Harry
Na
początku nawet nie zauważyłem że zasnęła. Mówiłem jak do
ściany. No ale co mam poradzić. Wiem że była zmęczona. Ja dziś
leniłem się przez cały dzień, ona już z rana była w pracy. Ale
mogę być z niej tylko dumny bo pracuje w czymś co kocha. To jest
najważniejsze, żeby praca była również pasją. Spała tak
słodko, ale pewnie później będą ją potwornie boleć plecy.
Zjechałem na stację benzynową i wyszedłem z samochodu. Otworzyłem
drzwi ze strony Meg i zniżyłem jej fotel do pozycji leżącej.
Podłożyłem jej pod głowę poduszkę i przykryłem kocem. Było
naprawdę zimno. Zamknąłem ją w środku, na wypadek gdyby ktoś
miał mi ją ukraść. Kupiłem sobie kawę, która była naprawdę
mało smaczna i ruszyłem dalej.
Gdzie
jedziemy? Do naszego domku. Skoro go już mamy, to trzeba to
wykorzystać. A ostatnio byliśmy tam razem dwa lata temu, a nawet
więcej.
Dojechaliśmy,
a ona nadal śpi. Zgasiłem silnik, i powoli, naprawdę delikatnie
wziąłem ją na ręce. Dość długą chwilę męczyłem się z
kluczem, żeby jakoś otworzyć drzwi. Ale kiedy już to zrobiłem
bylem z siebie dumny. Dobra, to może nie jakiś nie wiadomo jaki
wyczyn, ale halo! Miałem na rękach śpiącą dziewczynę! Zaniosłem
ją do naszej sypialni i położyłem na łóżku. Tak się
zastanawiam, czy ona będzie już spała do rana? Dopiero po
dziewiątej ale to bardzo możliwe.
-
Harry- chyba otwiera oczy, jakoś tak dziwnie, bo się nie budzi.-
Chodź do mnie.- z uśmiechem podszedłem do niej, położyłem się
obok i ją mocno przytuliłem. Zamknąłem oczy, i mimowolnie się
uśmiechnąłem bo jej włosy w których ukrytą miałem twarz trochę
mnie drażniły.
Meggi
Jeszcze
zanim zdążyłam otworzyć oczy poczułam mocny uścisk. Byłam
przekonana że to Harry. I nie myliłam się, był przytulony do
moich pleców. Ale chwila moment. To nie nasz pokój. Dopiero po
chwili dotarło do mnie że mieliśmy gdzieś jechać. Gdzie on mnie
wywiózł? Rozejrzałam się po pokoju i zdałam sobie sprawę z tego
że znam to miejsce. Jesteśmy w naszym domku?
-
Przestań się wiercić- jęk Harrego wydobył się z jego ust. Na
złość mu pokręciłam się jeszcze bardziej.
-
Meg.- znowu jęknął. Hmmm, chyba zapomniał sobie że nie jesteśmy
jak zwykle w naszej sypialni. I chyba nie był zbytnio wyspany, bo
jeszcze nawet nie otworzył oczu. Nie mogłam powstrzymać się przed
popatrzeniem się na jego klatkę piersiową. Unosiła się i
opadała. I trzeba przyznać mu to że chyba ostatnio ćwiczył.
Przybliżyłam się do niego i zaczęłam smyrać palcami po jego
brzuchu. Westchnął kiedy zorientował się co robię. Wodziłam
dłońmi coraz niżej, a kiedy dotarłam do jego bokserek zsunęłam
lekko je na dół, jednak niczego nie odsłaniając.
-
Mogę wiedzieć co ty robisz?- spojrzałam na niego, miał już
otwarte oczy jednak ja to zignorowałam. Ściągnęłam bokserki do
końca.
-
Jeśli ci się nie podoba mogę przestać.
-
Nie przestawaj.
Lubię
dawać mu przyjemność. Bo chyba na tym to polega. Żeby zaspokajać
swojego chłopaka. Nie musi mi się zawsze odwdzięczać, po prostu
chciałam to dla niego zrobić i zrobiłam. Jest dla mnie wszystkim,
a jeśli to dla niego aż tak duża przyjemność to nie widzę
problemu w dawaniu mu jej.
-
Kocham cię- wypowiedział gdzieś pomiędzy jękami. Kiedy już
skończyłam zbliżyłam się do jego ust, aby złożyć na nich
pocałunek.
-
Też cię kocham.- uśmiechnęłam się po czym z niego zeszłam.
