środa, 12 lutego 2014

Rozdział 65

MEG

- Chcę cię w sobie kotku.- wyszeptałam wprost do jego ust. Sama siebie zaskoczyłam. No bo ja? Ta romantyczka która raczej rzadko proponuje seks z własnej inicjatywy, proponuję coś takiego? Może nigdy nic takiego nie mówię bo Harry kochałby się najchętniej bez przerwy. Dlatego muszę mu czasem odmawiać. Ale gdyby tylko był mniej nachalny pod tym względem pewnie sama bym nalegała. A teraz potrzebowałam tego jak nigdy. Potrzebowałam odreagować od tych kłótni, chciałam się z nim kochać. - No ściągaj te spodnie i rób swoje- warknęłam. Prawda, nie robiliśmy tego już tydzień, ale no… chyba się nie spodziewał! Pocałowałam go gwałtownie rozpinając pasek jego spodni. Nie mogłam się zbytnio na tym skupić ale chciałam to zrobić jak najszybciej. W końcu spadły na ziemię pozostawiając go jedynie w bokserkach, których już po chwili również nie miał. Poczułam jego członka na moim udzie. Jest gotowy, świetnie. Zimne dłonie wylądowały na moich udach, a jego usta na mojej szyi.
- Uwielbiam, gdy nosisz sukienki bez pleców.
Przełożył włosy na jedno ramię a drugie obdarowywał pocałunkami. Uniósł moją sukienkę do góry po czym zsunął moje majtki na dół. Widząc że nie może otrzymać sukienki sama ją przytrzymałam natomiast on uniósł mnie lekko do góry i wszedł we mnie swoim członkiem. Jęknęłam głośno kiedy tylko znalazł się w środku. Harry momentalnie złączył nasze usta.
- Ciszej skarbie. Dom jest pełen ludzi. – oblałam się rumieńcem. Zupełnie zapomniałam o wszystkich na dole. Boże co my wyprawiamy? Jednak kiedy Harry zaczął się ruszać znowu jęknęłam. Oplotłam go nogami w pasie przyciskając bliżej do siebie. Po chwili oboje dochodzimy, jednak ciągle ze złączonymi ustami, żeby choć trochę stłumić wydawane przez nas jęki. Harry wyszedł ze mnie odstawiając mnie na ziemię. Ledwo mogę stać, dobrze że on mnie przytrzymuje. Podniósł mnie na ręce i położył na naszym łóżku.
- Wyglądasz tak cholernie seksownie w tej sukience.- Sam wyglądał niesamowicie w kraciastej bordowej koszuli. Hmm.. i tylko koszuli. Podszedł do komody i wyciągnął czyste bokserki zakładając je na siebie. Potem podszedł do spodni i tak samo je na siebie założył. Na końcu znów wrócił do mnie i podniósł jedną moją nogę do góry. Ucałował moją stopę, przez co się zaśmiałam.
- Musimy częściej robić takie szybkie numerki. - Wycałował moje nogi jednocześnie zakładając na mnie czyste majtki.
- Chodźmy na dół. Myślę że już się domyślają co tu robiliśmy.
- Chyba byliśmy cicho- spojrzałam na niego niemal przerażona. Nie chciałam żeby cała nasza rodzina wiedziała że uprawialiśmy seks.
- Oh, kochanie.- Harry objął mnie w pasie kiedy tylko wyszliśmy na korytarz.- Myślisz że oni myślą, że po ponad dwóch latach razem jeszcze tego nie zrobiliśmy?- zalałam się rumieńcem. Cóż, myślę że ma rację. Zresztą jesteśmy dorośli, mieszkamy razem, chyba możemy robić co nam się podoba? Najpierw poszliśmy do kuchni. O matko! Byłam tak zajęta Harrym że teraz nawet nie wiem jak wyglądam! Pewnie cały makijaż mam rozmazany, włosy zniszczone a sukienka pomięta!
