LOUIS
Chyba
wszyscy byliśmy w niemałym szoku kiedy Meg powiedziała nam o tym wszystkim.
Pierwsze co poczułem to ogromne współczucie im obojgu. Tak, Harremu też. Niby
wiedziałem co się stało ale tak naprawdę nie miałem pojęcia co oni czuli co przeszli.
- Chcieliśmy
porozmawiać, wytłumaczyć sobie wszystko. Od jego mamy wyjechaliśmy bardzo
zdenerwowani. Po tym co się stało zresztą kto by nie był. Więc Harry zatrzymał
się gdzieś na poboczu, nie chciał żeby nam ktoś przeszkadzał.- Meggi zaczęła
wszystko po kolei opowiadać. Każde jej słowo było przepełnione bólem, głos jej
się trząsł.- Zobaczyliśmy światła, z przodu i z tyłu. Nie mieliśmy drogi
ucieczki. Od razu wiedzieliśmy że to nie są przypadkowe samochody. Dlatego
Harry, on nie chciał żeby mi się coś stało i kazał mi uciekać. Wcisnął mi
telefon do reki i powiedział żebym zawiadomiła policję. Nie chcicą łam go tam
zostawiać.- zatrzymała się na chwilę. Przymknęła oczy.
- Dlaczego
on nie chciał uciec z tobą?- zapytał Zayn. Dobre pytanie.
- Nie wiedzieliśmy
ilu ich jest , jacy są silni. Wiedział że jeśli uciekniemy razem oni będą nas
gonić. A jeśli ja uciekłabym sama ani zajęliby się nim. I miał rację. Myślałam
że zajęli się nim, że nikt nie pobiegł za mną. Ale się pomyliłam. Jakiś facet
mnie złapał i przyprowadził do nich. Już wtedy Harry nie był w stanie sam stać.
Przytrzymywało go dwóch z nich a Łukasz zajmował się biciem go. Ten facet on,
on mnie dotykał i … nie chcę o tym mówić.- sukinsyn, domyślam się co kazał jej
robić. – groził ze jeśli go nie będę słuchać oni zabiją Harrego.
Wszyscy
siedzieliśmy przyglądając się Meggi która cała roztrzęsiona przytulała się do
Nialla. Boże, to jest niewiarygodne. Naprawę nie wierzę że oni to wszystko
przeszli.
- Meg, tak
mi przykro- szepnęła Em podchodząc do niej.. Objęła ją z drugiej strony.
Minęło trochę
czasu dopóki Meggi się nie uspokoiła. Próbowaliśmy ją rozśmieszyć. Słabo nam
się to udało, ale chociaż już nie
płacze.
- No to my będziemy
się zbierać.- powiedział Liam wstając z kanapy.
- Wpadniemy
niedługo, jeśli oczywiście możemy.
- Jasne
kiedy tylko chcecie.- uśmiechnęła się do nas.
- No to na razie.-
pożegnaliśmy się z dziewczynami . Emily postanowiła z nimi zostać na noc a my
nie chcieliśmy im przeszkadzać. Wyszliśmy o dziwo w ciszy, nikt nie miał zbytnio
humoru. Wsiedliśmy do samochodu, Zayn prowadził.
- Czy tylko
ja myślę że zachowywaliśmy się nie fair w stosunku do Harrego?- zapytał w końcu
Nialler przerywając tą długa ciszę.
- Masz rację
Niall. On też przeszedł swoje, a my zostawiliśmy go zupełnie samego. Jeszcze
mieliśmy do niego pretensje.
- Nie
byliśmy dla niego przyjaciółmi. Meggi się opiekowaliśmy a jego o wszystko
obwinialiśmy.- dodał Horan.
- Nie
rozumiem tylko tego dlaczego on z nią zerwał. – powiedziałem swoje myśli na
głos.
-A ja chyba dzisiaj
zrozumiałem. Chłopaki, on chciał ją chronić.- Zayn patrzy. Skupiony na jezdnię
ale miał zmartwiony wyraz twarzy. Właściwie nie wiedziałem o co mu chodzi.
- Chronić?
Tylko ją tym zranił.
- Wiedział
że ją zrani. Ale nie o to mu chodziło. Kiedy Meggi o tym opowiadała wyobraziłem sobie siebie na
ich miejscu. I szczerze to nie umiałem sobie wyobrazić Kate na miejscu Meggii.
Gdybym to ja był na jego miejscu, gdybym widział jak Katie tak cierpi, to
zrobiłbym wszystko żeby już nigdy nic takiego nie przeżyła. Harry na to
wszystko patrzył. A dobrze wiecie jak on zawsze starał się ją przed wszystkim
ochronić. I teraz też chce. Wie że kiedy są razem ktoś chce ich rozdzielić. Teraz
wiemy ze to był Łukasz, ale Harry nie chcę żeby jej stała się krzywda. Dlatego
ją zostawił. Bo kiedy byli razem, ciągle byli w niebezpieczeństwie.- Słów Zayna
naprawdę wydawały się prawdopodobne, zwłaszcza że Hazz wspominał coś jeszcze w
szpitalu że zrobił to dla jej dobra.
