Harry
Jezusie
drogi, kto to jest? Miała podarte ubranie, włosy tłuste
rozczochrane, nieładne. A jej twarz? Odstraszała wszystkim co
miała! Nie wspominając już o tym że jest pijana.
-
Zachciało ci się jakichś fagasów sprowadzać?! Od zawsze
wiedziałam że będziesz dziwką! W tej chwili spierdalaj do domu!-
nie mogłem wykrztusić słowa. Czyżby to była jej matka?
Zamachnęła się na nią i plasnęła ją w policzek. O tego już za
wiele! Najpierw ją obraża, a teraz bije? Matko z kim ona żyje?
-
Harry idź do domu, proszę.
-
Nie.- warknąłem szybko. Bo mam niby patrzeć na to jak ona ją
traktuje? Wyminąłem dziewczynę i podszedłem do jej matki.- Niech
ją pani jeszcze raz tknie, a naprawdę przestanę być miły.- chyba
nie pomogłem bo jej matka wyśmiała mi się w twarz po czym znowu
ją uderzyła. Brawo za refleks Styles! Na szczęście za trzecim
razem mnie nie zawiódł bo kiedy chciała uderzyć córkę zdążyłem
chwycić ja za nadgarstek.- jeszcze raz to pani zrobi, a dzwonie na
policję. Wie pani ile się siedzi za znęcanie się nad dziećmi?-
chyba wreszcie zaczęła myśleć bo przynajmniej na mnie spojrzała.-
Nie chce pani wiedzieć, więc proszę ją zostawić, bo kolejnym
razem nie będę patrzył na to czy jest pani kobietą czy nie i
oddam pani.- Puściłem jej nadgarstek i szybkim ruchem przesunąłem
w drzwiach. Chwyciłem za to lekko Connie i pociągnąłem w głąb
domu. Na szczęście jej matka zostawiła nas w spokoju.
Zaprowadziła
nas do jej pokoju. O dziwo miała stamtąd wejście do własnej
łazienki więc tam poszedłem żeby zatamować jakoś krew która
leciała jej z nosa. Płakała teraz jeszcze bardziej, a kiedy już
ją opatrzyłem nie wiedziałem już kompletnie co mam ze sobą
zrobić.
-
Przepraszam że musiałeś być świadkiem tego.
-
Chyba zwariowałaś! To nie ty powinnaś przepraszać.- podszedłem
do niej i mimo tego że znam ją od godziny to ją mocno przytuliłem
do swojej klatki piersiowej. Na początku myślałem że mnie
odepchnie ale ona przycisnęła się mocno do mnie zamykając przy
tym ciągle łzawiące oczy. Delikatnie pogłaskałem ją po plecach.
-
Będzie dobrze.
-
Dobrze?- prychnęła. Jest załamana ale chyba jej stan emocjonalny
powoli zamienia się we wściekłość.- Obiecał mi że mnie nie
zrani! Dobrze wiedział że jestem wrażliwa, że nie chcę znowu
cierpieć! Powiedział że nie dopuści do tego. A co robi? Przy
pierwszej lepszej okazji leci do innej!
-
Conns- spojrzała na mnie zdziwiona tą odmianą jej imienia. Nawet
nie jestem pewny czy taka istnieje.- Emily i Nialla zawsze łączyły
nieodgadnione relacje.
-
Gówno mnie to obchodzi! Mówiłam że nie chcę tam iść! Teraz
wszyscy mnie tam nienawidzą bo zraniłam Em. Ona go kocha Harry.-
usiadła na łóżku ponownie wybuchając płaczem.
-
Hej, po prostu wszyscy byli zaskoczeni. Wszystko się ułoży. Poza
tym z tego co widzę jesteś bardzo fajną dziewczyną więc nie
wszyscy cię nienawidzą bo ja cię lubię.- uśmiechnąłem się
przez co ona na mnie spojrzała. No wreszcie! Chyba mis się udało.
-
Dziękuję Harry, jesteś naprawdę wspaniałym chłopakiem.