- Jak wyglądam?- odwróciłam się do Harrego, ale on uśmiechnął się tylko zawadiacko, i zbliżył do mojego ucha.
- Jakbym cie przed chwilą przeleciał. – zgromiłam go jedynie wzrokiem przez co ten tylko zachichotał. Wolałam nie komentować jego uwagi.
- Pytam poważnie.
- A ja tak odpowiadam. Ślicznie, jak zawsze. – przycisnął mnie do siebie patrząc mi prosto w oczy.- Najchętniej wróciłbym tam do góry i zrobił to znowu.- szepnął zaciskając dłonie na moim tyłku. Pisnęłam cicho i się roześmiałam.
- A wam co?- Harry momentalnie mnie puścił, kiedy Gemma razem z Julką stanęły w progu kuchni. Mój chłopak cmoknął szybko moje usta po czym odwrócił się do siostry i narzeczonej mojego brata.
- No to moje panie, zostawię was same. – uśmiechnął się i po prostu sobie wyszedł. On jest po prostu niemożliwy.
- No to co, już wszystko opanowane?- zaśmiała się Gemma. Popatrzyłam na nią zdziwionym wzrokiem, a one obydwie się tylko zaśmiały.
- Wcześniej ciskaliście w siebie piorunami, a teraz się migdalicie w kuchni.- skomentowała Julka, przez co się zaczerwieniłam. Nie chciałam żeby wiedziały co przed chwila robiliśmy, choć myślę że mimo to się domyślają.
- Chodźmy do reszty, z chęcią zobaczą cie taką… rozweseloną.- zaśmiała się Gemma, a ja spłonęłam rumieńcem. Weszłyśmy do salonu, gdzie wszyscy się z czegoś śmiali. Jednak kiedy pojawiłam się w środku wszystkie oczy spoczęły na mnie. O co chodzi?
Nie lubię być tam, gdzie wiem, że mówili o mnie, lecz nie wiem co.
- ooo, Meg kochanie, chodź do nas, bo nie chcemy żeby tylko Harremu było głupio- powiedziała babcia, przez co o mało się nie udławiłam własną śliną. Czyli słyszeli?! Boże, nie chcę tu zostawać. Niby jesteśmy w naszym domu, jesteśmy parą od dawna i wszyscy wiedzą że to robimy również od dawna,ale cholera jasna! Co innego wiedzieć a co innego słyszeć. Rozejrzałam się za wolnym miejscem, którego nie było. Wprawdzie przy stole było ich mnóstwo, ale teraz wszyscy przenieśli się na kanapy. Harry zajmował fotel, więc podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach. Fotel był bardzo duży więc bez problemu mogłam się oprzeć o Harrego podciągając nogi do klatki piersiowej.
- Spokojnie, rozmawiali o naszym związku.- szepnął mi na ucho Harry. Spojrzałam na niego z ulgą. Widocznie widział moją przerażoną minę. Zresztą jemu też nie uśmiechało się wysłuchiwać żartów na temat naszego seksu przez cały wieczór.
- Czyli nie słyszeli?
- Nie- na szczęście! Zauważyłam że wszyscy nam się przyglądają. Byliśmy aż tak ciekawi? Ugh, dziwnie się czuję.
- Właśnie byłem w trakcie opowiadania wszystkim jak poznałem Harrego. – powiedział mój tata, przez co zrozumiałam z czego się śmiali. To było najgorsze spotkanie z teściami, jakie mogłabym sobie wyobrazić, ale faktycznie, zarazem najśmieszniejsze.
