Rudowłosa, średniego wzrostu o
niebiesko-szarych oczach-ja. Stoję na lotnisku i czekam na odprawę. Zmieniłam
się. Podcięłam włosy, zmieniłam ich kolor. Są rude wpadające w czerwień.
Zrobiłam sobie prostą grzywkę, mój styl też uległ lekkiej zmianie. Sukienkę to
ja miałam na sobie hm… dawno, nawet bardzo. Ale nie tylko mój wygląd uległ
metamorfozie. Mój styl bycia także się zmienił. Nie mówiąc już o tym że uśmiech
pojawiał się na mojej twarzy o wiele rzadziej niż łzy. I dlatego wylatuję z
Paryża. Postanowiłam i nie wycofam się teraz. Potrzebuję odpoczynku, trochę
zapomnienia, a żeby to osiągnąć muszę spróbować skończyć to wszystko co kłębi
się we mnie od pół roku.
- Halo?
- Cześć Jamie, to ja Magda.
Słuchaj, na kilka dni wylatuję do Londynu, zajmiesz się Jasonem sama?
- Mała, nim nie trzeba się
zajmować, a teraz mów szybko co ty wyprawiasz, co?
- Muszę coś załatwić, obiecuję że
zobaczymy się za kilka dni, ucałuj naszego braciszka, ok?
- no jasne. Wiesz że się
martwimy, dasz sobie radę?
- Nie jestem już małą mimo tego że
mnie tak nazywacie. Poradzę sobie.
- Mam nadzieję, ale uważaj na
siebie.
- Tak, jasne, kocham cię.
- Ja ciebie też.
Rozłączyłam się i włożyłam telefon
do kieszeni. Skierowałam się na odprawę.
Spojrzałam przez hotelowe okno.
Deszcz. Ale czego można się spodziewać po londyńskiej pogodzie? Tęsknię za
widokiem z mojego mieszkania. Za co je kupiłam? Otóż moi ‘rodzice’ wysyłają mi
co miesiąc pieniądze. Pokaźna suma wpływa na moje konto. Na początku nie
chciałam ich ale za coś przecież musiałam żyć. Kupiłam sobie mieszkanie, mimo
tego, że mam te ich pieniądze dorabiam co jakiś czas organizując wystawy
moich prac. Profesor Sulivann zauważył mnie kiedyś jak rysowałam na mieście.
Zainteresował się moimi pracami. Nie wiem co, ale coś mu się w nich spodobało.
Dlatego postanowił pomóc mi zorganizować małą wystawę. Obracał się w tym kręgu,
miał mnóstwo znajomych, więc dla niego to nie było problemem. Potem pokazywałam
inne moje prace, na większych wystawach, przy okazji, gdy ktoś chciał kupić
jakiś obraz wpadało mi trochę pieniędzy do portfela. Przynajmniej w tej kwestii
mogę być z siebie dumna. To jedyne w moim życiu co się nie zmieniło i co nadal
jest moją pasją- jak dawniej. Kocham rysować. Ostatnio dużo też maluję. Kiedyś
to były tylko zwykłe szkice a teraz maluję obrazy farbami, z reguły akrylowymi.
Zrobiłam sobie nawet w moim mieszkaniu pracownię. Kupiłam męską koszulę do
malowania. Nie wiem dlaczego, ale od zawsze tak malowałam. Pamiętam nawet w
„śnie” miałam do tego specjalną koszulę Harrego. A ta moja obecna jest już
przesiąknięta farbami. Jest bardziej kolorowa niż tęcza. W ogóle cała pracownia
jest pobrudzona farbami a ja ich nigdy nie zmywam bo uważam że w tym jest
właśnie cały tan urok. To jedno z niewielu miejsc dzięki którym się uśmiecham.
Włożyłam płytę do mojego laptopa.
Po raz setny miałam zamiar obejrzeć to samo nagranie. Na ekranie pojawiły się
dwie buźki za którymi bardzo tęskniłam. Kasia i Emilka. Rodzice przysłali mi to
razem z tamtym listem. Zobaczyłam lekko zaczerwienione ich twarze. Może od
płaczu a może tak po prostu. Nie wiem.
