz, chcieliśmy cię przeprosić. Olaliśmy cię, a nie powinniśmy, jesteśmy przyjaciółmi, a zachowywaliśmy się jak skończeni idioci. Przepraszam- Nie wierzyłem w słowa Liama, nie potrafiłem w to uwierzyć.
- Nie chcemy cię stracić, to że rozstałeś się z Meggi nie powinno wpływać na nasze stosunki- ale wpłynęło, i to dość mocno wpłynęło.
- Wiemy że ci było ciężko, powinniśmy cię wspierać.
- Było mi ciężko?- wreszcie się odezwałem.- Nie macie pojęcia jak to jest. Wiem że sam do tego doprowadziłem i to jest najgorsze. Zostałem sam, zupełnie sam, tylko dlatego że chciałem chronić kogoś kogo kocham. Naprawdę myśleliście że jestem takim dupkiem? Musiałem to zrobić! Nie widzieliście jak ją gwałci, nie widzieliście jej wzroku który błagał mnie żebym coś zrobił. A ja nie mogłem jej pomóc, tylko patrzyłem na to wszystko.
- Hazz, ja wiem dlaczego to zrobiłeś, ale nie uważasz ze lepszym rozwiązaniem byłoby zostanie z nią i wsparcie. Potrzebowała cię a ty jeszcze bardziej ją zraniłeś.
- Tylko trochę za późno to zrozumiałem.
- Nigdy nie jest za późno. Jeśli ci na niej zależy walcz o to co jest między wami. Kochasz ją, ona kocha ciebie. Lepiej ponieść porażkę wiedząc że zrobiłeś wszystko co mogłeś niż żyć w poczuciu, że zbyt wcześnie się poddałeś.- spojrzałem na Niallera. Miał rację i wiedziałem o tym. Musze o nią walczyć. Po prostu muszę.
- Harry, nie wyprowadzaj się, bez ciebie Styles już nie będzie to samo.- Liaś się do mnie uśmiechnął a ja na nich spojrzałem. Szybka męska decyzja. Tylko że ja mam już dom. I planuję błagać Meggi o przebaczenie, i aby kiedyś nawet za pięć lat ze mną tam zamieszkała. Więc chyba jednak musze to zrobić.
- Przepraszam, ale muszę to zrobić. Obiecuje że będę wpadał jak najczęściej, zresztą macie mi nie ruszać mojego pokoju. Będzie tak jakbym tu mieszkał ale muszę się wyprowadzić, tak będzie dla mnie lepiej.-
Ruszyłem na górę bo nie chciałem patrzeć na ich twarze, wiem że tym razem to ja ich zawiodłem.

Stukot walizek rozniósł się po domu, po moim nowym domu. Postawiłem je na ziemi, i podrzuciłem parę razy klucze w dłoniach. Fajnie czuć że cos jest tylko moje. Naprawdę świetnie. Uśmiechnąłem się i ruszyłem na górę do mojej sypialni. Wpakowałem walizki do garderoby i zostawiłem je tam, bo zwyczajnie nie chciało mi się ich nawet ruszać, nie wspominając już o rozpakowaniu. To teraz jest najmniej ważne. Teraz musze zacząć myśleć nad tym co zrobić żeby moja kochana do mnie wróciła i wprowadziła się do tej sypialni.
No dobra Styles, po prawie trzech miesiącach opierdalania się bierzesz się do roboty.

MEGGI
Jestem tak bardzo zmęczona. Yhh, czasami te dzieci potrafią wymęczyć człowieka, no ale to moja praca, którą mimo wszystko kocham. Wyciągnęłam telefon. Włączyłam go bo w pracy raczej mam wyłączony. O ja pierdziele. Po co on do mnie dzwonił? Ugh, chyba nie chcę wiedzieć. Harry.
Obiecałam Ollyemu że z nim dziś gdzieś wyjdę. W końcu czemu nie? Jesteśmy przyjaciółmi. Bardzo jestem mu wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobił. Wiadomo, byli też chłopcy ale jakoś tak to on ze mną siedział nocami kiedy płakałam w poduszkę. Ale koniec, dość użalania się nad sobą.

