sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 2


Rudowłosa, średniego wzrostu o niebiesko-szarych oczach-ja. Stoję na lotnisku i czekam na odprawę. Zmieniłam się. Podcięłam włosy, zmieniłam ich kolor. Są rude wpadające w czerwień. Zrobiłam sobie prostą grzywkę, mój styl też uległ lekkiej zmianie. Sukienkę to ja miałam na sobie hm… dawno, nawet bardzo. Ale nie tylko mój wygląd uległ metamorfozie. Mój styl bycia także się zmienił. Nie mówiąc już o tym że uśmiech pojawiał się na mojej twarzy o wiele rzadziej niż łzy. I dlatego wylatuję z Paryża. Postanowiłam i nie wycofam się teraz. Potrzebuję odpoczynku, trochę zapomnienia, a żeby to osiągnąć muszę spróbować skończyć to wszystko co kłębi się we mnie od pół roku.
- Halo?
- Cześć Jamie, to ja Magda. Słuchaj, na kilka dni wylatuję do Londynu, zajmiesz się Jasonem sama?
- Mała, nim nie trzeba się zajmować, a teraz mów szybko co ty wyprawiasz, co?
- Muszę coś załatwić, obiecuję że zobaczymy się za kilka dni, ucałuj naszego braciszka, ok?
 - no jasne. Wiesz że się martwimy, dasz sobie radę?
- Nie jestem już małą mimo tego że mnie tak nazywacie. Poradzę sobie.
- Mam nadzieję, ale uważaj na siebie.
- Tak, jasne, kocham cię.
- Ja ciebie też.
Rozłączyłam się i włożyłam telefon do kieszeni. Skierowałam się na odprawę.


Spojrzałam przez hotelowe okno. Deszcz. Ale czego można się spodziewać po londyńskiej pogodzie? Tęsknię za widokiem z mojego mieszkania. Za co je kupiłam? Otóż moi ‘rodzice’ wysyłają mi co miesiąc pieniądze. Pokaźna suma wpływa na moje konto. Na początku nie chciałam ich ale za coś przecież musiałam żyć. Kupiłam sobie mieszkanie, mimo tego, że mam te ich pieniądze dorabiam co jakiś czas  organizując wystawy moich prac. Profesor Sulivann zauważył mnie kiedyś jak rysowałam na mieście. Zainteresował się moimi pracami. Nie wiem co, ale coś mu się w nich spodobało. Dlatego postanowił pomóc mi zorganizować małą wystawę. Obracał się w tym kręgu, miał mnóstwo znajomych, więc dla niego to nie było problemem. Potem pokazywałam inne moje prace, na większych wystawach, przy okazji, gdy ktoś chciał kupić jakiś obraz wpadało mi trochę pieniędzy do portfela. Przynajmniej w tej kwestii mogę być z siebie dumna. To jedyne w moim życiu co się nie zmieniło i co nadal jest moją pasją- jak dawniej. Kocham rysować. Ostatnio dużo też maluję. Kiedyś to były tylko zwykłe szkice a teraz maluję obrazy farbami, z reguły akrylowymi. Zrobiłam sobie nawet w moim mieszkaniu pracownię. Kupiłam męską koszulę do malowania. Nie wiem dlaczego, ale od zawsze tak malowałam. Pamiętam nawet w „śnie” miałam do tego specjalną koszulę Harrego. A ta moja obecna jest już przesiąknięta farbami. Jest bardziej kolorowa niż tęcza. W ogóle cała pracownia jest pobrudzona farbami a ja ich nigdy nie zmywam bo uważam że w tym jest właśnie cały tan urok. To jedno z niewielu miejsc dzięki którym się uśmiecham.