Byłam w samej bieliźnie, pewnie rozebrał mnie wczoraj. Wzięłam
butelkę wody do ręki i oparłam się o komodę która stała w
pokoju. Obserwowałam Harrego który z zamkniętymi oczami dochodził
do siebie. Jego ciało jest takie perfekcyjne, napięte wciąż
mięśnie wyglądają cudownie. Leżał tam taki zupełnie bezbronny,
obezwładniony moim dotykiem. A ja mogłam być dumna z tego co z nim
zrobiłam. To zajebiste uczucie kiedy wiem, że to właśnie ja, dwa
razy mniejsza od niego dziewczyna doprowadzam go do takiego stanu.
Kiedy w końcu otworzył oczy obdarzył mnie szerokim uśmiechem.
-
Jesteś niesamowita.- jego oddech był wciąż nie równy, więc to
co powiedział lekko wychrypiał.
-
Dziękuję.- uśmiechnęłam się sama do siebie. Harry założył
ręce za głowę i patrzył teraz na mnie.
-
Mogę ci się odwdzięczyć?
-
Możesz, ale wieczorem kochanie, teraz idziemy na dół, zrobimy
śniadanie i wychodzimy się gdzieś przejść, co ty na to?-
odłożyłam wodę na komodę i podeszłam do jednej z dwóch
walizek. Otworzyłam fioletową myśląc że są w niej moje rzeczy
ale się pomyliłam. W tej walizce były ręczniki, kosmetyki, buty i
inne potrzebne rzeczy. Czyli że w drugiej są zarówno moje jak i
jego rzeczy? Kiedy ją otworzyłam przekonałam się że miałam
rację. Wyjęłam z niej czarne dżinsy i zaczęłam na siebie
wkładać.
-
Mogłaś zostać tak jak byłaś.- wyszczerzył się w cwaniackim
uśmieszku ciągle nie zmieniając pozycji.
-
Za to ty mógłbyś się ubrać.- leżał tam taki… nieubrany.
Hahaha, i cholernie pociągający, po prostu rzucić się na niego i
wycałować.
-
Skoro to ci tak przeszkadza, to czemu się tak na mnie gapisz?
-
Bo jesteś moim chłopakiem?
-
No i co?- jeszcze bardziej się wyszczerzył
-
To że mnie pociągasz.
-
Ja? Niemożliwe!- podniosłam jego koszulę z walizki, zgniotłam ją
i rzuciłam w niego ale złapał ją w locie- Dziękuję kochanie,
miałem zamiar waśnie ją założyć.- wstał podszedł do mnie i
objął lekko w pasie.- I mam nadzieję że nigdy nie przestanę.
-
Co nie przestaniesz?- odwróciłam się do niego przodem a on cmoknął
mnie w usta.
-
Pociągać cię.
Z
uśmiechem na ustach zniknął za drzwiami do łazienki. Zaśmiałam
się z tego głupka. Mogę sobie śmiało powiedzieć że nigdy nie
przestanie mnie pociągać. Jest mój, i to właśnie ta świadomość
sprawia, że czuję się taka doceniona. Wiem że każdy skrawek jego
ciała należy do mnie. Że to ja mogę go dotykać i tylko dzięki
mnie czuje się tak jak się czuje. To tak cholernie zajebiste
uczucie, że nikt inny nie potrafi doprowadzić go do takiego stanu.
Kiedy
znalazłam się w kuchni sądziłam że pewnie nic w lodówce nie
będzie. Ale się zdziwiłam kiedy zobaczyłam jej wnętrze wypchane
przeróżnymi pysznościami.
-
Emmm… przepraszam, ja już będę wychodzić.- o mój boże, ale
się przestraszyłam. Debbie stała z butelką wody w drzwiach
kuchni.
-
o matko, Debbie, zawału przez ciebie dostanę. – zaśmiałam się-
Co tu robisz?
-
Harry do mnie zadzwonił, że przyjeżdżacie. No i poprosił żebym
zrobiła zakupy, więc przy okazji chciałam podlać kwiatki.
-
No śmiało, znasz ten dom lepiej niż ja. Byłam tutaj ledwie parę
razy.
-
Może zrobię wam śniadanie?
-
Nie, no coś ty. Nie jesteś naszą służącą. Zresztą Harry ma
ręce, niech nam zrobi. A ty chodź do salonu, pogadamy.- poszłyśmy
usiąść na kanapie. Debbie chyba była zaskoczona, że chcę z nią
rozmawiać, w końcu praktycznie się nie znamy.
-
to co tam u ciebie? Nie sprawia ci problemu pilnowanie domu?
-
To praca idealna. Zajrzę tutaj parę razy w miesiącu, a wy nie
płacicie mało. Więc lepiej być nie mogło.