-
E tam, bez przesady. Mówię tylko prawdę.
-
Jako jedyny się ze mną normalnie przywitałeś, poza tym to ty
chciałeś żebym w ogóle przyszła.
-
Bo inni o tobie nie wiedzieli.- wtrąciłem się.
-
To nie ma znaczenia. Bezinteresownie mnie odwiozłeś a teraz jesteś
tutaj zamiast jak wszyscy przy Em i mnie wspierasz. A znamy się
ledwo ponad godzinę.- Byłem z siebie dumny, przecież nie mogłem
pozwolić żeby została sama.
-
To nic takiego, a z Niallem to ja się rozmówię jeszcze. Przyjdzie
tu jeszcze do ciebie na kolanach. Zobaczysz, będzie ok. A teraz
poproszę twój telefon.-spojrzała na mnie zdziwiona ale wyjęła
swój telefon podając mi go. Zapisałem jej te dziewięć bezcennych
cyferek i oddałem.
-
To mój numer. Jeśli będziesz czegokolwiek potrzebować nie krępuj
się wal śmiało.
-
Dzięki Harry. A co do tego co się tutaj wydarzyło, mogłoby to
pozostać między nami?- spojrzała w moje oczy. Jej były brązowe,
bardziej niż Zayna czy Liama. Taka słodka czekoladka.
-
Niall o tym wie?- byłem ciekaw czy on kiedykolwiek zauważył jak
jej jest ciężko. Bo od tak dołożył jej tylko więcej zmartwień.
-
Wie że ona pije. Ale nigdy jej tu nie spotkał. Nie mów mu o tym,
proszę.
-
Nie ma sprawy, ja nic nie widziałem.
-
Ok, jeszcze raz wielkie dzięki.
-
Pójdę już, a ty uważaj na siebie.
-
Jasne, do zobaczenia.
-
Na razie.- pomachałem jej wychodząc i zniknąłem za drzwiami. Z
domu na szczęście wyszedłem niezauważony.
Jadąc
do domu chłopaków zastanawiałem się nad tym co tam zastanę.
Szczerze powiedziawszy to mam wielką nadzieję, że Horan już
pojechał do Connie. No przecież to w końcu jego dziewczyna! A
przecież w takiej sytuacji powinno się być właśnie przy niej a
nie przy innej. Skoro czuje jeszcze coś do Emily to mógł się nie
wiązać z Conns, jest głupim idiotą! Bo cholera jasna, rani je
obie!
Wchodząc
do domu od razu zostałem obrzucony nienawistnymi spojrzeniami,
oczywiście głównie przez dziewczyny. O co im chodzi? No bo chyba
nie o to że odwiozłem Connie? Pomogłem dziewczynie kiedy wszyscy
się odwrócili i to było takie niepoprawne? No przepraszam bardzo
ale przesadzają, i to stanowczo. Na kanapie dostrzegłem Meg która
patrzyła na mnie co najmniej jakbym ją zdradził. Nosz cholera
jasna!
-
Ooo, jak miło że po mnie wróciłeś.- odezwała się, jakże miłym
tonem. Nie mam zamiaru się jej tłumaczyć. Nic nie zrobiłem, prócz
pomocy Connie. Po prostu wstała z tej kanapy, podeszła do mnie i
stanęła obok. Aha?
-
Jedziemy?
To
były jej ostatnie słowa. Przez całą drogę milczała jak zaklęta.
Ja zresztą nie byłem lepszy. Ale za cholerę nie wiedziałem co
mógłbym powiedzieć. Widzę że jest na mnie zła, choć nie ma o
co, więc dobrze wiem, że co bym nie powiedział to rozpoczęłoby
tylko kłótnię. A ja wole przeczekać choć chwilę, póki ona
trochę nie ochłonie. Patrzyła uparcie w boczną szybę. Nawet nie
zdążyłem wjechać do garażu a ta wybiegła z samochodu jak
strzała, pomijając to że trzasnęła na zakończenie drzwiami.