Włożyłam płytę do mojego laptopa. Po raz setny miałam zamiar obejrzeć to samo nagranie. Na ekranie pojawiły się dwie buźki za którymi bardzo tęskniłam. Kasia i Emilka. Rodzice przysłali mi to razem z tamtym listem. Zobaczyłam lekko zaczerwienione ich twarze. Może od płaczu a może tak po prostu. Nie wiem.
- Cześć Meg.- odezwała się pierwsza Kaśka. Emilka patrzyła tylko przed siebie- Pewnie nigdy tego nie obejrzysz bo… bo jak? Ale my musimy to nagrać, chcemy to zrobić.
- To takie pożegnanie. Z tobą.- z oczu Em pociekły łzy z moich w tej chwili też.
- Nie wiemy co się z tobą stało. Nawet nie wiesz ja nam cię brakuje.
- Ale musimy się pogodzić z tym że nie wrócisz- dodała Kasia.- Zniknęłaś, zostawiłaś nas a my cię potrzebujemy. Wszyscy cie potrzebują. Pewnie już nie wrócisz, przepraszam.- Kasia ukryła twarz w dłoniach płacząc.
- Meggi, proszę, wróć do nas. Jesteś nasza przyjaciółką, zawsze będziesz. Nie mogę Kate, powiesz to.- Em też się rozpłakała na dobre. Przez kilka minut nic nie mówiły. W końcu Kasia podniosła głowę do góry i spojrzała w kamerę.
- Jak widzisz jest nam ciężko, ale chcemy cię pożegnać. Może w dziwny sposób, ale … to nasze pożegnanie.
- Wiesz jak on tęskni? Nie może sobie poradzić bez ciebie. Jest rozbity, praktycznie umarł razem z tobą. Wracaj do nas Magda.- powiedziała Em a Kasia ją przytuliła.
- nigdy cię nie zapomnimy, kocham cię Meg.
- Ja też, już zawsze będę.-
- Żegnaj.-dodała Emilka i kamera się wyłączyła.
Siedziałam na kanapie i płakałam. Tak bardzo chciałabym je zobaczyć. Tylko że one mnie już pożegnały, nie poradziłyby sobie z moim powrotem.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. O kim one mówiły? Niby kto tak za mną tęskni? Może Bartek. Albo Łukasz. Wprawdzie zdradził mnie, ale byliśmy razem ponad rok. W każdym razie tyle wymyśliłam po godzinach analizowania ich słów. Po raz kolejny płakałam. Nawet nie wiem kiedy zmorzył mnie sen.
Chyba czas na to żeby zakończyć to wszystko. Nie, spokojnie, nie odbiorę sobie życia. Taka głupia jeszcze nie jestem. Zastanawia mnie to czy Londyn jest inny niż w mojej jawie? Może te wszystkie miejsca wcale nie istnieją? Dziś musze to sprawdzić.