-
Świetnie.
-
A no i chciałam przeprosić cię za to co powiedziałam jak byłaś
tutaj ostatnim razem. Nie wiedziałam że ty jesteś Meg. A wiesz,
wtedy to był temat numer jeden. Bo niby żyłaś niby nie. I nikt
nie wiedział o co chodzi.
-No
tak, w dodatku byłam pokłócona z Harrym- nie lubię o tym
wspominać. Nie lubię myśleć o chwilach kiedy nie byłam z Harrym.
On jest dla mnie wszystkim, nie wyobrażam sobie życia bez niego.
-
kochanie?! Gdzie jest śniadanie?!- Harry krzyknął zdaje się z
kuchni, a kiedy wyszedł do nas lekko się chyba zdziwił widokiem
Debbie.
-
O cześć Debbie, pewnie przyniosłaś zakupy.
-
Tak dokładnie, ale teraz nie będę już przeszkadzać.
-
Nie przeszkadzasz- uśmiechnęłam się do niej ale ona i tak wyszła.
Zamknęłam za nią drzwi i wróciłam do kuchni. Stał tam mój
jakże kochany chłopak, z założonymi rękami i zmrużonymi oczami.
A temu o co znowu chodzi?
-
Gdzie moje śniadanie?
-
Zrób sobie, i mi też- uśmiechnęłam się przeszłam obok niego i
klepnęłam go lekko w tyłek.
-
Ale… ja myślałem, że ty poszłaś zrobić nam śniadanie.
-
Kochanie, nie marudź tylko grzecznie i ładnie bierz się do roboty.
Harry
Wyglądała
pięknie. Miała na sobie szarą kurtkę, bordowy szalik przez który
w ogóle nie było jej widać i czarną czapkę zaciągniętą na
głowę. Na rękach Czerne rękawiczki, więc trzymałem jej
rękawiczkę zamiast dłoni. Zdecydowaliśmy że pójdziemy na
spacer. Całkiem niedaleko nas było małe miasteczko. Było tam
strasznie przytulnie. Na środku rynku było wielkie lodowisko.
Dookoła były jakieś sklepy, takie typowe miasteczko.
-
Pięknie tutaj co nie?
-
Mmmm, przypomnij mi dlaczego nie byliśmy tutaj ostatnim razem?
-
Bo zamknąłeś mnie w sypialni i nie wypuszczałeś?
-
Bardzo możliwe. Chyba dziś też tak zrobię.- uśmiechnąłem się
do niej. Swoją drogą perspektywa dwudziestoczterogodzinnego pobytu
w sypialni i to z moim prywatnym ósmym cudem świata jakim jest Meg,
stałą się bardzo kusząca.
-
Idziemy do księgarni?
-
Jeśli chcesz.- ja w księgarni nie mam czego szukać, ale za to Meg
bardzo lubi książki. Tylko nie ma zbyt dużo czasu na czytanie ich.
Od
razu zaczęła brać co drugą książkę na półce i je oglądała.
A
ja zacząłem się zastanawiać nad tą tajemniczą dziewczyną
Horana. Przypomniała mi się bo Niall mówił że poznał ją w
bibliotece. Ciekawy jestem jaka jest ta Connie. Dobrze by było żeby
zaprzyjaźniła się z dziewczynami bo Niall coś tam mówił że nie
ma zbyt wielu znajomych.
-
Idziesz?- gdybym jej stamtąd nie wyciągnął prawdopodobnie nie
wyszłaby stamtąd jeszcze bardzo długo. Kupiła sobie kilka książek
i była tym tak podekscytowana, że już nie mogłem tego słuchać.
-
Kochanie, mogłabyś już przestać gadać o tych książkach?
-
Dobra, już nie będę się dziś odzywać.
-
Ej, nie o to mi chodziło. Wiesz, ze kocham jak tak dużo mówisz,
ale jednak nie mogę z tego zbyt wiele zrozumieć.- obrzuciła mnie
tylko spojrzeniem nr5. Ok, wymyśliłęm teraz ten numer, ale ono po
prostu mówiło żebym sobie dał spokój z tłumaczeniami, bo i tak
jest obrażona. Westchnąłem teatralnie i przyciągnąłem ją do
siebie chwytając za jej talię.
-
Przepraszam ok? Mówisz bardzo ciekawe rzeczy, to ja jestem głupkiem,
który nie interesuje się literaturą.- cmoknąłem ją lekko w usta
i chwyciłem mocno za rękę- Kocham cię mała.
-
Już w porządku. Może pójdziemy na to lodowisko, co?-
Zatkało
mnie.