- Cześć Meg.- odezwała się pierwsza
Kaśka. Emilka patrzyła tylko przed siebie- Pewnie nigdy tego nie obejrzysz bo…
bo jak? Ale my musimy to nagrać, chcemy to zrobić.
- To takie pożegnanie. Z tobą.- z
oczu Em pociekły łzy z moich w tej chwili też.
- Nie wiemy co się z tobą stało.
Nawet nie wiesz ja nam cię brakuje.
- Ale musimy się pogodzić z tym że
nie wrócisz- dodała Kasia.- Zniknęłaś, zostawiłaś nas a my cię potrzebujemy.
Wszyscy cie potrzebują. Pewnie już nie wrócisz, przepraszam.- Kasia ukryła
twarz w dłoniach płacząc.
- Meggi, proszę, wróć do nas.
Jesteś nasza przyjaciółką, zawsze będziesz. Nie mogę Kate, powiesz to.- Em też
się rozpłakała na dobre. Przez kilka minut nic nie mówiły. W końcu Kasia
podniosła głowę do góry i spojrzała w kamerę.
- Jak widzisz jest nam ciężko, ale
chcemy cię pożegnać. Może w dziwny sposób, ale … to nasze pożegnanie.
- Wiesz jak on tęskni? Nie może
sobie poradzić bez ciebie. Jest rozbity, praktycznie umarł razem z tobą. Wracaj
do nas Magda.- powiedziała Em a Kasia ją przytuliła.
- nigdy cię nie zapomnimy, kocham
cię Meg.
- Ja też, już zawsze będę.-
- Żegnaj.-dodała Emilka i kamera
się wyłączyła.
Siedziałam na kanapie i płakałam.
Tak bardzo chciałabym je zobaczyć. Tylko że one mnie już pożegnały, nie poradziłyby
sobie z moim powrotem.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz.
O kim one mówiły? Niby kto tak za mną tęskni? Może Bartek. Albo Łukasz.
Wprawdzie zdradził mnie, ale byliśmy razem ponad rok. W każdym razie tyle
wymyśliłam po godzinach analizowania ich słów. Po raz kolejny płakałam. Nawet
nie wiem kiedy zmorzył mnie sen.
Chyba czas na to żeby zakończyć to
wszystko. Nie, spokojnie, nie odbiorę sobie życia. Taka głupia jeszcze nie
jestem. Zastanawia mnie to czy Londyn jest inny niż w mojej jawie? Może te
wszystkie miejsca wcale nie istnieją? Dziś musze to sprawdzić.
Nie myliłam się. Znałam Londyn
bardzo dobrze. Odwiedziłam każde miejsce w którym „byłam” z Harrym. Łzy ciekły
mi po policzkach. Widziałam znowu te wszystkie chwile, znowu do wszystkiego
wracam, ale tym razem ostatni raz. W każdym miejscu spędziłam chwilę. Ludzie
patrzyli na mnie jak na wariatkę kiedy stałam jak słup soli i wpatrywałam się w
jedno miejsce. Każdy moment tamtego życia był dla mnie tak ważny, znaczący.
Odtwarzałam sobie nasze wspólne chwile które miały miejsce tylko i wyłącznie w
mojej głowie. Na sam koniec zostawiłam sobie park. Nasza pierwsza randka.
Przystanęłam kiedy zobaczyłam przed sobą ławkę. Tą ławkę na której siedziałam
wtedy z Harrym. Podeszłam do niej i usiadłam na niej. Widziałam z niej miejsce
w którym pierwszy raz się pocałowaliśmy. Odruchowo dotknęłam swoich warg i
przymknęłam oczy. To tak cholernie boli, kiedy czuję ten smak i pamiętam
towarzyszące mi przy tym uczucie a jednocześnie wiem, że nigdy tego uczucia nie
czułam. Tak doskonale pamiętam ten dzień. Pokazywał mi Londyn. Wszystko było
tak cudowne. Spodobał mi się od razu. To wtedy zapytał czy może mi mówić Meggi.
Później przyszliśmy tutaj, dał mi w prezencie telefon i pociągnął na ławkę na
której teraz siedzę. Czuliśmy jakbyśmy znali się od dawna. Poczułam na sobie
krople wody. Podniosłam głowę do niebo. Pada. Wtedy też padało. Harry zdjął
marynarkę i zarzucił mi ją na ramiona. Pamiętam jego uśmiech i to jak na mnie
spojrzał, jak delikatnie musnął moje usta. Ten smak. Nigdy w życiu go nie
zapomnę. Nic się dla mnie nie liczyło, tylko to jak zmysłowo mnie całował.