Nie myliłam się. Znałam Londyn bardzo dobrze. Odwiedziłam każde miejsce w którym „byłam” z Harrym. Łzy ciekły mi po policzkach. Widziałam znowu te wszystkie chwile, znowu do wszystkiego wracam, ale tym razem ostatni raz. W każdym miejscu spędziłam chwilę. Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę kiedy stałam jak słup soli i wpatrywałam się w jedno miejsce. Każdy moment tamtego życia był dla mnie tak ważny, znaczący. Odtwarzałam sobie nasze wspólne chwile które miały miejsce tylko i wyłącznie w mojej głowie. Na sam koniec zostawiłam sobie park. Nasza pierwsza randka. Przystanęłam kiedy zobaczyłam przed sobą ławkę. Tą ławkę na której siedziałam wtedy z Harrym. Podeszłam do niej i usiadłam na niej. Widziałam z niej miejsce w którym pierwszy raz się pocałowaliśmy. Odruchowo dotknęłam swoich warg i przymknęłam oczy. To tak cholernie boli, kiedy czuję ten smak i pamiętam towarzyszące mi przy tym uczucie a jednocześnie wiem, że nigdy tego uczucia nie czułam. Tak doskonale pamiętam ten dzień. Pokazywał mi Londyn. Wszystko było tak cudowne. Spodobał mi się od razu. To wtedy zapytał czy może mi mówić Meggi. Później przyszliśmy tutaj, dał mi w prezencie telefon i pociągnął na ławkę na której teraz siedzę. Czuliśmy jakbyśmy znali się od dawna. Poczułam na sobie krople wody. Podniosłam głowę do niebo. Pada. Wtedy też padało. Harry zdjął marynarkę i zarzucił mi ją na ramiona. Pamiętam jego uśmiech i to jak na mnie spojrzał, jak delikatnie musnął moje usta. Ten smak. Nigdy w życiu go nie zapomnę. Nic się dla mnie nie liczyło, tylko to jak zmysłowo mnie całował. Zapytał wtedy jak na niego patrzę. Dziwne pytanie. Odpowiedziałam że nie wiem jak robią to inni ale ja oczami, moimi niebieskimi oczami. Po chwili dodałam że widzę w nim chłopaka z lotniska, bardzo miłego i przystojnego chłopaka. A on przyznał że mu się podobam. Spojrzałam na moją rękę którą on wtedy chwycił mówiąc mi że jestem wyjątkowa. Wtedy byłam szczęśliwa i uśmiechnięta a dziś? Przynajmniej przez deszcz nie widać moich łez. Mój smutek mogę zakryć pod płaszczem londyńskiej pogody.
Obok mnie ktoś usiadł. Spojrzałam na niego i zaniemówiłam. Wszędzie bym go poznała. Mimo że był w kapturze, na nosie miał okulary i był chyba odrobinę chudszy to ja dobrze wiedziałam że to ON. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Odwrócił głowę w moją stronę ale ja odwróciłam się tyłem do niego, żeby nie widział moich łez. Tak bardzo nie chciałam go spotkać, chcę wyrzucić z pamięci. A teraz przyszedł sobie tak po prostu siadając obok. Tak, teraz przyszedł na to czas. Czas żeby zapomnieć o tym wszystkim co męczyło mnie przez pół roku. Mając świadomość że osoba którą tak kocham siedzi obok mnie i nie wie nawet kim jestem była jak nóż który wchodzi głębiej i głębiej w moje serce. Chciałam go pocałować, powiedzieć co do niego czuję ale dobrze wiedziałam że nie mogę. Spojrzałam na niego zapłakanymi oczami. Był wpatrzony w swoje buty. Miał problem, coś go gryzło. Dobrze wiedziałam jak się zachowuje gdy coś jest nie tak. To nie był, z pewnością nie był ten roześmiany, zboczony wariat którego „znałam”. Bynajmniej w tej chwili nim nie był. Chciałam go zapytać co się dzieje, pomóc mu ale to chyba nie byłoby dobre posuniecie, nie chcę go poznawać. Zsunęłam z ręki bransoletkę której nie zdejmowałam odkąd wyszłam ze szpitala i położyłam ją między nami. Nie umiałam powstrzymać łez spływających mi po twarzy. Podniosłam głowę i zobaczyłam że Harry mi się przygląda. Zatopiłam wzrok w jego oczach a on w moich. Te zielone oczy. Nie wiem co sprawiło że były pełne smutku i rozpaczy. Nie wiem kto mu to zrobił, ale miałam ochotę udusić w tamtej chwili tą osobę.  Łzy jeszcze bardziej cisnęły się do moich oczu. Wyszeptałam chyba najbardziej cicho jak umiałam
- Żegnaj Harry
Odeszłam. On dalej siedział na ławce zszokowany. A ja ulotniłam się tak cicho że nawet nie zauważył, zostawiając wszystko to, co nas łączyło. Na zawsze.