Niech mnie nawet nie wkurza! Nie ma o co się złościć, a Meg
przesadza.
Wszedłem
do domu przez garaż. Na całym parterze panowały egipskie
ciemności. Czyli że jest u góry. I co ja mam zrobić? Gdy tam
pójdę będzie źle ale kiedy zostanę na dole będzie jeszcze
gorzej. Pieprzyć to, idę tam.
Stała
przy łóżku w dżinsach i staniku. Przebierała się w piżamę.
-
Meg.- chciałem jakoś normalnie zacząć rozmowę, na spokojnie
sobie wszystko wyjaśnić, bo przecież nie ma sensu żeby była na
mnie zła o nic. Tylko że ona nawet nie zareagowała.
-
Meg- podniosłem głos o ton wyżej, łudząc się głupio że może
za poprzednim razem mnie nie dosłyszała, tyle że tym razem jej
reakcja się nie zmieniła. Ignorowała mnie. Ściągnęła dżinsy i
założyła spodenki, oczywiście od piżamy.
-
Meggi!- gwałtownie się do mnie odwróciła. Dobra, przynajmniej coś
zrobiła, choć nie tego chciałem.
-
No co?!
-
Może porozmawiamy?- co w mojej propozycji było złego? Przecież
chciałem załagodzić sytuację, a ona tylko się jeszcze bardziej
rozgniewała. No super.
-
O czym ty jasna cholera chcesz rozmawiać?! Zostawiłeś mnie tam i
pojechałeś niewiadomo gdzie z pożal się Boże dziewczyną
Horana!- Chyba się przesłyszałem. Przesadziła, nawet jej nie zna,
nie musi jej od razu obrażać!
-
Słucham?
-
Jak mogłeś w ogóle to zrobić! Dobrze wiesz że Emily go kocha! A
ty tak po prostu sobie do nich podszedłeś przywitałeś się i co
jeszcze? Może zróbmy jej tron w naszym domu za zniszczenie Em
życia!
-
Nie przesadzasz?! Ona nie jest niczemu winna!
-
Gówno mnie to obchodzi! Nie chodzi mi nawet o nią tylko o twoje
zachowanie. Jesteś skończonym dupkiem!
-
Ja jestem dupkiem?! Tylko ją odwiozłem, nie zdradziłem cię z nią
ani nie zrobiłem niczego o co miałabyś się złościć. To takie
straszne?! Byłem po prostu miły, nie mogłem?!
-
No właśnie chodzi o to że nie!
-
Czy ty się słyszysz? Zachowujesz się jak rozhisteryzowana
gówniara! - miałem już dość tej kłótni. To co mi zarzucała
było niepoważne, i po prostu głupie.- Mam prawo robić co zechce.
-
Ale jesteś moim chłopakiem! I co?! Zostawiłeś mnie tam, i
pojechałeś z tą idiotką!
-
Nie zachowuj się jak dziecko i jej nie obrażaj.- przesadza,
naprawdę przesadza. Skąd może wiedzieć jaka jest Connie? Jak może
ją osądzać nie wiedząc o niej nic? Poza tym zarzucanie mi czegoś
co w ogóle nie powinno być czymś złym jest nie w porządku.
-
Jeszcze jej bronisz?! Nie spodziewałam się ze…
-
Że co?! Że pomogę dziewczynie od której wszyscy się odwrócili?!
No wow, przyłapałaś mnie, pomogłem! I nie zarzucaj mi że jestem
nie w porządku wobec ciebie, bo nic złego nie zrobiłem.-
odwróciłem się i chciałem po prostu stamtąd wyjść, po co
miałem tam zostawać i nadal się kłócić kiedy ona nic nie
rozumiała?
-
Nie wychodź!- wrzasnęła więc automatycznie się zatrzymałem, ale
nawet się nie odwróciłem.- Emily jest naszą przyjaciółką,
wszyscy zostali aby ją wspierać, a ty nawet nie zapytałeś jak się
czuje.- Meggi też nie zapytała jak czuje się Connie i co z tego?
