HARRY
- Myślę że
jest w porządku, chyba go wezmę, ale pozwoli pan że jeszcze zadzwonię? Nie będę
tu w końcu mieszkał sam.
- Tak,
proszę bardzo.
Wyjąłem telefon
i wykręciłem numer do siostry, w końcu ona też będzie tutaj mieszkać, prawda?
Żeby jeszcze odebrała byłoby miło.
- No co tam
mały?
- Co robisz?
- Siedzę z
Adamem w domu. A co?
- No to przyjeżdżaj
do mnie, potrzebuję damskiego oka.- facet w garniturze stał przede mną i
przysłuchiwał się mojej rozmowie.- Jak możesz to się pośpiesz, wyśle ci adres
smsem.
- Co ty
kombinujesz?
- Kupuje nam
dom? mówiłem ci.
- Aa, no
tak, ale po co ja ci tam?
- Gems, rozmawialiśmy
już o tym, rusz się i przyjedź tu szybko.
-Dobra,
zaraz będę.
Rozłączyłem
się i spojrzałem na faceta przede mną.
- Moglibyśmy jeszcze chwilę zaczekać? Właściwie to może
pan już przygotować umowę, a ja się jeszcze rozejrzę.
- Oczywiście.
Dom był naprawdę
w porządku. Przestronny salon, kuchnia stworzona ewidentnie dla mnie, bo kto w
tym domu będzie gotował? No właśnie. Na dole były jeszcze pokoje gościnne,
przydadzą się, dwie łazienki, no i taki
pokój który przypuszczam będzie takim jakby komputerowym, ale to się jeszcze okaże.
Nie chcę wielkiego domu, po co mi taki skoro mam tu mieszkać tylko z moją
siostrą. Ruszyłem do góry, już wiem która sypialnia będzie moja. Podobna do tej
poprzedniej, ale może trochę w innych kolorach. Mam własną łazienkę i
garderobę, więc jest w porządku. Myślę że Gemmie też spodoba się jej pokój. Na szczęście
jest oddalony od mojego o cały korytarz, więc nie będą już wysłuchiwał ich
nocnych zabaw. Oprócz tego było kilka pokoi więcej, ale będą stały puste, może kiedyś
się przydadzą, kto wie.
Zszedłem na
dół gdzie była już Gemma. Uściskałem się z nią i spojrzałem na jej zaskoczoną
minę. Chyba jej się podoba.
- I co
myślisz?
- Jest w
porządku, trzeba by było tu parę rzeczy zmienić ale jest całkiem ok.
- No ok,
więc chodź na górę.
Trzymałem w
dłoni klucze, klucze do naszego nowego domu. Dawno już nie mieszkałem razem z
siostrą, no nie licząc tych kilku dni u niej. Myślę że znowu będzie jak
dawniej. I strasznie się z tego cieszę. Tak w ogóle to postanowiłem wszystko
zacząć od nowa. Każdy aspekt mojego życia. Zaczynając od mieszkania kończąc na
miłości. Chyba chciałbym spróbować znów być z Meg ale cholernie boję się
odrzucenia. Właściwie jestem przekonany że mi nie wybaczy tego wszystkiego.
- No to co?
Na zakupy?- zapytałem Gem, poruszając brwiami.
- Jasne,
musimy upiększyć ten dom.
***
Stałem przed
drzwiami głośno oddychając. Nie było mnie tu od ponad tygodnia. Wyciągnąłem
klucz i otworzyłem. Modliłem się aby nikogo nie było w środku jednak głośnych
głosów wydobywających się z salonu nie dało się nie słyszeć. Wszedłem głębiej
wcześniej ściągając buty, i nagle zrobiło się cicho. No tak, ja się pojawiam to
od razu wszyscy milkną.
- Ja tylko
wpadłem po moje rzeczy, nie przeszkadzajcie sobie.- nie czekając nawet na ich
odpowiedź ruszyłem do góry po schodach.
- Dobra
dosyć tego!- krzyknęła Katie.
- Harry,
porozmawiajmy.- usłyszałem głos Malika i przymknąłem oczy. Odwróciłem się do
nich wracając do salonu.
- Mamy o
czym?
- Tak, mamy.
- Więc
słucham.
- Hazz, chcieliśmy
cię przeprosić. Olaliśmy cię, a nie powinniśmy, jesteśmy przyjaciółmi, a
zachowywaliśmy się jak skończeni idioci. Przepraszam- Nie wierzyłem w słowa
Liama, nie potrafiłem w to uwierzyć.