_____________________________

No no no kochane wy moje. Nie spodziewałam się aż 23 komentarzy i ogromnie dziękuję! Cieszę się że jesteście i chcecie czytać dalej. 

Na razie nie dzieje się zbyt wiele i raczej to w rozdziale trzecim wyjaśni się coś jeszcze, ale nic nie mówię.  

 

ask

gg 43034576 

tt   @Meggi__Styles

26 komentarzy:

  1. W życiu nie spodziewałam się że ona spotka go w parku, w tym parku. Czemu był smutny, czy usłyszał co powiedziała, co się dalej stanie...mam nadzieje że niedługo wszystko wyjaśnisz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam tak samo jak pisze wyżej ;) Heheheh jak zawsze super! Jestem meeega ciekawa co będzie sie dalej dziać . Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział genialny
    czekam na następny
    życzę dużo weny
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBISTE , NIC DODAĆ NIC UJĄĆ

    OdpowiedzUsuń
  5. Umarłam ! Wiem o co chodzi, ale nie powiem... No przynajmniej się domyślam, ale jak to jest prawda to nie chcę pisać bo zniszczę niespodziankę reszcie ! Rozdział boski ! Bardzo się cieszę, że wróciłaś... Jestem ciekawa co dalej ! Kocham; twojego bloga, to opowiadanie, boga za to, że dał Ci taki dar pisania, Ciebie za to, że piszesz to cudo i wszystko co jest związane z twoim opowiadaniem... Ojojoj chyba się za bardzo rozpisałam i nie wiem czy bd zła czy cuś. Czekam nn. Weny ! Pozdrawiam :****
    Ps. Chcesz np. zapytać się o bloga czy coś w tym stylu (lub po prostu pogadać), to pisz... Bardzo chętnie pogawędze Sobie z tobą <3
    tt: @Sandruuuus

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! pisz dalej. czekam:* /A.

    OdpowiedzUsuń
  7. O Matko, az się rozpłakałam. Proszę powiedz mi czy on o niej pamięta ? Będą razem ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ! <3 Mam nadzieje że on sobie przypomnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam <3
    ~Bela

    OdpowiedzUsuń
  10. Popłakałam się, no po prostu się poryczałam :'''( I co mam Ci powiedzieć? CUDO, no CUDO!!! Już wyczekuję nowego rozdziału! Tak mnie korci, żeby Cię zacząć gnębić na gg albo ask'u czy tt, żebyś mi zdradziła, co się dalej wydarzy, ale nie zrobię tego, bo się na mnie obrazisz, albo co gorsza przestaniesz pisać! Nie przeżyłabym tego.
    A wiesz co mi się wyobraziło? Że Meg i Harry przeżywają taką historię, jak główni bohaterowie "Pięknych Istot", ale to tylko moja głupia wyobraźnia...
    No nic...
    Do następnego.! <33 ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG! ale niech to sie szybko wyjasnie niech ona bedzie z harrym ,naprawde może byc nawet pod koncie ale,zeby była!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow. Genialny rozdział. A spotkanie Harrego, no nieźle to wykombinowałaś. Jestem bardzo ciekawa trzeciego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Harry za nią pobiegnie, ja to czuje :D I ona go zauroczy bo podczas snu miała wizję swojej przyszłości :D Albo jestem po prostu idiotą

    OdpowiedzUsuń
  14. Harry tez coś podejrzewa! Może gryzie go to co czuje Meggi? Że skądś ją zna, ale nie pamieta dokładnie..

    czekam na kolejny!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie no poryczałam się na końcu, coś ty ze mną zrobiła<3
    Boskie, niech tylko on ją dogoni, albo jak w komentarzu powyżej, ale ona ma być z Harrym u=i innego wyjścia nie ma, kocham tego bloga i szczerze się jak nie wiem że kontunujesz. Czekam na nn !*.*
    http://life-is-surprise-1d.blogspot.com/
    zapraszam, dopiero zaczynam
    Weny
    angel

    OdpowiedzUsuń
  16. Boskie to jest <3
    Czekam na tzeci !!!
    Kocham kocham kocham !
    -Domi<3

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm... No to czekamy na 3, bo narazie malo rozumiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpisz na tt jak możesz :) Bo mnei złapałaś <3

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja rozumiem wszystko bo wspaniale opisujesz...znaczy rozumiem tyle, na ile pozwalasz, bo reszta jest tajemnicą :D
    Mam nadzieje że niedługo dasz nam poznać dalszą część tej historii, którą uroiłaś sobie w głowie :p

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniała dalsza część jestem ciekawa kolejnych wydarzen

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniałe ale chce więcej !!!
    Kiedy dodasz kolejny?
    Koraaa<3

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham tego bloga normalnie! <3
    Kiedy kolejny? :)
    ~Maja

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawe, co bedzie dalej, hmmm? ;))

    OdpowiedzUsuń
  24. Błagam dodaj 3 część jak najszybciej. Kocham to opowiadanie, tego bloga i Ciebie <3
    Błagam niech Harry znowu będzie z Meg. Masz prawdziwy talent do pisania, czego bardzo Ci zazdroszcze;D
    Ciekawość mnie zżera, co będzie w 3 części. Proszę, dodaj szybko ;* - Aga

    OdpowiedzUsuń
  25. no cóż... mało rozumiem, ale czekam ... ;**

    OdpowiedzUsuń