Totalnie
zatkało. No bo co ja mam jej powiedzieć? Że ja, dwudziestoletni
facet, nigdy nie jeździłem na łyżwach?! Wyśmieje mnie, na pewno
wyśmieje. Ale to nie moja wina, że akurat kiedy wszystkie dzieci z
mojej klasy w podstawówce uczyły się jeździć ja miałem złamaną
nogę. Głupia Gemma i jej pomysły! Dobra, to był mój pomysł żeby
złapać tego ptaka.
-
Harry, idziemy?
-
Może lepiej nie, wiesz, nie jest zbyt ciepło, przeziębisz się
jeszcze.
-
Oh, daj spokój! Uwielbiam łyżwy! Proszę, chodźmy tam.- widząc
jej uśmiech nie mogłem się nie zgodzić. Ale jak ja mam się
wymigać od wejścia na to lodowisko? Ona niech sobie idzie, ale ja?
Nie mam najmniejszego zamiaru! Oczywistym jest że jak tylko wejdę
na lód nawet ślepy się zorientuje że nie umiem jeździć!
Spojrzałem na nią zakłopotany, i co ja mam powiedzieć?
-
Ale Meg, bo wiesz… emmm, no ten, bo ja… jakby to powiedzieć…
no…- posłała mi spojrzenie mówiąc abym kontynuował wypowiedź.
Ale za cholerę nie mogłem tego przyznać.
-
Naprawdę?- spojrzała na mnie z niedowierzaniem, kiedy ja
zakłopotany spoglądałem na jeżdżących po lodowisku ludzi. I nie
dopatrzyłem się nikogo kto byłby w podobnej sytuacji co ja.- Nie
umiesz jeździć?- domyśliła się, no pięknie. Teraz to możesz
sobie w dupę wsadzić wyjaśnienia Styles. Już nie jestes facetem w
jej oczach.
Ale
ten w spodniach mówi co innego.
Dobra, ta część męskości niech pozostanie nienaruszona.
-
No tak jakoś wyszło, że nie.- powiedziałem cicho czekając na jej
reakcję. Wiedziałem, po prostu wiedziałem. Kiedy zaczęła się ze
mnie cicho śmiać, spuściłem moje zaczerwienione policzki na dół.
-
Kotku, to nic takiego, nauczysz się- poczułem jej drobne ręce
oplatające moje ciało. Podniosłem lekko głowę do góry i
ujrzałem jej rozradowane oczy wpatrzone we mnie- A ja ci w tym
pomogę.
Ok,
przyznałem się do braku umiejętności łyżwiarstwa, ale żeby się
uczyć? O nie nie nie. Za stary na to jestem. Nie ma mowy, nie wejdę
tam za żadne skarby świata.
-
Kochanie, przepraszam, ale wolałbym…
-
Idziemy.- pociągnęła mnie za rękę do budynku w którym
wypożyczali łyżwy. Nim się zorientowałem ona wypożyczyła je
już nam obojgu. No przecież ja nawet nie wiem jak to się zakłada!
-
Meg, proszę, ja tam nie wyjdę.
-
Nie bądź dzieckiem, zobaczysz będzie fajnie.
-
Nie jestem dzieckiem- warknąłem.- Po prostu nie mam ochoty tam iść.
-
Gwarantuję że ci się spodoba, zobaczysz, będziesz zadowolony.
-
Meggi, słońce, błagam, nie każ mi tego robić.- jęknąłem kiedy
stanąłem na nogach. Boże, ja się w tym czymś zaraz przewrócę!
Ścisnąłem mocno jej rękę, na co znowu się zaśmiała.
-
Pamiętasz jak uczyłeś mnie pływać? Zaufałam ci wtedy, teraz ty
zaufaj mi.
-
Ale…- już chciałem zaprotestować. Przecież to wcale nie będzie
fajne!
-
Obiecuję, że ci to w nocy wynagrodzę, może być?- cholera. Takie
przekonanie już bardziej działa na moje zmysły. Bo jak można
odmówić takiej dziewczynie jak Meg?
Połowa,
ba! Wszyscy faceci tutaj ślinią się na jej widok!
A
ona patrzy tylko na jednego niezdarę, którego niezgrabne ruchy
wywołują tylko śmiech u pozostałych łyżwiarzy.
____________________________________
AAAAAAAAAAA ! Tyle na to czekałam i się doczekałam. Nie zawiodłas mnie bo rozdzial jest cudowny !OMG taaaaki słodki. Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuń~Monika
Dzięki :) Za to co napisałaś i za to całe czekanie <33
UsuńI ciesze się oczywiście że cię nie zawiodłam.