- Nie chcemy
cię stracić, to że rozstałeś się z Meggi nie powinno wpływać na nasze stosunki-
ale wpłynęło, i to dość mocno wpłynęło.
- Wiemy że
ci było ciężko, powinniśmy cię wspierać.
- Było mi
ciężko?- wreszcie się odezwałem.- Nie macie pojęcia jak to jest. Wiem że sam do
tego doprowadziłem i to jest najgorsze. Zostałem sam, zupełnie sam, tylko
dlatego że chciałem chronić kogoś kogo kocham. Naprawdę myśleliście że jestem
takim dupkiem? Musiałem to zrobić! Nie widzieliście jak ją gwałci, nie
widzieliście jej wzroku który błagał mnie żebym coś zrobił. A ja nie mogłem jej
pomóc, tylko patrzyłem na to wszystko.
- Hazz, ja
wiem dlaczego to zrobiłeś, ale nie uważasz ze lepszym rozwiązaniem byłoby
zostanie z nią i wsparcie. Potrzebowała cię a ty jeszcze bardziej ją zraniłeś.
- Tylko
trochę za późno to zrozumiałem.
- Nigdy nie
jest za późno. Jeśli ci na niej zależy walcz o to co jest między wami. Kochasz
ją, ona kocha ciebie. Lepiej ponieść porażkę wiedząc że zrobiłeś wszystko co
mogłeś niż żyć w poczuciu, że zbyt wcześnie się poddałeś.- spojrzałem na
Niallera. Miał rację i wiedziałem o tym. Musze o nią walczyć. Po prostu muszę.
- Harry, nie
wyprowadzaj się, bez ciebie Styles już nie będzie to samo.- Liaś się do mnie
uśmiechnął a ja na nich spojrzałem. Szybka męska decyzja. Tylko że ja mam już
dom. I planuję błagać Meggi o przebaczenie, i aby kiedyś nawet za pięć lat ze
mną tam zamieszkała. Więc chyba jednak musze to zrobić.
-
Przepraszam, ale muszę to zrobić. Obiecuje że będę wpadał jak najczęściej,
zresztą macie mi nie ruszać mojego pokoju. Będzie tak jakbym tu mieszkał ale
muszę się wyprowadzić, tak będzie dla mnie lepiej.-
Ruszyłem na
górę bo nie chciałem patrzeć na ich twarze, wiem że tym razem to ja ich
zawiodłem.
Stukot
walizek rozniósł się po domu, po moim nowym domu. Postawiłem je na ziemi, i
podrzuciłem parę razy klucze w dłoniach. Fajnie czuć że cos jest tylko moje.
Naprawdę świetnie. Uśmiechnąłem się i ruszyłem na górę do mojej sypialni.
Wpakowałem walizki do garderoby i zostawiłem je tam, bo zwyczajnie nie chciało
mi się ich nawet ruszać, nie wspominając już o rozpakowaniu. To teraz jest
najmniej ważne. Teraz musze zacząć myśleć nad tym co zrobić żeby moja kochana
do mnie wróciła i wprowadziła się do tej sypialni.
No dobra Styles,
po prawie trzech miesiącach opierdalania się bierzesz się do roboty.
MEGGI
Jestem tak
bardzo zmęczona. Yhh, czasami te dzieci potrafią wymęczyć człowieka, no ale to
moja praca, którą mimo wszystko kocham. Wyciągnęłam telefon. Włączyłam go bo w
pracy raczej mam wyłączony. O ja pierdziele. Po co on do mnie dzwonił? Ugh,
chyba nie chcę wiedzieć. Harry.
Obiecałam
Ollyemu że z nim dziś gdzieś wyjdę. W końcu czemu nie? Jesteśmy przyjaciółmi.
Bardzo jestem mu wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobił. Wiadomo, byli też
chłopcy ale jakoś tak to on ze mną siedział nocami kiedy płakałam w poduszkę.
Ale koniec, dość użalania się nad sobą.