Nie robię jej wyrzutów z byle powodu.
-
Jesteś niesprawiedliwa. Zawsze to ja jestem tym złym, ja
przepraszam, ja jestem winny naszych kłótni. Tylko że tym razem
nie licz na przeprosiny, bo nie mam za co przepraszać. Nie zrobiłem
nic złego.- mówiąc to patrzyłem w jej oczy. Mógłbym wszystko
znieść ale nie niesprawiedliwy osąd. Zwłaszcza że to Meg go
wydała. Po prostu już nawet nie czkałem na jej odpowiedź, tylko
trzasnąłem drzwiami i wyszedłem z pokoju.
Nie
potrafiłem wysiedzieć w domu. Musiałem wyjść, po prostu byłem
wściekły! Już naprawdę dawno się aż tak nie pokłóciliśmy.
Wiadomo zdarzają się kłótnie kiedy Meg nie odzywa się do mnie
przez pół dnia ale potem ja ją przytulam, szepczę we włosy ciche
przepraszam i jest ok. Ale teraz nie mam najmniejszego zamiaru
przepraszać.
Owiało
mnie chłodne powietrze od razu kiedy wyszedłem z domu. Nie mam
zamiaru tam wracać przez najbliższe kilka godzin. I w dupie mam
wszystko inne i wszystkich.
Pierdolę
to. Idę się napić.
jak ty to robisz ?! ;o
OdpowiedzUsuńten rozdział jest genialny *o*
myślę, że jestem pierwsza :3 i nikt mnie nie wyprzedzi ;p rozdział cudowny, lepszy od poprzedniego bo nie ma takiej sielanki *o* ale mam nadzieję tylko że Harry nie poczuje nic do Connie :O
xoxo
Oliv.
ohh, cieszę się że ci się podoba :) czy lepszy? skoro tak uważasz, to nie pozostaje mi nic innego jak tylko się zgodzić.
UsuńWidzicie o tym mówiłam Connie zniszczy ich wszystkich!!!!!! A tak na marginesie rozdział spoko:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, Świetnie Świetnie ! Błagam tylko niech nie wyjdzie, że jak Harry pójdzie się napić to nie zdradzi Meg ! <3 Kocham Cię :*
OdpowiedzUsuńserio? spodziewałabyś się po tym opowiadaniu zdrady Harrego? Przecież on już dawno nauczył się że nie warto tracić Meg dla kieliszka wódki. Chyba że o tym zapomniał to już co innego :D
UsuńSuuper;>
OdpowiedzUsuńJak Harry zdradzi Meggi, albo się szybko nie pogodzą to będziesz mnie miała na sumieniu kochana, mówie poważnie. To jest najwspanialsza para jaka może być więc proszę bys ich szybko pogodziła, i żeby Harry nie przesadził z tym alkoholem. A co do Nialla, Connie i Em to nie mam pojęcia jak zrobis, mam nadzieje że wszystko się szybko wyjasni i skończy sie dobrze dla każdego. Monika
OdpowiedzUsuńoj kochana, na sumieniu to ja nie chcę mieć nikogo! Co do szybkiego pogodzenia, to zobaczę co da się zrobić :)
UsuńP.S. dzięki za komentarz, jesteście kochane, nawet nie wiecie ile znaczą dla mnie te słowa które tu piszecie <33
hahah, wszyscy to pierdolmy i idźmy si,ę razem najebac z Harroldem, rozdziała ciekawy , ale niech sie pogodzą :D tym razem to Meg trochę bardzo przesadziła , zazdrosna jest :D
OdpowiedzUsuńtak tak tak, to kiedy i gdzie? bo ja jestem jak najbardziej za twoją propozycją! haha
UsuńGenialny !!! Dlaczego oni się pokłucili?!