- Wyobraźcie sobie że wtedy Meg zbiegła z góry tylko w jego koszuli! A żebyście widzieli jego minę, jak stał tam z tymi naleśnikami, w dodatku w samych bokserkach.- poczułam że Harry splata nasze palce razem.
- No synu, mam nadzieje że wyrzuciłeś wtedy Harrego z domu.- babcia musiała dorzucić oczywiście swoje trzy grosze.
- Nie, Meggi miała urodziny, więc im darowaliśmy, i zjedliśmy naleśniki które zrobił Harry. – wszyscy ponownie wybuchnęli śmiechem. Sama uśmiechnęłam się pod nosem wspominając tamto zdarzenie.
- To wtedy spłodziliśmy naszą księżniczkę, pamiętasz?- szept Harrego przy moim uchu kompletnie mnie zdekoncentrował. To prawda, to właśnie w moje urodziny zaszłam w ciążę.
- Harry zawsze był dobrym kucharzem- potwierdził wujek.- Gotował nam obiady kiedy Eve była w śpiączce. – racja, czas kiedy ciocia była w śpiączce a ja jeszcze mieszkałam w ich domu nie był najlepszym wspomnieniem jakie miałam.
- Mhm, w dodatku razem z Meg opiekowali się Mają. – dorzucił Bartek. Pamiętam doskonale jak to całą trójką całymi dniami przesiadywali w szpitalu, a my rzeczywiście opiekowaliśmy się Mają.
- Pamiętasz jak robiłeś pierwsze mleko?- zaśmiałam się do Harrego co na jego ustach wywołało uśmiech.- Potem próbowałeś ją uśpić.
- Mhm, udało mi się. – powiedział dumny. Zresztą on zawsze lubił dzieci. A jak lecieliśmy na Malediwy? Kiedy się obudziłam miał na kolanach jakąś dziewczynkę, która powiedziała mi że Harry jest jej przyszłym mężem. Sam zachowuje się jak dziecko więc co się dziwić, że ma z nimi taki kontakt?
- A nie zgadniecie jak ja poznałam Meg.- krzyknęła Gemma na cały salon. Usiłowałam przywołać w pamięci ten moment, kiedy to poznałam Gemmę. To było coś szczególnego? No właśnie chyba nie.
- Przeszkodziłam im w ich pierwszym razie.- parsknęła śmiechem mówiąc to, a ja od razu się zaczerwieniłam. Spojrzałam zaskoczona na Harrego który unosił obie brwi. Też był zdziwiony. Przecież my wtedy byliśmy u góry, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi faktycznie nam przeszkodziła ale przecież zeszliśmy na dół otworzyć. Nie mogła wiedzieć co robiliśmy! No chyba że…
- Powiedziałeś jej?- szepnęłam do Harrego przez co zgromił mnie wzrokiem.
- jasne że nie. Nie mam pojęcia skąd to wie.– Oboje czuliśmy się speszeni. W ogóle to z jakiego powodu my tutaj rozmawiamy o nas?
- A jak wy właściwie się poznaliście?- to pytanie zadał chyba dziadek Harrego. Spojrzeliśmy w jednym momencie na siebie. Przed oczami stanął mi moment kiedy Niall rozrąbał mi telefon na lotnisku. Zayn z Harrym podbiegli do nas, i mówili że się gdzieś spóźnią. Nawet mnie nie zauważyli!
- Na lotnisku.- powiedział cicho Harry. – śpieszyłem się na spotkanie z menagerami, a Niall się gdzieś zapodział. Wracaliśmy wtedy z Hiszpanii. Razem z Zaynem poszliśmy go szukać i okazało się że flirtował sobie z Meg.- wszyscy się zaczęli śmiać. To wcale nie było śmieszne! Telefon mi się rozwalił