- Jestem!-
krzyknęłam otwierając drzwi kluczem. Rzuciłam je na stolik przy wejściu i
weszłam w głąb mieszkania. Stanęłam jak wryta na widok stolika na środku
salonu. Było ciemno, a wokół były świeczki. O mój Boże, nie wierzę. Olly stał
tam taki… hm nie jak on. Miał na sobie koszule i czarne dżinsy. Włosy zaczesał sobie
do tyłu, zupełnie inaczej niż zawsze. Wow, no nie powiem wyglądał bosko.
- No no no,
postarałeś się chłopczyku.- zaśmiałam się odkładając torebkę na krzesło.
Podszedł do mnie i odsunął krzesło przede mną żebym usiadła, więc tak zrobiłam.
- Wiesz, pomyślałem
że będziesz zmęczona po pracy, więc postanowiłem że nasz wieczór spędzimy w
domu. Nie przeszkadza ci to?- uśmiechnął się do mnie i poszedł kierunku kuchni.
Ja za to patrzyłam i podziwiałam to wszystko co przygotował. Naprawdę się
postarał. Cieszę się że aż tak wziął sobie do serca poprawianie mi humoru, no i
udało mu się.
- Nie, jasne
że nie.
- Świetnie,
zrobiłem coś do jedzenia, wprawdzie nie umiem za bardzo gotować ale coś tam się
udało.- Harry umiał i to jeszcze jak… cholera no! Czy ja już nie mówiłam dziś o
tym że chce zapomnieć? Zresztą nie tylko dziś, powtarzam to od kilku miesięcy.
- Nic nie
szkodzi- uśmiechnęłam się – Liczą się chęci.
- Świetnie-
powtórzyli po raz drugi podstawiając mi pod nos talerz z spaghetti.
- Widzę że
makaron sam ugotowałeś.- oznajmiłam kiedy tylko skosztowałam pierwszego kęsa.
Poczułam gotowy sos ze słoika, no i trochę niedogotowany makaron, no ale cóż,
nie każdy poosiada zdolności kulinarne. Ja zresztą też marnie gotuje choć
trochę się podszkoliłam przez nie powiem kogo.
Kiedy
skończyliśmy odniósł talerze do kuchni, i wrócił do mnie.
- To co,
może teraz obejrzymy jakiś film, co?
- Jasne.
Chodźmy na kanapę.- wytarłam ręce w papierowy ręcznik i usiadłam obok chłopaka
na kanapie. Ten przybliżył się do mnie i puścił jakiś film. Kiedy zobaczyłam
tytuł już nie miałam ochoty oglądać. Science fiction? Najbardziej znienawidzony
przeze mnie gatunek filmowy. Przecież tego się nie da oglądać no ludzie, weźcie
mnie uduście albo coś. Z Harrym zawsze oglądaliśmy komedie, czasem horrory,
które lubię. Nie mówię że się nie boję ale lubię ten dreszczyk kiedy je
oglądam. On nawet sam proponował komedie romantyczne, i nie to że oglądał je
tak jak ja teraz ten film tzn nie oglądał próbując zwrócić swoją uwagę na coś
innego. On zwyczajnie lubił je oglądać bo ja je lubiłam, i to było dla niego
ważne, to że jesteśmy razem, i to jest forma spędzania czasu ze sobą, nie ważne
jaka forma. Mmm, znów o nim myślę. Znów to samo, a przecież niedawno jeszcze
myślałam że to mało możliwe że cokolwiek co robiliśmy razem było prawdziwe. Ale
teraz po zastanowieniu i czasie jaki upłynął wiem że mimo wszystko nie oddam
tych chwil za nic innego. Bo czułam się przy nim zawsze jakby to właśnie było
moje miejsce. I wiem, że nic już nie poradzę na to co się stało, bo to on
postanowił to zakończyć, ja wiem, że ten czas spędzony z nim nigdy nie był
czymś udawanym, bo byliśmy w stu procentach prawdziwi. Myślę że znam go na tyle
dobrze, żeby stwierdzić że nie mógł kłamać zawsze. I myślę też że kłamał mówiąc
że mnie nie kocha. Myślę że z jego pokręconym myśleniem chciał mnie chronić, a
wiedział że bym od niego nie odeszła. Ale tak naprawdę to już nie ma
najmniejszego znaczenia, że mnie zranił tymi słowami. Teraz kiedy już to wiem,
boli mnie to że nie przedyskutował tego ze mną, tylko podjął decyzję sam, nie
pytając mnie o zdanie. Po tym jak sobie uświadomiłam dlaczego to powiedział nie
miałam pewności co do tego, ale Jamie potwierdziła moje przypuszczenia. Powiedziała
że nie tylko my tak myślimy ale dziewczyny też. Powiedziała mi tez o tym że z
zespołem chłopaków nie jest najlepiej. Że chłopcy nie dogadują się z Harrym, bo
uważają że mnie skrzywdził, że jest dupkiem. Jest nim, ale myślałam że wykażą
się większym współczuciem i pomocą. A tymczasem oni totalnie go olali. No cóż-
zasłużył sobie, no ale bez przesady, są przyjaciółmi. Chyba nie powinnam się do
tego wtrącać, prawda?