- Ale
dlaczego powiedział jej że jej nie kochał?
- Niall, on
ją kocha, właśnie dlatego to zrobił. Zna ją jak nikt inny wiedział że nie
pozwoli mu odejść tylko po to żeby ją chronić. Musiał skłamać żeby odeszła i
nie walczyła o ich związek.- tym razem to ja wytłumaczyłem blondynowi.
- Musimy go
przeprosić. Był z tym wszystkim sam przez dwa miesiące.
Dojechaliśmy
do domu. Chciałem od razu porozmawiać z Harrym, nie odwlekać z znowu tego na
potem. Poszliśmy do jego pokoju. Zapukaliśmy ale było cicho, nikt się nie
odzywał. Nacisnąłem klamkę i weszliśmy do środka. Nie było go. W pokoju było
ciemno, w łazience też. Gdzie on się do cholery podziewa? Jest już przed
północą.
- Nie ma go.
- Gdzie
jest?
- Nie mam
pojęcia. Może pojechał do mamy.
- Nie zabrał
żadnych ubrań, wszystko jest tak jak było.
- Pewnie
wróci później i tyle. Jutro z nim pogadamy.
Nie
pogadaliśmy. Nie pojawił się, ani rano, ani wieczorem. A kiedy nie było go
kolejnego dnia zaczęliśmy panikować.
MAGDA
Co mogę
powiedzieć? Nic, jestem wyczerpana. Nie sądziłam że opowiedzenie o tym wszystkim
będzie mnie tyle kosztować. Że będzie znowu tak cholernie bolało. Od razu
zasnęłam, trochę głupio bo dziewczyny u mnie były ale nie miałam już sił,
zwyczajnie się wyczerpałam.
Rano
obudziły mnie jakieś głosy. Otworzyłam oczy i ujrzałam Emily i Jamie krzątające
się po moim pokoju. Tylko co one robiły?
- Co
robicie?
- A nic nic,
śpij dalej.
- Która
godzina?
- Wpół do
dwunastej.
- Tak
późno?! Stinson mnie zabije! Musze iść do pracy!
- Spokojnie,
dzwoniłyśmy że jesteś chora, dzień odpoczynku dobrze ci zrobi.
- Dzieki.-
opadłam powrotem na łóżko. Przymknęłam oczy uśmiechając się do siebie.
- Dzięi że
jesteście- powiedziałam do dziewczyn na co te rzuciły mi się na lóżko i zaczęły
mnie przytulać. Po chwili na szczęście położyły się jak ludzie obok.
- Meggi mogę
o coś zapytać, o cos bardzo prywatnego.
- no pytaj.
- Spaliście
już razem?- takiego pytania się nie spodziewałam, po co im to wiedzieć?
- A czy to
ważne?
- Chciałabym
wiedzieć- odparła Jam lekko się rumieniąc.
- Bardzo za
nim tęsknię wiecie? Mimo tego co mi powiedział, mimo tego że teraz mam
wątpliwości co do całego naszego związku chciałabym mieć go obok siebie, móc go
przytulić. Ale on powiedział że mnie już nie kocha, nie wiem dlaczego dawał mi
nadzieję i ze mną był, po co top wszystko?
- Bo może
naprawdę cię kocha?- zapytała Em
- To niby
dlaczego kłamał?
- Nie wiem
Meggi, nie mam pojęcia, chciałabym móc ci odpowiedzieć ale nie umiem.
Kolejną noc spędziłam
z Jamie, Emily wróciła do chłopaków do domu. Trochę zdziwił mnie telefon Zayna
kiedy byłam w pracy. Poprosił żebym jak najszybciej przyjechała do domu.
Czekają tam już na mnie. No ale ja musze skończyć zajęcia. Przecież nie zostawię tak ich samych. Cholera no, o co
mogło chodzić? Coś się na pewno stało.
Kiedy wyszłam
na podwórko czekał już na mnie Louis. Był bardzo zdenerwowany ale nie
powiedział nic przez cala drogę do mieszkania. Wpadłam do środka jak burza.
Chłopcy siedzieli poddenerwowani na kanapie.
- co się
stało?
- Słucha
Meg. Przepraszamy że zawracamy ci głowę ale Harry zniknął.
- Jak to
zniknął?
- Nie wiem.
Kiedy przed wczoraj od ciebie wróciliśmy nie było go i do tej pory nie wrócił-
oznajmił Niall na co ja opadłam na fotel.
- Nie ma go
od dwóch dni?
- Tak, nie
mamy pojęcia gdzie może być. U mamy go nie ma, sprawdzaliśmy, przedzwoniliśmy
wszystkie szpitale, komisariaty, nie ma go.
- no i
przyszliśmy do ciebie, bo może ty masz jaki9ś pomysł, gdzie on może być. Znasz
go dobrze, pomyśl gdzie mógłby pojechać.
- Cholera,
nie wiem.