Zapytał wtedy jak na niego patrzę. Dziwne pytanie. Odpowiedziałam że nie wiem
jak robią to inni ale ja oczami, moimi niebieskimi oczami. Po chwili dodałam że
widzę w nim chłopaka z lotniska, bardzo miłego i przystojnego chłopaka. A on
przyznał że mu się podobam. Spojrzałam na moją rękę którą on wtedy chwycił
mówiąc mi że jestem wyjątkowa. Wtedy byłam szczęśliwa i uśmiechnięta a dziś?
Przynajmniej przez deszcz nie widać moich łez. Mój smutek mogę zakryć pod
płaszczem londyńskiej pogody.
Obok mnie ktoś usiadł. Spojrzałam
na niego i zaniemówiłam. Wszędzie bym go poznała. Mimo że był w kapturze, na
nosie miał okulary i był chyba odrobinę chudszy to ja dobrze wiedziałam że to
ON. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Odwrócił głowę w moją stronę ale ja
odwróciłam się tyłem do niego, żeby nie widział moich łez. Tak bardzo nie
chciałam go spotkać, chcę wyrzucić z pamięci. A teraz przyszedł sobie tak po
prostu siadając obok. Tak, teraz przyszedł na to czas. Czas żeby zapomnieć o
tym wszystkim co męczyło mnie przez pół roku. Mając świadomość że osoba którą
tak kocham siedzi obok mnie i nie wie nawet kim jestem była jak nóż który
wchodzi głębiej i głębiej w moje serce. Chciałam go pocałować, powiedzieć co do
niego czuję ale dobrze wiedziałam że nie mogę. Spojrzałam na niego zapłakanymi
oczami. Był wpatrzony w swoje buty. Miał problem, coś go gryzło. Dobrze
wiedziałam jak się zachowuje gdy coś jest nie tak. To nie był, z pewnością nie
był ten roześmiany, zboczony wariat którego „znałam”. Bynajmniej w tej chwili
nim nie był. Chciałam go zapytać co się dzieje, pomóc mu ale to chyba nie
byłoby dobre posuniecie, nie chcę go poznawać. Zsunęłam z ręki bransoletkę
której nie zdejmowałam odkąd wyszłam ze szpitala i położyłam ją między nami.
Nie umiałam powstrzymać łez spływających mi po twarzy. Podniosłam głowę i
zobaczyłam że Harry mi się przygląda. Zatopiłam wzrok w jego oczach a on w
moich. Te zielone oczy. Nie wiem co sprawiło że były pełne smutku i rozpaczy.
Nie wiem kto mu to zrobił, ale miałam ochotę udusić w tamtej chwili tą osobę. Łzy
jeszcze bardziej cisnęły się do moich oczu. Wyszeptałam chyba najbardziej cicho
jak umiałam
- Żegnaj Harry
Odeszłam. On dalej siedział na
ławce zszokowany. A ja ulotniłam się tak cicho że nawet nie zauważył,
zostawiając wszystko to, co nas łączyło. Na zawsze.
_____________________________
W życiu nie spodziewałam się że ona spotka go w parku, w tym parku. Czemu był smutny, czy usłyszał co powiedziała, co się dalej stanie...mam nadzieje że niedługo wszystko wyjaśnisz :D
OdpowiedzUsuńUważam tak samo jak pisze wyżej ;) Heheheh jak zawsze super! Jestem meeega ciekawa co będzie sie dalej dziać . Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńrozdział genialny
OdpowiedzUsuńczekam na następny
życzę dużo weny
pozdrawiam
ZAJEBISTE , NIC DODAĆ NIC UJĄĆ
OdpowiedzUsuńUmarłam ! Wiem o co chodzi, ale nie powiem... No przynajmniej się domyślam, ale jak to jest prawda to nie chcę pisać bo zniszczę niespodziankę reszcie ! Rozdział boski ! Bardzo się cieszę, że wróciłaś... Jestem ciekawa co dalej ! Kocham; twojego bloga, to opowiadanie, boga za to, że dał Ci taki dar pisania, Ciebie za to, że piszesz to cudo i wszystko co jest związane z twoim opowiadaniem... Ojojoj chyba się za bardzo rozpisałam i nie wiem czy bd zła czy cuś. Czekam nn. Weny ! Pozdrawiam :****
OdpowiedzUsuńPs. Chcesz np. zapytać się o bloga czy coś w tym stylu (lub po prostu pogadać), to pisz... Bardzo chętnie pogawędze Sobie z tobą <3
tt: @Sandruuuus
Świetny rozdział! pisz dalej. czekam:* /A.