- Jestem!- krzyknęłam otwierając drzwi kluczem. Rzuciłam je na stolik przy wejściu i weszłam w głąb mieszkania. Stanęłam jak wryta na widok stolika na środku salonu. Było ciemno, a wokół były świeczki. O mój Boże, nie wierzę. Olly stał tam taki… hm nie jak on. Miał na sobie koszule i czarne dżinsy. Włosy zaczesał sobie do tyłu, zupełnie inaczej niż zawsze. Wow, no nie powiem wyglądał bosko.
- No no no, postarałeś się chłopczyku.- zaśmiałam się odkładając torebkę na krzesło. Podszedł do mnie i odsunął krzesło przede mną żebym usiadła, więc tak zrobiłam.
- Wiesz, pomyślałem że będziesz zmęczona po pracy, więc postanowiłem że nasz wieczór spędzimy w domu. Nie przeszkadza ci to?- uśmiechnął się do mnie i poszedł kierunku kuchni. Ja za to patrzyłam i podziwiałam to wszystko co przygotował. Naprawdę się postarał. Cieszę się że aż tak wziął sobie do serca poprawianie mi humoru, no i udało mu się.
- Nie, jasne że nie.
- Świetnie, zrobiłem coś do jedzenia, wprawdzie nie umiem za bardzo gotować ale coś tam się udało.- Harry umiał i to jeszcze jak… cholera no! Czy ja już nie mówiłam dziś o tym że chce zapomnieć? Zresztą nie tylko dziś, powtarzam to od kilku miesięcy.
- Nic nie szkodzi- uśmiechnęłam się – Liczą się chęci.
- Świetnie- powtórzyli po raz drugi podstawiając mi pod nos talerz z spaghetti.
- Widzę że makaron sam ugotowałeś.- oznajmiłam kiedy tylko skosztowałam pierwszego kęsa. Poczułam gotowy sos ze słoika, no i trochę niedogotowany makaron, no ale cóż, nie każdy poosiada zdolności kulinarne. Ja zresztą też marnie gotuje choć trochę się podszkoliłam przez nie powiem kogo.
Kiedy skończyliśmy odniósł talerze do kuchni, i wrócił do mnie.
- To co, może teraz obejrzymy jakiś film, co?
- Jasne. Chodźmy na kanapę.- wytarłam ręce w papierowy ręcznik i usiadłam obok chłopaka na kanapie. Ten przybliżył się do mnie i puścił jakiś film. Kiedy zobaczyłam tytuł już nie miałam ochoty oglądać. Science fiction? Najbardziej znienawidzony przeze mnie gatunek filmowy. Przecież tego się nie da oglądać no ludzie, weźcie mnie uduście albo coś. Z Harrym zawsze oglądaliśmy komedie, czasem horrory, które lubię. Nie mówię że się nie boję ale lubię ten dreszczyk kiedy je oglądam. On nawet sam proponował komedie romantyczne, i nie to że oglądał je tak jak ja teraz ten film tzn nie oglądał próbując zwrócić swoją uwagę na coś innego. On zwyczajnie lubił je oglądać bo ja je lubiłam, i to było dla niego ważne, to że jesteśmy razem, i to jest forma spędzania czasu ze sobą, nie ważne jaka forma. Mmm, znów o nim myślę. Znów to samo, a przecież niedawno jeszcze myślałam że to mało możliwe że cokolwiek co robiliśmy razem było prawdziwe. Ale teraz po zastanowieniu i czasie jaki upłynął wiem że mimo wszystko nie oddam tych chwil za nic innego. Bo czułam się przy nim zawsze jakby to właśnie było moje miejsce. I wiem, że nic już nie poradzę na to co się stało, bo to on postanowił to zakończyć, ja wiem, że ten czas spędzony z nim nigdy nie był czymś udawanym, bo byliśmy w stu procentach prawdziwi. Myślę że znam go na tyle dobrze, żeby stwierdzić że nie mógł kłamać zawsze. I myślę też że kłamał mówiąc że mnie nie kocha. Myślę że z jego pokręconym myśleniem chciał mnie chronić, a wiedział że bym od niego nie odeszła. Ale tak naprawdę to już nie ma najmniejszego znaczenia, że mnie zranił tymi słowami. Teraz kiedy już to wiem, boli mnie to że nie przedyskutował tego ze mną, tylko podjął decyzję sam, nie pytając mnie o zdanie. Po tym jak sobie uświadomiłam dlaczego to powiedział nie miałam pewności co do tego, ale Jamie potwierdziła moje przypuszczenia. Powiedziała że nie tylko my tak myślimy ale dziewczyny też. Powiedziała mi tez o tym że z zespołem chłopaków nie jest najlepiej. Że chłopcy nie dogadują się z Harrym, bo uważają że mnie skrzywdził, że jest dupkiem. Jest nim, ale myślałam że wykażą się większym współczuciem i pomocą. A tymczasem oni totalnie go olali. No cóż- zasłużył sobie, no ale bez przesady, są przyjaciółmi. Chyba nie powinnam się do tego wtrącać, prawda?
- Hallo- Olly machał mi przed oczami ręką więc się otrząsnęłam. Spojrzałam na czarny ekran telewizora.
- Dlaczego wyłączyłeś film?
- Bo nie patrzyłaś na niego nawet przez chwilę. Wiesz o czym był?
- O przyszłości. Ktoś został odmrożony po trzydziestu latach.- powiedziałam pierwsze co mi do głowy przyszło. Olly zmarszczył brwi krzywiąc się trochę.
- Nie? Był o zupełnie czymś innym. Meggi, słońce, miałaś nie myśleć o nim, tylko dziś o nim zapomnieć.
- Nie myślałam o nim.- powiedziałam cicho, ale kogo ja chciałam oszukać. Jego czy siebie?
- Tak, jasne.- chłopak odwrócił się w moim kierunku, patrząc przenikliwie w moje oczy- Meg, wiesz, martwię się o ciebie. Mieszkamy już od jakiegoś czasu razem, a ty ciągle myślisz o tym idiocie. Zranił cię tak bardzo. Ja mógłbym być od niego lepszy, nie pozwoliłbym cię skrzywdzić. Proszę, daj sobie pomóc, a pomogę ci zapomnieć o nim. Naprawdę jesteś dla mnie ważna, ja… chyba się w tobie zakochałem- nim zdążyłam odpowiedzieć jego usta złączyły się z moimi i zatonęły w pocałunku.
________________________________________