- Gdzieś
gdzie cisza i spokój, gdzie mógłby się schować, nie mieliście jakiegoś miejsca?
- Mówił ci
gdzie był przez ten czas po pogrzebie, wtedy co zniknął? Może znowu tam
pojechał?- gdzie on wtedy pojechał? Mówił mi? A no tak! Oczywiście!
- Już wiem,
pewnie jest w naszym domku!
- Jakim
domku?- zapytał Louis
- A takim
jednym, pożyczcie mi auto.
________________________________________
czekam aż się Meg spotka z Harrym i znowu będą razem :)
OdpowiedzUsuń~Bela
omg jaram się ... już się nie mogę doczekać nexta ;))
OdpowiedzUsuńTak wiedziałam ! *-*
OdpowiedzUsuńSpotka się z Hazzą :D <3333
Fajny rozdział ;D
Ale akcja! Super! Wreszcie dzieje się coś czego się nie spodziewałam :) I teraz meg znajdzie harrego i się pogórza! Chyba... Mam taką nadzieję. Byłoby fantastycznie!
OdpowiedzUsuńTak,tak, tak, spotka sie z Hazzą ! Tylko prosze niech do siebie wrócą, proszeee !. Uwielbiam Cię ! Jestes swietna
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Na prawdę nie wiem jak ty to robisz, że to opowiadanie jest z każdym rozdziałem jeszcze ciekawsze, ale Ci się udaje. Jest to zasługa twojego ogromnego talentu;) Jakiś czas temu czytałam inne blogi, ale po 20 rozdziale było już tak nudno, że po prostu przestawałam czytać. Twój blog jest zupełnie inny. Nie wyobrażam sobie jakbym miała go nie czytać^^ Mam nadzieję, że Harry się znajdzie i będą razem z Meg. Weny życzę;D -aga
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle genialny.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że teraz sobie wszystko wytłumaczą.
Czekam na kolejny <3
Kolejny genialny rozdział dziewczyno! Nie mogę się doczekać następnego, ciekawe cdo będzie dalej choć mam już pewne podejrzenia ;))
OdpowiedzUsuńJesteś genialna ! Rozdział też jest genialny :*
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz, jak bardzo czekałam na ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńoczywiście nie mogę doczekać się następnego <3
Cudny ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny <3
Uwielbiam! Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńnareszcie :DDD może w końcu wszystko się ułoży :D miejmy nadzieję :D
OdpowiedzUsuńżyczę weny i zapraszam do mnie http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/
Ja chce kolejny rozdział i to teraz ;D
OdpowiedzUsuńPo prostu brak słów. Piszesz niewiarygodnie!!Rozdział amazing!! Jestem tak ciekawa co się stanie w tym domku.Tak cholernie zazdroszczę ci talentu.Nie wiem co jeszcze powiedzieć/napisać. Na pewno nie mogę doczekać się następnego!!Weny życzę!!^.^
OdpowiedzUsuńJa chcę następny i niech Harry i Meg się pogodzą :D
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział ;) Czekam z niecierpliwością na następny :*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger Award ;)
Więcej u mnie na blogu: http://one-direction-opowiadanie-claudia.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-award.html
Genialny rozdział, nie mogę się doczekać nexta.
OdpowiedzUsuńOni muszą się pogodzić, niech Harry to sobie uświadomi.
Weny:)
angel
kocham kocham kocham!
OdpowiedzUsuńMoże nareszcie pogadają, niech sobie to wyjaśnią bo już chcę żeby byli znowu razem <3 Rozdział świetny ; *** I jeszcze zmieniłam nazwe z @Kasiaa_1D na @HoranoweLoveee mogłabyś mnie informować ?
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny, tylko jestem zdziwiona że tak moło osób komentuje :0
OdpowiedzUsuńLudzie pomyślcie, że jeden komentarz może zawarzyć o życiu autora. Może jeśli ty nie napiszesz koma pod posterm to ta osoba przestanie pisać, bo uzna, że jest beznadziejna.
Może wtedy nie zostanie pisarzem?
Może niektórzy potrzebują wsparcia do tego co robią?
Zastanuwcie sie bo ile kosztuje nawet taki komentarz:
Fajnie czy nawet :)
ZuzA
I to właśnie ten komentarz zaważył o moim dzisiejszym dobrym humorze ;)
UsuńMoże to dla was niewiele znaczy ale dla mnie KAŻDY komentarz jest naprawdę cholernie ważny!!! Dzięki Zuza za to co napisałaś, jak najbardziej masz rację. Niby słyszę że dużo osób czyta ale jak nie poproszę o komentarze to jest ich z 10 może. Przynajmniej tyle było pod ostatnim rozdziałem. Więc nie rozumiem dlaczego kiedy musieliście, było 30 komentarzy... po prostu jest mi przykro kiedy tak jest. Bo ja się staram, chcę żeby rozdział był jak najlepszy bo wiem że na niego czekacie. A co dostaję w zamian? 10 komentarzy. Dziękuje i tak tym którzy je tu regularnie zostawiają. Jesteście kochani <33