OdpowiedzUsuńHarry ma rację, szkoda mi Connie :(
Czuję, że Harry zrobi coś głupiego :(
Czekam nn ;*
Xoxo @JustynaJanik3
Szkoda mi Connie :c A Meg złości się o byle co ... mam nadzieję ,że szybko się pogodzą (: czekam na nn xx @Monia_Kowalczyk
OdpowiedzUsuńNie rozumiem zachowania prawie wszystkich w tym rozdziale, ale najbardziej Meg. Zawsze wszystkim pomagała i była bardzo sympatyczna, a teraz jeszcze ma pretensje do Hazzy, że zachował się dobrze. Będzie go musiała długo przepraszać :D
OdpowiedzUsuńI właśnie o to mi chodziło! Żeby to było coś innego niż do tej pory. Wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić do miłej, pomocnej, sympatycznej Meg, więc postanowiłam zaskoczyć jej zachowaniem nie tylko Harrego ale i was!
Usuńoooo tego nie spodziewałabym się po kochającej Meg. Harry postąpił bardzo dobrze. nie tylko w pomocy Connie ale też w tym co powiedział do Meggi. Bo przecież nie wszystko musi kręcić się wokół niej i Em. Ciekawe co wyniknie z tego że Horan i Connie są razem czy on nadal będzie chciał być z nią? oby tylko Harry nie przesadził z alkoholem bo mogą dziać się różne dziwne rzeczy.
OdpowiedzUsuńżyczę weny i zapraszam do mnie http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/
Widzę że jesteś zdecydowanie za postawą Harrego. Właściwie to tego właśnie się spodziewałam, że większość będzie za nim. Ale spokojnie, wszystkiego dowiesz się niedługo, kooocham <3
Usuńtaak jestem za Harrym, bo jestem zdania że Meg trochę przesadziła :D Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. <3333
UsuńNie wiem co napisać :p przed chwilą wchodzę sobie będąc pewna że nie dodałaś rozdziału, a tu niespodzianka i to jeszcze taki sudifhfadeafrumhogp :P <3 Mam nadzieje że się pogodzą. xd Czekam na następny rozdział :D :**
OdpowiedzUsuńaaaa no i co? mówiłam że jak się staracie i dodajecie komentarze, to niespodzianki się zdarzają! No i nie gwarantuję że jak się spiszecie to nie będzie kolejnej. Nooo, na początku drugiej części potrafiliście bez problemu dobijać do 30, i czy nie było wtedy częściej rozdziałów?
UsuńGenialny *-* Oni muszą się pogodzic ;c Czekam nn x
OdpowiedzUsuńCzytam ciągle .. i ciągle jeszcze mi małoo// ..!!
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, jest częścią mojego życia <333
Załamałam się jak przez jakiś czas nie dodawałaś rozdziału, i sama nwm czemu nie komentowałam jakiś ostatnich 20 rozdziałów. Tak wyszło ale teraz się to zmeini <3 jesteś wielka <3 (pozytywnie) xd Czekam na next ! ;)
-Domi<3
Cieszę się że jesteś :) z tego co pamiętam to od dawna co? Uwielbiam takie osoby które są prawie od początku. Nwm dokładnie od kiedy ty jesteś, ale nie szkodzi. Fajnie że znowu będę mogła poznać twoje zdanie na temat rozdziałów.
UsuńNo i to miłe słyszeć że to opowiadanie jest częścią nie tylko mojego życia. :**
Skarbie zadziwiasz!!! Taka kłótnia? Nie spodziewałam się jednak rozdział był wspaniały i szybciutko chcę kolejny. Wybacz że tak krótko ale piszę na szybko.
OdpowiedzUsuńTwoja Vic :**
Cudo <3
OdpowiedzUsuńrozdział jest cudowny, tylko boję się że jak Harry się napije to zdradzi Meg i już nie wrócą skoro już była zdrada, to już by było przewidywalne :(
OdpowiedzUsuńblagam tylko niech jej nie zdradzi bo to jest prawie w kazdym opowiadaniu
OdpowiedzUsuńJejku jak ty świetnie piszesz! Zazdroszczę Ci tego ;** Życzę Ci weny kochana :D I oczywiście czekam na następny rozdział ;d
OdpowiedzUsuń