- Hallo-
Olly machał mi przed oczami ręką więc się otrząsnęłam. Spojrzałam na czarny
ekran telewizora.
- Dlaczego
wyłączyłeś film?
- Bo nie
patrzyłaś na niego nawet przez chwilę. Wiesz o czym był?
- O
przyszłości. Ktoś został odmrożony po trzydziestu latach.- powiedziałam
pierwsze co mi do głowy przyszło. Olly zmarszczył brwi krzywiąc się trochę.
- Nie? Był o
zupełnie czymś innym. Meggi, słońce, miałaś nie myśleć o nim, tylko dziś o nim
zapomnieć.
- Nie
myślałam o nim.- powiedziałam cicho, ale kogo ja chciałam oszukać. Jego czy
siebie?
- Tak,
jasne.- chłopak odwrócił się w moim kierunku, patrząc przenikliwie w moje oczy-
Meg, wiesz, martwię się o ciebie. Mieszkamy już od jakiegoś czasu razem, a ty
ciągle myślisz o tym idiocie. Zranił cię tak bardzo. Ja mógłbym być od niego
lepszy, nie pozwoliłbym cię skrzywdzić. Proszę, daj sobie pomóc, a pomogę ci
zapomnieć o nim. Naprawdę jesteś dla mnie ważna, ja… chyba się w tobie
zakochałem- nim zdążyłam odpowiedzieć jego usta złączyły się z moimi i zatonęły
w pocałunku.
________________________________________
Oooooooo....... Matko !!!! ZAJEBISTE, błagam Cie pisz dalej, jestem taka poekscytowana że nie masz nawet pojęcia ! Nie umiem się doczekać Harrego i Meggi !
OdpowiedzUsuńGenialnie... cóż tu dużo mówić zawsze tak jest.
OdpowiedzUsuńżyczę weny i zapraszam do mnie http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/
osz kurde tak nie może być ! Błagam cię sio mi z tym chłopakiem Harry ma wracać !! Ploseee !! Ale rozdział świetny tylko końcówka blee xd
OdpowiedzUsuńNo nie to nie Olly powinien całować się z Megan tylko Harry.No cóż ale i tak jestem happy bo chłopcy się pogodzili..NARESZCIE!! Mam nadzieje że Harry niedługo ruszy swój szanowny seksowny zad i poprosi Meggi o wybaczenie a ona mu da szanse i będzie bosko!!No i co tu dodać powturze się i powiem że masz talent a ja ci go zazdroszczę.Nie mogę się doczekać następnego a jeszcze po twoich słowach że ten rozdział jest początkiem czegoś fajnego to mnie pot zalewa normalnie.WENY ŻYCZĘ<3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńTAK NIE MOŻE BYĆ! OBRAŻAM SIĘ I CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ W KTÓRYM OLLY DA SOBIE SPOKÓJ :p
OdpowiedzUsuńSerio ? Zawsze musisz kończyć w takim momencie ? Ile emocjii !
OdpowiedzUsuńJa juz chcę następny. Ten jest świetny.
Jedna sprawa załatwiona jeszcze tylko pogodzić Harry'ego i Meg ♥
Życzę weny i mam nadzieje że nie długo dodasz :) Ale nie pospieszam cię masz czas ;)
niee... Olly nie może być z Meg czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńzajebistee , : )
OdpowiedzUsuńChłopcy już okej :)
Tylko neich jeszcze Hazza i Meggi bd razem <3 i już nic więcej od życia nei chcę <3
Nie wiem czemu kupił mieszkanie z siostrą, skoro chce wrócić do Meg. Nie wiem dlaczego Olly musiał to zrobić teraz i mam nadzieje, że Magda mu tego nie daruje i jak najszybciej się wyprowadzi :D
OdpowiedzUsuń