- Nawet mnie wtedy nie zauważyłeś!- upomniałam się. – Wrzeszczeliście tylko na Horana, że się spóźnicie.
- Ale jak już zauważyłem to mnie oczarowałaś- uśmiechnął się do mnie. Czułam się tak, jakbyśmy byli sami, jakby teraz wcale nie słuchało nas tyle par uszu. – Odwiozłem ją do domu cioci Eve, no i …
- i zapomniał poprosić o numer- dokończyłam za niego. Posłał mi niemiłe spojrzenie, hmm, chyba nie chciał tego mówić.
- A ty walizki. – odgryzł się.
- kochanie, gdyby nie ta walizka, teraz nie bylibyśmy razem. – powiedziałam przypominając sobie jak wrócił i wtedy zaprosił mnie na naszą pierwszą randkę. Nie mogłam się nie uśmiechać, kiedy mówiliśmy o tych chwilach. To było tak inne od tego co jest teraz. W ogóle Harry bardzo się zmienił, ja zresztą też. Nie tylko w wyglądzie ale zaszła w nas wielka zmiana w sposobie postrzegania świata. Nauczyliśmy się naprawdę wiele przez to co się wydarzyło. Kiedy byliśmy zdani tylko na siebie, kiedy on myślał że ja nie żyję, a ja sama byłam w Paryżu. Ale dzięki tym wszystkim wydarzeniom mamy do siebie większy szacunek, jak i zaufanie. Patrzyłam na uśmiechy naszych babć. Były naprawdę zadowolone, tak samo zresztą jak tata i Anne. Czułam się szczęśliwa z tego powodu, że oni mogli dzięki nam czuć się dumni z nas.
- Tak w ogóle to bardzo ładnie się tutaj urządziliście.
- Mhm, całkiem miła okolica, tylko ten dom trochę za duży dla was.- babcia uśmiechnęła się znacząco. Nie, zaraz zacznie się temat dzieci.
- Myślicie coś o dziecku?- dziadek Harrego? No naprawdę po nim tego bym się w życiu nie spodziewała. Zresztą raczej z niego cichy człowiek. To raczej jego żona nosi spodnie w ich małżeństwie. No chyba, że po tylu już latach to kobieta przejmuje stery w ich domu.
- Nie, na razie raczej nie. – Harry odpowiadając patrzył wprost na mnie. Jakby chciał mnie zapytać co o tym sądzę.
Ale on wiedział.
Nie jestem gotowa na kolejną ciążę. Nie miałam okazji nawet pożegnać się z naszą zmarłą córką, boje się że mogę nie donosić ciąży albo, że nie będę umiała być już matką po tym wszystkim. To nie jest dla mnie łatwy temat. Tamto dziecko było dla nas wielką niespodzianką. Teraz jeśli będziemy mieć dziecko, chciałabym żeby było ono planowane. Chociaż gdyby się okazało że jestem w ciąży na pewno bym z niego nie zrezygnowała.
- A ja tam myślę że powinniście mieć dziecko!- oh, babciu serio myślisz że mam ochotę o tym rozmawiać? Uścisnęłam mocniej dłoń Harrego. Nie chciałam na to odpowiadać.
- Mamo, daj im spokój.- zamiast Harrego odezwał się tata. I dobrze, nie chciałam być niemiła dla babci.- To ich decyzja, nie nasza. – Spojrzała na tatę i się do niego uśmiechnęłam. Naprawdę cieszę się że odzyskaliśmy z nim kontakt. To wiele dla mnie znaczy.
- Spokojnie skarbie- szepnął mi na ucho Hazz. Ucałował mnie w głowę i przyciągnął mocniej do siebie. 
___________________________________