ask

 No i chłopcy pogodzeni!!!!

Szczerze mówiąc to hmmm, chyba zaczyna się coś dziać konkretniejszego... no muszę przyznać że ten rozdział jest początkiem całkiem fajnej dalszej części, ale nie powiem wam o co chodzi ;p

Dziękuję za ponad 30 000 wyświetleń! Rozumiecie to? Trzydzieści tysięcy to w cholerę dużo, i to tylko wasza zasługa. kocham was, i dziękuję <33

P.S. Nie zapominajcie o tym że możecie mi podpowiadać co byście chciały żeby było dalej. Wchodźcie w nową zakładkę "Wasze pomysły "

9 komentarzy:

  1. Oooooooo....... Matko !!!! ZAJEBISTE, błagam Cie pisz dalej, jestem taka poekscytowana że nie masz nawet pojęcia ! Nie umiem się doczekać Harrego i Meggi !

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie... cóż tu dużo mówić zawsze tak jest.
    życzę weny i zapraszam do mnie http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. osz kurde tak nie może być ! Błagam cię sio mi z tym chłopakiem Harry ma wracać !! Ploseee !! Ale rozdział świetny tylko końcówka blee xd

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie to nie Olly powinien całować się z Megan tylko Harry.No cóż ale i tak jestem happy bo chłopcy się pogodzili..NARESZCIE!! Mam nadzieje że Harry niedługo ruszy swój szanowny seksowny zad i poprosi Meggi o wybaczenie a ona mu da szanse i będzie bosko!!No i co tu dodać powturze się i powiem że masz talent a ja ci go zazdroszczę.Nie mogę się doczekać następnego a jeszcze po twoich słowach że ten rozdział jest początkiem czegoś fajnego to mnie pot zalewa normalnie.WENY ŻYCZĘ<3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. TAK NIE MOŻE BYĆ! OBRAŻAM SIĘ I CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ W KTÓRYM OLLY DA SOBIE SPOKÓJ :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Serio ? Zawsze musisz kończyć w takim momencie ? Ile emocjii !
    Ja juz chcę następny. Ten jest świetny.
    Jedna sprawa załatwiona jeszcze tylko pogodzić Harry'ego i Meg ♥
    Życzę weny i mam nadzieje że nie długo dodasz :) Ale nie pospieszam cię masz czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. niee... Olly nie może być z Meg czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebistee , : )
    Chłopcy już okej :)
    Tylko neich jeszcze Hazza i Meggi bd razem <3 i już nic więcej od życia nei chcę <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czemu kupił mieszkanie z siostrą, skoro chce wrócić do Meg. Nie wiem dlaczego Olly musiał to zrobić teraz i mam nadzieje, że Magda mu tego nie daruje i jak najszybciej się wyprowadzi :D

    OdpowiedzUsuń