OdpowiedzUsuńO Matko, az się rozpłakałam. Proszę powiedz mi czy on o niej pamięta ? Będą razem ?
OdpowiedzUsuńSuper ! <3 Mam nadzieje że on sobie przypomnie ^^
OdpowiedzUsuńPrzypomni *
UsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuń~Bela
Popłakałam się, no po prostu się poryczałam :'''( I co mam Ci powiedzieć? CUDO, no CUDO!!! Już wyczekuję nowego rozdziału! Tak mnie korci, żeby Cię zacząć gnębić na gg albo ask'u czy tt, żebyś mi zdradziła, co się dalej wydarzy, ale nie zrobię tego, bo się na mnie obrazisz, albo co gorsza przestaniesz pisać! Nie przeżyłabym tego.
OdpowiedzUsuńA wiesz co mi się wyobraziło? Że Meg i Harry przeżywają taką historię, jak główni bohaterowie "Pięknych Istot", ale to tylko moja głupia wyobraźnia...
No nic...
Do następnego.! <33 ;**
OMG! ale niech to sie szybko wyjasnie niech ona bedzie z harrym ,naprawde może byc nawet pod koncie ale,zeby była!
OdpowiedzUsuńWow. Genialny rozdział. A spotkanie Harrego, no nieźle to wykombinowałaś. Jestem bardzo ciekawa trzeciego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńHarry za nią pobiegnie, ja to czuje :D I ona go zauroczy bo podczas snu miała wizję swojej przyszłości :D Albo jestem po prostu idiotą
OdpowiedzUsuńHarry tez coś podejrzewa! Może gryzie go to co czuje Meggi? Że skądś ją zna, ale nie pamieta dokładnie..
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny!!
Nie no poryczałam się na końcu, coś ty ze mną zrobiła<3
OdpowiedzUsuńBoskie, niech tylko on ją dogoni, albo jak w komentarzu powyżej, ale ona ma być z Harrym u=i innego wyjścia nie ma, kocham tego bloga i szczerze się jak nie wiem że kontunujesz. Czekam na nn !*.*
http://life-is-surprise-1d.blogspot.com/
zapraszam, dopiero zaczynam
Weny
angel
Boskie to jest <3
OdpowiedzUsuńCzekam na tzeci !!!
Kocham kocham kocham !
-Domi<3
Hmm... No to czekamy na 3, bo narazie malo rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńOdpisz na tt jak możesz :) Bo mnei złapałaś <3
OdpowiedzUsuńA ja rozumiem wszystko bo wspaniale opisujesz...znaczy rozumiem tyle, na ile pozwalasz, bo reszta jest tajemnicą :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że niedługo dasz nam poznać dalszą część tej historii, którą uroiłaś sobie w głowie :p
Wspaniała dalsza część jestem ciekawa kolejnych wydarzen
OdpowiedzUsuńWspaniałe ale chce więcej !!!
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz kolejny?
Koraaa<3
Kocham tego bloga normalnie! <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny? :)
~Maja
Ciekawe, co bedzie dalej, hmmm? ;))
OdpowiedzUsuńBłagam dodaj 3 część jak najszybciej. Kocham to opowiadanie, tego bloga i Ciebie <3
OdpowiedzUsuńBłagam niech Harry znowu będzie z Meg. Masz prawdziwy talent do pisania, czego bardzo Ci zazdroszcze;D
Ciekawość mnie zżera, co będzie w 3 części. Proszę, dodaj szybko ;* - Aga
no cóż... mało rozumiem, ale czekam ... ;**
OdpowiedzUsuń