Niespodzianka! Rozdział jest wcześniej bo was po prostu kocham. A wiecie za co? Otóż jest was już 201 osób, które to czytają. Więc wooow, nie spodziewałam się tego nigdy! Ale jestem wam ogromnie wdzięczna :) To co, poświętujemy razem? Proszę o komentarze <3

21 komentarzy:

  1. To jest chyba jeden z słodzszych rozdziałów jakie napisałaś. Sposób pogodzenia- fenomenalny jak zawsze xd A te wspomnienia takie słodkie <3
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fenomenalny mówisz? Możliwe, możliwe. haha, no dzięki w każdym razie ;)

      Usuń
  2. Wspaniały rozdział! <3 Nie jestem tu od początku, ale zawsze komentowałam :) Super, że znów jest tak jak dawniej! ♥ Czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ważne od kiedy jesteś, dla mnie ważne że komentujesz <3

      Usuń
  3. Cudowny rozdział *-* Prawie przez cały czas się śmiałam xdd Czekam na następny ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. był aż tak śmieszny? nie wiedziałam, ale pomyślałam sobie że fajnie byłoby powspominac więc no, wyszło takie coś :)

      Usuń
    2. tak dla mnie był śmieszny xd No chyba że mam coś z głową, co jest bardzo możliwe XD Ale czepiaj się moim koleżanek :]] XD

      Usuń
  4. haha, a ja się zgadzam z babcia Meg i mogliby mieć dziecko, ale już żeby przeżyło, bo po tamtym płakalam 2 dni :C jak zawsze świetny i czekam na następny + ps. my też Cię kochamy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jak ja się cieszę! Wreszcie ktoś się przyznał że mnie kocha, tak miło przed walentynkami się zrobiło :) Ja was bardziej!

      Usuń
  5. Rozdział wspaniały, czytając uśmiechałam się do ekranu. Co do tego dziecka to ja już mam swoją teorię ale zobaczymy czy się spełni. Te wspomnienia były bardzo słodkie.. Mam nadzieję że niedługo pojawi się nowy rozdział. Pogodzili się w dość ciekawy sposób choć można się było tego spodziewać ;). Jednak można byłoby zrobić troszkę dłuższe przeprosiny..

    Czekam na next`a i pozdrawiam
    Twoja Vic <2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie jest koniec przeprosin! będą jeszcze dłuuuugie. Żeby nie było. A co do twoich teorii to chyba wolę nie pytać, ja już tam wiem, jaka jest moja Vic :)

      Usuń
    2. no wiem że wiesz że jestem fenomenalna i wspaniała xD ale Cb nie przebiję hahahha :*

      Usuń
    3. i jak zawsze skromniutka :) jestem z ciebie taaaka dumna <3

      Usuń
    4. Masz z czego moje pierwsze 4+ z fizyki dostałam :** Ale ja z Cb też jestem dumna jesteś już w drugiej części przy rozdziale 53 i nadal piszesz, nie zrezygnowałaś... To na prawdę ważne <2

      Usuń
    5. A ja już na zawsze skończyłam z fizyką! Bo już takiego przedmiotu na szczęście nie mam!
      No i dzięki :)

      Usuń
  6. Naprawę cudowny rozdział i super ,że dodałaś tak szybko !!! Przeprosiny rzeczywiście krótkie ,ale mam nadzieję ,że to jeszcze rozwiniesz. Czekam na zapowiedź i oczywiście na cały rozdział !!1 XOXO

    OdpowiedzUsuń
  7. jest po prostu kjgasmjgaswj nie potrafię wyrazić tego inaczej bo żadne słowa nie oddają twojego geniuszu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział bajka <3
    Nie dziwię się Meg, że tak przeżywała że wszyscy ich słyszeli :D
    Z resztą te późniejsze rozmowy też mogły speszyć (:
    Czekam na kolejny <333

    OdpowiedzUsuń
  9. JEJU ! Ten rozdział jest przeeeuroczy !! A ten seks ! Hahah ! HAA ZROBILI TO BEZ ZABEZPIECZENIA ! Będzie ciąża czuję to !! Kocham Tooo ! Ja chcę daalej !! Jak przypomniałam sobie te wydarzenia z ich życia, aż łezka zakręciła m się w oku ! Po prostu kocham Te opowiadanie ! Jedno z najlepszych ! Kocham Cię ! <3
    Pozdrawiam Twoja pieldolnięta fanka XD <3

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham cię
    extra rozdział
    czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny:-) a kiedy będzie kolejny

    OdpowiedzUsuń