Zdecydowanie nie mam nic przeciwko rozdziałom 18+
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, nie spodziewałam się w ogóle tego lodowiska, a tym bardziej tego, że Hazza jeździć nie umie :D Ale to jest akurat dla mnie bardzo słodkie :3
A co do Connie to czuje, że zaprzyjaźni się z dziewczynami i chłopakami i zrobi na nich bardzo dobre wrażenie (:
Już czekam na kolejny :*
jak nie masz nic przeciwko to jasne że można takie dodać! Bo czemu nie? :)
UsuńA co do Connie to ja nic nie mówię! Zobaczysz niedługo <33
Rozdział świetny , czekam na nn xx
OdpowiedzUsuń@Monia_Kowalczyk
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, tak mi brakowało tego bloga :)
OdpowiedzUsuńHarry i Meg jak zwykle słodcy, ciekawe co tam się u nich jeszcze wydarzy :)
oj no, muszę przyznać ze mi też baaardzo go brakowało !
Usuńa co się wydarzy? to już niespodzianka!
świetne, jak zawsze. czekam na nexta xx
OdpowiedzUsuńBoże *.* zajebiste tak samo jak poprzednie części :* Mam nadzieję że niedługo dodasz następny rozdział xD Pozrdawiam :**
OdpowiedzUsuńjak ja cię uwielbiam <333 byłam trochę zdołowana zaistniałą sytuacją w moim życiu towarzyskim ale ty zawsze potrafisz poprawić mi humor i w odpowiednim momencie dodać rozdział :D mam nadzieję że kolejny pojawi się jeszcze w tym tygodniu :D ciekawe co u Nialla i Connie ? i reszty kochanych wariatów :D długo nie opisywałaś nic o Liamie i Zaynie ale ufam ci i wiem że kiedyś to nadrobisz :D
OdpowiedzUsuńżyczę ciągłej weny i jak zwykle zapraszam do mnie http://nazawszez5hlopcami.blogspot.com/
ej, mała, co się dzieje w twoim życiu towarzyskim?? Mam nadzieję że nic aż tak dołującego jak mówisz :) w każdym razie trzymam kciuki żeby wszystko u cb było ok <33
UsuńNo i dzięki za te słowa, kochaaaam cię ;)
eee po prostu zerwałam z chłopakiem, ale nie był mnie wart i tyle :D najśmieszniejsze w tym jest to że byliśmy razem 2 tygodnie :D
UsuńTeż cię kocham <3333
Też trzymam kciuki i liczę, że ułoży Ci się, mimo iż Cię nie znam, ale możemy się poznać : *
Usuńpewnie że możemy :D ten chłopak chciał nawet do mnie wrócić ale odmówiłam bo po co przeżywać znów to samo? daj swojego tt to tam się poznamy chyba że wolisz na blogu
UsuńTO JEST PIĘKNE !! <3 Kocham Cię <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :) acj ta Megi zawsze potrafi przekonać Harrego :) czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik3
Super rozdział! Czekam nn ;***
OdpowiedzUsuńekstra <3 czekam na następny
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział Z tyloma rzeczami. Wiesz z tymi rozdziałami +18 to czemu nie? xD Harry nie umiejący jeździć na łyżwach hahaahaha.... z jednej strony zabawne z drugiej trochę słodkie i urocze, och ale ja przecież zapomniałam! Przecież taki już jest nasz Harold... Czekam na kolejny ciekawy rozdział!
OdpowiedzUsuńTwoja Vic :*
Haha widzisz jaka jestem szybka? Akurat wchodzę sobie na bloga, patrzę o kolejny kom, o ledwo ponad 5 min temu i to od mojej Vic...
UsuńWprawdzie pewnie powiesz że nic takiego tu nie napisałaś, więc wytłumacz mi czemu się tak uśmiecham? Ok, można zwalić to na to że mam dziś zajebiście dobry humor, ale to jednak twoje słowa. Dzięki kochana, lubię czytać komentarze, dłuższe niż jedno zdanie, więc już samym tym sprawiłaś mi przyjemność.
A tak poza tym, dawno nie pisałyśmy, mam nadzieję że kiedyś na siebie wpadniemy :)
Super rozdział! ♥ Powiem Ci, że warto było czekac! <3
OdpowiedzUsuńCzekam nn! *-*
SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!! Rozdział genialny.
OdpowiedzUsuńA co z Emily i jej uczuciem do Horana?!
Czekam na nn;)
A jeśli chodzi o +18 to czekam bo dawno nie było♥
Spisałaś się na medal☆